Wasz ulubiony cykl. Dziś trochę pięknie, trochę kosmicznie, trochę praktycznie.
Czerwony kapturek
ilustracje Izabela Dudzik
Nie będę Wam recenzowała Czerwonego kapturka, bo tę historię każdy z Was zna. To wydanie jest jednak wyjątkowe. Zresztą sami spójrzcie na te piękne ilustracje. Jest to książka obrazkowa, bez słów. Dlatego też śmiało możemy stworzyć własną wersję kapturka. Bez cukierkowej wersji, którą serwuje nam większość wydawnictw dla dzieci. Książka kosztuje jedyne 12 zł. Aż głupio jej nie mieć.
Do kupienia tutaj – Czerwony Kapturek
Kosmos. Nauka rysowania i ciekawe opowiadanie
Na chwilę przejdźmy w klimaty kosmiczne. Jeżeli Was nie interesują, przeskrolujcie na dół.
„Kosmos. Nauka rysowania i ciekawe opowiadanie”. Ot, książka pokazująca, jak narysować pewne elementy związane z kosmosem oraz wcale nie takie ciekawe opowiadanie. Wzięłam, bo dotyczyło kosmosu i było niedrogie. Jaśka zainteresowały tylko naklejki ze środka. Tak sobie jeszcze dodam, że jestem mega dumna, gdy mój syn mówi, że nie podoba mu się jakaś książka, która rzeczywiście jest beznadziejna albo straszy swą szatą graficzną.
Do kupienia tutaj – Kosmos Nauka rysowania i ciekawe opowiadanie
Poznaj… Układ Słoneczny
Kolejna pozycja z cyklu zapchajdziur o kosmosie. Książka składa się właściwie tylko z informacji o planetach układu słonecznego. Do każdej planety jest jedna ilustracja. Trochę bez sensu, ale Jasiek nie narzeka.
Do kupienia tutaj – Poznaj układ słoneczny
Odkrywam kosmos
To już nieco ciekawsza pozycja. Zawiera informacje nie tylko o planetach naszego ukladu, ale również ciekawostki o powstaniu wszechświata, o gwiazdach, galaktykach, obiektach kosmicznych. Wszystko fajnie, tylko korektor tę książkę chyba po ciemku poprawiał.
Do kupienia tutaj – Odkrywam kosmos
książki Usborne
do kupienia tutaj – Usborne
Książki Usborne nie są jeszcze zbyt popularne w Polsce. Usborne to brytyjskie wydawnictwo, które zachwyca swą szatą graficzną, a przede wszystkim różnorodnością. Pozycji jest mnóstwo. Od książeczek do nauki języka angielskiego, nauki czytania, po te, sprawiające największą frajdę młodszym dzieciakom – z naklejkami, łamigłówkami, ciekawymi ćwiczeniami. Ja się w nich zakochałam.
First Sticker Book. Space
Tej pozycji nie mogło u nas zabraknąć. Właściwie to same naklejki. Ale za to jakie! Patrzcie, patrzcie.
1000 things for little children to do on a journey
To coś w stylu kart Czuczu z pisakiem suchościeralnym, które pokazywałam Wam jakiś czas temu. Muszę jednak przyznać, że Czuczu przy Usborne nie ma żadnych szans. I pod względem graficznym, i pod względem zadań dla maluchów.
Travel Activity Book
Książka z zadaniami i naklejkami. Tematyka podróżnicza. Aż mam ochotę Jaśkowi zabrać te książki i porozwiązywać wszystkie zadania.
Your Body
Książka z naklejkami. Poznajemy swoje ciało, nazwy części ciała oraz czynności, które ciało wykonuje. Takie to proste, a tak pięknie wykonane.
Pojazdy specjalne. Historyjki z nalepkami
Właściwie takie niby nic, graficznie też odstrasza, ale podoba mi się forma zadań w tej książce (oraz jej cena). Dziecko może „czytać” razem z nami, przyklejając odpowiednią naklejkę. Jest wiele tytułów z tej serii.
Do kupienia tutaj – Pojazdy specjalne. Historyjki z nalepkami
Bajki
Erna Rosenstein
Perełka. Książka, której nie mogłam nie mieć. Wydawniczo i graficznie piękna. Zaprezentowane w tej książce bajki były niegdyś publikowane na łamach Świerszczyka i Przyjaciela. Nie są to cukierkowe historie. W wielu z nich odbija się echo wojny. Pozycja, której nie możecie przegapić.
Do kupienia tutaj – Bajki. Erna Rosenstein
Las i jego zwykli-niezwykli mieszkańcy
Bardzo fajna pozycja dla najmłodszych. Krótki opis znanych nam leśnych zwierząt + naklejki, dzięki którym można samodzielnie wykleić mieszkańca lasu. Albo też dać ponieść się wyobraźni i stworzyć zupełnie niepowtarzalnego stwora.
Do kupienia tutaj – Las i jego zwykli-niezwykli mieszkańcy
Wielka księga przedszkolaka
Książka z zadaniami dla przedszkolaków. Gdyby matce zabrakło pomysłów, tu mamy podpowiedź na każdy dzień roku – z podziałem na pory roku.
Do kupienia tutaj – Wielka księga przedszkolaka
Zbuntowany elektron
Był sobie Elektron, który uwielbiał zagadki. Miał talent wynalazcy i energię muzyka rockowego. Do tego świetnie rozumiał się z dziadkiem Cybernetem i babcią Informatyką. Znacie Józefa Wilkonia? Wiecie, że skończył już 85 lat? Ja mam wrażenie, że właśnie przeżywa drugą młodość. A Zbuntowany elektron jest na to świetnym dowodem.
Do kupienia tutaj – Zbuntowany elektron
Kotka Wiktoria i magia uważności
Książka o uważności. O tym, że często szukamy szczęścia, spełnienia, a ono jest obok nas. Nie potrafimy go dostrzec i jesteśmy nieszczęśliwi. Bardzo mądra książka, którą powinni przeczytać również wszyscy dorośli. A pomyśleć, że wzięłam ją dlatego, że główna bohaterka (Kotka Wiktoria) wydała mi się podobna do Kici Koci. 😉
Do kupienia tutaj – Kotka Wiktoria i magia uważności
Chrum, chrum, Bolusiu!
Trzecia część przygód Bolusia. Brat Bolusia już podrósł. Razem chodzą na spacery. Boluś ma za zadanie opiekowanie się bratem, co jednak dosyć kiepsko mu wychodzi. Pozycja, którą na pewno zainteresują się wszyscy fani Bolusia. Jaśko dał mi do zrozumienia, że prosiaczek już go nie interesuje i nie pozwolił doczytać nawet do końca opowiadania. Chyba za długo Zakamarki kazały czekać nam na kolejną część. No nic, będzie dla brata.
Do kupienia tutaj – Chrum, chrum, Bolusiu!
Tappi i urodzinowe ciasto
Tappiego kupiłam na próbę zachęcona pozytywnymi opiniami. Póki co wzięłam część o cieście, bo co jak co, ale ciasta moje dziecko nie odmawia. Niestety, Tappiemu odmówił. Myślę jednak, że przyjdzie i czas na niego. Teraz po prostu wszystko musi mieć w sobie choćby element kosmosu. Niemniej jednak sama polecam Tappiego. To naprawdę dobre i mądre opowiadania.
Do kupienia tutaj – Tappi i urodzinowe ciasto
Mali Einsteini. Przedszkolak potrafi. Kolory i litery
I na koniec straszydło. Taki paskudek wydawniczy. Ale że są tu Mali Einsteini, to Jaśko zakochany. Pała do tej bajki miłością ogromną. Nie mogłam więc pominąć tej pozycji w jego biblioteczce. Taka tam brzydka książka z zadaniami dla dzieci. Z pisakiem suchościeralnym i magnesami.
Do kupienia tutaj – Mali Einsteini. Przedszkolak potrafi. Kolory i litery
15 komentarzy
Eliza Krzyżanowska
7 kwietnia 2016 at 21:16Uwielbiam te wpisy z książkami dla dzieci 🙂 a gdzie te angielskie książeczki kupujesz?
Wiola
7 kwietnia 2016 at 22:25Dzięki. Angielskie Usborne kupuję tutaj:
http://www.centrumbest.pl/#!wydawnictwo-usborne/c1dpv
Niedługo będzie wpis z książkami do nauki angielskiego dla dzieci.
Eliza Krzyżanowska
7 kwietnia 2016 at 22:59Super, dzięki wielkie:)
MamaMikiego
25 kwietnia 2015 at 11:19witam,
ile lat i miesięcy ma teraz Jaś? jestem mamą trzylatka (36m-cy w kwietniu) i zastanawiam się dla kogo konkretnie skierowane są książeczki z tej biblioteczki, czy „pod bloga” czy pod Pani Jasia. Przy tak sporej ilości „bodźców książkowych” jakie oferuje Pani dziecku, nie jest ono lekko znudzone książkami? Mam wrażenie, że wiele z tych pozycji jest kupowanych „na wyrost” i trochę „niepotrzebnie”, żeby mieć co „prezentować je na blogu”. Mój synek też jest miłośnikiem książek, ale czy warto kupować „na wyrost”? Czy przez to dziecko się nie gubi w tym wszystkim? Jak mądrze dobierać i dawkować to co, dobre dla dziecka ( m.in. książeczki )- takie pytania nasuwa mi Pani blog… Pozdrawiam miło.
Wiola
25 kwietnia 2015 at 17:51Może zacznę od tego, że Wiola jestem, żadna pani. 🙂 Masz rację – część książek kupuję nie dla Jaśka, a po prostu dla siebie. Albo wierząc, że kiedyś Jasiek sam po nie sięgnie. Często przy jakiejś pozycji piszę, czy rzeczywiście spodobały się Jaśkowi. Bywa, że teraz jej nie chce, a po kilku miesiącach sam po nią sięga z półki i chce, żeby mu przeczytać. Teraz ma fioła na punkcie planet i kosmosu i większość nowych książek, w których nie ma nic na ten temat, po prostu go nie interesują. Odstawiam je na półkę, na lepsze czasy. Na pewno nie uważam, że ma za dużo bodźców książkowych, bo nigdy nie zmuszałam go do czytania. Po prostu co miesiąc robimy jedno większe zamówienie, a gdy przychodzi paczka, on wybiera to, co mu się teraz podoba. Jak mądrze dobierać i dawkować książki? Nie mam pojęcia. Wierzę w to, że nie wybieram dla niego książek, które niczego nie wnoszą. Wydaje mi się, że wybieram mądre i ładne pozycje. A jeżeli chodzi o dawkowanie, to zdaję się na niego. Pytasz o to, czy są to pozycje dla trzylatka. Każde dziecko inaczej podchodzi do literatury. Są maluchy, które nie są nauczone spędzania czasu przy książkach i jakiekolwiek próby przeczytania kilku zdań na stronie, kończą się ucieczką dziecka. W takim przypadku najlepiej zacząć od książek bez słów, obrazkowych. Jasiek jest na takim etapie, że spokojnie przyswaja dłuższe opowiadania. Wszystkie pozycje, które pokazuję w cyklu z nowościami z naszej biblioteczki, raczej są na poziomie Jaśka. Książki dla starszych dzieci publikuję we wpisach „Co w przyszłości czytało będzie moje dziecko?”. Gdy pojawi się nowy członek rodziny, pokażę pewnie też książeczki dla najmłodszych, których nie zdążyłam pokazać wcześniej, bo bloga zaczęłam prowadzić, gdy Jaśko miał 1,5 roku (rok temu).
szaramysz
22 kwietnia 2015 at 20:52A tutaj moja lista książek dla dwulatka: http://szaramysz.pl/dziecko/ksiazki-dla-dwulatka/ Zapraszam i pozdrawiam:)
Hordubal
17 kwietnia 2015 at 09:41Jejku ile nowości u Was. Widzę, że kosmos rządzi. Przypomniałaś mi, że pojawiła się trzecia część Bolusia.
pat
17 kwietnia 2015 at 06:39Jak zawsze super! Znowu mi sie lista powiekszyla 🙂
Wiola
16 kwietnia 2015 at 10:15Wystarczy napisać do pani Doroty o tutaj – http://www.bestjezykowo.blogspot.com/p/jak-zamawiac-usborne.html
Ania Andrzejewska
16 kwietnia 2015 at 09:53WWiesz co? Ja bym chciała zobaczyć całą biblioteczkę Jaśka 🙂 mieścicie się jeszcze w jednym miejscu? Te pozycje Usborna będę szukać, bo wyglądają super. Tappiego mamy, ale raczej na przyszłość. A Bolusia 1 część. :))
Wiola
16 kwietnia 2015 at 10:13Jaśko ma regał na całą ścianę. Zmieści się jeszcze spooooro. Poza tym teraz te książki będą rozkładały się na dwa pokoje przy bracie. 🙂
Pistacia
16 kwietnia 2015 at 13:31Oooo! Gratulacje:)
Pozycje super:) Chyba zbankrutuje…;) Mój Bąbel zaraz 8m-cy na liczniku, a biblioteczkę ma większą niż niektórzy dorośli:) I sporo pozycji na później.
ewa
16 kwietnia 2015 at 04:59jak zwykle prezentujesz super pozycje, bardzo podobało mi się zakończenie kopciuszka i że to dziecko może wymyślić, co stanie się z wilkiem (może się on zreflektuje, że nie warto być złym i pomoże kapturkowi;-)
świetne te amerykańskie książeczki oraz książka dla przedszkolaka, a propos tego czy Jaśko idzie do przedszkola od września?
Wiola
16 kwietnia 2015 at 10:13Chyba idzie, choć nie wiem, jak to wytrzymam. Ale wtedy będę miała w domu kolejnego malucha.