Menu
inspiracje / jedzenie / lifestyle / Porady

Urodziny dla dwulatka według Matki Wariatki

DSC_0029_DxO

Ostatnio zasypujecie mnie pytaniami o Jaśka urodziny – jakie dostał prezenty, gdzie kupowałam dekoracje, co podałam dzieciom do jedzenia. Miałam nie pokazywać prezentów, żeby nie ściągać znowu tych na „h” (ciii, nie wypowiadajcie ich nazwy), którzy zlatują się tu zawsze, gdy tylko pokażę jakąś droższą rzecz, ale tych pytań jest tak wiele, że zdecydowałam się, że zrobię osobny wpis z samymi prezentami. Ale to dopiero po powrocie z Blog Forum Gdańsk. Tymczasem pokażę Wam, jak można udekorować przyjęcie małego fana Peppy i co podać dzieciom do jedzenia.

Zacznijmy od girlandy. Jestem okropnym leniem i nie chciało mi się tego robić, ale po przejrzeniu ofert wielu sklepów internetowych nie znalazłam niczego, za co bym zapłaciła. Dlatego też przeszukałam strony z gotowymi szablonami i wspięłam się na szczyty moich plastycznych umiejętności drukując i wycinając opracowane przez kogoś gotowce, przy okazji robiąc wpis dla Was, który znajdziecie TUTAJ.

Jako że cały wystrój miał nawiązywać do ulubionej bajki Jaśka (Świnki Peppy), to większość dekoracji była w tym klimacie, a kolorystyka ograniczała się do (niestety oklepanego) różowego i błękitnego, który kojarzy się ze świnką. Większość dekoracji (balony w kropki, pompony, rozety, słomki, plastikowe łyżeczki i widelczyki, świeczki, serwetki, kubeczki, pojemniki na przekąski, foliowy obrus, maski z postaciami z bajki) kupiłam na stronie Partybox,pl

Jestem gapa i za późno pomyślałam o tym, żeby zamówić to wszystko z Chin. Wyszłoby pewnie znacznie taniej. Dwa tygodnie przed imprezą zamówiłam jedynie trzy rzeczy z Chin. Zdążyła dojść tylko jedna – nakładka na papilotki od babeczek i stickery. Pozostałe rzeczy (dekoracja na tort, kubeczki i talerzyki z Peppą, etykiety na butelki) zamawiałam na Allegro. Większość z Was zna też z Facebooka historię balonów, które chciałam zamówić na Allegro. Jednak wiem, że nie wszyscy moi czytelnicy obserwują mnie na Facebooku, więc przypomnę ją i tutaj.

10689672_1704126763145244_9099591607650054977_n

Chcieliśmy na Jaśka urodziny zamówić balony foliowe (żeby napełnić je helem i dać każdemu dziecku na pożegnanie) z Peppą. Na allegro znaleźliśmy całkiem ładne (zdjęcie po lewej stronie). Przed zakupem zapytaliśmy o większą ilość niż była podana na aukcji. Pan odpisał, że rzeczywisty balon nieco różni się od tego na aukcji i podesłał zdjęcie (tak, to to z prawej). Mają ludzie fantazję.

Ostatecznie balony kupiliśmy na stronie Towarnafestyny.pl i dokupiliśmy małą butlę z helem.

Jak już pisałam na Facebooku – na urodziny zaprosiłam do nas skromnie 40 osób (w tym 12 dzieci), jednak na imprezę nie dotarło nawet 30 osób (sezon katarowo-grypowy). Jedzenia zrobiłam jednak tyle, że i dla 50 by wystarczyło.

Jakie przekąski urodzinowe przygotowałam dla dzieciaków?

  • świeże owoce (winogrona, banany, gruszki) – chciałam kupić jeszcze jabłka i borówki, ale o nich zapomniałam…
  • popcorn – oczywiście taki do samodzielnego przygotowania
  • suszone owoce – śliwki, żurawina, rodzynki, daktyle
  • batony zbożowe – przepis brałam STĄD Trzymałam je jednak 10 minut krócej w piekarniku, a wydaje mi się, że i tak były zbyt przypieczone
  • muffiny marchewkowe – przepis wzięłam z bloga Znaczki jak robaczki. Znajdziecie go TUTAJ. Ja jednak dodałam do babeczek trochę cukru brzozowego. Poza tym jestem kompletnym ignorantem wypiekowym i nie posiadam formy do pieczenia babeczek. Piekłam je więc w samych papilotkach. Niestety, rozlały się i zamiast babeczek marchewkowych, mieliśmy placki marchewkowe. 😉
  • chrupki – miałam je na liście, ale gdy w kilku sklepach z rzędu nie znalazłam chrupek bez soli, to później o nich zapomniałam
  • far breton – pieczony budyń – ten przepis również wzięłam z bloga Znaczki jak robaczki (przepis TUTAJ). I tutaj też dała o sobie znać moja ignorancja wypiekowa. W przepisie było napisane, że można użyć mąkę pełnoziarnistą. Użyłam więc ambitnie pełnoziarnistą żytnią. Stworzyłam tym samym budyń o smaku chleba… Zrobiłam jeszcze raz. Tym razem z mąką pszenną.
  • zdrowe lizaki – pisałam o nich TUTAJ
  • gryka – takie COŚ
  • galaretki w pomarańczach – zobaczyłam je kiedyś na jakimś blogu. Kupiłam agar i sama postanowiłam zrobić galaretkę. Przekroiłam kilka pomarańczy na pół. Środek wykorzystałam do sałatki dla dorosłych, a skórka posłużyła mi za miseczki do galaretek, które zrobiłam z przepisu na opakowaniu agaru. Nie sądziłam, że to takie proste. Wystarczyło zagotować nasz sok malinowy, który sami robiliśmy w słoiki, dodać trochę cukru (dodałam trzcinowy) i odpowiednią ilość agaru (według ulotki), a potem przelać całość do „łupinek” po pomarańczach i odstawić do lodówki. Wyszły naprawdę pyszne. A jakie zdrowe.
  • muszle makaronowe (conchiglioni) z nadzieniem szpinakowym – szpinak, trochę fety, czosnek
  • sałatka makaronowa makaron pełnoziarnisty, mrożonka warzywna z Lidla Mix Broccoli, kukurydza, pomidory, jogurt. I już.
  • frytki warzywne zabrakło mi czasu na ich zrobienie. Chciałam upiec ziemniaki, marchewki, seler, pietruszkę, dynię i buraki.
  • saszetki z owocami chciałam kupić HIPP, jednak okazało się, że są dwa razy droższe niż te z Kubusia, a mają taki sam skład. Patrzyłam też na jeszcze tańsze (Leon), jednak okazało się, że te nie są z owoców, a z zagęszczonych soków i przecierów. Zostałam więc przy Kubusiu.

Do picia dzieciaki miały:

  • wodę źródlaną – każde dziecko miało swoją butelkę z etykietką, na której było jego imię. Gotowe etykietki z Peppą znalazłam na Allegro (4 zł)
  • świeżo tłoczony sok jabłkowy
  • sok malinowy, który sami robiliśmy w słoiki
  • mleko bez laktozy

DSC_0013_DxO DSC_0015_DxO DSC_0023_DxO DSC_0057_DxO DSC_0042_DxO DSC_0016_DxO DSC_0017_DxO DSC_0020_DxO DSC_0019_DxO DSC_0038_DxO DSC_0039_DxO DSC_0029_DxO DSC_0030_DxO DSC_0064_DxO DSC_0074_DxO DSC_0068_DxO DSC_0152_DxO

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

27 komentarzy

  • Ewka
    25 lipca 2018 at 01:08

    Dziekuje za wpis ? Twoje przekąski zagoszczą za tydz na naszym stole ???

    Odpowiedz
  • Ewelinka
    14 maja 2018 at 15:10

    Pięknie to wygląda. Moja córeczka pozazdrościła by takiego przyjęcia. Jest wielką fanka świnki Pepy. 😉

    Odpowiedz
  • Mynio
    21 lutego 2017 at 22:14

    No i teraz nie wiem, czy zrobić tak jak sobie wymyśliłam, czy polecieć z Peppą. Amelia oczywiście ją uwielbia, już nawet przestała mówić tylko chrząka 😉 Skarbnica świnkowych pomysłów!

    Odpowiedz
    • Wiola
      22 lutego 2017 at 10:08

      Jak jest Peppowa, to ja robiłabym w klimacie Peppy. 🙂

      Odpowiedz
  • Alinaa
    28 grudnia 2016 at 12:25

    świnka pepe zawsze świetnym tematem przewodnim. Ja z kolei zainwestowała na ostatnich urodzinach córki w wynajęcie dmuchanego skakańca, coś w stylu: http://www.dmuchance-opolskie.pl. Zabawa dzieciaków była przednia :D:D

    Odpowiedz
  • Antosia
    20 grudnia 2016 at 15:04

    To wszystko jest takie naprawdę cudowne ;)) a co jest najfajniejsze? że zorganizowałąś to sama :)) gratuluję ;)) my posatwiliśmy przy 7 urodzinach Szymka na imprezę na ogrodzie, a żeby było ciekawiej zamówiliśmy firmę http://www.twojevent.com/services/oswietlenie/, która zadbała o wielki ekran, na którym były wyświetlane słowa piosenek z bajek i oczywiście ich ulubione zabawy ;))

    Odpowiedz
  • Wojciech Bernacki
    18 grudnia 2016 at 13:58

    Mam komentarz odnośnie balonów, a żeby nie było, że nie mam o tym pojęcia to podaje link: http://etna.waw.pl Jak widać zawodowo zajmuję się balonami i innymi atrakcjami dla dzieci 🙂 Co do balonów z Chin to ja osobiście ich unikam. Często są wadliwe, mają krótką żywotność i co dość ważne są toksyczne dla dzieci, zwierząt i dorosłych. Dużo lepiej sprawują się produkty z Europy lub Kanady. Mają oczywiście duży plus (jak Pani wspomniała), jest to cena. Za balon foliowy z górnej pułki płacę nieco ponad 30 zł. za podobny made in China mniej niż 10 zł. Wybór jest oczywiście po stronie rodzica ale ja jednak radzę kupić mniej a lepszej jakości 🙂 Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego najlepszego dla córy 🙂

    Odpowiedz
  • Matylda
    30 listopada 2016 at 09:58

    Świetny motyw przewodni. Mnie mąż nabawia na tak zwany kinder party i do tego chce abyśmy zamówili http://www.dmuchance-opolskie.pl/. Jednak wydaje mi się, że te atrakcje to bardziej dla niego będą 🙂

    Odpowiedz
  • No Noo
    22 lipca 2016 at 08:58

    Super pomysł na przyjęcie i fajne wykonanie. Ja również organizuję urodziny, które odbędą się jutro. Mam masę pomysłów i mam nadzieję, że chociaż część z nich wyjdzie. Oby pogoda dopisała, bo nie widzi mi się przesiedzieć całego dnia w domu. Planuję imprezę w ogródku. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  • Wiola
    30 lipca 2015 at 12:40

    Tort to tajemnica babci. 🙂

    Odpowiedz
  • Ola
    17 kwietnia 2015 at 11:13

    Butle z helem tez zamawialiscie ze strony gdzie balony? 😉 Za miesiac nasza corcia bedzie miala Peppowe urodzinki i szukam ozdob 😛

    Odpowiedz
    • Wiola
      17 kwietnia 2015 at 11:19

      Teraz już nie pamiętam, ale wydaje mi się, że z allegro.

      Odpowiedz
  • Magdalena
    10 kwietnia 2015 at 12:59

    Chylę pokłony za zaangażowanie! Będę brać przykład.. a chińskie to skąd brać?

    Odpowiedz
    • Wiola
      10 kwietnia 2015 at 13:04

      Aliexpress.com

      Odpowiedz
      • Magdalena
        10 kwietnia 2015 at 16:23

        hmmm.. porównałam allegrowe i te chińskie i na allegro wychodzi zdecydowanie taniej, chociaż na aliex jest większy wybór. Ale i tak bardzo mnie zainspirowałaś.Dziękuję

        Odpowiedz
  • Aneta
    26 października 2014 at 13:32

    Duzo pracy w to wlozylas! Ale widac piekne efekty! 100 lat dla Jaska i dzieki za inspiracje :)))

    Odpowiedz
  • Gizanka
    23 października 2014 at 16:44

    Pięknie to wszystko wygląda!
    Rewelacyjne dekoracje. Jasiek na pewno był w niebo wzięty.

    Odpowiedz
  • Mama Robaczka
    23 października 2014 at 13:14

    Na początku października organizowałam urodziny dla Filipka i też były z Peppą w tle – zapraszam na mojego bloga, właśnie tworzę posta z relacją 🙂 Wasze wyszły świetnie i po minie solenizanta widzę, że był ogromnie zadowolony 🙂

    Odpowiedz
  • Aleksandra Łodziewska
    23 października 2014 at 00:21

    Przed nami pierwsze urodzinki Franka:D skorzystam z przepisów. Od patrzenia leci już ślinka. Far Breton zrobię już jutro 🙂 a jakiego mleka użyłaś?

    Odpowiedz
    • Wiola
      23 października 2014 at 00:27

      Bardzo się cieszę. 🙂
      Używałam mleka bez laktozy, bo jednym z gości był bezlaktozowy dwulatek.

      Odpowiedz
  • Wiola
    22 października 2014 at 23:03

    Dziękuję.

    Odpowiedz
  • Marlena Lisak
    22 października 2014 at 21:48

    o tak skorzystam za rok 🙂 zdrowe przekąski i napoje dla dzieci są mega, puki co pierwsze urodzinki były zrobione pod gości, tylko Marcel był wyróżniony 🙂
    A Jasiek jaki szczęśliwy 🙂

    Odpowiedz
    • Wiola
      22 października 2014 at 23:03

      U nas też pierwsze urodziny były dla gości. Kolejne już mają być dla dzieci. 🙂

      Odpowiedz
  • Asia Prezentuje Prezenty
    22 października 2014 at 20:40

    Nie powinnam czytać i oglądać takich wpisów, bo wtedy budzą się we mnie wyrzuty sumienia, że drugie urodziny mojej córeczki wyglądały zupełnie inaczej 😉 Ale jako prezentowa specjalistka i tak niecierpliwie czekam na ten wpis o prezentach! I na relację z BFG!

    Odpowiedz
    • Wiola
      22 października 2014 at 20:45

      No co Ty, przestań. U nas tak wyglądały, bo jestem nienormalna. 🙂 Ale może ktoś z czegoś skorzysta.

      Odpowiedz

Napisz odpowiedź