Tak, tak, wstyd mi jest za siebie. Tyle czasu bez wpisu! Nie będę się tłumaczyć. Po prostu dałam ciała. A po przerwie w pisaniu cięęęęężko jest wrócić do systematyczności. Ale wracam. I mam nadzieję, że wróci mój zapał sprzed kilku miesięcy. Tyle mam do nadrobienia. Tyle rzeczy do pokazania, do zainteresowania Was pewnymi tematami, produktami, miejscami.
Na pierwszy rzut wpis z atrakcjami dla całej rodziny u naszych prawie sąsiadów. Naprawdę do Danii jest tak blisko, a Duńczycy są nam tak bliscy, że mamy wrażenie, że są naszymi sąsiadami. Jak wiecie, weekend spędziliśmy na Blog Forum Gdańsk i choć mieszkamy na Pomorzu Zachodnim, a Gdańsk znajduje się na Pomorzu, to podróż w jedną stronę zajęła nam 5 godzin. Z kolei do duńskiego Aarhus jechaliśmy 6 godzin. Właściwie to większość głównych atrakcji dla rodzin z dziećmi znajduje się w okolicy Aarhus (zdjęcie nad tekstem). Jadąc do Danii szukałam informacji, co można robić z dzieckiem na Półwyspie Jutlandzkim i niestety, nie znalazłam ich zbyt wielu. Ale od czego macie mnie? Już wypełniam tę lukę.
Randers Regnskov
Randers Regnskov to mieszczące się w mieście Randers ZOO ze zwierzętami tropikalnymi. Pod trzema przeszklonymi kopułami znaleźć można zwierzęta z Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Wewnątrz stworzony został mikroklimat odpowiadający naturalnemu środowisku tych zwierząt. Jest bardzo gorąco i wilgotno. Dlatego też wybaczcie mi, że jakość zdjęć kuleje, ale obiektyw albo był co chwilę zaparowany, albo wchodziliśmy do bardzo ciemnego pomieszczenia, w którym bez lampy ciężko było złapać ostrość. Na powierzchni 3600 m^2 znajduje się ponad 250 gatunków zwierząt. Niesamowite jest to, że część z nich jest na wyciągnięcie ręki, chodzą obok ludzi (małpy, lemury), podczas gdy nad głowami latają papugi, motyle nietoperze. Koniecznie włączcie filmik z mrówkami. (pod zdjęciami z RR). W Randers Regnskov nie ma się wrażenia, jakby było się w ZOO (w klatkach są te zwierzęta, które są niebezpieczne – krokodyle, węże). Przez to, że tak dobrze został odtworzony ekosystem tych zwierząt, czujemy się tam, jakbyśmy my byli u nich gośćmi. Poza tym na zewnątrz obiektu stworzony został park duński. Jednak jesteśmy gapy i dowiedziałam się o nim dopiero w drodze powrotnej, gdy zaczęłam przeglądać mapkę Randers Regnskov. Na terenie tego parku znajduje się farma ze zwierzętami hodowanymi na duńskich wsiach – świniami, krowami, kozami, królikami, gołębiami. Poza tym jest tam też plac zabaw dla dzieci oraz restauracja z tradycyjnymi, duńskimi potrawami.
Ceny:
dorośli – 170 DKK
dzieci (3-11) – 100 DKK
maluchy (0-2) – gratis
Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej
Kattegatcentret
Kattgatcentret w Grenaa to jedno z kilku oceanariów w Danii. Największe w kraju (i przy okazji w całej Europie) mieści się w Kopenhadze. Do Grenaa akurat mieliśmy najbliżej. Pamiętacie mój wpis z nadbałtyckimi atrakcjami, które podnoszą ciśnienie (TUTAJ). Jedną z nich było kołobrzeskie „oceanarium” (nie potrafiłam się powstrzymać przed ujęciem go w cudzysłów). Tutaj chciałam zacząć je porównywać, ale uświadomiłam, że tego nie da się porównywać. Mimo że w akwariach Kattegatcenter są głównie ryby zimnolubne, a cały obiekt nie jest zbyt duży, to naprawdę robi wrażenie. Poza dużymi akwariami, przezroczystymi tunelami, dużym basenem (trafiliśmy na pokaz karmienia delfinów), znajduje się tu też część interaktywna (można np. poznać proces powstawania fal, wirów, prądów wodnych, zrobić „zdjęcie swojego strachu”, wcielić się w rolę wioślarza i świetnie się bawić na wielu innych atrakcjach). Można też wsiąść do modelu łodzi podwodnej (filmik pod zdjęciami), nurkować w towarzystwie rekinów (dla certyfikowanych nurków), a na zewnątrz budynku poznać bardzo sympatyczne foki.
Ceny:
dorośli – 160 DKK / 22 EUR
dzieci (3-11) – 75 DKK / 10,5 EUR
Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej.
6 komentarzy
Małgorzata
2 marca 2020 at 03:15Wybrakowana ta mapka 😉 Nie ma dwóch fajnych atrakcji i to dużo bliżej domu. Jedna to Egeskov (moja ulubiona miejscówka w Danii) i nie mówcie, że nie, bo to zamek. Zamek to jedynie jakaś setna procenta atrakcji jakie zawarto w prywatnym parku. Druga to Knuthenborg Safaripark. Oba miejsca opróć swojego standardowego tematu mają bardzo duże place zabaw dla całej rodziny i mnóstwo miejsc piknikowych.
Ann
31 października 2014 at 23:33Hmm zero zachwytów? Niemożliwe! Mnie trochę zatkało prawdę mówiąc..z wrażenia 🙂 Jakież to musi być na żywo niesamowite! Świetne fotki,ja szczególnie dziękuję za krokodyla na podglądzie 😀 niesamowite;aa i ta kula a w niej głowy Twoich mężczyzn 😀 można kurcze jednak jak się chce zrobić oceanarium z prawdziwego zdarzenia zarówno dla zwiedzających jak i przede wszystkim zwierząt ..Zachęciłaś Matkowariatko mnie do zgłębienia tematu..dziękuje ;)Ann
Wiola
1 listopada 2014 at 08:12Jak to zero? Ja się tak po cichu zachwycam, między słowami. Taką mam naturę. 🙂 Cieszę się, że Ci się podoba i zainteresowałam Cię tymi miejscami.
Ann
1 listopada 2014 at 11:37Twoje zachwyty między słowami odczytałam ,chodziło mi o czytających tu zgromadzonych 😉
Wiola
1 listopada 2014 at 20:18Aa, bo ja mam takich cichych czytelników. Sami introwertycy. ;>