Czasami w ciągu dnia zerkam, jakie wpisy na blogu właśnie są czytane i sprawdzam po jakich hasłach trafiliście na te wpisy. Zdziwiło mnie, gdy ktoś zagubiony chodził po blogu, wchodząc na niego wpisując w wyszukiwarkę hasło „kredki Jaśka”. Nie było takiego wpisu. Miałam ochotę znaleźć tę osobę i jej o tym napisać, bo biedna nie znalazła tego, czego szukała. Śpieszę więc z pomocą. Oto nasze kredki.
Kredki Faber Castell
Faber Castell nie jest tani i zastanawiam się, skąd się bierze tak wysoka cena za niego. Szału nie robi. Fajnie, że ma metalowe pudełko, fajnie, że na kredce są wypustki, żeby łatwiej się ją trzymało (ręka się nie ślizga). Ale jakościowo przypominają Stabilo, które są znacznie tańsze.
Do kupienia tutaj – kredki Faber Castell
Kredki stożkowe Playon Crayon Primary
Świetne dla małych łapek, które dopiero zaczynają swoją przygodę z pracami plastycznymi. Uczą dziecko prawidłowego chwytu, wykonane są z certyfikowanego, nietoksycznego wosku. Wystarczają na długo. Są dosyć trwałe. Milion razy upadły nam na podłogę, nadkruszyły się tylko kilka razy.
Do kupienia tutaj – Playon Crayon Primary
Kredki kamyki Crayon Rocks
Kredki kamyki Crayon Rocks również wykonane są z certyfikowanego wosku. Na zdjęciu właściwie jeden, mały, smutny kamyczek (przed remontem w domu poroznosiłam zabawki po różnych pokojach i do tej pory nie mogę ich odnaleźć – brawo ja). Kamyki Crayon Rocks tak samo jak Playon Crayon uczą dziecko prawidłowego chwytu przy rysowaniu. Kamyczki jednak polecam dla nieco starszych dzieci – młodszym mieszczą się w buzi. Woreczek z kamyczkami zawsze zabieraliśmy ze sobą na wyjazdy – zajmują bardzo mało miejsca. Dostępne są w różnych wersjach kolorystycznych i ilościowych. Malują podobnie do Playon Crayon.
Do kupienia tutaj – kredki kamyki Crayon Rocks
Kredki świecowe Bambino
Klasyk nad klasykami. Znane pewnie Wam jeszcze z dzieciństwa. Mam do nich sentyment, lubię je, ale jak się tak zastanowić, to ich główną zaletą jest to, że zajmują mało miejsca i są lekkie. Poza tym ciężko jest je złapać małym rączkom (są wąskie i krótkie) i bardzo łatwo się łamią.
Do kupienia tutaj – kredki świecowe Bambino
Kredki ołówkowe trójkątne Bambino
Fajniejszą alternatywą dla kredek świecowych Bambino, są kredki ołówkowe również Bambino. Trójkątny kształt ułatwia dziecku prawidłowe trzymanie kredki, kredki się nie łamią, a poza tym są naprawdę niedrogie. Gdybyście chcieli kupić zwykłe, ołówkowe kredki, nie płacąc majątku, to polecam te trójkątne Bambino w drewnie.
Do kupienia tutaj – kredki ołówkowe trójkątne Bambino
Farby w sztyfcie
Farby? Przecież miało być o kredkach. Racja, ale Jaśko ostatnio przesiadł się na farby w sztyfcie, a ja jestem pod wrażeniem tego, jak malują. Kolory są tak nasycone, że żadną kredką nie uzyska się takiego efektu. Poza tym maluje się nimi jak kredkami – nie trzeba pędzli, wody… i fartucha.
Farby w sztyfcie Playcolor One Metallic
Farby w sztyfcie od Playcolor znamy już od dawna. Mieliśmy wiele różnych rodzajów. Teraz akurat mamy wersję metaliczną i znalazłam też, pokazaną poniżej, wersję Pocket Instant (nieco dłuższe i chudsze). Te drugie niestety wyschły nam i nie miałam jak pokazać Wam, jak malują. A malują podobnie do tych Metallic (bez metalicznej poświaty). Playcolor bardzo długo były naszym faworytem. Świetnie radzą sobie nie tylko na kartce, ale też na kartonie. Jedyne co mi przeszkadza to to, że dosyć szybko wysychają, gdy zapomni się je zamknąć.
do kupienia tutaj – farby w sztyfcie Playcolor One Metallic
Farby w sztyfcie Playcolor Pocket Instant
Do kupienia tutaj – Playcolor Pocket Instant
Pastele żelowe Djeco
Na koniec nasza perełka. Gdy Jaśko zaczął się intensywniej interesować rysowaniem, zapytałam Anię z Nebule, jakie poleca kredki. Poleciła te żelowe pastele od Djeco. No i zakochaliśmy się w nich. Malują dosyć podobnie do tych Playcolor, ale wygodniej je się trzyma i jeszcze nigdy żadna nam nie wyschła. Nie wiem, z czego to wynika. Czy rzeczywiście dłużej trzymają świeżość, czy to wynika z tego, że zatyczkę mają bardzo długą, czy też może Jasiek bardziej o nie dba.
Do kupienia tutaj – pastele żelowe Djeco
Porównanie
Chciałam pokazać Wam zestawienie wszystkich kredek na jednej kartce (to daje chyba najlepszy ogląd), ale z racji tego, że mój biedny, samotny kamyczek był koloru liliowego (chyba), musiałam dobrać pod niego to, co było najbardziej zbliżone do liliowego. Niestety, w moim zestawie djeco nie było różu, więc wybrałam fiolet. W innych zestawach kolorystycznych wiem, że jest róż. Prezentuje się to wszystko tak.
16 komentarzy
marlena
7 grudnia 2016 at 21:14Chciałam polecić kredki flexcils nie są tanie ok 30 zł ale rzeczywiście są bardzo elastyczne i nie udało nam się ich jeszcze złamać. Mają trójkątny kształt więc jak nie załapiesz zawsze coś namalujesz?
Chciałam dodać zdjęcie ale nie ogarniam jeszcze?
Wiola
7 grudnia 2016 at 21:16Dzięki. Obadam. 🙂
Wiola
18 maja 2016 at 19:26Przyznaję, że zupełnie o tym nie pomyślałam.
cudowneipozyteczne
17 maja 2016 at 20:36A ja odkryłam ostatnio kredki zrobione z wosku pszczelego, w 100% naturalne, pachnące miodem! Są boskie 🙂 Mają bardzo nietypowy kształt – przypominają takie troszkę mniejsze pudełko od zapałek, który też wymusza prawidłowy uchwyt. No i można je wykorzystać do wielu różnych technik. Tylko ciężko bardzo je dostać, znalazłam je w Polsce tylko w 1 sklepie. Wszystko można sobie obejrzeć tu: http://www.cudowneipozyteczne.pl/2016/05/kredki-miodem-pachnace.html
Wiola
18 maja 2016 at 19:25O, ciekawe. Ale chyba niezbyt wygodne przy kolorowaniu.
cudowneipozyteczne
18 maja 2016 at 20:57Przy takim precyzyjnym bardzo kolorowaniu jak w kolorowankach dla dorosłych typu „Zaczarowany las” czy „Królestwo Zwierząt” faktycznie są niezbyt wygodne. Ale z typowo dziecięcymi kolorowankami spokojnie dają sobie radę. Też się bałam, że będzie inaczej
Lidia
14 maja 2016 at 09:01Przyznaje sie, to ja szukalam pudelka na kredki;-) ale jesli bylam Twoja inspiracja to
super, bo wpis o kredkach byl jak najbardziej potrzebny 😉
Wiola
18 maja 2016 at 19:26Haha, cieszę się, że się ujawniłaś. Mam nadzieję, że pudełko też znalazłaś. 🙂
Danuta
13 maja 2016 at 23:36Witam. Czytam Twojego bloga od dawna i tak sobie mysle,ze osoba ktora poszukiwala „kredek Jaska” moze szukala tego drewnianego pudelka na kredki, ktore ma Twoj syn a o ktorym kiedys pisalas…pozdrawiam.
Wiola
18 maja 2016 at 19:26Wygląda na to, że czytelnicy znają mojego bloga lepiej niż ja. 🙂
Danuta
13 maja 2016 at 23:36Witam. Czytam Twojego bloga od dawna i tak sobie mysle,ze osoba ktora poszukiwala „kredek Jaska” moze szukala tego drewnianego pudelka na kredki, ktore ma Twoj syn a o ktorym kiedys pisalas…pozdrawiam.
Danuta
13 maja 2016 at 23:36Witam. Czytam Twojego bloga od dawna i tak sobie mysle,ze osoba ktora poszukiwala „kredek Jaska” moze szukala tego drewnianego pudelka na kredki, ktore ma Twoj syn a o ktorym kiedys pisalas…pozdrawiam.
Danuta
13 maja 2016 at 23:36Witam. Czytam Twojego bloga od dawna i tak sobie mysle,ze osoba ktora poszukiwala „kredek Jaska” moze szukala tego drewnianego pudelka na kredki, ktore ma Twoj syn a o ktorym kiedys pisalas…pozdrawiam.
Danuta
13 maja 2016 at 23:36Witam. Czytam Twojego bloga od dawna i tak sobie mysle,ze osoba ktora poszukiwala „kredek Jaska” moze szukala tego drewnianego pudelka na kredki, ktore ma Twoj syn a o ktorym kiedys pisalas…pozdrawiam.
Danuta
13 maja 2016 at 23:36Witam. Czytam Twojego bloga od dawna i tak sobie mysle,ze osoba ktora poszukiwala „kredek Jaska” moze szukala tego drewnianego pudelka na kredki, ktore ma Twoj syn a o ktorym kiedys pisalas…pozdrawiam.
Danuta
13 maja 2016 at 23:36Witam. Czytam Twojego bloga od dawna i tak sobie mysle,ze osoba ktora poszukiwala „kredek Jaska” moze szukala tego drewnianego pudelka na kredki, ktore ma Twoj syn a o ktorym kiedys pisalas…pozdrawiam.