Czeka dziś na Was kolejna porcja cudowności książkowych, ale zanim o tym, to mam dwa ogłoszenia. Może wiecie, może nie, ale pojawiła się już w sprzedaży moja druga książka dla maluchów, wspierająca rozwój mowy – Jano i Wito w domu. Nie będę jej tutaj recenzować, bo to wpis z książkami dla przedszkolaków, ale jeżeli przy kolejnym zamówieniu książkowym, będziecie potrzebowali czegoś dla malucha, to polecam się bardzo. 🙂
Książkę możecie kupić tutaj – Jano i Wito w domu
I jeszcze jedna sprawa. Niemal zawsze po publikacji wpisu z ksiażkami pojawia się kilka/kilkanaście komentarzy „o nie, a ja właśnie zrobiła zamówienie”. No to mam na to pewne rozwiązanie. Ci, którzy obserują mnie na instagramie, wiedzą, że na insta stories pokazuję każdą nową paczkę z książkami (czytaj: warto obserwować matkę wariatkę na instagramie). Dodatkowo postanowiłam, że na grupę Fajni Rodzice będę Wam wrzucała zdjęcia książek, które do nas przychodzą. Bez żadnych recenzji. Tak po prostu, żebyście wiedzieli, co pojawi się w kolejnych wpisach książkowych i na co możecie zwrócić uwagę podczas robienia zamówień.
Camping jak z bajki. Toskania
Ta książka to teraz u nas hicior. I obudziła w Jaśku dawne marzenia o kamperze. We mnie zresztą też. Nad podróżowaniem kamperem zastanawialiśmy się już dwa lata temu. Ciągle było nam jakoś nie po drodze, a zazwyczaj wtedy, kiedy nam pasowało, kampery w okolicy były już zarezerwowane. Pojawiał się też pomnysł kupna kampera i pożyczania go czasem znajomym. Gdy przyszła do mnie książka „Camping jak z bajki. Toskania” (książka napisana jest przez Kasię z CampRestu – Camprest.com to największy polski portal na temat kempingów w całej Europie), odważyłam się napisać do Kasi z pytaniem, jak to z tymi kamperami jest. Kasia odpisała, że super, że odzywam się właśnie teraz i zaprosiła mnie na dzień prasowy na targach Motor Show w Poznaniu. Oczywiście pojechaliśmy! Co prawda mieliśmy tylko 2 godziny czasu (żeby zdążyć odebrać dzieci z przedszkola), ale udało nam się zobaczyć te kampery, nad którymi się zastanawialiśmy i poznać Kasię. <3 Póki co napiszę Wam tylko tyle, że być może wkrótce przeniesiemy nasze podróżowanie na zupełnie inny poziom.
A teraz wróćmy do książki Kasi. Jasiek się w niej zakochał. I myślę, że zakocha sie w niej nie tylko każdy mały fan kamperów, ale również mały podróżnik czy miłośnik książek obrazkowych/wyszukiwanek. Według opisu na stronie książka jest dla maluchów od 1 roku życia, ale wolałam ją umieścić w bilioteczce przedszkolakowej, ponieważ przedszkolak wyniesie z niej znacznie więcej. Nie chciałam też, żebyście sugerowali się tym, że książka jest tylko dla maluchów. Nie jest. Na tylnej okładce znajdziecie informacje o postaciach, które pojawiają się w książce. Możecie czytać książkę, śledząc losy poszczególnych bohaterów, możecie czytać ją od początku do końca, wypełniając wszystkie zadania (tak, w książce znajdują się zadania, łamigłówki i zagadki dla dziecka, może też poznać kilka włoskich słów).
Razem z książką dostajecie naklejki i zakładkę z postaciami z książki i przewodnik po kempingach Europy 2018, stworzony przez Camprest. Na pewno większość z Was w dzieciństwie spędziła jakieś wakacje na kempingu (czy to w domku, czy to pod namiotem, a może w kamperze?) – to pewnie były jedne z Waszych najpiękniejszych, rodzinnych wakacji. Nie mogę się już doczekać, gdy pojedziemy z dzieciakami.
A z okazji Dnia Dziecka książkę możecie zamówić z darmową wysyłką.
Do kupienia tutaj – Camping jak z bajki. Toskania
seria Królik Franek
Miałam spory problem, w którym wpisie pokazać książeczki z tej serii – czy w nowościach w biblioteczce dla przedszkolaka, czy malucha. Ale z racji tego, że jest tu trochę tekstu, to uznałam, że przypadną one do gustu raczej większości przedszkolaków niż większości młodszych dzieci. Poza tym sam Królik Franek chodzi do przedszkola. Książeczki pomagają dzieciom zrozumieć ich emocje. Na ostatnich stronach znajdują się pytania i odpowiedzi psychologa, nawiązujące do treści książeczki.
Do kupienia tutaj – Królik Franek i tajemnica dobrej zabawy
Do kupienia tutaj – Królik Franek i problem krótkiego ogonka
Ogóras. Ale jazda!
Przepięknie ilustrowana książka z klimatem PRL-u. Absolutny must have dla małych fanów (fanek?) pojazdów. Starzy na pewno chętnie powspominają czasy młodości i powzdychają do ilustracji z nyskami czy tarpanami, a dzieciaki pokochają ciepła opowieść o przyjaźni.
Do kupienia tutaj – Ogóras. Ale jazda!
Ogródek na Twoim oknie
To pierwsza tak fajna (ładna, przejrzysta i napisana w przystępny dla dziecka sposób) książka dla dzieci dotycząca tematyki związanej z ogrodnictwem i uprawą roślin. Na każdej rozkładówce znajdujemy inną roślinę. Wszystko jest tak świetnie zobrazowane, że nawet sama nie boję się rozpocząć swojej przygody z ogrodnictwem. 🙂
Do kupienia tutaj – Ogródek na Twoim oknie
Wielka Księga Ssaków
Na pewno kojarzycie Wielką Księgę Robali. To kolejna część z tej serii. Każda rozkładówka to inne zwierzę. Przy każdym zwierzaku zostały umieszczone same ciekawostki. Żadych suchych informacji. Zresztą sami możecie podejrzec je na zdjęciach (mam nadzieję, że widać).
Do kupienia tutaj – Wielka Księga Ssaków
Absolutnie fantastyczne połącz kropki
Kiedyś mieliśmy „Absolutnie fantastyczne labirynty”, w których Jasiek był zakochany. Teraz przyszedł czas na „Absolutnie fatastyczne połącz kropki”. Zestawów zadań z łączeniem kropek znajdziecie na rynku mnóstwo. Te jednak są chyba najładniejszymi, jakie widziałam.
Do kupienia tutaj – Absolutnie fantastyczne połącz kropki
Co i jak. Discoveria. Długopis Ting
O długopisie Ting już Wam pisałam przed świętami. Teraz jednak dokupiłam dwie części – „Odkrywam i poznaję świat?” i „Moje ciało”. Czekałam kilka miesięcy, mając nadzieję, że książki pojawią się też w innych, tańszych księgarniach. Niestety, są wciąż dostępne tylko w Empiku. Jako, że u nas ksiażki z długopisem Ting świetnie sprawdzają się w podróży (zajmują dzieci na dłużej), to szarpnęłam się na pozycje, których na brakowało. Gdyby nie były to książki „mówiące” nie byłyby warte swojej ceny, ale z długopisem są naprawdę spoko. Zajrzyjcie do środka.
Do kupienia tutaj – Odkrywam i poznaję świat
Do kupienia tutaj – Moje ciało
Florka. Zapiski ryjówki
Kupując tę książkę, myślałam, że będzie ona raczej dla maluchów (wydawało mi się, że bajka w tv adresowana jest do dzieci z młodszych grup przedszkolnych albo nawet żłobkowych), a tu okazuje się, że w środku jest naprawdę sporo tekstu. No i przez to książka nie cieszy się zainteresowaniem ani Jaśka (zbyt dziecinna), ani Witka (za dużo tekstu).
Do kupienia tutaj – Florka. Zapiski ryjówki
Gdy pada deszcz. Wizyta goblinów
To jedna z części serii „Czytaj ze mną” Egmontu. W tej serii ukazały się trzy różne gatunki literackie – książka przygodowa, fantasy i reportaż. Jaśkowi kupiłam fantasy i przygodową. „Gdy pada deszcz. Wizyta goblinów” jest – rzecz jasna – pozycją fantasy. Przycztaliśmy ją raz przed snem. Historia nawet ciekawa, ale nie wydaje mi się, żeby Jasiek chciał do niej wracać.
Do kupienia tutaj – Gdy pada deszcz. Wizyta goblinów
Jaś i Janeczka
Tę książkę pamiętam jeszcze z czasów, gdy pracowałam w Empiku (czy jakieś 10 lat temu – matko, jaka ja jestem stara). Wtedy nazywała się „Julek i Julka” i była wydawana przez inne wydawnictwo. Pamiętam, że już wtedy była hitem, a cały jej nakład się wyczerpał. Teraz książka nosi tytuł „Jaś i Janeczka” i wydawana jest przez Dwie Siostry. „Jaś i Janeczka” jest zbiorem krótkich opowiadań dotyczących dwójki pięcioletnich sąsiadów. Ich dialogi są proste, krótkie. Takie, jak wypowiedzi większości pięciolatków. Myślę, że książka, dzieki swojej formie bez rozległych opisów, może przypaść do gustu również młodszym dzieciom, które nie potrzebują w trakcie czytania oglądać kolorowych ilustracji.
Do kupienia tutaj – Jaś i Janeczka
Maskarada
Z tą książką od początku miałam problem. Z jednej strony chciałam ją kupić, bo uwielbiam wydawnictwo Zakamarki, z drugiej okładka mnie zniechęcała do zakupu. Jednak gdy zobaczyłam, że tak wiele osób (na blogach, na grupach) ją poleca, wreszcie się skusiłam. Gdy do nas przyszła, okazało się, że Jasiek ma z nią podobny problem co ja – nie chce po nią sięgnąć. No i wydaje mi się, że problemem jest właśnie okładka. Nie napiszę więc Wam, czy podoba się Jaśkowi, czy nie, bo kompletnie nie wiem. Nie udało nam się jej przeczytać, mimo że mamy ją od około dwóch miesięcy.
Do kupienia tutaj – Maskarada
Narysuję to, co czuję
Bardzo fajna ksiązka, która nie tylko zachęca dzieci do rysowania, ale również do poznawania i oswajania się z różnymi emocjami, uczuciami. Poza tym książka pokazuje dziecku, że nie zawsze to, co nam sprawia przyjemność, jest równiez przyjemne dla innych. Bierzcie, myślę, że Wam się spodoba.
Do kupienia tutaj – Narysuję to, co czuję
Raz, dwa, trzy, zaśnij ty
Po tym tytule spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Myślałam, że będzie to prosta, krótka wyliczanka, którą będzie można powtarzać z dzieckiem przed snem. Tymczasem jest to całkiem spora objętościowo książka. Zawiera w sobie jedenaśnie wierszyków. No i niestety – nie dało mi się przekonać do niej dzieci. Jak nie lubiły wierszyków, tak nie lubią.
Do kupienia tutaj – Raz, dwa, trzy, zaśnij ty
Strażak Lulek
I tu również po wybierając książki po okładce, myślałam, że w środku znajduje się coś zupełnie innego. Wnioskując po ilustracjach, zakładałam, że będzie to książka dla maluchów. Tymczasem jest to całkiem długa historia dla starszych przedszkolaków. Nawet ciekawa, ale bez szału. Do jednorazowego przeczytania.
Do kupienia tutaj – Strażak Lulek
Świat Florka
Żeby nie było, że na koniec zostawiam Was z książkami nie wartymi zakupu, to przedstawiam Wam Florka, którego zdecydowanie warto mieć. „Świat Florka” to książka wydana przed dwie mamy – Natalię i Kasię, pracujące w przedszkolu. Dziewczyny doskonale wiedzą, z jakimi problemami i emocjami mierzą się dzieci w przedszkolu. Ta książka powstała po to, żeby pomóc dzieciom sobie z nimi radzić i uświadomić rodzicom, przez co przechodzi ich dziecko. Ilustracje nie są kolorowe, ale jest to zabieg celowy – dziecko może je pokolorować. Książkę możecie dostać tylko w jednym miejscu, ale naprawdę warto ją miec.
Do kupienia tutaj – Świat Florka
2 komentarze
Natalia
14 maja 2018 at 22:20moim dwóm diabełkom spodobały się ostatnio „Przygody Hektora, Łatki i Pępusia” 🙂
Monika
16 kwietnia 2018 at 22:28Jak zwykle kilka pozycji zaznaczonych :). A Jasia i Janeczke właśnie zaczęliśmy czytac :).
Co do wierszy- mieliście 'Gdybym tak byl…’? (https://m.ceneo.pl/43754473) mojemu 5-latkowi bardzo sie podoba, dzieciom w przedszkolu tez czytałam, podobały sie te wierszyki 🙂