Dziś wyprawiłam Jaśka z babcią na wycieczką do pradziadków. Moje dziecię w tym tygodniu trzeci lub czwarty raz zrezygnowało z drzemki, więc należała się nam chwila oddechu.
Moi dziadkowie (a Jaśka pradziadkowie) mieszkają w samym środku lasu. Jeszcze nie raz pokażę Wam pewnie to magiczne miejsce. Tymczasem dzisiaj możecie zobaczyć fragment ich świata uwieczniony przez babcię (moją mamę). Jest tu prababcia Zosia i pradziadek Janek, i buły suszone na kaloryferze, i koty, które dają się ciągać za ogon, i kwiaty z babcinego ogródka, i najekologiczniejsze truskawki na świecie, i żwir, którego przesypywanie jest bardzo zajmujące.
kamizelka/bezrękawnik – korci
bluza – mini rodini
legginsy – mói
trampki – converse
9 komentarzy
Katarzyna Flügel-Dojnikowska
24 czerwca 2014 at 13:57najlepsze zdjęcie, jak cieszy się do siebie w lustrze 🙂
chyba się sobie spodobał 😉
Wiola
25 czerwca 2014 at 11:20Kasiu, on od zawsze lubi się przeglądać w lustrze. A jak wychodzi z domu, to wybiera buty, które chce ubrać, a jak chcę mu założyć inne, to się ze mną kłóci. 😉
Monika Fogiel
22 czerwca 2014 at 22:44Te fragmenty życia, a w zasadzie ich ujęcie przez babcię wspaniałe! 🙂
Warto uwieczniać takie chwile.. 🙂
Wiola
22 czerwca 2014 at 22:03Jaśko ma też imię po pradziadku.
ewa
22 czerwca 2014 at 21:44ale miał chłopak ubaw na wsi z babcią i pradziadkami 😀
Wiola
22 czerwca 2014 at 22:01Ewa, to nawet nie wieś. Wieś to on ma w domu. Tutaj to środek lasu.
ewa
1 lipca 2014 at 20:35aha ok 😉
Justyna Występska
22 czerwca 2014 at 20:55ale tam wrażeń i pokus dla wszystkich ciekawskich i wszędobylskich… 🙂 też tam chcę! 🙂
Wiola
22 czerwca 2014 at 22:01To chodź. 🙂