Kto jest ze mną dłużej, ten wie, że zazwyczaj raz w roku robię wielkie sprzątanie domu. Sporo rzeczy wystawiamy wtedy na sprzedaż, ale jeszcze więcej oddajemy. W tym roku wzięłam się też za graciarnię, w związku z czym rzeczy do pozbycia się z domu było znacznie więcej niż zwykle. Na Allegro wjechało dzisiaj prawie 400 aukcji (w większości książki). Dojdą jeszcze moje ubrania i kilka sprzętów (jeżeli nie uda się ich sprzedać w ciągu kilku dni przez olx). Wśród sprzętów będzie m.in. aparat Nikon D810, którym robiłam zdjęcia na bloga przez ostatnie lata, kilka obiektywów, Playstation 4, okulary Vr itp.
Moje ubrania i to, co nie zejdzie przez olx, pojawi się na Allegro jeszcze w czasie trwania licytacji (licytacje będą trwały 10 dni) – żebyście mogli ewentualnie wszystko zamówić w jednej paczce. Wszystkie licytacje zaczynają się od 1 zł. W opisach aukcji starałam się podawać Wam ceny okładkowe/sklepowe, żebyście mieli jakiś ogląd sytuacji i nie przekraczali tych cen podczas licytacji. Przy poprzednich wyprzedażach pojawiały się zarzuty, że wystawiam rzeczy powyżej ich wartości, a ja zawsze wystawiam je od 1 zł. Po prostu niektórzy podbijali licytacje powyżej cen rynkowych i w takich cenach kupowali te rzeczy. Nie mam na to wpływu.
Uprzedzając pytania – tak, jeżeli wygracie licytacje kilku rzeczy, koszt wysyłki jest jeden.
Odpierając zarzuty, które zawsze się pojawiają….
- Ceny wysyłki są obniżone najbardziej, jak się dało. Korzystam z opcji Allegro Inpost i to oni ustalają takie ceny (są znacznie niższe niż gdybym miała wysyłać paczki według cennika Inpostu). Koszt pakowania jest po mojej stronie. Nie doliczam sobie za to ani grosza.
- Nie, nie chcę wystawić tych rzeczy na facebookowe aukcje dla potrzebujących, ponieważ:
- Wiele razy brałam udział w takich aukcjach. Niestety, są strasznie czasochłonne. Każdą trzeba monitorować osobno, nadawać osobną wysyłkę. U nas na wsi nie ma żadnego punktu pocztowego, paczkomatu itp. Wolę po prostu wykonać przelew na daną zbiórkę.
- Po zrobieniu porządków wywieźliśmy do potrzebujących kilkadziesiąt worków ubrań i zabawek.
- Wielki karton nowych, nieużywanych zabawek i gadżetów wywieźliśmy do przedszkola specjalnego dla dzieci z autyzmem.
4. W ciągu roku zawsze przeznaczam co najmniej kilka tysięcy złotych na zbiórki. Tak po prostu.
5. Tak samo, jak wszyscy, mam prawo podreperować domowy budżet. Poza tym, jestem osobą wysoko wrażliwą i naprawdę nie potrzebuję wzbudzania we mnie poczucia winy.
Proszę Was o przemyślane zakupy.
Przeglądanie tego wszystkiego zajmie chwilę, więc zróbcie sobie herbatę albo nalejcie czegoś mocniejszego. <3
Bawcie się dobrze. 🙂 Wystarczy kliknąć w logo.
Brak komentarzy