Menu
jedzenie / lifestyle / Życie

Prezenty pełne zdrowia

Pewnie nie raz słyszeliście od dziadków, że im nic nie trzeba. Że wszystko mają. Ale zastnówmy się chwilę – czego najczęściej im życzymy? Nie znam żadnych badań na ten temat, ale podejrzewam, że wszyscy życzymy sobie (nie tylko dziadkom) przede wszystkim zdrowia. Zdrowia nie da się przecenić i śmiało można powiedzieć, że jest jedną z najważniejszych rzeczy w naszym życiu.

Skoro już ustaliliśmy, że najważniejsze jest zdrowie, pomyślmy, co możemy zrobić, żeby to zdrowie komuś podarować lub chociaż trochę podreperować. Może od razu pomińmy aktywności fizyczne i inne wygibasy, z którymi dziadkom nie po drodze. My już od lat mamy jeden, niezawodny sposób, który podkręca odporność i zdrowie. Ci, którzy czytają mnie od dłuższego czasu na pewno wiedzą, co to jest. Tak – to produkty Olini. I dziś chciałabym Wam pokazać takie hity nad hitami, które idealnie sprawdzą się na prezent dla dziadków.

Przypominam, że mam stały kod rabatowy do Olini dający 10% zniżki. Kod: MATKAWARIATKA10.

Olej dla serca 

To olej, który ma w składzie olej lniany i olej z czarnuszki. Oczywiście tłoczone na zimno (w temperaturze nie wyższej niż 35°C, zawsze na świeżo – wytwarzany dopiero wtedy, kiedy złożycie zamówienie). Gdy dałam go mojej mamie, była bardzo zdziwiona, że jest taki olej. Razem z ojcem do tej pory kupowali osobno olej z czarnuszki i olej lniany, a tu mają 2w1.

Olej dla serca przedw wszystkim wzmacnia układ krwionośny. Zawiera bogactwo cennych wielonienasyconych kwasów Omega-3 (kwas linolenowy) oraz Omega-6 (kwas linolowy) i korzystnie wpływa na utrzymanie prawidłowego poziomu cholesterolu we krwi.

Do kupienia tutaj – olej dla serca

Syrop z malin

Ten syrop już bardzo dobrze znacie z poprzednich wpisów. Moje dzieciaki go uwielbiają. A niedawno pokochały tez syrop z malin i jagody kamczackiej.

Syrop z malin zawiera w składzie jedynie sok z malin tłoczony na zimno i pasteryzowany oraz cukier. Maliny nie są gotowane, a jedynie delikatnie pasteryzowe, dzięki czemu zachowują pełnię smaku i aromatu. Polecany jest dla osób starszych w celu wzmocnienia układu krwionośnego i w czasie walki z przeziębieniem. Maliny zawierają witaminy C, A czy B, mikroelementy (w tym żelazo i potas), a także antocyjany i kwas elaganowy. To te składniki decydują o silnym antybakteryjnym działaniu malin.

Do kupienia tutaj – syrop z malin

Zakwas z buraków z imbirem

Czyli najlepszy zakwas z buraków jaki istnieje. Próbowałam róznych i żaden nie równa się z tym. Ten zakwaas poza burakiem i imbirem, ma w składzie również cytrynę, kurkumę, liść laurowy, ziele angielskie i czosnek. Całość tworzy niesamwoicie smaczny napój.

Zakwas jest naturalną multiwitaminą, wzmacnia i oczyszcza jelita. Idealnie sprawdza się zimą, kiedy dostęp do śwezych warzyw i owoców jest ograniczony. Jest świetnym źródłem wartości o∂zywczych. Polecany jest w stanach osłabienia i u osób z niską zawartością żelaza. Świetnie sprawdzi się w stanach osłabienia organizmu i u osób z niskim poziomem żelaza we krwi. 

Do kupienia tutaj – zakwas z buraków z imbirem

Miód gryczany

O tym, że Olini ma najlepsze miody pisałam Wam już wielokrotnie. W domu mamy cały arsenał przeróżnych smaków. Na prezent dla dziadków polecam przede wszystkim miód gryczany.

Miód gryczany to jeden z najwartościowszych miodów. Polecany jest w profilaktyce chorób serca i naczyń krwionośnych. Polecany jest także przy niedokrwistości i niedobrze żelaza oraz witamin. Często przypisuje się mu właściwości wspomagające pracę wątroby. Ma również działanie antybiotyczne, dzięki czemu sprawdza się w czasie walki z infekcjami. Pomaga też na ból gardła czy kaszel.

Do kupienia tutaj – miód gryczany

Inne pyszności Olini

O pysznościach z Olini mogłabym opowiadać i opowiadać. Podrzucam Wam jednak jeszcze kilka produktów, które myślę, że mogą Was zainteresować, gdy będziecie zamawiać prezenty dla bliskich. Zwróćcie uwagę szczególnie na:

zakwasik Olini

olej lniany

olej z wiesiołka

olej dla seniora

miód z jagodą kamczacką

syrop z kwiatów czarnego bzu

Pamiętajcie o zniżce!

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

Brak komentarzy

    Napisz odpowiedź