Rozmawiacie z dziećmi o prądzie? O tym skąd się bierze, jak powstaje, co go przewodzi, o tym, że może być niebezpieczny? Edukacja moich dzieci w tym zakresie zaczęła się od czytania „Gniazdko elektryczne robi NIE (ja jeszcze dodawałam „nie wolno dotykać”)” z „Księgi dźwięków”. Co prawda, u nas w domu gniazdka są odpowiednio zabezpieczone przed dziećmi, ale nie wszędzie tak jest. Wolałam więc dmuchać na zimne i wpajać im od małego, że do kontaktu niczego nie wkładamy (pamiętam, jak mocno mnie kiedyś „kopnął prąd”, gdy włożyłam palce do podłączonej lampki, z której była wykręcona żarówka – na szczęście nic poważnego mi się nie stało).
O prądzie czasem rozmawialiśmy z dziećmi. Nie jest to dla nich zupełnie nowy temat. Mamy w domu (a właściwie za domem) zainstalowane ogniwa fotowoltaiczne, a na dachu garażu znajdują się solary. Dzieciaki więc mniej wiedzą, co to za sprzęty, jaka jest ich rola, czym się różnią (zauważyłam, że większość dorosłych nie widzi między nimi różnicy). Niedawno w naszym domu pojawiła się nowa część serii „Mam przyjaciela…” wydana przez wydawnictwo Media Rodzina we współpracy z TAURON Dystrybucja. Na pewno kojarzycie tę serię, przedstawiającą tajniki różnych zawodów? Inne tytuły z tej serii pokazywałam już wielokrotnie na blogu. Moi chłopcy je uwielbiają (mamy chyba wszystkie części). „Mam przyjaciela energetyka” opowiada o codziennej pracy ekip elektromonterów, dyspozytorów czy operatorów liczników. Mówi o tym, skąd się bierze prąd, jak trafia do naszych domów, jak usuwane są awarie, jak energetycy pomagają bocianom, pokazuje wyposażenie wozu pogotowia energetycznego oraz udowadnia, że energetycy potrafią wspinać się jak Spiderman. Na końcu książki znajdują się zagadki, które pomagają dzieciom utrwalić wiedzę. W internecie możecie tez znaleźć kolorowanki i zabawy z książeczki. O tutaj – „Mam przyjaciela energetyka” Na tej samej platformie edukacyjnej (przygotowanej przez TAURON Dystrybucję) znajdziecie więcej informacji o prądzie, przygotowanych dla dzieci, rodziców i nauczycieli – www.edukacjabezpieczniki.tauron.pl
Doświadczenia
Na fali zainteresowania prądem (Witek zabiera „Mam przyjaciela energetyka nawet do przedszkola) oraz po odwiedzinach platformy www.edukacjabezpieczniki.tauron.pl Grzesiek trochę poedukowął chłopaków w tym zakresie. Być może któreś z doświadczeń Wam się spodoba i powtórzycie je w domu.
Sprawdzamy, czy w baterii jest prąd
Czego potrzebujemy?
- Bateria
- Multimetr
Ustawiamy multimetr na pomiar napięcia stałego (w naszym multimetrze wybraliśmy napięcie stale do 20V, ponieważ baterie miały mniejsze napięcie niż ta wartość) i przykładając dwie końcówki do dwóch różnych końców baterii, sprawdzamy, jaką wartość pokaże multimetr.
Sprawdzamy, czy w ziemniaku jest prąd
Czego potrzebujemy?
- Ziemniak
- Dwa gwoździe (ocynkowany i miedziany)
- Multimetr
W ziemniaka wbijamy dwa gwoździe i multimetrem sprawdzamy napięcie. O proszę – 0,89V. Alkaliczna bateria AA (popularny „paluszek”) generuje napięcie rzędu 1.51V.
Czy ziemniakami możemy zaświecić diodę?
Czego potrzebujemy?
- Kilku ziemniaków
- Diodę
- Gwoździe do wbicia w ziemniaki (po 2)
- Przewody miedziane zakończone krokodylkami, żeby połączyć ze sobą ziemniaki (nie musicie mieć krokodylków – równie dobrze można owinąć kabel wokół gwoździa, ale z krokodylkami jest to łatwiejsze)
Ziemniaki łączymy szeregowo, żeby się wartość napięcia się zsumowała. Czerwona dioda potrzebuje ok 2V, żeby świecić. Wystarczy więc, że połączymy trzy ziemniaki.
Czy ołówek przewodzi prąd?
Czego potrzebujemy?
- Ołówek
- Kilku ziemniaków
- Diodę
- Gwoździe do wbicia w ziemniaki (po 2)
- Przewody miedziane zakończone krokodylkami, żeby połączyć ze sobą ziemniaki
To taka sama konstrukcja jak poprzednio. Po prostu do obiegu zamkniętego podłączamy ołówek i sprawdzamy, czy grafit może pełnić funkcję kabla i przewodzić prąd, zapalając diodę. Może!
Uruchamiamy wentylator komputerowy baterią
Czego potrzebujemy?
- Wentylator komputerowy niskonapięciowy (12V)
- Bateria 9 V
- Opcjonalnie: przełącznik
Podłączamy je do baterii zgodnie z oznaczeniami na baterii. Wiatrak zaczyna się kręcić.
Tworzymy prosty silnik prądu stałego
Czego potrzebujemy?
- Kabel miedziany, z którego możemy uformować np. serduszko
- Magnes
- Bateria
Baterię ustawiamy na magnesie (minusem do dołu). Na baterii umieszczamy naszą konstrukcję z drutu. Drut zaczyna sie poruszać (oddziałuje tzw. siła Lorenza)
Wyścig baniek
Czego potrzebujemy?
- Płyn do baniek
- Rurka PCV
- Płaski pojemnik
- Słomka
- Szmatka
Płyn do baniek wylewamy do jakiegoś płaskiego pojemnika. Rurkę PCV pocieramy intensywnie szmatką, aby ją „naelektryzować”. Przykładamy rurkę obok bańki. Rurka przyciąga do siebie bańkę.
Robimy magnes
Czego potrzebujemy?
- Drut miedziany (izolowany)
- Śruba
- Bateria paluszek
- Dwa kable zakońcone krokodylkami
Owijamy śrubę drutem miedzianym tak, aby końcówki druta wystawały poza śrubę. Dobrze, żeby drut miał lekką izolację. Nasz nie miał i można było się nim oparzyć. Łączymy dwa końce śruby z dwoma końcami baterii. Nasza śruba zaczęła wytwarzać pole elektromagnetyczne (powstał elektromagnes). Na gifie widać, jak przyczepia się do niej dioda.
Doświadczenia, eksperymenty i quizy to narzędzia do nauki o wiele ciekawsze niż nudne wkuwanie regułek. Na platformie znajdziecie dużo tego typu materiałów. Zajrzyjcie tam, sprawdźcie się w quizie wiedzy o elektryczności dla rodziców, zagrajcie z dziećmi w ciekawą grę, opowiedzcie o platformie nauczycielom. Może skorzystają z materiałów tam zawartych i przeprowadzą dla Waszych dzieci ciekawe lekcje na temat wiedzy o prądzie?
Platforma to element programu edukacyjnego dla dzieci „Bezpieczniki TAURONA. Włącz dla dobra dziecka”. TAURON Dystrybucja prowadzi go od 6 lat. I wiecie co? Jeśli dzięki zabawie czy przeczytaniu książeczki moje dzieci zapamiętają zasady bezpiecznego korzystania z prądu i unikną niebezpiecznych sytuacji to i u nas w domu włączamy się do „Bezpieczników”.
1 Comment
Agnieszka
4 kwietnia 2019 at 13:56Super doświadczenia! W sam raz dla mojego Szymka. Lubię książeczki z tej serii i mamy ich trochę. ☺