Zanim pokażę Wam dzisiejsze cudowności, mam pewne ogłoszenie parafialne. Chciałabym Was zachęcić do wsparcia wydania książki dla dzieci przebywających w szpitalach, hospicjach, domach dziecka i innych placówkach opiekuńczych. Książka zostanie przekazana do wymienionych placówek, a dochód ze sprzedaży książki wesprze akcje charytatywne organizowane na portalu siepomaga.pl.
Więcej na temat akcji tutaj – książka charytatywna
Oczami maluszka. Zawieszka
Serię Oczami Maluszka na pewno znacie. Teraz z tej samej serii pojawiła się zawieszka. Myślę, że będzie to kolejny bestseller. Zawieszka to kontrastowe karty spięte poręcznym klipsem, który można przypiąć np. do wózka czy łóżeczka. Gdy nie chcemy mieć książeczki w formie zawieszki, wystarczy odpiąć klips. Bardzo podobają mi się otwory w niektórych kartach. Książeczka wspiera nie tylko rozwój wzroku malucha, ale również małą motorykę. No zobaczcie jakie cudo. Do zdjęć dzielnie pozowała trzymiesięczna Basia.
Do kupienia tutaj – Oczami maluszka. Zawieszka
Co się stało? Małe wypadki
Humorystyczna książka o tym, na co powinny uważać dzieci, aby nie zrobić sobie krzywdy. Fajne ilustracje, pouczający przekaz. Warto mieć. Zresztą sami zobaczcie.
Do kupienia tutaj – Co się stało? Małe wypadki
Czy polubisz moją breję?
Kolejna, trzecia już, wydana w Polsce książka Mo Willemsa. Pewnie kojarzycie „Mieszkamy w książce!” i „Złamałem trąbę!”. Tym razem świnka Malinka chce poczęstować słonia swoją breją. Książka zachęca do próbowania nowych smaków, przy okazji pokazując, że nie zawsze wszystko musi nam smakować. Na koniec słoń oświadcza Malince, że mimo że nie lubi jej jedzenia, bardzo ją lubi.
Do kupienia tutaj – Czy polubisz moją breję?
Gdzie jest konik morski?
Też lubicie książki z okienkami? Który maluch ich nie lubi?
Tata konik morski ma dziesięcioro dzieci. Okazuje się jednak, że jednego brakuje. Konik przemierza wodne głębiny w poszukiwaniu swojego malucha. Zagląda pod muszle, za rafę koralową, pod kamienie. Jak myślicie, gdzie schował się mały konik? Ta książka to taki pewniak, który spodoba się dzieciakom.
Do kupienia tutaj – Gdzie jest konik morski?
Jedzenie
Właśnie ukazała się cała seria książeczek autorstwa Liesbet Slegers. Wzięłam tę o takiej tematyce, którą Witek najbardziej lubi – jedzenia. Książeczka składa się z kilku stron. Jest całokartonowa, ma zaokrąglone rogi. Zdecydowanie pomyślano o tym, co lubią dzieciaki. Czego mi brakuje w książeczce o jedzeniu? Samego jedzenia. Jest krzesełko, śliniak, talerzyk, kubeczek, ale jedzenia nie ma. Może pozostałe tytuły z serii bardziej trafiają w tytuł.
Do kupienia tutaj – Jedzenie
Kicia Kocia majsterkuje, Kicia Kocia na pikniku, Kicia Kocia na rowerze
Kicia Kocia jak zwykle niezawodna. To niezaprzeczalnie jedna z najlepszych serii dla dwulatków. Tym razem nasza biblioteczka powiększyła się o majsterkującą Kicię Kocię, Kicię na rowerze i na pikniku. Jeżeli nie macie żadnej części, to macie w czym wybierać. Jeżeli macie poprzednie, to wiecie, że warto zaopatrzyć się w kolejne.
Do kupienia tutaj – Kicia Kocia majsterkuje
Kuba i jego nocnik
Nie, to nie deja vu. Dobrze kojarzycie, że przed chwilą widzieliście podobne ilustracje. To ten sam autor. W tym przypadku nie jest to jednak całokartonowa propozycja dla najmłodszych maluchów, a całkiem poważna rzecz traktująca o nocniku. Jeżeli jest Wam to bliska tematyka, myślę, że ta książka może się sprawdzić. Ta przygoda dopiero przed nami, ale czuję, że zbliża się wielkimi krokami. Treść wygląda całkiem sensownie.
Do kupienia tutaj – Kuba i jego nocnik
Kura co tyla na diecie
Humorystyczna książka z morałem. Właściwie to dla czytelników w każdym wieku. Pan Poeta przedstawia nam kurę, która próbuje wpasować się modę na bycie fit i stosować dietę. Idzie jej to jednak tak, jak większości z nas. Tu coś skubnie, tam coś dziobnie i wygląda jak wygląda. Najważniejsze jest jednak to, że podobamy się tym, którzy nas kochają.
Do kupienia tutaj – Kura co tyła na diecie
Toczą się koła. Lokomotywa
Książki z tej serii zobaczyłam u Ani z Nebule. A że Witek ma fioła na punkcie pojazdów i kręcących się kółek, stwierdziłam, że muszę ją mieć. Co prawda treść nie jest oszałamiająca, ale same kółka robią robotę. Z tej serii znajdziecie też wiele innych pojazdów.
Do kupienia tutaj – Toczą się koła. Lokomotywa
My jesteśmy krasnoludki
To nic innego jak zilustrowana piosenka dla dzieci, którą zna zapewne każdy z Was. Z tej serii pojawiło się chyba kilka piosenek. Na próbę wzięłam krasnoludki. Książeczka jest całokartonowa, ma zaokrąglone rogi. Pewnie pozostałych części już nie kupię. Chyba że zostałoby teraz wydane „Panie Janie” (Witek ma fazę na bimbom).
Do kupienia tutaj – My jesteśmy krasnoludki
Och! Książka pełna dźwięków
Jak Tullet, to oczywiste, że książka interaktywna, dająca dzieciom mnóstwo frajdy. Tu naciśnij, tam coś powiedz, czy wykrzyknij. Książka skupia się na dźwiękach och i ach. Nie czytajcie tego w miejscach publicznych. 😉 Ale kupcie. Naprawdę kupcie, bo warto.
Do kupienia tutaj – Och! Książka pełna dźwięków
Uratuj mnie!
Cudo. Pokazywałam Wam ją dziś na insta stories (przy okazji – chodźcie na insta TUTAJ – mam w planach trochę zacząć do Was gadać na instagramie). Jak się pospieszycie, to jeszcze zobaczycie książkę w akcji. Wystarczy puknąć w kółko z moim zdjęciem. Ale wracając do książki – pozwala nam ona ratować zwierzaki z niewoli. Tygrys był dywanem w salonie jakiegoś pana, a my jednym ruchem ręki (a właściwie folii) możemy przenieść go do lasu. Małego słonika zabieramy z cyrku i przenosimy do jego mamy. Bardzo ładna i mądra rzecz. Bierzcie.
Do kupienia tutaj – Uratuj mnie!
Pantone. Colour Puzzles
I na koniec cudność nad cudnościami. Witek dostał ją właściwie dzisiaj. Przyszła z Anglii (wielkie dzięki Magda). Każda rozkładówka to inny kolor. Na każdej rozkładówce po lewej stronie znajduje się ilustracja z puzzlami, po prawej natomiast są otwory, w które można włożyć puzzle. Taki książkowy sorter uczący kolorów. A poza tym piękny! No spójrzcie na to.
Do kupienia tutaj – Pantone. Colour puzzles
2 komentarze
Aleksandra T
13 czerwca 2017 at 20:54Świetne książeczki ! 🙂 Już wiem co kupię w prezencie dla bratanka 🙂
Ja od siebie polecam lekturę obowiązkową ale dla rodziców – książka „Zatrzymać dzień” 🙂 Pozdrawiam 😉