Menu
ciąża / jedzenie / lifestyle / matka / Porady / Życie

Olej z wiesiołka – dlaczego powinna znać go każda kobieta?

Na pewno każdy z Was kojarzy niewielkie krzewy z małymi, intensywnie żółtymi kwiatkami. Niewielu jednak wie, że tą rośliną jest wiesiołek. Występuje on niemal wszędzie. Głównie na polach, łąkach i nieużytkach. Pewnie niewiele osób też wie, że tłoczy się z niego pyszny olej, który ma magiczną moc. 

Nie od dziś wiadomo, że olej z wiesiołka ma mnóstwo właściwości. Przede wszystkim ceniony jest przez kobiety. Pomaga przy:

  • nieregularnych, bolesnych i trudnych miesiączkach,
  • silnym pms-ie,
  • pcos,
  • problemach z zajściem w ciążę,
  • menopauzie,
  • bólach i tkliwości piersi,
  • suchości pochwy
  • różnych chorobach przebiegających z zaburzeniami równowagi hormonalnej.

Ma też zbawienne działanie na skórę. Szczególnie przy problemach z: suchą i podrażnioną skórą, trądzikiem, AZS, problematyczną cerą, łuszczycą czy ze słabymi, wypadającymi włosami (włosy są wytwarzane przez skórę, więc dbając o skórę, wspieramy porost włosów).

Ten wpis przygotowałam w ramach mojej już wieloletniej współpracy z cudowną, rodzinną olejarnią Olini, która tłoczy swoje oleje na świeżo. Poza tym cudownie się rozwijają i mają teraz w swojej ofercie mnóstwo pysznych, zdrowych produktów. Przypominam, że mam stąły kod rabatowy do Olini dający 10% zniżki. Kod: MATKAWARIATKA10.

Ale wróćmy do oleju.

Pamiętam, że wiele lat temu przy problemach hormonalnych i ginekologicznych wspierałam się kapsułkami z olejem z wiesiołka. Teraz wiem, że znacznie rozsądniej jest sięgnąć po olej w płynie (koniecznie świeży i tłoczony na zimno), niż łykać ten zamknięty w kapsułkach. Zobaczcie dlaczego: (infografika).

Pierwsza grafika pomoże zrozumieć wyższość olejów w butelce nad olejami w kapsułkach. Co prawda nie znam wszystkich suplementów na rynku zawierających oleje w kapsułkach, ale Pan Tabletka, który zna się na tym naprawdę dobrze, napisał na swoim blogu, że jeszcze nie spotkał się z olejami extra virgin w kapsułkach. Takie kapsułkowe oleje nie muszą być przechowywane w lodówce, muszą wytrzymać kilka miesięcy na półce. W związku z tym nie moga być tłoczone na zimno. No i skąd mamy wiedzieć, że taki olej w kapsułce się nie zepsuł? Poza tym przeliczcie sobie, ile oleju znajduje się w kasułkach, a ile w butelce. Oleje w płynie wychodzą duuużo taniej.

Jeżeli interesuje Was ten temat, to odsyłam do Pana Tabletki – Olej w kapsułkach czy w płynie

Olej z wiesiołka można pić po prostu z łyżeczki. Warto jednak dodać go po prostu do swoich potraw. Jest bardzo smaczny i podnosi walory smakowe i wartość odżywczą posiłków. Pamiętajcie jednak, żeby dodawać go do zimnych potraw. Świetnie smakuje jako dodatek do nabiału, do śniadań na słodko, do surówek, past kanapkowych, hummusu czy dressingów.

Wiesiołkowy olej możecie nie tylko pić. Super działa również zewnętrznie. Sprawdza się jako olej do masażu twarzy (czy też jako pierwszy krok pielęgnacji), przygotowania naturalnych maseczek (np. z jogurtem czy z miodem), do olejowania włosów. W połączeniu z olejkami eterycznymi można go również stosować do kąpieli czy masażu ciała.

Ja najbardziej lubię go dodawać do sałatek. Jeżeli jednak danego dnia nie planuję robić żadnej sałatki, to po prostu piję go z łyżeczki. Na łyżeczce również jest bardzo smaczny. Zazwyczaj spożywam go rano, po śniadaniu. To już taki mój rytuał. Co prawda jeszcze teraz nie widzę żadnych efektów wpływających na mój cykl, ponieważ to pierwszy cykl, kiedy znowu wprowadziłam go do swojej diety, ale widzę efekty, stosując go do pielęgnacji twarzy. Od niedawna zaczęłam stosować jogę twarzy, a olej z wiesiołka doskonale nadaje się do masażu. Po takim zabiegu twarz jest bardzo odżywiona i nawilżona. Wiem, że można go też stosować na włosy i paznokcie. Jeszcze nie próbowałam, ale na pewno sprawdzę.

Olej z wiesiołka możecie zamówić tutaj – olej z wiesiołka

Pamiętajcie o zniżce!

Mydło z olejem z wiesiołka

W ofercie Olini znajdziecie też naturalne, rzemieślnicze mydło stworzone na bazie tego fantastycznego oleju. Olej z wiesiołka jest świetnym wyborem do pielęgnacji skóry wymagającej, dlatego mydełko wiesiołkowe to strzał w dziesiątke. To delikatne mydło dosłownie otula skórę, nie wysusza i pielęgnuje. 

Doskonale sprawdzi się u osób ze skóra wrażliwą, delikatną i skłonną do podrażnień i alergii. A także dla atopików.

Skóra po myciu tym mydłem jest nezwykle miękka i gładka. Nie tylko ja to czuję, ale również dzieciaki. W wannie sami wolą myć się mydłem w kostce niż żelami do kąpieli, co mnie też bardzo cieszy – mniej plastiku (mydło z olejem z wiesiołka zapakowane jest w ekologiczne, tekturowe pudełeczko).

Mydło możecie kupić tutaj – mydło z olejem z wiesiołka

Olejki eteryczne

Jeżeli już wspomniałam o olejkach eterycznych, to tak tylko dodam, że te od Olini są genialnej jakości. Bardzo mocno nasycone. Mamy póki co olejek pomarańczowy i eukaliptusowy, ale już teraz mogę powiedziec, że wszystkie olejki kupowane w marketach nie mogą się z nimi równać. To zupełnie inna jakość. Olejki można stosować do aromaterapii, kąpieli, pielęgnacji (po rocieńczeniu w oleju bazowym – w tej roli świetnie sprawdzi się olej z wiesiołka) czy inhalacji. Naprawdę je pokochałam i chyba wykupię wkrótce wszystkie.

Olejek pomarańczowy przepięknie pachnie świeża skórką pomarańczy. Z jednej strony jest bardzo energetyczny, a z drugiej niezwykle ciepły, przypominający zapach ciepłego, świątecznego domu. Olejek pomarańczowy rozcieńczony z olejem bazowym doskonale sprawdzi się do pielęgnacji twarzy i ciała. Super radzi sobie również z tłustymi plamami.

Olejek pomrańczowy możecie kupić tutaj – olejek pomarańczowy

Z kolei olejek eukaliptusowy jest bardzo intensywny, mocno ziołowy. Nie tylko mocno pobudza, ale ma również działanie lecznicze. Poza tym nie lubią go różne domowe żyjątka (komary, pająki, wszy itp.), Nadaje się również do produkcji domowych środków czystości.

Olejek eukaliptusowy możecie kupić tutaj – olejek eukaliptusowy


Pamiętajcie o kodzie! Kod MATKAWARIATKA10 daje 10% zniżki na WSZYSTKIE produkty Olini na stronie olini.pl


O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

Brak komentarzy

    Napisz odpowiedź