Lojalnie uprzedzam, że to nie jest wpis dla osób, które w najbliższym czasie nie planują kupować żadnych książek. Nie da się przejść obojętnie obok niżej przedstawionych pozycji i czegoś nie dodać do koszyka.
Kotku, kotku, co widzisz?
Jo Lodge na pewno znacie. Pojawiała się już nie raz na blogu. Właściwie to już nie powinien się pojawiać, bo Witek jest trochę za stary na jej książki, ale nie mogłam się oprzeć, żeby nie wziąć tego kota. Na początku przyszłego roku spodziewajcie się dużej wyprzedaży książkowej.
Do kupienia tutaj – Kotku, kotku, co widzisz?
Przygoda Marlenki
Pamiętacie Sibylle von Offers? To niemiecka autorka tworząca na początku XX wieku. Na blogu pokazywałam Wam już jej „Dzieci korzeni” i „Wietrzyk”. „Przygoda Marlenki” to pierwsza jej książka, wydana przez krakowskie wydawnictwo Przygotowalnia. Opowiada ona historię małej, ciekawskiej Marlenki, która przenosi się do krainy Królowej Zimy. Piękne ilustracje (która zachwycą oczy nie tylko małych czytelników), ciepła, prosta historia i genialne wydanie (jak to w Przygotowalni). Moim dzieciakom bardzo się podoba. Tak samo jak dwie poprzednie pozycje tej autorki (często do nich wracamy).
Do kupienia tutaj – Przygoda Marlenki
Liczby i kolory
Książeczka Oli Artymowskiej (znanej, polskiej ilustratorki). Książeczka jest dwustronna. Z jednej strony mamy do czynienia z królikiem Gustawem, który poznaje liczby, z drugiej z owieczką Leonorą, która poznaje kolory. Przemierzamy z nimi morza i lądy, a na środku książki spotykamy się z obojgiem. Ciekawy pomysł, na każdej stronie przyjemne wierszyki. Mam tylko problem z kolorystyką. Wiem, że ta kolorystyka to znak firmowy Oli, ale nie jestem przekonana, czy jest ona ciekawa dla małych odbiorców.
Do kupienia tutaj – Liczby i kolory
Kicia Kocia. Witaminowe przyjęcie
Nie wiem jak u Was, ale u nas nie ma dnia bez Kici Koci do snu. Zmuszona więc byłam kupić najnowszą część. Tym razem Kicia Kocia edukuje dzieci na temat zdrowego żywienia. Po zjedzeniu zbyt dużej ilości słodyczy Kicię Kocię boli brzuch, Packa boli ząb. Następnego dnia dzieci wyprawiają witaminowe przyjęcie, na którym podają tylko warzywa i owoce. Jedna z fajniejszych historii Kici Koci.
Do kupienia tutaj – Kicia Kocia. Witaminowe przyjęcie
Opowiem Ci, mamo, co robią pociągi
Tę serię tez już na pewno bardzo dobrze znacie. Tym razem poznajemy świat pociągów. Od parowozów po szybkie koleje. Tak jak poprzednie wydania, tak rónież i tutaj znajdziemy mnóstwo ciekawostek, zagadek, wyszukiwanek. Must have dla małych fanów pociągów.
Do kupienia tutaj – Opowiem Ci, mamo, co robią pociągi
Odkrywaj miasto i ucz się
O książkach z serii „Odkrywaj i ucz się” pisaliście mi już wielokrotnie. Wreszcie kupiłam „Miasto” (bo Witek wciąż ma fioła na punkcie różnych pojazdów). Książka zawiera wiele różnych okienek. Dzieci poznają takie miejsca jak szpital, remiza, dworzec, szkoła, park. Na dole każdej rozkładówki znajdują się przedmioty, które dziecko może odszukać na obrazku. Witkowi bardzo się podoba.
Do kupienia tutaj – Odkrywaj miasto i ucz się
seria Malarze dzieciom
Wydawnictwo Tekturka nie przestaje zaskakiwać. Tym razem postanowiło najmłodszych odbiorców zainteresować dziełami mistrzów malarstwa. Każda książka to inna historia. Obrazy malarzy stanowią tło (ilustrację) dla danej opowieści. Historie są krótkie, proste i spodobają się już najmłodszym maluchom.
W sekretnym ogrodzie
Do kupienia tutaj – W sekretnym ogrodzie
Baletnice
Do kupienia tutaj – Baletnice
Czyj to domek?
Do kupienia tutaj – Czyj to domek?
Wiąż, ile chcesz, Albercie
To już nie taka nowość, ale u nas na jakiś czas Albert poszedł w odstawkę, więc nie dokupowałam kolejnych części. Teraz, kiedy Witek zaczął przyswajać dłuższe formy czytane, mam nadzieję, że znów wróci do łask, więc podczas ostatnich zakupów dorzuciłam tego Alberta do koszyka. Albert ma pięć lat i właśnie nauczył się wiązać. Jak to więc bywa z dziećmi w tym wieku i nowymi umiejętnościami – wiąże teraz wszystko. Przygotował też wiązaną niespodziankę dla Wiktoria i Miki. Co to będzie?
Do kupienia tutaj – Wiąż, ile chcesz, Albercie
Miś słucha!
Macie już misia Erica Carle’a? U nas Carle to taki hicior, że ciężko będzie mi się rozstać z jego książkami. A Witek już zaczął z nich wyrastać.
Miś brunatny patrzył, a miś polarny słucha. Słucha odgłosów, jakie wydają różne zwierzęta. Ciekawa forma, ilustracje dobrze znane fanom Carle’a. Nie będziecie zawiedzeni. Polecam bardzo.
Do kupienia tutaj – Miś słucha!
Do kąpieli, króliczku
Wcześniej kładliśmy króliczka spać, teraz króliczek idzie się kąpać. Witek bardzo lubi te książki o króliczku. Wiem też, że pomagają niektórym dzieciom. Kładą się spać, jak króliczek, dają sobie wytrzeć głowę bez krzyku, jak króliczek. Nic, tylko kupować króliczki. 🙂
Do kupienia tutaj – Do kąpieli, króliczku
Robak Lolek i przyjaciele
Tę książkę chyba też Wy mi poleciliście. Gdy już ja kupiłam, dowiedziałam się, że są cztery różne „Robaki Lolki” – dla dzieci w różnym wieku. Nieświadomie wybrałam ten tytuł, który przeznaczony jest dla dzieci w wieku 2+. Robak Lolek towarzyszy zabawom Ali i Olka. Książka pokazuje dzieciom, że każdy z nas jest inny, każdy ma inne upodobania, co innego mu się podoba, co innego lubi. Treść super, z ilustracjami mam trochę problem. Wzrok mi się gubi, gdy na nie patrzy – oczy nie wiedzą, na co mają patrzeć.
Do kupienia tutaj – Robak Lolek i przyjaciele
Obrazkowe zgadywanki. Wieś
Świetna wyszukiwanka. Z tej serii znajdziecie Wieś i Zoo. Dzieciaki wyszukują mniejszych lub większych szczegółów, odpowiadają na pytania, rozwiązują zagadki. Genialna rzecz do nauki spostrzegawczości i koncentracji. Witek i Jasiek bardzo lubią takie książki.
Do kupienia tutaj – Obrazkowe zgadywanki. Wieś
Nasze ciało
Na koniec dwie perełki od Mamanii. „Nasze ciało” to pozycja Hectora Dexeta, którego na pewno znacie z takich tytułów jak „Kto zjadł biedronkę?”, „A co to?” czy „Oto jest ogród”. I tym razem nie brakuje pomysłowych okienek i dziur, a więc tego, co uwielbiają maluchy. Tym razem dowiedzą się, po co nam okulary, jak wygląda nasze ciało w środku, co się dzieje z jedzeniem w naszym brzuchu, czy skąd się biorą dzieci. Cudowna pozycja. Polecam bardzo bardzo.
Do kupienia tutaj – Nasze ciało
To nie jest książka
Skoro to nie książka, to co? A na przykład laptop, lodówka, pianino, namiot. Książka genialnie działająca na wyobraźnię. Jedna rzecz, a tak wiele zastosowań. Musicie ją mieć.
Do kupienia tutaj – To nie jest książka
I tylko mi nie mówcie, że nie macie jeszcze najlepszej na świecie książki dla maluchów, wspierającej rozwój ich mowy.
Moją książkę kupicie tutaj – Jano i Wito w trawie
2 komentarze
Dietetyk
5 grudnia 2017 at 10:45Dzięki za pomysły będzie co kupić bratanicy pod choinkę 🙂