Pewnie wielu z Was zastanawiało się nie raz, jak nauczyć dziecko grać w szachy, w jakim wieku najlepiej rozpocząć naukę i w ogóle po co dziecku te szachy? Niedawno odezwał się do mnie Michał Kanarkiewicz (nauczyciel i propagator gry w szachy) z propozycją przedstawienia Wam kilku informacji na temat szachów. Myślę, że przyda się Wam ta wiedza.
Zacznijmy przewrotnie – czy jest sens uczyć dziecko gry w szachy? Co to daje?
Zdecydowanie tak. Gra w szachy rozwija kompetencje matematyczne, czego dowodem są badania prof. Roberta Borucha (Uniwersytet Pennsylvanii, 2011 r.). Badanie przeprowadzone w 33 włoskich szkołach potwierdziło to, co wcześniej odkryli inni naukowcy (m.in. Berkman 2004, Campitelli 2008): szachy rozwijają kompetencje matematyczne. Dzieci, które uczestniczyły w zajęciach nauki gry w szachy poprawiły rezultaty swoich testów o 12% względem dzieci nieuczestniczących w takich zajęciach. Ponadto królewska gra jaką są szachy rozwija i wzmacnia wiele przydatnych życiowo umiejętności takich jak: pewność siebie, przewidywanie konsekwencji swoich działań, logiczne myślenie, pamięć, uproszczone rozwiązywanie problemów czy też zwiększenie koncentracji nad danym problemem.
Moje dziecko w przedszkolu ma zajęcia szachowe raz w tygodniu. Nie wiem, jak one dokładnie wyglądają i czego ich tam uczą, ale widzę, że nie zna podstawowych reguł, a jest najbystrzejszym niespełna pięciolatkiem, jakiego znam (ach, ta skromność ;)). Domyślam się, że mając do ogarnięcia tyle dziaciaków i jedną godzinę w tygodniu, nie można spodziewać się cudów. Ale czy zajęcia szachowe w przedszkolu mają sens, czy jest to tylko chwyt marketingowy?
Expectation creates disappointment:) A tak na poważnie to myślę, że warto postawić na radość z poznawania tak wspaniałej gry jaką są szachy. W swojej karierze miałem przyjemność pracować z ponad tysiącem uczniów i poziom zdobytej przez nich wiedzy znacząco się różni, ponieważ jest zależny od wielu czynników takich jak chociażby: zaangażowanie i dyscyplina. Odnoszę wrażenie, że czasem zdarza nam się stawiać zbyt wysokie wymagania i w konsekwencji nie potrafimy docenić tych małych kroków. Kroków, które stawiane konsekwentnie, jeden po drugim, prowadzą do sukcesu. Gra w szachy jest jedną z najbardziej skomplikowanych gier i wiąże się z długoterminowym wysiłkiem. Wysiłkiem, który zaowocuje w przyszłości. Według mnie każde dziecko, które przystępuje do nauki gry w szachy w wieku 4-5 lat jest zwycięzcą i nie pozostaje mi nic, tylko pogratulować Twojemu niespełna pięciolatkowi:)
Niedawno w książce Erica Bertranda Larssena „Bez litości” przeczytałam o siostrach Polgár. Ich ojciec chciał udowodnić, że z każdego dziecka da się zrobić geniusza. Uczył swoje córki grać w szachy od małego, w konsekwencji czego wychował sobie szachowe mistrzynie. Uczył je grać od bodajże 5 roku życia. Jaki według Ciebie jest najodpowiedniejszy wiek do nauki gry w szachy?
Dzięki, zapisuję sobie do lektur które mam przeczytać! przypadek sióstr Polgár faktycznie jest ciekawy. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i determinacji ojca starsze siostry: Zsuzsa i Zsófia stały się mistrzyniami szachowym. Jednak to najmłodsza z nich, trzecia z sióstr, Judit, stała się precedensem na skalę światową. Jako 15-letnia juniorka zwyciężyła w 1991 roku w mistrzostwach Węgier mężczyzn i mając dokładnie 15 lat, 4 miesiące i 28 dni została najmłodszym ówczesnym arcymistrzem na świecie (dla porównania Bobby Fischer, uzyskując tytuł arcymistrza w roku 1958, miał 15 lat, 6 miesięcy i 1 dzień) czym zagwarantowała sobie niekwestionowaną pozycję numer jeden w kobiecych szachach, nawiązując równorzędną walkę z najlepszymi szachistami na świecie. Wracając do drugiej części pytania: uważam, że około 4-5 roku życia można już rozpocząć swobodną naukę poprzez zabawę. Natomiast granica ta według mnie jest płynna i należy się do niej odnosić adekwatnie do kompetencji dziecka.
Jak według Ciebie jest optymalna ilość zajęć szachowych w tygodniu? I ile powinny trwać takie zajęcia?
Ponownie odpowiedź nie jest jednoznaczna. Moje doświadczenia pokazują, że dzieci w przedszkolu powinny mieć zajęcia maksymalnie 30 minutowe, a w szkole wchodzimy w tryb lekcyjny – 45 minut. Jeżeli chodzi o częstotliwość zajęć, to preferuję raz w tygodniu, w szczególności dla przedszkolaków.
Masz jakieś swoje tajemne sposoby na to, aby przekonać dziecko do nauki? Może podzielisz się z nami chociaż jednym magicznym sposobem, jak nauczyć dziecko grać w szachy.
Uśmiech, uśmiech i jeszcze raz uśmiech. Aha i piąteczki!:) jednym z moich trików na zniechęcone dziecko do nauki (samo z siebie raczej nie jest antyszachy – najczęściej mamy tutaj do czynienia z wpływem dorosłych autorytetów i zdań typu “aaa, szachy, to taka trudna gra:(“ lub “hm, szachy… no nie wiem czy sobie poradzisz…”) jest uwaga, uwaga…
ZABAWA. Tak, po prostu zabawa – figury szachowe są same w sobie świetną zabawą. Dodałbym do tego jeszcze drugi tajemny sposób: RODZICE – naprawdę trudno o lepszy motywator niż wspólna nauka z mamą i tatą. Sprawdzone sposoby:)
Czy każde dziecko da się nauczyć gry w szachy?
Tak.
Co chciałbyś dodać od siebie?
Dziękuję za rozmowę, mam nadzieję że przyczyni się ona do wzrostu popularności królewskiej gry, której elementy już we wrześniu pojawią się w polskich szkołach. Osobiście mam takie marzenie, żeby w każdym domu były szachy, a wieczorna 15-20 minutowa partyjka raz w tygodniu była normalnością, a nie świętością. Na koniec mój mały apel: Kochani Rodzice! grajcie ze swoimi pociechami, ta gra daje bardzo wiele Waszym dzieciom, jednocześnie dostarczy Wam wiele frajdy i stworzy możliwość do intelektualnej rozgrywki. Jeżeli będziecie mieli pytania, to śmiało piszcie do mnie na Facebooku: Michal Kanarkiewicz Official
1 Comment