Wiem,że czekacie na ten wpis. Co prawda październik jeszcze się nie skończył, ale pewnie jutro i pojutrze będziecie zajęci odwiedzaniem rodzin. Dlatego w tym miesiącu LOVE nieco wcześniej.
Jako że jest to najbardziej luźny wpis na blogu, do którego wrzucam przeróżne tematy, czasem będę Wam tu zadawać pytania, które bez sensu wrzucać pod innymi tekstami.
Niedawno na Facebooku pytałam Was o to, kiedy według Was powinno się najwcześniej wysłać dziecko na zimowisko, przedszkole narciarskie. Wiem, że część z Was, czytających mnie na blogu, nie ma Facebooka. A Wasze zdanie jest dla mnie równie ważne. Pewnie Jasiek świetnie by sobie poradził i to bardziej ja się martwię niż on miałby jakikolwiek z tym problem, ale chciałabym poznać Wasze doświadczenia w tym temacie. Uprzedzając Wasze pytania o przedszkole, to chodzi mi dokładnie o przedszkole w Białce Tatrzańskiej. Organizowane są tam przedszkola narciarskie, kursy narciarskie, kursy snowboardowe. Tu macie – przedszkole narciarskie.
Na Wasze podpowiedzi czekam w komentarzach, a teraz chodźcie zobaczyć, w czym zakochaliśmy się w październiku.
Agi Bagi
Daleko, daleko, gdzieś w wielkim kosmosie, istnieje mała planeta. Nazywa się AGI BAGI, bo ma dwie strony – Agi oraz Bagi. W tym uroczym miejscu, po dwóch stronach planety, mieszkają dwa plemiona – Agingi i Bagingi. Oba bardzo kochają przyrodę, dbają o rośliny i o zwierzątka, troszczą się o środowisko.
Agi Bagi do animacja polskiej produkcji, który w bardzo przyjemny i przemyślany sposób uczy dzieci podstaw ekologii. Gdy Jaśko miał trzy lata, miał fioła na punkcie Agi Bagi. Miał nawet koszulkę z Gadziną, która była jego ulubioną koszulką. A ja do tej pory czasem łapię się na tym, że nucę pod nosem „Zebromarchewkę”. Niedawno ruszył drugi sezon tej bajki. Gdy dostał płytę z drugim sezonem, miłość do „Agi Bagi” rozkwitła w Jaśku na nowo.
Jeżeli jeszcze jej nie znacie, to bardzo Wam polecam. Przy okazji mam do rozdania aż 12 nagród.
Do wygrania jest:
Dla pierwszych trzech osób:
- dvd z połową nowego sezonu (na jednej płycie jest 7 odcinków; cały sezon ma 14 odcinków) i pierwszą połową pierwszego sezonu po angielsku
Dla kolejnych trzech osób
- dvd z połową nowego sezonu
Dla następnych sześciu osób
- kody dostępowe do platformy vod, gdzie możecie obejrzeć Agi Bagi
Wystarczy, że odpowiecie na pytanie:
Co Wasze dzieci wiedzą o ekologii?
Spokojnie, bez spiny, nie będę nagradzać tych rodziców, których dzieci są najbardziej wyedukowane w tym temacie. Jak zwykle wybiorę najbardziej kreatywne odpowiedzi. Ale, proszę, darujcie mi już czytanie wierszyków. 😉 Bawimy się do końca tygodnia. Wyniki opublikuję w tym wpisie we wtorek za tydzień (7 listopada).
DrobNutki
Kojarzycie Cezika? A wiecie, że tworzy też dla dzieci? Właśnie w naszym domu zapanował szał cezikowy. W kąpieli, w podróży dzieciaki bez przerwy słuchają piosenek DrobNutek. Uprzedzam, że bardzo wpadają w ucho i ciężko Wam będzie sie od nich uwolnić. 🙂
Link do DrobNutek – Drobnutki
I przykładowa piosenka:
Reima
O kombinezonach Reima wiedziałam od kilku lat. Słyszałam, że są genialne, ale jako że nie widziałam ich na żywo, bałam się zamawiać ich przez internet. Myślałam o używanych (u nas zima jest taka, że co jak co, ale kombinezony po sezonie są praktycznie jak nowe), ale używane są w cenach praktycznie takich samych jak nowe. W tym roku wreszcie mogłam pomacać je na żywo i powiem Wam: WOW! Poza tym te rozmiary są tak uniwersalne, więc myślę, że chłopaki pochodzą w nich dwa sezony. No i pewnie Witek będzie jeszcze chodził w kombinezonie po Jaśku, a ten Jaśkowy sprzeda się niedużo taniej niż wynosi teraz jego wartość w sklepie. Nie bójcie się więc ceny, tak jak ja się bałam.
Dlaczego piszę o nich już teraz, skoro jeszcze ich nie przetestowaliśmy na śniegu? Bo wiem, że pewnie już zaczęliście rozglądać się za kombinezonami (dziś rano było u nas 5 stopni i wiatr tak zimny, że odczuwalna temperatura była jeszcze niższa) i jakbym napisała Wam o nich za dwa miesiące, to by były głosy, że „o nie, a my mamy już inny kupiony”.
Na stronie Reimy możecie też znaleźć czujniki aktywności Reima Go, który rejestruje aktywność dziecka w ciągu dnia. Wyniki dziecka można rejestrować dzięki aplikacji na smartfon lub tablet. To świetny motywator, aby dziecko zachęcić do ruchu. Wyniki aktywności dziecka są przekształcane w energię dla wirtualnej postaci. Aplikację ReimaGO można pobrać za darmo.
Przy okazji Reima wystartowała teraz ze świetną akcją #millionshoursofjoy i konkursem.Akcja zakłada, że aktywność fizyczna jest podstawą zdrowego
rozwoju dzieci. Reima rzuca wyzwanie rodzinom na całym świecie – co najmniej milion godzin aktywnej zabawy więcej!
W konkursie natomiast do wygrania jest tygodniowy wyjazd do Laponii! Aaaaaa! Nie wiem jak Wy, ale ja biorę udział. Trzymajcie za mnie kciuki, a ja będę trzymała za Was. Może spotkamy się razem w Laponii? 🙂 Nie, nie trzeba mieć ubrań Reimy, żeby wziąć udział w konkursie. Konkurs znajdziecie tutaj: Laponia z Reimą.
skarpetki Marthu
Czego potrzebujecie na zimę? Bo ja ciepłej herbaty, ciepłego koca i ciepłych skarpet.
Jak dobrze, że skończyła się już era nudnych skarpet. W październiku w mojej szufladzie zamieszkały kompletnie odjechane skarpety. Bułka z masłem, figa z makiem, czy też gruszka i pietruszka. W tym miesiącu zakochałam się w skarpetach ze sklepu Marthu. Teraz widzę (chciałam skopiować Wam link do skarpet), że do asortymentu sklepu Marthu dołączyły też skarpetki dla dzieci, których nie było jeszcze, gdy wybierałam swoje. No i przez ten wpis sama będę musiała domówić skarpety dzieciom. 🙂
Marthu to nie tylko skarpety. Właściwie to skarpetki nie są ich produktem (kupują je od producenta i sprzedają za pośrednictwem swojej strony). W Marthu projektowane i wykonywane są muszki, krawaty i poszetki. Co ciekawe – można kupić takie same dla taty i dla syna. Jako że Grzesiek jest niemuchowy, wzięłam dla niego krawat w piksele. Jest boski.
Magiczny autobus znów rusza w trasę
Znacie „Magiczny autobus”? Właściwie to Wy mi o nim napisaliście, gdy przy okazji wpisu Bajki edukacyjne dla przedszkolaka pytałam Was o inne polecane animacje. Na Netflixie właśnie ruszył sequel, czyli zupełnie nowe odcinki. Ten sezon, podobnie jak poprzedni, również zabiera dzieciaki w świat nauki i pokazuje go w mega ciekawy dla dzieci sposób. Jasiek jest zachwycony. Codziennie ogląda autobus w ramach wieczorynki.
eukaliptusowy proszek do prania
Ten proszek dostałam do przetestowania i przyznaję, że jestem bardzo zaskoczona. Po jego otwarciu okazało się, że zapach ma tak bardzo intensywny (przypominający jakiś preparat ziołowy do nosa), że bałam się testować go na ubraniach i pierwsze co w nim wyprałam, to dywaniki. Na drugi rzut poszły ręczniki. Gdy okazało się, że sprawdza się naprawdę dobrze, wyprałam w nim ubrania. Być może nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów, bo jest to po prostu proszek. Ale jest to proszek przyjazny środowisku (woda z prania może być użyta do podlewania roślin) i bardzo wydajny (jedno pudełko wystarcza na minimum 50 prań – proszek wsypuje się bezpośrednio do bębna pralki). Proszek w pełni się rozpuszcza, nie zostawiając chemicznych pozostałości, które mogą powodować podrażnienia i uczulenia u alergików czy osób z bardzo wrażliwą skórą. Nie zawiera wypełniaczy, enzymów, wybielaczy i sztucznych aromatów. Jest oparty na naturalnych składnikach mineralnych. Nie miałam żadnych poplamionych ubrań, więc nie powiem Wam, jak sprawdza się w takich przypadkach, ale myślę, że jest to bardzo fajna alternatywa dla znanych proszków, mających w składzie mnóstwo dziwnych składników.
Więcej o proszku możecie przeczytać tutaj – eukaliptusowy proszek do prania
chińska odżywka do rozczesywania włosów
Tę odżywkę zamówił mi Grzesiek (zachęcony opiniami na jakiejś grupie Aliexpress) po którejś z serii moich stęków i jęków podczas rozczesywania włosów. Gdy ją kupił, ja akurat poszłam na keratynowe prostowanie włosów (wpis – keratynowe prostowanie włosów), po którym moje włosy rozczesywały się doskonale i nie potrzebowałam tej odżywki. Postała sobie kilka miesięcy w szafce i właśnie niedawno znów zaczęłam płakać podczas rozczesywania włosów. Przypomniało mi się o tej odżywce. Sięgnęłam po nią trochę nieufnie. No bo to jednak produkt chiński o składzie, którego nie potrafię rozszyfrować. Osoby na grupie, które rozszyfrowały skład, pisały jednak, że jest on naprawdę w porządku. Zaryzykowałam. Na początku, jak zwykle, nakładałam go za dużo i trochę sklejał mi włosy, ale za to świetnie się rozczesywały. Naprawdę wystarczy nałożyć niewielką ilość. Choć sama jeszcze się tego uczę.
Znajdziecie ją tutaj – chińska odżywka do rozczesywania włosów
Wyniki konkursu z Agi Bagi
Nagrody lecą do:
dvd z połową nowego sezonu (na jednej płycie jest 7 odcinków; cały sezon ma 14 odcinków) i pierwszą połową pierwszego sezonu po angielsku
Magdalena Gołąb
Magda Tabor
Olga Redyk
dvd z połową nowego sezonu
Mariola Nowak
Aneta ZburejRzadka
Anna (komentarz na disqusie)
kody dostępowe do platformy vod, gdzie możecie obejrzeć Agi Bagi
czytam, kiedy mogę
Sabrina Biała
Aleksandra Chmiel
Asia (komentarz na disqusie)
Ania (komentarz na disqusie)
Anna Gotkowicz
Odezwijcie się do mnie na: kontakt@matkawariatka.pl
10 komentarzy
Ania
6 listopada 2017 at 12:58Drobnutki to też nasze odkrycie, dzieciaki uwielbiają piosenki o literkach 😀
A jeżeli chodzi o wpadające w ucho i przy tym edukacyjne piosenki, to polecamy „Niestraszki” – pięć postaci, pięć piosenek, każda z jakimś walorem edukacyjnym – to efekt akcji PZU skierowanej do dzieciaków, zwracają uwagę na bezpieczeństwo w domu, w podróży itd. Wśród tych stworków jest Lola Pola – cudowny motylek troszczący się o przyrodę. Piosenka ta tak wpadła nam w uszy, że teraz w naszym domu hasłem przewodnim jest „jeden pstryk” 😉 Gdy tylko ktoś widzi zapalone niepotrzebnie światło, od razu je gasi i komunikuje wszystkim głośno „jeden pstryk”, wszyscy od razu wiedzą o co chodzi. Synek (4,5 roku) zazwyczaj przy okazji gaszenia światła śpiewa cały refren piosenki 🙂 Zwraca też uwagę na oszczędzanie wody, zrezygnował z uwielbianych kąpieli w wannie pełnej wody na rzecz prysznica, kąpiel w wannie jest raz lub dwa razy w tygodniu tylko. Wie, że śmieci wrzucamy do śmietnika, zawsze gdy rozwija coś z papierka na ulicy szuka odruchowo kosza na śmieci, myślę, że już weszło mu to w krew 😉 W domu też segregujemy śmieci, najmłodsza (16 m-cy) sama wyrzuca swoją pieluszkę do właściwego kubełka 😀
Wiola
7 listopada 2017 at 09:50Zerknij na wyniki na końcu wpisu.
Anna
1 listopada 2017 at 14:46Nasze dziecko ma niespełna 2 lata i całą swoją ekologiczną wiedzę posiadło dzięki nauce przez zabawę. Segregujemy w domu śmieci w czym od dawna uczestniczył i teraz już bez problemu wie, że znaleziony papierek, czy butelkę po wodzie wyrzucamy do innego kosza niż skórki od jabłka czy paprochy z dywanu 🙂 Mieliśmy ostatnio rozmowę o szkodliwości baterii dla środowiska co zakończyłam pokazaniem mu specjalnego pojemnika. Po kilku dniach przyprowadził Tatę i powiedział, ze nie wolno wrzucać do kosza bo są „glozne dla dzewek i lybek” 🙂
W pobliskim ośrodku kultury rozpoczęły sie niedawno interdyscyplinarne warsztaty dotyczące recyklingu na które z chęcią chodzi. Wspólnie tworzymy jesienne lampiony, karmniki i kolby dla ptaków – wszystko z surowców wtórnych. Rozmawiając o wykonanych pracach zawsze mówimy o trosce o przyrodę i szeroko pojętej ekologii. Taki Mały człowiek szybko się uczy i operując schematami szybko wyrabia sobie dobre nawyki dbania o środowisko.
Wiola
7 listopada 2017 at 09:51Zerknij na wyniki na końcu wpisu. :))
MUULI
31 października 2017 at 12:45Z młodszym segregujemy śmieci i zawsze bierzemy torbę na zakupy a ze starszym przeczytaliśmy książkę z pięknymi ilustracjami Emilii Dziubak – Draka ekonieboraka.
Asia
31 października 2017 at 11:04Mój 3 latek zbiera plastikowe śmieci na spacerze i wyrzuca w domu do plastików 😉 biorę zawsze jakaś torbę na śmieci bo nie ma nawet mowy żeby zostawić jakiś plastik ot tak, na ulicy.
Wiola
7 listopada 2017 at 09:51Zerknij na wyniki na końcu wpisu. :)))
Magdalena Muszynska
31 października 2017 at 08:54Skarpetki super! 😉
Gdy nastepnym razem maz przyjdzie do mnie z jedna czarna a druga granatowa na stopach I po raz kolejny spyta gdzie teleportowaly sie skarpetki z pralki,pokaze mu ten wpis I powiem
„Alez kochanie przeciez to jest komplet!para idealna ! ” 😉
czytam, kiedy mogę
30 października 2017 at 18:55Te skarpetki widziałam u Joanny z Wyrwane z Kontekstu na relacji kiedyś i się zakochałam 😉
Uwielbiam takie szalone skarpetki np do mojego nudnego uniformu w pracy.
Jeszcze w w sprawie EKOnkursu – mój Jurek wie, że nie należy śmiecić na ulicy, czy w lesie i powinno się wyrzucać wszystko do śmietnika, nie na ulicę. Duda lubi ze mnĄ wyrzucać śmieci, wtedy je segregujemy. Sprawia mu to wielką frajdę, a ja się cieszę, że poprzez naukę on uczy się bycia EKO.
Wiola
7 listopada 2017 at 09:50Zerknij na wyniki na końcu wpisu. 🙂