Wiem, że czekaliście na ten wpis. Dzień Dziecka z Tuliluli to już można powiedzieć, że moja coroczna tradycja. 🙂 Standardowo mam Was dwie niespodzianki – kod rabatowy i konkurs. <3 Pozostałe wpisy, które powstały w ramach współpracy ze sklepem Tuliluli, znajdziecie tutaj – Tuliluli. Warto tam zajrzeć, jeżeli jeszcze ich nie widzieliście. Znajdziecie w nich same perełki.
Kod rabatowy wynosi 10% i obejmuje wszystkie zabawki w sklepie Tuliluli.pl. Wystarczy, że podczas składania zamówienia wpiszecie matkawariatka. Kod działa do 23 maja, więc spieszcie się. 🙂
Dzisiejsze propozycje prezentowe starałam się ustawić według wieku dzieci, dla których są przeznaczone – od najmłodszych do najstarszych.
Autka B.toys
Autka B.toys już Wam kiedyś pokazywałam. Poprzednio mieliśmy te – miękkie autka. Są u nas w użyciu praktycznie każdego dnia. Niedawno chciałam wziąć podobne (z autobusem (Witek ma fioła na punkcie autobusów)), policją i wyścigówką), ale były niedostępne. Wzięłam więc te z czterema autkami w zestawie. Podobnie jak te pierwsze, którymi Witek ciągle się bawi, są bardzo miękkie (nie można sobie nimi zrobić krzywdy) i mają świetny napęd (nawet lepszy niż te poprzednie), ale są od nich większe. Nie udało mi się uwiecznich na zdjęciach wszystkich czterech, bo gdy miałam im zrobić zdjęcia do wpisu, Witek wyniósł jeden z nich do przedszkola jako swoją ulubioną zabawkę i zapomniał go zabrać. A następnego dnia wyjeżdżaliśmy.
Do kupienia tutaj – autka B.toys
Wiaderko B.toys
Bardzo duże wiaderko o wysokości 24 cm. Razem z wiaderkiem jest duże sitko, łopatka i grabki, kielnia (zawsze myślałam, że do szpachelka ;)) do wygładzania murów, 2 foremki do budowania zamków z piasku i konewka w ciekawej formie (coś jak lampa Alladyna :)). A wszystko z mega trwałego plastiku. Poza tym, że zabawki B.toys są bardzo, bardzo trwałe, to nie wiem jak to się dzieje, ale nie płowieją w słońcu. Nic ich nie rusza. Od ponad roku u nas na podwórku leży wieża B.toys i nic jej nie rusza. Wciąż wygląda jak nowa. Tak samo miękkie autka. Ciągle jak ze sklepu. Mimo że Witek nawet się z nimi kąpie.
Do kupienia tutaj – ogromne wiaderko B.toys
Gra zręcznościowa do kąpieli – łowienie kaczek
Zabawek w wannie zawsze mało. U Was też? Dlatego nie było innej opcji – kaczki musiały okazać się hitem. Można je potraktować jako grę (kto złowi najwięcej, ten wygrywa) albo po prostu pobawić się w wędkarza, który wędkuje dla relaksu. 🙂 Nie wierzcie pierwszemu zdjęciu. W zestawie jest sześć kaczek, ale tylko cztery dzieci mi dały do zdjęć. 🙂
Do kupienia tutaj – łowienie kaczek
Gra loto Djeco
Na pewno kojarzycie gry na zasadzie lotto. Ćwiczą one spostrzegawczośc i refleks. Ta przeznaczona jest dla maluchów już od trzeciego roku życia. Każdy z graczy ma za zadania jak najszybsze odnalezienie swojej postaci (z żetonu) na jednej z planszy. Plansze są trzy, żetonów jest osiemnaście. Wszystko wykonane jest z mega mocnego kartonu. No i – jak to w Djeco – opatrzone pięnymi ilustracjami.
Do kupienia tutaj – gra lotto Djeco
Matrioszka Djeco
Matrioszka to taka zabawka, która powinna się znaleźć w każdym domu. Nasza poprzednia była tak często używana, że dzieci ją już tak dojechały, że zrobiła się krzywa i elementy nie pasowały do siebie. Teraz postawiłam na Djeco, bo wiem, jak ciężko jest dojechać ich zabawki (sami przyznajcie, że te, które sprzedaję po moich dzieciach, są praktycznie jak nowe). Myślę, że zostaną z nami na jakiś czas.
Do kupienia tutaj – matrioszka Djeco
Edulodo Coloformix Djeco
Genialna jednoosobowa gra planszowa. Dziecko przygląda się rysunkowi (jest ich 20) i wyszukuje na nim takie kształty jak: kwiatek (śnieżynka?), kropla, kółko, romb i kwadrat. Następnie na specjalnym szablonie umieszcza gwiazdki przy odpowiednich kolorach. Po znalezieniu wszystkich elementów może sprawdzić, czy udało mu się wyszukwać rzeczywiście wszystkie i dobrze dopasować gwiazdki (na odwrocie każdej ilustracji znajduje się ściąga-odpowiedź). Świetna rzecz ucząca koncentracji, skupienia, spostrzegawczości oraz rozpoznawania kolorów i kształtów. Przeznaczona dla dzieci już od 3 roku życia.
Do kupienia tutaj – gra Edulodo Coloformix Djeco
Gra karciana Czerwony Kapturek
Karcianki to nasza ulubiona forma zabawki na wyjazdach. Zajmują tyle miejsca co nic, a dają mnóstwo radości i nierzadko jest z nimi więcej zabawy niż z dużymi zabawkami. Karcianka Czerwony Kapturek polega na tym, aby złożyć w całość historię o Kapturku. Wygrywa oczywiście ta osoba, której uda się to jako pierwszej.
Gra przeznaczona jest dla dzieci od 4 roku życia.
Do kupienia tutaj – gra Czerwony Kapturek
Gra patyczki Edulodo Djeco
Od jakiegoś czasu Jasiek bardzo lubi gry do grania w pojedynkę. A te z serii Edulodo Djeco są wprost idealne do tego (w poprzednich wpisach znajdziecie też inne z tej serii). W przypadku tych patyczków cała zabawa polega na tym, aby ułożyć obrazek z odpowiedniej długości patyczków. I to wcale nie jest taka prosta sprawa. Na każdej karcie pokazane jest, z jakich długości patyczków powinniśmy korzystać. Brzmi to banalnie, ale uwierzcie mi – nie jest. 🙂 Do kart wzorcowych dołączone są jednak małe karteczki ze ściągą. 🙂 Gra ma trzy różne stopnie trudności. Samych kart jest 24.
Do kupienia tutaj – patyczki Edulodo
Kolorowanka z niespodzianką Djeco
Moje dzieciaki z kolorowankami są na bakier. No nie lubią i już. Wcale im się nie dziwię, bo ja sama nie mam do tego cierpliwości. Sprawa ma się jednak zupełnie inaczej, gdy na kolorowance dzieje się coś ciekawego. Na początku chciałam im zamówić tę kolorowankę z taką piękną, przestrzenną kulą – kolorowanka z niespodzianką – światło. Ale zanim się zdecydowałam, to już jej nie było. Wzięłam więc tę, którą widzicie poniżej. Jest ona również trójwymiarowa. Po pokolorowaniu wszystkich elementów, wystarczy je odpowiednio przykleić. I kosztuje jedynie 15 zł! A w zestawie są 4 kolorowanki z trójwymiarowymi elementami i naklejkami do podklejenia elementów.
Do kupienia tutaj – kolorowanka z niespodzianką
Gra planszowa Croassimo Djeco
Pewnie patrzycie z przerażeniem, że zaraz koniec wpisu, a ja nie pokazałam żadnej planszówki dla starszaków. No to proszę bardzo. Pewnie zastanawiacie się, co wśród drewianych i kartonowych elmentów charakterystycznych dla marki Djeco, robi plastikowa żaba. Otóż pełni ona bardzo ważną funkcję. To właśnie one jest taką jakby kostką. Od jej skoku zależy to, jak będzie poruszać się nasz pionek (drewniana żabka). Wygrywa osoba, która po przejściu całej trasy, zbierze najwięcej punktów. Gra przeznaczona jest dla dzieci od piątego roku życia.
Do kupienia tutaj – gra planszowa Croassimo
Konkurs
Mam dla Was 3 kupony po 100 zł do wydania na zabawki w sklepie Tuliluli.
Wystarczy, że odpowiecie na pytanie:
Jak zamierzasz spędzić ze swoim dzieckiem/dziećmi Dzień Dziecka?
Na odpowiedzi czekam do 23 maja.
Wyniki konkursu pojawią się pod tym wpisem 25 maja.
No i pamiętajcie o kodzie rabatowym – 10% na hasło matkawariatka. Do 23 maja.
Wyniki
Ogromne gratulacje dla:
Mama Lusi
Adriana S
lilikasia
Odezwijcie się do mnie, proszę, na kontakt@matkawariatka.pl
71 komentarzy
mama Lusi
26 maja 2018 at 21:34Bardzo dziękuję za wyróżnienie! 🙂 Wysłałam już maila w tej sprawie. 😉 Pozdrawiam!
olszi
24 maja 2018 at 00:12Na 1 czerwca zaplanowałam urlop w pracy, wiec chociaż raz nie będę pędzić jak Pędziwiatr. Nie będę wracac do samochodu 333 razy żeby wszystko spakować i niczego nie zapomnieć. Bezkarnie mogłabym chodzić nieuczesana, niepomalowana i w poplamionym dresie, ale NIE. Nie wtedy. Święto mojego syna będzie idealne pod każdym względem. Wiec rzeczy na wycieczkę spakuje dzień wcześniej, będę miała nienaganna fryzurę, pełen mejkap i odpowiedni strój. Zabiorzemy dobre humory, tryskająca energię i pojedziemy w niezwykle miejsce, gdzie dzikość spotyka się z natura. Spędzimy chwile sam na sam, będziemy śmiać się i wygłupiać, korzystać z tu i teraz. W drodze powrotnej wstąpimy do figloparku na warsztaty czekoladowe – bo które dziecko nie byłoby tym zachwycone? A w domu, przeczytamy książka, no może dwie, no może dwadzieścia dwie. Będzie to czas tylko dla nas. Będzie to dzień jak codzień. Dzień matki i dziecka.
Agnieszka
23 maja 2018 at 22:48Będziemy śmiać się do rozpuku,
Leżeć w trawie czy też na bruku,
Będziemy gonić palcami chmury
Oraz zatykać kamyczkami dziury.
Franio będzie kroczył niepewnym krokiem,
A ja niewątpliwie śledzić Go będę wzrokiem
Oraz pędzić za nim czem prędzej
Pragnąc więcej jego śmiechu i więcej.
W beztrosce trwać będziemy razem,
Nie będziemy przejmować się mijającym czasem
I wtedy ja sama znów dzieckiem się poczuję…
Właśnie takie plany na dzień dziecka snuję :)!
Mama Edzia767
23 maja 2018 at 21:50Jako że termin na DZIEŃ DZIECKA mam już zarezerwowany
to czas dla dzieci wtedy tylko będzie z mej strony poświęcany!
Już w głowie świta plan, idea godna mistrza planowania rozrywki,
dzieci będą szczęśliwe jak zabawki kręcące się z pozytywki !
Jak spędzę dzień dziecka z dziećmi ?
Bitwa na poduszki, pyszne śniadanie i bałagan na podłodze. Będziemy układać puzzle, malować, wycinać, wyklejać, budować bunkry i tunele z koców i poduszek. Zjemy pyszny obia, pójdziemy na lody, na ogromny plac zabaw. Będziemy zjeżdżać ze zjeżdżalni, bawić się w piasku, huśtać na huśtawce i gonić po tawie, chować się za drzewa. Wieczorem zmęczeni będziemy czytać bajki, robić „teatr cieni” i śmiać się do upadłego .
Bo dzień dziecka jest po to, by samemu przeobrazić się w dziecko, odetchnąć od codzienności i kłopotów i poświęcić całą energie i czas swoim dzieciom. Jestem przekonana że moje dzieci miałyby najlepszy dzień dziecka jaki mogły sobie wymarzyć. Już powoli organizuję wszelkie akcesoria w tym dniu mi niezbęde
Magdalena
23 maja 2018 at 21:28W Dzień Dziecka Synka na wycieczkę chętnie zabiorę, jesteście ciekawi jakie miejsce wybiorę
W domu mam weterynarza małego
do pomocy zwierzętom zawsze chętnego
Miejsce naszej podróży jest wyjątkowe
pełne atrakcji dla dzieci wzorowe.
Do ZOO kolejka zawiezie nas mała
będzie szczęśliwa rodzina cała
Później ogromne słonie odwiedzimy
może lwy i tygrysy też zobaczymy
Koniecznie Żyrafy mamy ulubione
o długich szyjach dumnie wyprężone
Małe, brązowe misie nie pluszowe
chociaż do przytulania nie będą gotowe
Właśnie synka zwierzątek uczymy
i różne odgłosy dla niego robimy
Ta wizyta będzie jak lekcja poglądowa
dla dziecka zabawa cudowna i wyborowa.
Idealna wyprawa w ciepłych promykach słonka
gdzie cała rodzina bawi swego potomka 🙂
Tak właśnie razem aktywnie czas spędzimy i cudownie się zabawimy 🙂
Justyna
23 maja 2018 at 21:00W Dniu Dziecka mamy zamiar ukraść z gdyńskiej plaży ze dwa kilo piachu. W butach oczywiście. Z premedytacją ciesząc się przy tym głośno… że RAZEM! Mama, tata, siostra, brat… na wakacjach, liczymy mocno, że pełnych słońca!;)
Justyna
23 maja 2018 at 20:59W Dniu Dziecka mamy zamiar ukraść z gdyńskiej plaży ze dwa kilo piachu. W butach oczywiście. Z premedytacją ciesząc się przy tym głośno… że RAZEM! Mama, tata, siostra, brat… na wakacjach, liczyny mocno, że pełnych słońca!;)
Magdalena
23 maja 2018 at 19:40W Dzień Dziecka Synka na wycieczkę chętnie zabiorę, jesteście ciekawi jakie miejsce wybiorę
W domu mam weterynarza małego
do pomocy zwierzętom zawsze chętnego
Miejsce naszej podróży jest wyjątkowe
pełne atrakcji dla dzieci wzorowe.
Do ZOO kolejka zawiezie nas mała
będzie szczęśliwa rodzina cała
Później ogromne słonie odwiedzimy
może lwy i tygrysy też zobaczymy
Koniecznie Żyrafy mamy ulubione
o długich szyjach dumnie wyprężone
Małe, brązowe misie nie pluszowe
chociaż do przytulania nie będą gotowe
Właśnie synka zwierzątek uczymy
i różne odgłosy dla niego robimy
Ta wizyta będzie jak lekcja poglądowa
dla dziecka zabawa cudowna i wyborowa.
Idealna wyprawa w ciepłych promykach słonka
gdzie cała rodzina bawi swego potomka 🙂
Tak właśnie razem aktywnie czas spędzimy i cudownie się zabawimy 🙂
Weronika
23 maja 2018 at 14:04Co wolałabyś dostać od swojego ukochanego z okazji Dnia Kobiet – kolejne kolczyki czy weekendowy wypad do SPA, z całym pakietem dobrodziejstw i tylko we dwoje? Ja zdecydowanie to drugie więc dlaczego miałabym sądzić, że moje dziecko zdecydowałoby się na pierwszy rodzaj prezentu? Nawet przez myśl by mi nie przeszło, by z okazji Dnia Dziecka po prostu postawić przed maluchem zabawkę – choćby nie wiem jak wspaniałą i upragnioną. Jasne, że prezenty są super, ale tylko w doborowym towarzystwie i doborowej oprawie. Dlatego jeśli nowy rower to tylko przed wspólną wycieczką, upragniona książka na rodzinnym pikniku a wymarzona planszówka – wówczas, gdy pół dnia będziemy mogli spędzić poznając reguły tej gry. Mój syn jest chyba największym fanem Tulleta. I Piratów. W tym roku najnowsze publikacje zostaną ukryte niczym skarby w całym domu a miejsca ich tymczasowego pobytu oznaczę na naszej prywatnej mapie odpowiednim znakiem. Poszukamy ich razem, oczywiście że przebrani. A Tullet ma to do siebie, że nigdy się nie nudzi. Może być czytany solo i duecie, niezależnie od wieku 😉
koza13
23 maja 2018 at 14:00Ojjj będzie się działo ! Dzień Dziecka to idealny moment na zrealizowanie scenariusza bajkowego dnia pełnego wrażeń, emocji i nowych doznań ! Już z rana zaskoczę swoją szóstkę dzieci pysznymi naleśnikami z czekoladą, serkiem waniliowym bądź dżebem w zależności co kto wybierze i świeżymi owocami. Następnie ułożymy klocki na dywanie i … pojedziemy do ZOO ! Zobaczymy upragnione żyrafy, może krokodyla a małpki czy papugi zdecydowanie skradną serce moich dzieci. Już od miesięcy planujemy wypad do ZOO ale ciągle brak czasu i same sprawy do załatwienia. Tego dnia będzie inaczej. W ZOO spędzimy większość dnia, tam zjemy watę cukrową, pośmiejemy się i będziemy podziwiać zachowanie zwierząt. Porobimy sobie pamiątkowe zdjęcia, będziemy trzymać się za ręce i świetnie się bawić.
Po powrocie do domu zrobimy wspólną lemoniadę, rozłożymy koc w ogrodzie i będziemy bawić się ile się da i czym się da. Tego dnia wyłącze telefon, bo będę tylko dla dzieci – nikt inny nie będzie mógł zepsuć na tego dnia. Wieczorem padnięciu, brudni umyjemy się i zaśniemy wspólnie z ulubioną ksiażką w ręku !
O tak ! Jestem pełnoetatowym Tatą który choć jeden dzień w roku chce poświęcić dzieciom. Tego dnia będziemy kreatywny i szczęśliwi, będziemy puszczać bańki mydlane, zrobimy własny latawiec i będziemy biegać dopóki starczy nam sił … Moje dzieci po prostu na to zasługują, mam nadzieję że ten dzień zrekompensuje im dni, kiedy ciągła praca i obowiązki odwodziły mnie od zabawy z nimi.Pozdrawiam
Agulla
23 maja 2018 at 12:31Przede wszystkim będzie leniwie, i spokojnie, bez żadnych fajerwerków. Nie szykujemy niczego specjalnego w tym dniu. Rano powolne śniadanie, potem zapewne wylegiwanie się na tarasie, układanie klocków, malowanie kolorowanek. Obowiązkowo lody bo to konieczna konieczność ;). Spacer, czytanie ulubionych książeczek i wycieczka rowerowa po naszej wsi. Obserwowanie „bzi bzi” czyli mrówek, krów na łące. Jak będziemy miały szczęście to może nawet i traktor się pojawi. A gdyby padało, to spacer w kaloszach, pod parasolem i każda kałuża nasza! Taki zwykły dzień jak co niedziela, gdy wszyscy jesteśmy w domu i czas zwalnia. Możemy cieszyć się wtedy sobą nawzajem.
Dominika J
23 maja 2018 at 11:26Moje dziecko uwielbia wszelkiego rodzaju pojazdy a w szczególności pociągi,być może dlatego,że kojarzą mu się z bohaterami jego ulubionej bajki-Tomek i Przyjaciele. Kubuś marzy o tym, aby choćiaż na jeden dzień przenieść się w magiczny i niezwykły świat uwielbianych przez siebie lokomotyw -Wyspę Sodor. I wiecie co? Jest to jedno z marzeń mojego dziecka,które właśnie w Dzień Dziecka zamierzamy spełnić… A wszystko za sprawą niezwykłego parku rozrywki,mieszczącego się w Wielkiej Brytanii, w pobliży Birmingham- Drayton Manor. Dzień Dziecka w bajkowym miasteczku Tomek i Przyjaciele to z pewnością niesamowita atrakcja i zapadająca w pamięć przygoda dla całej rodziny. Spośród licznych atrakcji moje dziecko na pewno bedzie szalało na karuzeli i roller coasterze. Potem wybierzemy się na przejażdzkę kolejką po parku przypominającym kształtem Wyspę Sodor. Kolejną atrakcją będzie spływ łódką a na koniec wizyta w parkowym zoo. Wszystko to w otoczeniu ulubionych lokomotyw z serialu, dzięki którym dzieci mogą „nauczyć się” jak pilotować samolot czy prowadzić auto. Wizyta w tym parku rozrywki to całodobowa rodzinna atrakcja dla całej rodziny i spełnienie marzeń mojego dziecka,dlatego z okazji wizyty u znajomych w Anglii zamierzamy odwiedzić to szczególne miejsce,aby pozwolić dziecku choć na jeden dzień poczuć się bohaterem serialu i podziwiać jego bajkowy świat.
Dominika
23 maja 2018 at 11:20Mój synek uwielbia wszelkiego rodzaju pojazdy a w szczególności pociągi,być może dlatego,że kojarzą mu się z bohaterami jego ulubionej bajki-Tomek i Przyjaciele. Kubuś marzy o tym, aby choćiaż na jeden dzień przenieść się w magiczny i niezwykły świat uwielbianych przez siebie lokomotyw -Wyspę Sodor. I wiecie co? Jest to jedno z marzeń mojego dziecka,które właśnie w Dzień Dziecka zamierzamy spełnić… A wszystko za sprawą niezwykłego parku rozrywki,mieszczącego się w Wielkiej Brytanii, w pobliży Birmingham- Drayton Manor. Dzień Dziecka w bajkowym miasteczku Tomek i Przyjaciele to z pewnością niesamowita atrakcja i zapadająca w pamięć przygoda dla całej rodziny. Spośród licznych atrakcji moje dziecko na pewno bedzie szalało na karuzeli i roller coasterze. Potem wybierzemy się na przejażdzkę kolejką po parku przypominającym kształtem Wyspę Sodor. Kolejną atrakcją będzie spływ łódką a na koniec wizyta w parkowym zoo. Wszystko to w otoczeniu ulubionych lokomotyw z serialu, dzięki którym dzieci mogą „nauczyć się” jak pilotować samolot czy prowadzić auto. Wizyta w tym parku rozrywki to całodobowa rodzinna atrakcja dla całej rodziny i spełnienie marzeń mojego dziecka,dlatego z okazji wizyty u znajomych w Anglii zamierzamy odwiedzić to szczególne miejsce,aby pozwolić dziecku choć na jeden dzień poczuć się bohaterem serialu i podziwiać jego bajkowy świat.
BMK
23 maja 2018 at 10:45Jest taki dzień w roku kiedy kładziesz się już o zmroku,
Po to by wstać wczesnym rankiem,
Pośpiesznie żegnając się z każdym nocnym barankiem.
Ten dzień to Dzień Dziecka, dzień wyjatkowy,
w którym mamy wiele czasu na długie rozmowy.
Z rana zjemy omlet, wypijemy kakao,
a potem z pełnym brzuszkiem zagramy w makao.
Pójdziemy na spacer, urządzimy biwak, Tata nam pokaże jaki z niego śpiewak, Zjemy pyszne ciasto, oczywiście lody,
w tym dniu nie zabraknie nam swobody. Będziemy robić głupie miny
buziakami umorusanymi przez maliny. Nie zabraknie też truskawek z czekoladą oraz babcinych rogalikow z różaną marmoladą.
I niech ten Dzień Dziecka trwa cały rok, niech dzień się nie kończy, nie przychodzi zmrok… 🙂
lilikasia
23 maja 2018 at 09:39Zawsze bardziej ceniliśmy wspólnie spędzony czas niż prezenty. Ale wiecie co? W tym roku doszliśmy z mężem do wniosku, że wspólnie spędzony czas, to nie jest prezent. To jest to coś, co powinno być na codzień, coś normalnego. Codziennie chodzimy na spacery, na plac zabaw, na lody, gramy w gry, wygłupiamy się, malujemy, skaczemy, itp. W weekendy jeździmy na wycieczki, odwiedzamy babcie na wsi. W tym roku dzieciaki dostaną prezenty, które są materialne, takie, o których marzą. Córce podarujemy wymarzoną planszówkę, a synowi upatrzonego pluszowego smoka 🙂
Martyna
22 maja 2018 at 22:02Hmm dzień wcześniej zamierzam upiec starszemu synkowi(4,5l) jego ulubione ciasto, przygotujemy tez jakieś przekąski. A z okazji święta spodziewamy się gości w postaci dziadków i babć, zamontujemy kupioną kiedyś w popularnym dyskoncie żarówkę „dyskotekową” i zrobimy imprezkę:D Starszy syn założy swój strój drakuli, w dłoni dzierżyć będzie miecz (nietypowe zestawienie, ale jakoś się tym nie przejmujemy), młodszy półtoraroczny zaprezentuje swoje wygibasy, a w tle poleci staaara piosenka „Rewelacja na Bałtyku lody, lody na patyku” i zostaniemy królami i królową parkietu:D To będzie niezapomniany wieczór;))
Natalka M,
22 maja 2018 at 19:47Ile razy dziennie słyszycie słowa: „Nie kce”? Bo ja setki.
„Nie kce tych spodni!”, „Nie kce jeść ziemniaków!”, „ Nie kce jeszcze spać!”, „Nie kce iść na spacer!”, „Nie kce wracać do domu!”, „Nie kce się kąpać!”, „Nie kce wyjść z wanny!”, „Nie kce, nie kce, nie kce, nie kce!”
Dzień Dziecka planuję spędzić na powtarzaniu: OK. Nie to nie, w takim razie co będziemy teraz robić?
Zobaczycie, że będzie cudownie! 😉
Barbara
22 maja 2018 at 13:52Napisałam bajkę. O moich dzieciach. Wspaniałą historię, która nie ma najmniejszych szans na znalezienie się wśród bestsellerów, która zawiera masę błędów i koślawych ilustracji, która nie spodobałaby się nikomu innemu na świecie, ale wiem, że spodoba się dwóm skrzatom będącym jej głównymi bohaterami. Nie pytaj jak tego dokonałam ale jest – wydrukowana, zilustrowana i czeka na Dzień Dziecka, podczas którego będziemy wspólnie przeżywać historie w niej zapisane. Pozdrawiam!
Aneta
22 maja 2018 at 13:04Kiedy rano się obudzimy, to przegląd książeczek zrobimy. I sprawdzimy czy na łące nadal siedzą dwa zające? I czy rybka pływa w stawie- jeśli nie, to po zabawie 😉 Kiedy już wszystko posprawdzamy, za rudym kotem po domu biegamy, i choć dogonić go nie umiemy, to próbujemy i próbujemy.. A później na spacer, na słonko,na lody- coby nam tylko nie brakło pogody:)
Natalia
22 maja 2018 at 11:32Znacie ten dowcip?
Rozmawiają dwa bobasy w wózkach:
– Jesteś zadowolony ze swojej mamy?
– W zasadzie tak, chociaż pod górkę trochę zwalnia…
Nie wiem jak wy, ale ja tak mam zawsze – gdy w macierzyństwie robi się pod górę po prostu zwalniam. Zęby, bunt dwulatka (i trzy i cztero), zapalenie ucha, kolejny deadline w pracy, zepsuty samochód – powodów jest wiele. W tym czasie o piknik w piżamie coraz trudniej, o malowania palcami trzeba się dłużej prosić a ostatniego poszukiwania zakopanych w ogródku skarbów nie pamięta najstarszy ogrodowy krasnal. Wtedy właśnie wiem, że wszyscy potrzebujemy Dnia Dziecka, który pozwala nam zawsze (tak też będzie w tym roku) posłuchać dziecka – tego przy nas, i trochę też tego w nas – i za nim podążać. Za jego pomysłami, wyobraźnią, brakami i nadmiarem. Wtedy nie mówimy NIE. Przesuwamy granice. Idziemy na lody w maskach Zorro? Może być fajnie! Jemy na obiad frytki? Czemu nie! Kąpiemy się w pianie w samo południe? Jasne! Robimy trampolinę z łóżka rodziców? Przyłączam się! Idziemy na dach oglądać gwiazdy? Tylko weźmy bluzy! Nabieramy dystansu, łapiemy momenty, czerpiemy radość z najprostszych rzeczy, zbieramy pomysły i inspiracje na później. Na czas, w którym znów będzie „pod górkę”.
Scarlett
22 maja 2018 at 10:11Jestem lekką wariatką na punkcie zdrowego żywienia. Czytam skład każdego kupowanego produktu. Przedszkole wybierałam pod kątem „czym tam żywią dzieci”. Na urodziny w przedszkolu moja córka przynosi mandarynki zamiast cukierków. Wszystko musi być zdrowe, najlepiej jeszcze jeśli jest „eko”.
Któregoś dnia na festynie moja córka zobaczyła watę cukrową i bardzo mnie prosiła, żebym jej ją kupiła.
– Yyy, watę cukrową je się tylko w dzień dziecka! – wymyśliłam szybko.
I tak właśnie powstała nasza własna tradycja – co roku w dniu dziecka kupuję córce największą watę cukrową. I tak będzie też w tym roku.
Lidia
22 maja 2018 at 08:34W Dniu Dziecka nie będę bawić się w kreatywne ani w rozwijające zabawy. Zamierzam być po prostu obok swoich dzieci i DLA dzieci.
Tyle:-)
Aga mama Jaśka
21 maja 2018 at 20:20Prawda jest tak, że u nas Dzień Dziecka trwa cały rok:) Dbamy to, aby dzieciństwo naszego syna było radosne i beztroskie. A 1 czerwca spełnimy kolejne marzenie i zaspokoimy głód wiedzy – spotkamy się z dinozaurami:)
Cebulanna
21 maja 2018 at 17:44W tym roku Dzień Dziecka wyjątkowo spędzę bez moich dzieci. Z porodówki obiecałam im za to przywieźć zupełnie nową młodszą siostrę 😀
madulaa
21 maja 2018 at 13:49W tym roku Dzień Dziecka obchodzić będziemy u Basi i Jaja (Babci i Dziadka). Co będziemy robili? Peeeełen spontan! Znając jednak Helen na pewno w programie znajdą się:
– sprawdzanie temperatury wody w rzece
– wchodzenie na KAŻDY pieniek i stos drewna na spacerze (przy okazji rozgniatanie paluszkiem małych grzybków, głaskanie mchu i skubanie kory)
– kontemplacja kształtów różnych kamieni- najlepiej na samym środku drogi
– sprawdzanie co ciekawego kryje się w jamkach, norach i.. rowach przy drodze
– podchody i skradanie się w celu wygłaskania do granic cierpliwości dzielnego psa Piriego
🙂
Myślę, że będzie to naprawdę miły dzień!
Rybka
21 maja 2018 at 09:34Na Dzień Dziecka nie planuję jakichś spektakularnych atrakcji dla moich dzieci. Pojedziemy do dziadków nad jezioro, spędzimy cały dzień na dworze jak tylko pogoda pozwoli. Wybierzemy się na spacer do lasu, zrobimy bukiet z polnych kwiatów, zatrzymamy się by narysować patykiem arcydzieło na piaszczystej ścieżce. Ja nie będę wtedy szła do pracy, mój mąż też. Dziadkowie również planują z nami spędzić ten dzień. I wiem, że fakt bycia razem będzie najważniejszy. Bo będzie czas i na babki z piasku, i na lody z wiejskiego sklepiku, i na zjeżdzalnię, i kaczki puszczane w jeziorze, i na przejażdżkę łódką, i może wieczorem na ognisko. Niby nic szczególnie wymyślnego, ale sama wiem, że moim najlepszym wspomnieniem na Dzień Dziecka było to, że i w domu, i u dziadków był to dzień specjalnie dla nas- kiedy każdy poświęcał nam całą swą uwagę, głównym daniem były lody, a spędzanie czasu na dworze było przedsmakiem wakacji.
Agata Opałka
21 maja 2018 at 08:57U nas nie będzie zabawek ani góry słodyczy. Będą za to inne góry – Dzień Dziecka spędzamy w Tatrach, wsród przyrody, z dala od miasta. Mam nadzieje, że będzie świeciło słońce jak 1 czerwca będziemy wchodzić na Kasprowy 🙂 bo najlepszym prezentem dla mojego dziecka jest wspólnie spędzony czas, wspólna wycieczka i odkrywanie świata – bo przecież musi robić to co Tata (poza nami :)) kocha najbardziej – góry! wspinanie! i jestem mega dumna, a dziecko szczęśliwe jak pokonuje kolejny kilometr podpierając się patykiem – może dostanie w nagrodę jakąś szarlotkę w schronisku 🙂 Dodam, że Janek ma 2.5 roku i jest upartym podróżnikiem.
Mariola Nowak
21 maja 2018 at 08:55Dzieci dostaną w piątek 1 czerwca prezenty: starsze (18 i 15 lat) bilety na sobotę na wystawę TITANIC w krakowskim Hotelu Forum, młodszy (5 lat) zaproszenie na wyjście z rodzicami na wystawę figur stalowych w Muzeum Inżynierii Miejskiej. W planie też wspólne rodzinne lody: pewnie i w piątek, i w sobotę?.
Paulina
21 maja 2018 at 08:06Jest takie miejsce na naszej mapie….to dom, w którym spędzamy wszystkie nasze wspólne chwile. Dzień Dziecka, to jak wiele innych dni, cudowny czas spędzony zawsze razem. Nie ominą nas miłe niespodzianki schowane w zakamarkach naszego podwórka, lody, wspólna jazda rowerem, park linowy, a przy tym dużo uśmiechu i wspólnych chwil.
Karolina
20 maja 2018 at 22:43Miałam sprytny plan, żeby nie robić żadnego wielkiego halo z okazji Dnia Dziecka, bo okres wiosenno-letni jest u nas pełny urodzin i innych powodów do świętowania. Miały być naleśniki na śniadanie (zamiast zwyczajowych naleśników w sobotę), lody na patyku (zamiast lodów z litrowego pudełka) i wspólne oglądanie jednego z miliona nagranych filmów z Barbie (już od tak dawna słyszę jęczące „Mamo, a kiedy z nami coś obejrzysz?”, że w końcu ulegnę). Spędzam z dziećmi całe dnie, więc więcej wspólnego czasu (zauważyłam, że to ostatnio jeden z najpopularniejszych prezentów na DD) już i tak nie mogę im zapewnić. Ale dzięki Twojej recenzji klocków Kooglo moje dziewczynki dostaną jeszcze kupione ze zniżką drewniane klocki magnetyczne. (Kurczę, sama nie mogę się ich doczekać!).
Asia
20 maja 2018 at 18:33To Nasz pierwszy Dzień Dziecka, więc po prostu musi być wyjątkowy 🙂 Dzień rozpoczniemy wizytą w Filharmonii Bałtyckiej na warsztatach „Od brzuszka do Maluszka” – synek wprost uwielbia muzykę i wszelkie muzyczne aktywności. Potem spacer, prezenty i duuuuuużo przytulania i miłości 🙂
K.K.
20 maja 2018 at 17:49Zawsze lubiłam dzień dziecka, ale tegoroczny cieszy mnie szczególnie.
Po pierwsze dlatego, że mogłam bez problemu wziąć wolne w pracy i spędzimy ten dzień rodzinie.
Po drugie dlatego, że moja córka ma już 5 lat, jest już taka duża i to jest takie cudowne!
W tym wyjątkowym dniu jedziemy do jednego z parków rozrywki. Uwielbiam takie atrakcje, już nie mogę się doczekać 🙂 Córka chyba ma to po mnie, więc będzie wspólne szaleństwo! Taki dzień dziecka połączony z dniem mamy. Taty co prawda karuzele nie kręcą, ale to przecież dzień dziecka a nie taty 😉
Karolina M
20 maja 2018 at 17:03Ten dzień to będzie pierwszy od kilku miesięcy wspólny dzień z tatą, którego przez ten czas pochłonął remont innego mieszkania. Dla 4-letniej Lenki planujemy dostarczyć mnóstwa śmiechu i świetnej zabawy przy budowie domku z kartonu, który następnie spróbujemy udekorować kolorowymi farbami. Bo przecież dom to mama i tata 🙂 Być może porwie nasz szał malowania paluszkami lub dłońmi. Jak już nasze królestwo będzie gotowe to spróbujemy się w nim schować i tulić i gilgotać ile się da. A jak już nas od tego śmiechu rozbolą brzuchy to zagramy w grę z naszą ulubioną panią weterynarz Misią, która ratuje i leczy wszystkie napotkane zwierzątka.
Karolina M
20 maja 2018 at 16:47Ten dzień to bedzie pierwszy od kilku miesięcy wspólny dzień z tatą, którego przez ten czas pochlonął remont innego mieszkania. Dla 4-letniej Lenki planujemy dostarczyć mnóstwa śmiechu i świetnej zabawy przy budowie domku z kartonu, który następnie spróbujemy udekorować kolorowymi farbami.Bo przecież dom to mama i tata 🙂 Być może porwie nas szał malowania paluszkami lub dłońmi. Jak już nasze królestwo będzie gotowe to spróbujemy sie w nim schować i tulić i gilgotać ile się da.A jak już nas od tego śmiechu rozbolą brzuchy to zagramy w grę z naszą panią weterynarz Misią, która ratuje i leczy wszystkie napotkane zwierzątka.
Marzena
20 maja 2018 at 10:59Bedziemy smiac sie, skakac, biegac, tarmosic, przytulac, kochac do ksiezyca:), bedziemy dla siebie niezaleznie od tego czy spedzimy ten dzien w domu czy poza nim. Damy sobie duzo radosci!
Adriana S.
20 maja 2018 at 10:28Nasz pierwszy wspólny Dzień Dziecka będzie:
A – arcyciekawy, bo jest jeszcze tyle rzeczy do odkrycia przez małe rączki,
B – bajkowy, bo odwiedzimy krainę za siedmioma górami i lasami skrytą w naszej biblioteczce,
C – całuśny, bo wycałujemy brzuszek, stópki i jeszcze raz stópki,
D – dobry, bo nie będzie nic lepszego niż mleko mamy,
E – elegancki, bo założymy najładniejsze ubranko,
F – fikuśny, bo będziemy ćwiczyć na kocyku przewracanie się z brzuszka na plecy,
G – gadatliwy, bo będziemy dużo ze sobą rozmawiać w języku „GuGu”,
H – hałaśliwy, bo nie może zabraknąć łaskotek,
I – intensywny, bo muszę jeszcze jakimś cudem ugotować obiad i zrobić pranie,
J – jedyny, bo już nigdy się nie powtórzy,
K – kolorowy, bo zanurzymy się w basenie z piłeczkami,
L – luźny, bo odpuścimy sobie sprzątanie zabawek,
M – milusi, bo fajnie jest tulić się do mamy,
N – niepowtarzalny, bo na spacerze zobaczymy znowu coś ciekawego,
O – optymistyczny, bo na pewno syn zaskoczy nas nową umiejętnością,
P – przezabawny, bo nic tak nie poprawia humoru jak wygłupy taty,
R – radosny, bo nie odpuścimy sobie wieczornej kąpieli,
S – sympatyczny, bo odwiedzi nas babcia,
T – taneczny, bo razem z misiami pojedziemy do lasu i narobimy hałasu,
U – umorusany, bo pobawimy się farbkami,
W – wyjątkowy, bo każdy dzień z naszym synem jest cudem,
Z – zwyczajny, bo staramy się, aby każdy nasz dzień tak wyglądał – dzieciństwo jest tylko jedno.
Karola
20 maja 2018 at 06:19Dzień dziecka to wyjątkowa okazja i dlatego chcę aby oznaczała ona coś więcej niż same upominki bo przecież w ciągu roku dzieci otrzymują ich od nas i tak już sporo dlatego u mnie największym prezentem jest czas spędzony wspólnie z dzieckiem – czasem to będzie zoo, wycieczka, czasem kino a jeszcze innym razem piknik na pobliskiej polanie 🙂 wszystko będzie zależeć od tego czego zapragną dzieci no i od pogody 😉
Olga
19 maja 2018 at 16:37Dzień dziecka zaczniemy od uśmiechów, łaskotek i wspólnego śmiechu w łóżku. Później w piżamach potuptamy do kuchni i zjemy najlepsze na świecie tatusiowe omlety posmarowane słodkimi i kwaśnymi dżemami, dla każdego jego ulubiony 🙂 po śniadaniu wybierzemy się do parku na plac zabaw i zrobimy piknik pod drzewami. Starszy synek z radością powita lody, młodszy zadowoli się mleczkiem. Na obiad domowa pizza ? a po południu zagramy razem w jakąś grę 🙂
Magda
19 maja 2018 at 16:33Och jak ja lubię planować, jest to nawet związane z wykonywaną przeze mnie pracą. Zawsze wydawało mi się, że dzięki temu łatwiej mi będzìe kiedy zostane mamą. Otóż niekoniecznie. Im bardziej zaplanowany czas, tym trudniej cokolwiek zrobic. Zawsze wyskoczy gorączka, katar albo drzemka o jakiejś zaskakującej porze. Jednym z moich postanowień noworocznych było przestać planować i żyć spontanicznie. Na codzień tak się staram, ale… Dzień drugich urodzin mojej córeczki, chciałam zorganizować w sposób wyjątkowy. Impreza rodzinna była w weekend a właściwy dzìeń mieliśmy z mężem urlop. W planach była kawiarnia i ciacho, wizyta u Króla Maciusia i ogród świateł. No cóż, prezent urodzinowy (zestaw lekarza) tak się spodobał, że córeczka konsekwentnie odmawiała wyjścia z domu. Oģród świateł o godz. 18 był jedyną atrakcją.
Za dwa dni mam wyznaczony termin porodu ale jak wiadomo w tej kwestii to już totalnie nie można nic zaplanować. Moim marzeniem jest spędzenie tego dnia w towarzystwie moich dwóch córeczek. Może uda się wyjść na pierwszy, wspólny spacer po osiedlu i wybrać się na lody. To pewnie nic nadzwyczajnego ale tak bym chciała do tego czasu opuścić już szpitalne mury.
Marta
19 maja 2018 at 15:43Nasz dzień dziecka to tulaśny i całuśny dzień. W tym dniu władzę przejmuje Córcia. Planuje menu obiadowo,kolacyjne a Tata nosi ją na rękach jak na prawdziwą Księżniczkę przystało. Miłość i uwazność w tym dniu to priorytet. Później wata cukrowa z pożyczonej maszyny,kino w plenerze a wisienką na torcie będzie spanie w namiocie i całonocne oglądanie gwiazd z lunety,tylko ciiiiiii bo to ma być niespodzianka !!!?
Aga
19 maja 2018 at 14:03Dzien dobry.od jakiegos czasu chodze do kosmetyczki na manicure hybrydowy.mam dwie corki 8 i 4 lata.na dzien dziecka zamierzam je zabrac do prawdziwej kosmetyczki, do ktorej chodzi mama,pomalowac paznokcie.mysle ze beda zachwycone!!!
M&M
19 maja 2018 at 13:47Pierwszy czerwca – data magiczna,
Wszystkie dzieci zachwyca.
Wojtuś (nasz Synek) czeka na nią z utęsknieniem,
Więc spełnimy wtedy Jego marzenie
W podróż pociągiem się udamy, i wiele radości z tego będziemy mieli.
Przywitamy się z konduktorem, zajmiemy miejsce przy oknie by podziwiać krajobrazy fascynujące, gdy wielka maszyna mknąć będzie po szynach.
A gdy do celu dotrzemy, słonie i małpki oglądać będziemy, a na koniec pyszne lody zjemy.
A gdy już wracać będzie czas, znów do wielkiej maszyny wsiądziemy i do domu pomkniemy.
Bo największym prezentem jaki możemy ofiarować naszemu Dziecku jest CZAS.
Czas spędzony
na wspólnej zabawie,
wspólnych wygłupach,
wspólnym odkrywaniu świata.
Radosny Czas spędzony z Rodziną.
Czas którego w dzisiejszych świecie tak nam brakuje. . .
M&M
19 maja 2018 at 13:231 czerwca – data magiczna,
Wszystkie dzieci zachwyca.
Wojtuś – nasz Synek – czeka na nią z utęsknieniem,
Dlatego na początku czerwca spełnimy jego marzenie.
Gdy dzień ten nastanie
Podróż będzie czekała na nas ciekawa.
Maszyną wielką, ogromną, po szynach pędzącą.
Przywitamy się z konduktorem, zajmiemy miejsce orzy oknie i będziemy podziwiać krajobrazy fascynujące.
Przygoda będzie to wielka, gdyż Synek pociągi uwielbia 🙂
Lecz by dołożyć mu jeszcze atrakcji
Spędzimy czas mile, rodzinnie patrząc na zwierząt wariacje.
Zobaczymy żyrafę i słonia i małpki po wybiegu biegające,
A gdy już czas powrotu do domu nastanie,
Pociąg na torach już czekać na nas będzie
I pomkniemy wielką maszyną po szynach
By w nocy śnić o wspaniałych przygodach.
Bo najważniejsza w życiu jest Rodzina i radośnie czas z nią spędzony ?
Mama Tosi Ania
19 maja 2018 at 12:59Ja już przebieram w propozycjach książeczkowych na prezent.Klik klik i zamawiam.Tosia rozedrze papier szraaap szraaaap i będzie wertować strony z uśmiechem.Potem ubieramy się,wyskakujemy na schody stuk stuk stuk stuk stuk,do auta brum brum brum nad jeziorko za Jabłonną chlap chlap.Potem z braćmi ciotecznymi wowwwww do muzeum skok – wystawa Wszystko widzę jako sztukę czeka na nas! A na koniec czary mary i spełniamy jakies życzenie Tosi 🙂
Kama
19 maja 2018 at 11:53Dzień dziecka spedzimy aktywnie, rodzinnie, na świeżym powietrzu. Wszyscy uwielbiamy długo spacerować, wskoczyć na rower i odkrywać okolice, albo spędzić czas wolny na zabawie w ogrodzie. Na pewno wybierzemy przynajmniej jedną z tych aktywności. Na koniec dnia synek w prezencie otrzyma nowe książki, więc czeka nas przyjemny wieczór spędzony na lenistwie i przeglądaniu nowości w biblioteczce 🙂 pozdrawiam serdecznie 🙂
Agnieszka
19 maja 2018 at 09:16Kilka dni przed świętem małych serduszek na świat przyjdzie mój synek, więc na pewno spędzimy ten dzień wyjątkowo. Na pewno nie zabraknie słodkich przysmaków, które wcześniej przygotujemy ze straszą córką, drobnych prezentów które wybierzemy z mężem i super niespodzianki o której cała familia dowie się dopiero w tym wyjątkowym dniu. Wam kochane mogę już powiedzieć, że będzie to plenerowa, rodzinna sesja zdjęciowa, do której dzięki naszej domowej ścianie wspomnień będziemy wracali, ilekroć spojrzymy na roześmiane buzie naszych pociech.
Ziutka
19 maja 2018 at 09:09Do nas na dzień dziecka przyjeżdża Babcia, a że mieszkamy za granicą, to to jest najpiękniejszy prezent dla moich dziewczyn ? One już odliczają na specjalnie zrobionym kalendarzu. Będzie „slodyczowy dzień”, skakanie na trampolinie i wyprawa nad morze, czyli wszystko co małe „turkucie” lubią najbardziej ?
mama Lusi
19 maja 2018 at 08:28A ja nie zamierzam kupować zabawek mojej prawie 2-letniej córce! Zaraz po wyjątkowym śniadaniu ruszamy w plener. (Ale najpierw zapytam Luśkę w co się chce ubrać i… nie będę kręcić nosem, ani przekonywać, że może coś innego, kiedy wybierze fioletową falbaniastą sukienkę). 😉 Potem czeka ją moc atrakcji! Najpierw zabiorę Lusię… na pobliską budowę. Będzie mogła napatrzeć się do woli na kopary, żurawie i spychacze. Sprawdziłam też harmonogram wywozu śmieci 😉 Dostanie zatem spotkanie ze ŚMIECIARĄ! A co! Jak zgłodnieje to dostanie przekąskę – swoje ulubione sezamki kakaowe. Potem pójdziemy pogrzebać patykiem w czarnej ziemi albo w błocie (byłoby super, gdyby trochę popadało, ale to ciężko zaplanować…). No więc patyk w ziemi albo w błocie. W razie upału wejdziemy do fontanny (razem z patykiem oczywiście). 😉 Potem pójdziemy na Luśki ulubiony plac zabaw, wejdziemy najbardziej stromymi drabinkami na najwyższą zjeżdżalnię i zjedziemy – nie będę się wykręcać, że to dla duuużych dzieci. Obiad zjemy na placu zabaw (z termosu), żeby nie przerywać zabawy. Co potem? Potem pewnie z emocji zaśnie w wózku w utaplanej falbaniastej sukience… a gdy się obudzi będzie na nią czekał tata. Tata i różowy balon. Zestaw idealny. Nic już więcej nie potrzeba. No… może jeszcze trochę wspólnego grzebania patykiem w ziemi. <3
Anna
19 maja 2018 at 07:28W tym roku 1 czerwca wyjeżdżamy na upragnione wakacje w Bieszczady. Syn od kilku tygodni codziennie pyta, gdy odbieram go ze żłobka: jedziemy już w góry? Marzy o zdobywaniu szczytów, zaplanował też, że spakuje do swojego plecaka batoniki owocowe i jogurt. Więc w Dniu Dziecka pomożemy mu zdobyć pierwszą w życiu połoninę, a po zejściu na dół na pewno uczcimy to wydarzenie pysznymi lodami. 🙂
Aneta Sztompka
19 maja 2018 at 06:11My Dzień Dziecka zaczniemy świętować wcześniej. 30 maja starszy syn ma w przedszkolu piknik rodzinny (takie połączenie Dnia Matki z Dniem Dziecka) z animacjami dla dzieci, kiełbaskami z grilla i zabawą w przedszkolnym ogródku. Następny dzień także będzie obfitował w atrakcje. Boże Ciało już co roku spędzamy w Łowiczu u mojej mamy, a tam jest ono wyjątkowo uroczyście obchodzone. Nie brakuje też atrakcji dla dzieci (ogromny lunapark, stragany z zabawkami i pamiątkami, stoiska ze smakołykami, występy zespołów folklorystycznych – dzieci na pewno nie będą się nudzić. 1 czerwca spędzimy już spokojniej – na działce u mojego dziadka: będzie lenistwo, gra w piłkę, spacer do lasu itp. Z kolei 2 czerwca wracamy do Łodzi i weźmiemy udział w Osiedlowym Dniu Dziecka z masą atrakcji (trampoliny, dmuchane zjeżdżalnie, przejażdżka na kucyku, konkursy, występy taneczne i wokalne. Także nasze świętowanie Dnia Dziecka w tym roku rozłoży się na cztery dni 🙂
Kasia C
19 maja 2018 at 04:31Tato wziął wolne więc nasze świętowanie zapewne rozszerzy się i będzie trwało już od czwartku i po prostu spędzimy te dni na wspólnych zabawach i lokalnych wycieczkach. 1 czerwca planujemy pojechać do Jaworzyny oglądać pociągi, bo nasz 2 latek ma obecnie na ich punkcie bzika i wszystko jest ciuciu więc chcemy żeby sobie takie prawdziwe pozwiedzal.
Katarzyna Cichocka
19 maja 2018 at 04:29Tato wziął wolne więc nasze świętowanie zapewne rozszerzy się i będzie trwało już od czwartku i po prostu spędzimy te dni na wspólnych zabawach i lokalnych wycieczkach. 1 czerwca planujemy pojechać do Jaworzyny oglądać pociągi, bo nasz 2 latek ma obecnie na ich punkcie bzika i wszystko jest ciuciu więc chcemy żeby sobie takie prawdziwe pozwiedzal.
asia
19 maja 2018 at 01:31Chciałabym spędzić ten dzień całą rodziną – na co dzień rzadko mamy taką okazję. Planuję też zapytać dzieci, jakie mają pomysły i potrzeby i wspólnie je uporządkować i zaplanować. Chciałabym nie korzystać w tym dniu z telefonu = nie zaglądać na fb i inne strony pochłaniające mój czas. I koniecznie, koniecznie chciałabym im przeczytać książkę. Może także pójdziemy na wyprawę na poszukiwanie królików – gnieźnieńska alternatywa dla wrocławskich krasnali. W sam raz na Dzień dziecka 🙂
Monia
19 maja 2018 at 00:18Zaraz po śniadaniu pojedziemy z moją Małgosią oglądać wystawę roślin owadożernych, potem pewnie frytki w „makdonaldel” 🙂 uwielbiam jej wersję tego słowa 🙂 A na koniec dnia, z uwagi na to, że moja prawie 3latka jest fanką Sławomira i Miłości w Zakopanem, pójdziemy na jego koncert 🙂 nie mogę się już doczekać, żeby zobaczyć tą radość w jej oczach!!! 🙂
Gosia
18 maja 2018 at 23:441 czerwca w piąteczek mamy zamiar odpoczywać na działeczce…a tam…moc aktywnego wypoczynku. Podczas majówki zbudowaliśmy sami z mężem mini plac zabaw pod zjeżdżalnię, ze ścianą wspinaczkową, jest piaskownica i oczywiście będziemy dopieszczać nasze roślinki razem z naszym małym ogrodnikiem, który brał czynny udział począwszy od zakupu poprzez zasadzanie za pomocą swojego własnego zestawu małego ogrodnika. Będzie to czas przede wszystkim skoncentrowany na wspólnym byciu RAZEM. Radość, uśmiech, zabawa, aktywność i relaks. Wszystko połączone w jednym ?
Aga
18 maja 2018 at 23:27My niestety spędzimy dzien dziecka na smutno, próbując załatać dziurę po utracie dziadka 🙁
Joanna
18 maja 2018 at 23:14Nasz dzień dziecka będzie taki jak być powinien, czytaj :,, czego dusza zapragnie”! Podejrzewam, że będziemy biegać po mieście, śpiewać i ganiać różnego rodzaju ptaki,zapewne też odwiedzimy wszystkie place zabaw w okolicy oraz pójdziemy na pączka! BIEGAĆ, BIEGAĆ, SKAKAĆ, SKAKAĆ!
Ania
18 maja 2018 at 23:14Ja w Dzień Dziecka obiecuję być mamą, jaką chciałam być. Bo na co dzień to gonitwa od do, bo jak teraz nie wyjdziemy, to nie zdążymy zrobić zakupów, a zaraz jadę do pracy, a więc nie będzie obiadu i totalna katastrofa. A w opozycji niemal dwulatek, który stawia veto i jest na nie, bo on teraz chce ganiać się po domu z gołą pupą i zupełnie nie ma ochoty na żaden obiad. A więc to zamierzam dać mojemu dziecku na Dzień Dziecka 🙂 Urlop już zgłoszony, mogę się taplać w kałuży pół dnia a na kolacje może zjeść suchą bułkę, bo lubi. Banał, wiem 😉
JB
18 maja 2018 at 22:42Dzień dziecka to dla nas szczególnie ważny dzień, po latach starań, operacji, kryzysach to właśnie 2 lata temu w ten dzień odebrałam wyniki begaHCG 🙂 jeden z najfajniejszych dni w naszym życiu. W tym roku, dzień dziecka wypada w taki dzień, że Młody ma wolne w żłobku, zatem ja też nie jadę do pracy 😉 mamy trochę zajęć zaplanowanych, tych mniej i bardziej ciekawych -korzystamy z wolnego dnia i mamy kontrolę u laryngologa po zapaleniu ucha :(, później pojedziemy odrabiać zajęcia na basenie 🙂 tu już dużo więcej zabawy dla nas 🙂 w międzyczasie skoczymy gdzieś na wspólną kawkę (dla mamy) z playdate na placu zabaw i mimo że Bernaed ma zaledwie 16 miesięcy chce by spędził miły dzień! Po tym wysztkim pojedziemy po tatusia do pracy i zjemy wspólny obiadek i jakiś deserek!
monika
18 maja 2018 at 22:38To będzie nasz pierwszy dzień dziecka, na dodatek będziemy w tym dniu świętować 9 miesiąc życia synka. Zamierzamy wybrać się wspólnie na spacer do lasu i mini zoo, a pozostałą część dnia spędzimy na zabawie w ogrodzie i na robieniu rodzinnych zdjęć z mamą i tatą (jak zawsze 1 dnia nowego miesiąca :D).
Paula_szer
18 maja 2018 at 22:30Nasz pierwszy Dzień Dziecka z synkiem. Super,że to sobota,a jeszcze lepiej jak będzie piękna pogoda. Wraz ze znajomymi i ich rodzinkami wybieramy się nad rzekę na rodzinny piknik i duży plac zabaw. Będzie dużo śmiechu, zabawy,a przede wszystkim sporo dzieci, które mój maluch uwielbia. Nie zabraknie również prezentu. ?
Marta
21 maja 2018 at 12:09Pierwszy czerwca to piątek 🙂
Monika
18 maja 2018 at 22:25Moi chłopcy wybrali już prezent. Starszy okulary a młodszy plecak, więc zapakujemy plecak, okulary na nos i o ile pogoda pozwoli to na piknik w jakieś fajne miejsce wyruszymy. Przydałaby się jeszcze jakaś niespodzianka ?
ALEKSANDRA
18 maja 2018 at 22:20W Dniu Dziecka będziemy akurat poza domem, bo na wyjeździe ale planuję zabrać dzieci do pobliskiego Poznania, coby zobaczyły trykajace koziołki, a potem spacerowanie i zdrowe lody:) Wszystko okraszone usciskami i buziakami, jak to mamy w zwyczaju.
Milena K.
18 maja 2018 at 22:08Z racji tego że obecnie ulubionymi słowami moich dwulatek są „babki” i „juhu” naszym celem stanie się największa piaskownica czyli piknik nad morzem 🙂 A że jeżeli coś może się nie udać, to na pewno się nie uda (czytaj- pogoda) to w wersji awaryjnej kupię folię malarską, wyłożę nią pokój, udostępnie im rulon papieru i farbki do malowania palcami a sama… pójdę zaparzyć sobie melisę ?
Marta
18 maja 2018 at 22:06Planujemy wycisnąć z tego dnia ile się da ? Bo dla nas to nie tylko Dzień Dziecka, to także ostatnie dni urlopu macierzyńskiego.. Zatem plan jest taki, że pojedziemy nad pobliski Zalew Sulejowski i tam wynajmiemy tani, drewniany domek na kempingu, pojeździmy rowerami, posiedzimy nad Pilicą, popuszczamy kaczki w wodzie, zobaczymy żubry w rezerwacie, a wieczorem rozpalimy ognisko ? A jak sił wystarczy to do snu poczytamy nowy nabytek z naszej prywatnej listy ‘must have’ biblioteki malucha – Brzechwa Dzieciom – wiersze ?.
Monika
18 maja 2018 at 22:03Zamierzam biegać za nim po ulicy klaszcząc ? Na Dzień Dziecka synek dostanie kask do hulajnogi, którą dostał ostatnio w prezencie na urodziny, no i mam nadzieję że mu się spodoba i poszalejemy pierwszy raz na hulajnodze na przestrzeni większej niż nasz przedpokój ?
Izabela Michta
18 maja 2018 at 21:55Jak każdy inny dzień- dbam o to by codziennie moje dzieci czuły się szczęśliwe, kochane i wyjątkowe. Oczywiście podaruję im z tej okazji książki, które będziemy wspólnie czytać. A na dobranoc powiem im że je kocham- jak zwykle 😉
Milena
18 maja 2018 at 21:51Z racji tego, że dla moich dwuletnich dziewczynek najważniejszymi słowami są teraz „babki” i „juhu” naszym celem stanie się największa piaskownica czyli piknik nad morzem. A że jest też opcja, że jeżeli ma coś się nie udać to na pewno się nie uda ( czytaj- pogoda) to w wersji awaryjnej kupię folię malarską, wyłożę nią pokój, udostępnie im rulon papieru i farby do malowania palcami a sama pójdę zaparzyć melisę ?
Ola
18 maja 2018 at 21:30To super tajna niespodzianka ?
Oczywiscie razem! Bo to najwazniejsze. W miłych okolicznosciach Playmobil Fun Park 😀 (mama tez lubi takie atrakcje wiec bedzie podwójna radosc :D)
Natalia Kamyszek
18 maja 2018 at 21:27Zabawa w poszukiwanie miejsca, które zainteresuje małą gwiazdę choć na 10 min i nie skończy się na ucieczce?? Zaczynamy od lasu ?