Dziś nasza czwarta rocznica ślubu. Nie będę Was zanudzała romantycznymi wynurzeniami, bo to romantyczki mi daleko. Nie opiszę Wam, jak spędzamy naszą rocznicę, bo akurat dzisiaj miałam termin założenia aparatu ortodontycznego, więc na romantyczną kolację ugotowałam zupę (nie mogę gryźć), a Grzesiek kupił lody.
Chciałam Wam tylko napisać, że warto, naprawdę warto mieć kamerzystę na swoim weselu. W taki dzień jak dziś fajnie jest usiąść we dwójkę (a potem w trójkę, dziesiątkę czy piętnastkę) i przypomnieć sobie, jak to było, odświeżyć wspomnienia, zobaczyć, jak się zmieniamy, jak zmieniają się nasi bliscy, powspominać tych, których już z nami nie ma.
Kiedyś nie chciałam mieć filmu ze ślubu, ponieważ kojarzyły mi się z kilkugodzinnym tasiemcem, na którym rejestrowana była niemal cała impreza. Nikt tego nie oglądał. Każdy tylko przewijał (nie wiem, czy ten sam termin można odnieść do dvd) kasetę vhs w poszukiwaniu siebie. Dziś liczy się jakość, a nie długość filmów. Kamerzysta jest nie tylko panem chodzącym po sali, filmującym każdego pokrojonego kotleta. Teraz kamerzysta jest często montażystą, scenarzystą i reżyserem w jednym. Jest artystą. Potrafi łapać chwile.
Bardzo polecam Wam takiego właśnie cudotwórcę (naszego przyjaciela), który jest w tym mistrzem.
Marcin, Twoje zdrowie!
A dla Was fragment naszego klipu ślubnego.
Wioleta & Grzegorz from WonderDream Films on Vimeo.
Ofertę Marcina znajdziecie TUTAJ. Możecie też zajrzeć na jego Vimeo.
Nie możecie też przegapić tego, jakie filmy Marcin robi na co dzień. Koniecznie zajrzyjcie TUTAJ i TUTAJ.
7 komentarzy
Kasia D.
22 października 2014 at 19:18sesja zdjęciowa GENIALNA! <3
piękna z Was para 🙂
Wiola
22 października 2014 at 19:28Dziękuję. 🙂
Księżniczka w kaloszach
3 października 2014 at 20:02Z wesela swojego filmu nie oglądałam. Ale przyjdzie taki dzień, że się odważę obejrzeć film sprzed 11 lat z mojego wieczorku panieńskiego. Tylko muszę jeszcze torbę na głowę skołować i wina dużo kupić;]
chivas
3 października 2014 at 08:45Przed ślubem oglądałam kilka tych ślubnych teledysków (bo tak to sie teraz nazywa) i podobały mi się niektóre, ale jednak się nie zdecydowaliśmy.. Też zależy od tego co i gdzie ma kręcić taki kamerzysta. Byliśmy ostatnio na slubie znajomych gdzie takowy był i strasznie mnie wkurzał, bo łaził po całej sali, ciągle między tańczącymi gośćmi, na punkty programu się spóźniał i trzeba było na Niego czekać
Wiola
22 października 2014 at 19:30Zapewniam, że Marcin działa jak profesjonalista. 🙂
Marlena Lisak
2 października 2014 at 22:23oglądam już po raz enty zdjęcia i film 🙂 Wszystkiego dobrego kochani 🙂
Wiola
22 października 2014 at 19:29Dziękuję bardzo. 🙂