Menu
lifestyle / Życie

Krótkowzroczność, czyli nowa pandemia wśród dzieci, której można zapobiec

Rzadko piszę o swojej wadzie wzroku, a to chyba błąd. Niewielu z Was wie, że mam wrodzoną, nieoperacyjną wadę wzroku, która powoduje, że prawym okiem nie widzę praktycznie wcale. No, może w ścianę nie wejdę, ale niczego tym okiem nie przeczytam. Nawet napisów na wielkoformatowych bilboardach. Ja z moją wadą nic nie mogę zrobić, ale chciałbym poruszyć dziś temat krótkowzroczności, która to obecnie urasta do wielkości pandemii. A wcale nie musi tak być. Można jej zapobiec. Jak? O tym za chwilę.

Do napisania tego wpisu zaprosiła mnie firma HOYA. Oferowane przez nią soczewki okularowe MiYOSMART umożliwiają kontrolę postępu krótkowzroczności u dzieci, spowalniając jej rozwój średnio o 60%* Już teraz w Polsce ok. 62% dzieci ze stwierdzoną wadą wzroku zmaga się właśnie z krótkowzrocznością. Warto wiedzieć, że jeśli wada wzroku już się pojawiła, to nie jesteśmy w stanie jej cofnąć. To, co możemy zrobić, to spowalniać jej narastanie. Należy więc jak najszybciej skonsultować się ze specjalistą i podjąć kroki w celu spowolnienia jej progresji.

Z moją wadą wzroku przyszłam na świat. Nikt nie jest w stanie szczegółowo określić, dlaczego powstała. Okulary nosiłam więc już jako mały berbeć. Równocześnie zmagałam się też z zezem, więc jeździłam na różnego rodzaju naświetlania, nosiłam pryzmaty (takie paskowane szkła), kilka razy leżałam na oddziale okulistycznym w szczecińskim szpitalu na Pomorzanach, miałam też operowanego zeza.

Ale dziś miało być o krótkowzroczności. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Hoya, blisko ⅓ rodziców zauważyła pogorszenie widzenia u swoich dzieci podczas pandemii, a prawie połowa z nich ma już stwierdzoną wadę wzroku. Według prognoz już za kilka lat co drugie dziecko będzie nosić okulary korekcyjne. Prawda, że to daje do myślenia?

Jako osoba, która nosiła okulary praktycznie od zawsze, ale również jako neurologopeda pracująca z dziećmi, wiem, że dziecko z krótkowzrocznością może mieć nie tylko szereg problemów związanych z przyswajaniem wiedzy, z czytaniem, z koncentracją, kontaktami z równieśnikami, ale również z rozwojem mowy. U dzieci z wadami wzroku zauważa się np. opóźnienie w nabywaniu mowy, nierównomierne tempo rozwoju mowy, czy nieprawidłowości dotyczące zasobu słownictwa.

Podczas pierwszej fali pandemii COVID-19 znacznie wzrósł czas spędzany przez dzieci przed ekranem – co trzecie dziecko (34%) spędzało tak nawet 5 i więcej godzin dziennie (przed pandemią było to jedynie 11%). Według wytycznych Amerykańskiej Akademii Pediatrii dzieci w wieku 6-12 lat powinny spędzać przed ekranem nie więcej niż 2 godziny dziennie, a nastolatki powyżej 13 roku życia mogą spędzać do 4 godzin dziennie używając urządzeń elektronicznych, takich jak komputer czy smartfon. Długi czas spędzany przez dzieci na wpatrywaniu się w wyświetlacz telefonu lub tabletu wiąże się z około 30% wyższym ryzykiem krótkowzroczności, a w połączeniu z nadmiernym korzystaniem z komputera ryzyko to wzrasta do około 80%.1

Naukowcy szacują, że do 2050 roku ok. 50% ludzkości będzie dotknięta problemem krótkowzroczności, w tym ok. 10% krótkowzrocznością wysoką, czyli powyżej -6,0 dioptrii. Niekorygowana krótkowzroczność, oprócz nasilania objawów takich jak gorsze widzenie, problemy z koncentracją czy bóle głowy, może z wiekiem prowadzić także do wielu powikłań, między innymi:

  • zaćmy,
  • jaskry,
  • zwyrodnień plamki żółtej,
  • odwarstwienia siatkówki,
  • a nawet ślepoty.2

Co możemy zrobić?

Wiem, że nie zawsze jest to możliwe. Szczególnie w przypadku zajęć zdalnych. Na szczęście powoli wracamy do normalności, zadbajmy więc o profilaktykę. Przede wszystkim regularnie kontrolujmy wzrok naszych dzieci u okulisty i optometrysty, przynajmniej raz w roku. Jeżeli zauważymy problem ze wzrokiem u dziecka lub u siebie, warto od razu udać się na badanie, nie czekać.

Poza tym starajmy się, aby dzieci utrzymywały odpowiednią odległość oczu od książki czy monitora komputera, dbajmy o dobre oświetlenie miejsca ich pracy i nauki, uczulmy je na robienie częstych przerw podczas dłuższej pracy wzrokowej z bliska. I nie zapominajmy o tym jak ważne dla zdrowia oczu i dobrego wzroku jest przebywanie na dworze, przynajmniej dwie godziny dziennie. 

Co może nas niepokoić?

  • w szkole siada coraz bliżej tablicy,
  • w domu siada coraz bliżej ekranu telewizora czy komputera,
  • trzyma książkę blisko oczu,
  • podczas czytania wodzi palcem po słowach,
  • narzeka na bóle głowy, migreny, zmęczenie oczu,
  • często pociera oczy,
  • mruży oczy patrząc w dal,
  • ma problemy z koncentracją.

Pamiętajcie też, że presja związana z wyglądem może hamować starsze dzieciaki i młodzież przed zgłoszeniem problemów ze wzrokiem. Obserwujcie bacznie swoje dzieci. Pamiętajcie, że Nieskorygowana krótkowzroczność jest główną przyczyną pogarszania się wzroku, a oprócz tego może z wiekiem prowadzić także do wielu powikłań i rozwoju chorób oczu.

Koniecznie dajcie znać, jakie macie doświadczenia w tym temacie, czy dbacie o profilaktykę. Będę też bardzo wdzięczna, jeżeli puścicie ten temat dalej. Bo to ważny temat jest.


1 Lam CSY, Tang WC, Tse DY, Lee RPK, Chun RKM, Hasegawa K, Qi H, Hatanaka T, To CH. Defocus Incorporated Multiple Segments (DIMS) spectacle lenses slow myopia progression: a 2-year randomised clinical trial. British Journal of Ophthalmology. Published Online First: 29 May 2019. doi: 10.1136/bjophthalmol-2018-313739

2 Broszura „Uwaga krótkowzroczność. Raport z badania opinii październik 2021”.


Wpis powstał przy współpracy z firmą HOYA

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

Brak komentarzy

    Napisz odpowiedź