Prawie każde dziecko czegoś się boi. Czasem lęki dzieci wydają się nam, dorosłym, mniej lub bardziej absurdalne. Dla dzieci zupełnie takie nie są. Na przykład gdy byłam mała, bałam się trawy. Gdy pomyślałam o tym, że trawa dotknie mojej gołej nogi, przechodził mnie dreszcz. Przez całe lato nosiłam długie spodnie. Być może wynikało to z jakichś zaburzeń sensorycznych.
To jednak nie był jedyny mój lęk.
Niedawno pisałam Wam o tym, jak bardzo bałam się piłek na w-fie. Bałam się, że mnie uderzą, że trafią w głowę, w brzuch, nawet w rękę. Ukrywałam się po kantorkach. Robiłam wszystko, żebym do drużyny została wybrana na samym końcu. Żeby nie wejść w pierwszym składzie na boisko. Zawsze odliczałam minuty do końca lekcji. Gdy jednak znalazłam się na boisku i musiałam zaserwować piłkę, nadgarstek bolał mnie przez dwa kolejne dni. Raz, gdy uciekałam na boisku przed piłką ręczną, ta trafiła mnie w palec. Miałam go w szynie przez miesiąc.
Innym moim lękiem były igły. Do tej pory na nie nie patrzę, jak mam pobieraną krew (na szczęście samego pobrania już się nie boję). Któregoś razu, gdy byłam w podstawówce, do szkoły przyjechała pielęgniarka, aby zaszczepić dzieci z mojego rocznika. Wybiegłam ze szkoły i biegałam wokół kościoła znajdującego się przy szkole. Nauczyciele wezwali moją mamę, żeby pomogła im mnie złapać. Wpadłam wtedy na siatkowe ogrodzenie. Do tej pory mam bliznę na ręce od tej siatki.
To jednak nie wszystko.
Przeraźliwie bałam się też wszelkich owadów latających (co ciekawe – razem z rodzicami zbierałam stonkę z ziemniaków i obrzucałam się z bratem glistami w ogródku). Gdy do mojej sali w zerówce przez okno wpadła mucha, wybiegłsm z krzykiem drzwi.
Sposobów na pokonywanie lęków jest wiele. Pewnie też nie dla każdego każdy sposób zadziała tak samo. Na mnie i na moje dzieci (według moich obserwacji) najlepiej działa metoda małych kroków. Ta metoda sprawdza się w przypadku lęków różnego pochodzenia (niedługo napiszę Wam wpis o mutyzmie – wiem, wiem, dawno nie było logopedycznego wpisu – przy którym również działa).
Jak pomóc dziecku pokonać lęk?
- Przede wszystkim nie oceniaj. A już tym bardziej nie wyśmiewaj, nie zawstydzaj i nie bagatelizuj.
- Słuchaj, co dziecko próbuje ci przekazać i postaraj się zrozumieć, wczuć się w jego sytuację
- Nie zmuszaj dziecka do natychmiastowego stawienia czoła lękowi
- Nie stymuluj lęków w dziecko.
- Stosuj metodę małych kroków.
Moje dzieci też boją się różnych rzeczy. Nie są jednak takimi skrajnymi przypadkami, jak ich matka. Witek od jakiegoś czasu sygnalizował, że boi się pająków. Mieszkamy na wsi, więc co jakiś czas może zobaczyć niewielkiego pająka. A to na elewacji, a to na tarasie, a to między gałęziami. Pokażę Wam, jak na przykładzie małych kroków można oswoić lęk przed pająkami.
Metoda małych kroków
Zabawy plastyczne
Pająki, tak jak i inne owady, należą do stawonogów. Zacznijmy więc od innych stawonogów. U nas akurat biedronka i gąsienica (larwa motyla). Powyklejaliśmy je plastelinami.
Ślady
Weźmy się więc za bardziej stawonogi nieco bardziej przypominające pająki. Wysmarowaliśmy im łapki farbą i na kartce sprawdziliśmy, jakie zostawiają ślady.
„Robaczki z Zaginionej Dżungli” w kinie
Teraz czekamy na jakiegoś prawdziwego pająka w domu, żeby móc go sobie poobserwować. Ale zanim uda nam się jakiegoś złapać, pójdziemy na pewno do kina. Już jutro (8 marca) w kinach pojawi się druga część hitowych „Robaczków”. Pokazałam zwiastun dzieciakom i już nie mogą się doczekać.
Dzięki „Robaczkom” dzieci mogą się przekonać, że wszelkiego rodzaju pająki czy owady są żywymi istotami, podobnie jak my. Że mogą mieć różne charaktery, zmagać się z różnymi problemami. Że nie należy się ich bać. Animacja przedstawiająca robaczki w pozytywnym świetle na pewno może pomóc dzieciom nieco obniżyć poziom lęku przed tymi stworzonkami. I to w jaki przyjemny sposób, zerknijcie tylko na te słodziaki:
Myślę, że pokazanie dzieciom tej „ludzkiej” twarzy „Robaczków z Zaginionej Dżungli” również dobrze wpłynie na oswajanie się z lękiem, np. przed pająkami. W „Robaczkach” pojawia się bowiem przesympatyczny pająk z wielkimi oczami, który, mimo że jest samotnikiem, zawsze jest gotów nieść pomoc przyjaciołom w potrzebie. Innym robaczkiem, którego często boją się dzieci jest np. gąsienica, a w „Robaczkach” odegra bardzo kluczową rolą. No i w przyszłości stanie się pięknym motylem.
Jak pewnie wiecie, „Robaczki z Zagninionej Dżungli”, są produkcją francuską – samej tylko Francji pierwszy sezon serii rozszedł się w nakładzie blisko pół miliona płyt DVD. Łączna ilość odsłon pojedynczych epizodów w serwisie Youtube przekroczyła już 0,25 miliarda odsłon! Produkcja o robaczkach to zapierające dech w piersiach połączenie realistycznych ujęć przyrody z generowaną komputerowo animacją. Efekt końcowy urzeka pięknem, zaskakuje akcją oraz ogromną dawką humoru, które sprawiają, że przygody robaczków kochają widzowie w dosłownie każdym wieku. Zresztą sami zobaczcie zwiastun. Ja nie lubię animacji dla dzieci (zawsze Grześka wysyłam do kina z dzieciakami), a Robaczków nie mogę już doczekać.
Zabawki vs rzeczywistość
Kupiłam dzieciakom kilka stawonogowych zabawek. Wydrukowałam rzeczywiste zdjęcia pokazujące prawdziwe owady i pajęczaki, do których chłopcy mogli dopasować swoje zabawki. Pająki też poszły w ruch.
Stawonogi z epoki lodowcowej
Rozłupujemy lód, aby dostać się do naszych stawonogów (pająki też tu są). Zabawa skończyła się w wannie. 🙂 Ale tak im się spodobała, że poprosili, aby codziennie w wannie była epoka lodowcowa. 🙂
Stawonogi pod lupą
Basen z piaskiem kinetycznym wypełniliśmy naszymi owadami i pajęczakami. Najpierw dzieciaki zaczęły od oglądania stawonogów pod lupą (z pewnej odległości), potem łapały je szczypcami, aż wreszcie brały do ręki i oglądały z bliska.
Co to za stawonóg?
Wrzuciliśmy wszystkie owady i pajęczaki do worka i dzieci, z zamkniętymi oczami odgadywały, czego dotykają.
A Wasze dzieci czegoś się boją? Jak radzicie sobie z oswajaniem ich lęków?
4 komentarze
agaS
9 kwietnia 2019 at 21:51Gdzie kupione owady/robale? Moja 5-letnia córka zaczyna się bać wszystkiego co lata. Do tej pory oglądała, łapała i nagle lęk 🙁
Wiola Wołoszyn
9 kwietnia 2019 at 22:30Allegro 🙂
D
11 marca 2019 at 14:26Dzień dobry, ciekawy tekst, dziękuję. Nasza 2,5 letnia córka boi się wszystkich dźwięków dobiegajacych z mieszkań sąsiadów w naszym bloku. Nad nami mieszka dwóch aktywnych chłopców, których często słychać. Córka za każdym razem płacze i chowa się w ramionach. Obawiam się, że ten lęk trudno będzie oswoić metodą opisaną w artykule. Może czytelniczki będą miały jakieś porady dla nas?
Agata
9 marca 2019 at 01:26Gdzie były kupione robale?