Naszą relacje z pobytu w Legolandzie już znacie (Legoland Billund w Danii). Przyszedł czas na opisanie naszych wrażeń, jakie zrobił na nas Hotel Legoland. Pisałam Wam już, że do Billund dojechaliśmy w poniedziałek w południe (zwiedzanie parku zaplanowaliśmy na wtorek i środę). Jako że byliśmy kilka godzin przed rozpoczęciem doby hotelowej (doba zaczyna się o godz. 15:00), samochód zostawiliśmy na parkingu hotelowym (parking jest bezpłatny), najpierw udaliśmy się do Lalandii. O Lalandii (parku wodnym) napiszę Wam osobny wpis, bo przynaję, że spodziewałam się czegoś innego po tym miejscu.
Uprzedzam – Hotel Legoland to nie jest opcja budżetowa. Noclegi nie należą do najtańszych, ale mam nadzieję, że uda mi się Was przekonać do tego, że warto zrobić dzieciakom taką niespodziankę choćby raz w życiu. Dobrą wiadomością jest jednak to, że da się załatwić nocleg w hotelu w naprawdę fajnych cenach. Jeżeli planujemy wyjazd w przyszłym roku, bardzo dobre oferty można znaleźć jesienią. Poza tym na stronie Parkmanii możecie znaleźć inne oferty promocyjne (np. daty, kiedy można zamówić 3 noclegi w cenie 2). Więcej informacji i noclegi w promocyjnych cenach znajdziecie tutaj – nocleg w Hotelu Legoland
Hotel Legoland znajduje się 2 km od lotniska w Billund i mieści się w bezpośrednim sąsiedztwie z parkiem Legoland (goście hotelu mogą wejść do parku przez hotel). W hotelu znajduje się 199 tematycznych pokoi (do wyboru mamy pokój piracki, LEGO Freinds, LEGO Ninjago, Adventure, Kingdom, pokój z widokiem na park, pokój poszukiwacza skarbów, rycerza oraz pokój księżniczki). Jako że moje dzieciaki nie mają ulubionej tematycznej serii klocków Lego, wybraliśmy pokój z widokiem na park.
I tu zróbmy stop. Żebyście lepiej wczuli się klimat hotelu, oprowadzę Was po nim relacją zdjęciową.

Przed wejściem do hotelu
Wejście do hotelu
Recepcja hotelowa. Widzicie te zielone schodki? To schodki dla dzieci, żeby dziecko nie czuło się pominięte podczas meldowania się w hotelu i widziało to, co widzi dorosły
Wszędzie znajdują się klocki. Nawet pod ladą recepcji
A ten ludzik na rowerze bez przerwy się poruszał. Jego koła to szkła powiększające, które powiększają ludziki Lego umieszczone na ścianie
Taka radość. 🙂 To ścianka na korytarzu po drodze do naszego pokoju
Jest i nasz klockowy pokój z klockowymi drzwiami na klockowym korytarzu
I voila. Nasz pokój miał 29 metrów. Znajdowało się w nim jedno duże łózko małżeńskie, drugie również dwuosobowe łóżko pod oknem i…
… widzicie tę niebieską pufę pod ścianą? Tam również ukryte jest rozkładane łóżko.
Na dzieciaki czekały takie prezenty
W każdym pokoju znajdują się również klocki Lego do zabawy
Na ścianie był telewizor z duńską telewizją oraz jednym kanałem puszczającym tylko produkcje Lego. Widzicie ten wiatrak na biurku? Co ciekawe – w pokoju nie ma klimatyzacji. Były dwa wiatraki
Największą atrakcją było łóżko z olbrzymim zagłówkiem w kształcie klocków

I kolorowe poduchy
Tak wyglądała nasza łazienka. Z prawej strony znajdowała się toaleta. Za zasłonką, z lewej strony widać, że coś tam się jeszcze ukrywa. Był tam drugi taki jakby mały wanno-prysznic. Dzięki niemu chłopcy mogli kąpać się razem. Jeden był pod dużym prysznicem, drugi po lewej stronie pod małym. Tu nawet prysznic był niezwykły. Gdy leciała woda, świeciły się na nim dyskotekowe światła (możecie zobaczyć to u mnie na instagramie w przypiętej relacji z hotelu Legoland)
A tak wyglądał nasz widok z okna – Legoland tylko dla nas 🙂
Gdy dotarliśmy do hotelu, park był już zamknięty…
stąd te pustki w parku.
Jeszcze jedną atrakcją dla dzieciaków były przelatujące nisko samoloty (lotnisko w pobliżu)
W cenie noclegu są również śniadania. W hotelu znajdują się dwie restauracje. Pierwsze nasze śniadanie zjedliśmy w restauracji pirackiej.
Z prawdziwie pirackim wystrojem. Następnego dnia ta restauracja była zamknięta. Być może jest ona otwierana wyłącznie w weekendy i święta (gdy w Legolandzie jest więcej osób – akurat we wtorek było święto duńskiej konstytucji). Możliwe też, że po prostu byliśmy jeszcze poza sezonem wakacyjnym i dlatego drugiego dnia restauracja nie była czynna
A to już ta druga, większa restauracja. Menu serwowane w obu restauracjach było takie samo
W tej restauracji znajdowała się taka salka z klockami
Ostrośc uciekła mi na drzewa, ale Witek by mi nie wybaczył, gdybym nie pokazawała Wam najlepszego sprzętu w restauracji 😉
Najczęściej tworzonymi budowlami z takiej ilości klocków były – oczywiście – wieże
Ale Jasiek stworzył tez np. Titanica
Poza salką zabaw w restauracji Hotel Legoland oferował dzieciakom również inne atrakcje. Np. taki oto wóz strażacki
W którym również znajdowały się klocki
Oraz telewizja
Nawet toalety hotelowe nie były zwyczajne. Na instastories możecie zobaczyć, że każda kabina zaprowadzała nas do innego świata, innego miejsca. Po zamknięciu drzwiczek toealety, w głośnikach rozlegał się dźwięk/muzyka charakterystyczna dla miejsca, do którego weszliśmy
Wszystkie tematyczne pokoje miały również tematyczne korytarze. Tak wyglądał korytarz z pokojami pirackimi
Na każdym kroku otaczały nas niesamowite budowle z klocków
Była też salka multimedialna, w której można było pograć na przeróżnych konsolach
Dzieciaki chciały mieć zdjęcie z każdą klockową postacią
I musiały sprawdzić, czy to rzeczywiście jest z klocków
El mariachi
W holu przy recepcji stworzono też miejsce informujące o Lego House (napiszę Wam o Lego House osobny wpis)
Lego House to miejsce staqwiające na kreatywną zabawę z użyciem klocków
W hotelu znajdował się również sklepik z klockami Lego. Dla nas sporym zaskoczeniem było to, jak wiele zestawów (a nawet i całych serii klocków) nie jest dostępnych w Polsce
Jeżeli nadal nie wiecie, czy warto odwiedzić Hotel Legoland albo macie inne pytania, piszcie w komentarzach. Jeżeli chcecie wiedzieć, kiedy najlepiej zamawiać nocleg w hotelu i mieć najlepszą cenę, piszcie do Parkmanii (nam mega pomogli) – kontakt@parkmania.pl
Wpis powstał przy współpracy z Legolandem
3 komentarze
Ania
12 marca 2019 at 13:12a ja mam pytanie – czy w czasie pobytu w samym parku jest możliwość przyjścia do hotelu na chwilę i powrotu później do parku?
violken
3 lipca 2018 at 16:06Jeszcze, jeszcze, jeszcze!!!!! Gdzie można poczytać więcej o waszej podróży do Legolandu?????
Wiola Wołoszyn
3 lipca 2018 at 16:07Jest tylko ten wpis z hotelu i wpis z samego Legolandu. O czym jeszcze chciałabyś poczytać? 🙂