Sypnęła nam zima nowościami serialowymi. Uprzedzam jednak, że większość z nich szału nie robi. Ale za to najnowszy sezon Shameless rozpieszcza fanów. No ale o tym już pewnie wiecie.
I nie było już nikogo (And Then There Were None)
Najciekawsza propozycja w dzisiejszym zestawieniu. Serial (a właściwie mini serial – całość składa się z 4 odcinków) na podstawie książki Agathy Christie o tym samym tytule. Klasyka kryminału. Na wyspę, do pewnej posiadłości zostaje zaproszonych dziesięcioro nieznajomych. Co jakiś czas ginie jeden z nich. Nie ma możliwości ucieczki z wyspy. Serial przez całe cztery odcinki trzyma w napięciu. Świetna gra aktorska i przepiękne zdjęcia. Spodoba się Wam na pewno. Choć od początku wiedziałam, kto jest mordercą. 😉
Modus
Szwedzki thriller na podstawie powieści Anne Holt. Autystyczna córka policyjnej psycholog staje się świadkiem morderstwa Obejrzeliśmy póki co dwa odcinki. Nie jest to taki hicior jak „Most nad Sundem”, ale fani skandynawskich klimatów powinni być zadowoleni.
Master of None
Serial oparty na życiu zawodowym oraz osobistym aktora i komika Aziza Ansari. Taka komediowa zapchajdziura wyprodukowana przez Netflix (btw. jeżeli nie macie jeszcze konta na Netflixie, nadrabiajcie – chociażby po to, aby obejrzeć wszystkie odcinki genialnego Black Mirror; pierwszy miesiąc Netflixa jest za darmo i możecie się dzielić kontem ze znajomymi). Nie jest to komedia przy której od śmiechu rozbolą Was brzuchy, ale jest to sympatyczny i mądry obraz naszego pokolenia. Dobrze się na to patrzy. I zbiera mnóstwo bardzo dobrych opinii.
The X Files
Klasyk nad klasykami. Zna go chyba każdy w wieku 25+. To nasze dzieciństwo. Ostatnio David Duchowny kojarzony był głównie z rolą w Californication. Niedawno ruszył też Aquarius, w którym gra główną rolę. Gillian Anderson można było zobaczyć ostatnio w świetnym The Fall. Teraz, po 14 latach, Duchowny i Anderson znów wracają jako Mulder i Scally. I… Nie wiem, co napisać. Obejrzeliśmy 3 odcinki. Każdy był kompletnie inny niż poprzedni. Po obejrzeniu pierwszego myślałam, że producenci postanowili zmienić nieco konwencję i odejść od tematyki związanej z kosmitami na rzecz spisków rządowych. W drugim odcinku wszystko się pomotało. Wyglądało to trochę tak, jakby pierwszego odcinka nie było. Liczyłam na kontynuację, była inna historia. Na tym atapie miałam zrezygnować z oglądania X Files. Grzesiek namówił mnie jednak na trzeci odcinek, który był bonusowym epizodem, który miał na celu obśmianie konwencji serialu. Czy się udało? Nie wiem. Mnie nudził. Miałam ochotę wyłączyć. Dobrnęliśmy do końca, ale czwartego odcinka już raczej nie obejrzymy. A jakie są Wasze wrażenia odnośnie 10 sezonu?
Chilhood End
Serial, który zapowiadał się naprawdę genialnie. Tak przynajmniej wydawało mi się po obejrzeniu pierwszego odcinka. Mimo że nie lubię s-f. Pewnego dnia na Ziemię przylatują kosmici. Ale nie te takie zielone stworki, które kojarzycie z innych filmów. To pokojowo nastawieni „overlords”, którzy przez długi czas nie chcą ujawnić, jak wyglądają. Wybierają jednego człowieka, który staje się pośrednikiem między ludźmi, a nowymi Zwierzchnikami. Zwierzchnicy podpowiadają ludziom, co zrobić, aby na Ziemi skończyły się wojny, głód, ubóstwo, choroby i niesprawiedliwość. I w pewnym momencie taki świat zostaje stworzony. Nastaje raj na Ziemi. Z każdym kolejnym odcinkiem było coraz gorzej. Wyszła z tego słaba, apokaliptyczna przypowiastka. Przekombinowanie, brak spójności i sensu. Dobrze, że całość miała tylko 3 odcinki. Ale pierwszy odcinek bardzo polecam. Chociażby jako ciekawostkę.
Unbreakable Kimmy Schmidt
To właściwie nie jest nowość zimowa, ale dopiero teraz jakoś więcej o niej słychać. Początek zapowiadał się ciekawie. Kilka kobiet po 15 latach mieszkania w bunkrze (ofiary sekty), zostaje wypuszczonych na wolność. Jedna z nich, Kimmy Schmidt, postanawia rozpocząć swoje nowe życie w Nowym Jorku. Zostaje współlokatorką artysty, marzącego o wielkiej sławie, który pracuje w przebraniu robota jako roznosiciel ulotek. Póki co obejrzeliśmy jeden odcinek i nie wiem, czy będą kolejne. Poziom trochę poniżej zapchajdziury. Może, może, jak nastanie dzień, kiedy nie będziemy mieli co oglądać, to wrócimy do Kimmy.
Lucifer
Znudzony władca piekieł zostaje właścicielem klubu nocnego w Los Angeles. I więcej nic nie wiem. Serial ruszył niedawno. Jeszcze nie widzieliśmy pierwszego odcinka. Mieliśmy podejście do pilota, ale nam nie wyszło. Albo serialowi nie wyszło. Już nie pamiętam, co było nie tak, ale nie obejrzeliśmy go nawet do końca. Zobaczymy, jak będzie z pierwszym odcinkiem, bo oceny zbiera dobre.
I tak to teraz wygląda. Na szczęście jest Shameless. Pojawiają się też nowe odcinki Big Bangu. A wczoraj zaczęliśmy oglądać The Affair. Póki co mamy za sobą pierwszy odcinek, ale zapowiada się ciekawie.
8 komentarzy
Renata
11 lutego 2016 at 21:34Dzięki 🙂 Zabieram się więc za i Nie Było Już Nikogo. Muszę też poszukać Modus, bo lubię skandynawskie klimaty 🙂
The X-Files oglądałam za dzieciaka. Wtedy to było COŚ. Teraz boję się obejrzeć, żeby właśnie nie zepsuć sobie wspomnień 🙂
Wiola
11 lutego 2016 at 22:22Co do X-Files, to nie wiem, co doradzić. Niektórzy są zachwyceni nowym sezonem.
A And Then There Were None polecam bardzo, bardzo. 🙂
Dominik z Rodzinne porachunki
11 lutego 2016 at 21:15Ja czekam na House of Cards 4 sezon – już 4 marca 🙂
Wiola
11 lutego 2016 at 22:20A ja nie. 😉
Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale zawsze przy tym serialu odpływałam gdzieś myślami. Nudził mnie i nie potrafiłam się skupić. Robiłam kilka podejść.
Dominik z Rodzinne porachunki
11 lutego 2016 at 21:15Ja czekam na House of Cards 4 sezon – już 4 marca 🙂
Dominik z Rodzinne porachunki
11 lutego 2016 at 21:15Ja czekam na House of Cards 4 sezon – już 4 marca 🙂
Dominik z Rodzinne porachunki
11 lutego 2016 at 21:15Ja czekam na House of Cards 4 sezon – już 4 marca 🙂
Dominik z Rodzinne porachunki
11 lutego 2016 at 21:15Ja czekam na House of Cards 4 sezon – już 4 marca 🙂