Kiedyś mówiono nam, że powinniśmy stać w szeregu, nie wyróżniać się, nie wychylać, robić to, co nam każą. Takie było podejście w większości polskich domów. Na szczęście zaczyna się to zmieniać. Staramy się podkreślać pozytywne strony naszych dzieci, wspieramy je w dążeniu do ich mniej lub bardziej zwariowanych celów, pokazujemy, że to, jak przeżyjemy życie, zależy tylko od nas i nikt nie ma prawa burzyć naszych marzeń.
I ja też byłam takim dzieckiem. Mimo, że miałam głowę pełną pomysłów i marzeń to kazano mi równać do innych, być jak inni, ubierać się jak inni (w ramach buntu przez kilkanaście lat nie nosiłam żadnych spódnic i sukienek), czesać jak inni (w ramach buntu zrobiłam sobie dready). Przez wiele lat słyszałam „dostałaś 5? A ktoś dostał 6? Widzisz, to można było lepiej”, „Masz średnią 4,8, a ktoś 4,9? Widocznie inni są lepsi od ciebie”. Nie wiem, czy są jeszcze rodzice, którzy w ten sposób próbują motywować swoje dzieci, ale jeżeli tak, to przestańcie. To nigdy nie zadziała tak, jak byście chcieli, a obniży poczucie własnej wartości Waszego dziecka do poziomu chodnika.
Większość współczesnych rodziców już o tym wie. Jeżeli udało im się wreszcie zawalczyć o samych siebie, wiedzą, jakie słowa naprawdę motywują, a jakie sprawiają, że dziecko wpada w coraz większe kompleksy.
Teraz na rynku wiele jest książek dla rodziców, mówiących o tym, jak dodać dziecku skrzydeł, rozwijać w nim motywację wewnętrzną i wiarę w siebie. Jednak praktycznie wcale nie ma takich, po które dziecko mogłoby sięgnąć samo, aby dowiedzieć się, jak zostać wymiataczem. Ale mam dobre wieści! Właśnie swoją premierę ma książka „Wymiatasz! Uwierz w siebie i odważ się zostać mistrzem, w czym tylko zechcesz”. Książka, która pokazuje, że właściwe nastawienie pomaga w realizacji najśmielszych marzeń.
„Wymiatasz!” zostało stworzone przez ekipę czterech wymiataczy (m.in. Matthew Syeda – mistrza tenisa stołowego). Książka napisana jest bardzo lekkim, młodzieżowym językiem. Czyta się ją w chwilę, a daje naprawdę konkretnego kopa do działania. Nie tylko dzieciom, ale i może też pomóc zmotywować się dorosłym. Bardzo pomocne jest to, że wszystko opiera się na przykładach, które opisane są niezwykle obrazowo. Ten tytuł pokazuje, co robią ci wszyscy, którym się udaje. Ci, których życie nabiera zupełnie innych barw. Na pewno nie siedzą na kanapie i czekają na sukces. Na pewno nie myślą, że muszą być najlepsi we wszystkim. Na pewno wierzą, że im się uda i nie słuchają innych, którzy próbują podciąć im skrzydła. Tak wyglądała właśnie historia Matthew Syeda – mistrza tenisa stołowe, któremu po prostu kiedyś mama kupiła stół do ping-ponga.
Czy wiesz, że dwie trzecie obecnych uczniów będzie miało zawód, którego jeszcze nie wymyślono?
To cytat z książki i – tak, to prawda. Możemy to zauważyć nawet już teraz. W tej chwili istnieje mnóstwo zawodów, których nie było, gdy my byliśmy w szkole. Jak się w tym wszystkim odnaleźć? Jak nie bać się nadchodzących zmian, tego, że nie odnajdziemy się w nowej rzeczywistości, w świecie, który tak szybko gna do przodu? Na nic wkuwanie szkolnych regułek, piątki i szóstki ze sprawdzianu, znajomość budowy pantofelka, jeżeli nie będziemy wierzyć w siebie, jeżeli nie będziemy czuli się pewnie we własnej skórze i będziemy gotowi dać się ponieść zmianom.
Każdy, kto się czegoś uczy, popełnia mnóstwo (naprawdę mnóstwo) błędów.
To również cytat z książki. Podaje ona jako przykład Micheala Jordana, który spudłował ponad 9000 rzutów w karierze, przegrał prawie 900 meczów, 26 razy miał okazję zmienić losy meczu w ostatnij chwili i chybił. Doznawał porażek, za porażkami. I właśnie dlatego odniósł sukces. Przekonuje Was to? Mnie bardzo, ale jeżeli jeszcze potrzebujecie kilku dowodów na to, że jest to naprawdę wyjątkowa i bardzo potrzebna książka, to proszę bardzo.
Każda droga do upragnionego celu wygląda podobnie. Każdy z nas doświadcza podobnych emocji, ma podobne lęki. Autorzy odpowiadają na każdy zarzut, który powstrzymuje każdego człowieka przed realizacją marzeń:
- Nie, to mi nie wychodzi
- Boję się kompromitacji
- Wszyscy są dużo lepsi ode mnie
- Ciężka praca? To nie dla mnie
- Mój poziom pewności siebie jest bliski zeru
- Kim ja właściwie jestem?
Autorzy nie tylko odpowiadają na te pytania, ale pokazują, jak takie myślenie przekształcić na chęć rozwoju.
No dobrze, to na koniec jeszcze tylko jeden cytat i już lecicie zamawiać tę książkę, która pomoże Waszym dzieciom uwierzyć w to, że są prawdziwymi wymiataczami. JAY-Z prawi:
Nie przegram, bo nawet porażka jest dla mnie cenną lekcją, więc wszystko się wyrównuje. Z porażek uczymy się znacznie więcej niż z sukcesów.
Jestem ciekawa, gdzie bym teraz była, gdybym przeczytała ten tytuł 20 lat temu.
BTW – na jogę chodzę od wakacji i uważam, że wymiatam. Wy też możecie.<3
Brak komentarzy