Odkąd Jasiek się urodził (a więc już od ponad 5 lat) nie było jeszcze zimy, której nie spędzilibyśmy nad Bałtykiem. Latem czasami wypadamy nad morze na jeden dzień (mamy ok. 2 godzin jazdy samochodem), ale wracamy z takiego wypadu bardziej zmęczeni niż wypoczęci. Dlatego też w sezonie wolimy niepolskie plaże. Za to zimą Bałtyk wprost uwielbiamy. Choćby z tych 7 prostych powodów:
1. Więcej jodu
Wdychanie jodu ma dobroczynny wpływ na wspieranie odporności. Warto wybierać się nad morze szczególnie z dziećmi, które zmagają się z częstymi infekcjami dróg oddechowych, astmą i alergią wziewną. Najwięcej jodu nad morzem jest nie wtedy, gdy praży słońce, a woda jest niemal niewzburzona. Najwięcej jodu jest wtedy, gdy wieje silny wiatr, a wzburzone fale rozbijają się o brzeg. Jeżeli więc myślimy o dojodowaniu naszego organizmu naturalnym, nadmorskim jodem, zdecydowanie powinniśmy wybierać się nad Bałtyk poza sezonem. W styczniu wybraliśmy się do hotelu Skipper mieszczącego się zaraz przy samym rewskim cypelku. A w Rewie nasz organizm możemy dojodować, spacerując taką malowniczą trasą przy morzu.
2. Brak smogu
No, może nie całkowity brak, ale zdecydowanie jego stężenie jest znacznie mniejsze niż w miastach, a przede wszystkim w miejscowościach na południu Polski. Gdy byliśmy w Skipperze, poznałam panią ze Śląska, z dwójką dzieci w wieku Witka, która przemierzyła całą Polskę, aby choć na chwilę uciec do czystszego powietrza. Pani opowiadała, że nie rozumie dlaczego osoby z południa decydują się na wyjazdy w góry zimą, gdzie powietrze jest tak samo złe, jak na Śląsku. Ja też nie rozumiem.
3. Plaża tylko dla nas
Czy ktoś z Was tęskni za ściskiem, parawanem przy parawanie przy akompaniamencie „gotooooowaaaana kuuukuuurydza”? Bo ja nie. Zimą plaża jest praktycznie pusta. Czasem zdarzą się jakieś pojedyncze pary turystów. Wreszcie można w spokoju wsłuchać się w szum fal.
4. Niesamowite widoki
Jak już pisałam w poprzednim akapicie, latem praktycznie jedynymi nadmorskimi widokami są parawany za parawanami w otoczeniu parawanów. Ciężko znaleźć jest jakąś pustą plażę. Zimą praktycznie każda, nawet ta najbardziej oblegana latem plaża, jest pusta. A klimat nadmorski staje się niemal dziki. Uwielbiam!
5. Niższe ceny
To oczywiste, że poza sezonem wszędzie jest taniej, a – co najważniejsze – hotele oferują takie same usługi jak w sezonie. A właściwie nawet lepsze. Bo poza sezonem w hotelach jest większy luz. Obsługa skupiona jest w głównej mierze na nas. Poza tym, jeżeli wybierzemy hotel przyjazny rodzinom z dziećmi, zazwyczaj, poza udogodnieniami dla dzieci w hotelu (łóżeczka, nocniki, nakładki na toaletę, podesty, talerzyki i sztućce w restauracji, sala zabaw, dmuchane zabawki na basenie), możemy liczyć na animacje dla maluchów. W Skipperze, poza animacjami dla dzieci i ich rodziców została przygotowana gra rodzinna z wyzwaniami dla całej rodziny (m.in. z szukaniem z mapą mini skarbów ukrytych wokół hotelu. Po wypełnieniu wszystkich zadań, dziecko zdobywało duży skarb.
6. Prawdziwy odpoczynek
Jako introwertyk nie potrafię odpoczywać w gwarze i ścisku. Dlatego też nad Bałtyk wybieramy się głównie w miesiącach zimowych, a w góry w miesiącach letnich. Na plaży nie urządzamy skoków przez parawany, żeby dobić się do morza, w hotelu dostajemy jeden z lepszych pokojów, na śniadaniu nie musimy walczyć o ostatnią parówkę, basen jest praktycznie prywatny, a na hotelowej sali zabaw nie szukamy naszego dziecka przez pół godziny. Jedyne, co musimy robić, to odpoczywać. 🙂
7. Możemy poczuć się wyjątkowo
Słyszałam, że w Skipperze można czuć się wyjątkowo przez cały rok, a obsługa sprawia, że każdy czuje się wyjątkowym gościem, ale wydaje mi się, że w innych hotelach w sezonie zimowym pracownicy najprawdopodobniej też są bardziej wyluzowani i uśmiechnięci. W Skipperze zachwyciło nas jednak podejście całej załogi do dzieci. Poza szukaniem skarbów, Jasiek np. miał za zadanie odnaleźć różnych pracowników hotelu i poprosić ich o podpis. Dzięki temu, że wszyscy byli tak przyjaźnie nastawieni, nie miał problemu, żeby biegać od jednego do drugiego i prosić o podpisy.
A Wy wyjeżdżacie nad morze zimą?
9 komentarzy
Monika
6 lutego 2020 at 21:18Zgadzam się z Tobą w stu procentach, też wolę Bałtyk zimą niż latem właśnie ze względu na ciszę, spokój, brak ludzi i niskie ceny 🙂 Klimat jest wyjątkowy a widoki cudowne. Zawsze staramy się wybrać jakiś fajny hotel, żeby cała rodzina atrakcyjnie i aktywnie odpocząć, naszym ulubieńcem jest Hotel Lubicz w Ustce, mają fajny aquapark, profesjonalną strefę SPA&Wellness, korzystamy z tych wszystkich atrakcji ile wlezie i odpoczywamy 🙂
aneta
20 grudnia 2018 at 00:39Od 4 lat jeżdżę nad polskie morze tylko zimą (nigdy latem, byłam raz z dziećmi i nigdy więcej) i cały rok czekam na ten upragniony tydzień. Zdrowsze powietrze, jod, niższe ceny w hotelu 4 lub 5 gwiazdkowym, cudowne widoki, do obiadu biegi, marsze po pustej plaży, im zimniej tym lepiej, tak więc ranek, po pysznym śniadaniu, po spartańsku na plaży bynajmniej nie w pozycji leżącej, ale aktywnie, im mroźniej tym lepiej. Po obiedzie zupełne przeciwieństwo, basen, sauna, cieplutko i leniwie a wieczorem pyszna kolacja. Czego chcieć więcej? Dzieci nie chorują mi prawie w ogóle od kiedy tak spędzamy czas zimą.
Pani Clavel
25 lutego 2018 at 09:32Nigdy nie byłam nad Bałtykiem zimą. Zazwyczaj wybieramy na to letnie miesiące, ale kto wie? może kiedyś odwiedzimy nasze morze zimową porą 🙂
Pozdrawiam
Ania
24 lutego 2018 at 17:38Wygląda super 🙂 W tym roku ze względu na moją zmianę pracy musimy się nieco ograniczyć z podróżami i ferie chłopcy spędzają po prostu u dziadków (w małym warmińskim miasteczku, więc dwa tygodnie na świeżym powietrzu), ale na przyszły sezon jest to pomysł jak najbardziej do rozważenia.
Sami
23 lutego 2018 at 21:08Dokładnie z tych samych powodów za dwa tygodnie jedziemy nad morze. Mieszkamy niestety na Śląsku, a tu powietrze normalnie śmierdzi:-(
Sami
23 lutego 2018 at 21:07Dokładnie z tych samych powodów za dwa tygodnie jedziemy nad morze. Mieszkamy nuesyy na Śląsku, a tu powietrze normalnie śmierdzi:-(
Wiola Wołoszyn
23 lutego 2018 at 21:08Byłam niedawno w Warszawie. Tylko wyszłam z pociągu i uderzył mnie smród smogu. :/
Goś
23 lutego 2018 at 17:17Mieszkam 20min drogi samochodem od Rewy w hotelu Skipper również byłam co prawda nie z dziećmi i basen akurat był nieczynny, ale i tak bardzo dobrze wspominam tam pobyt. Z racji ze mieszkam blisko trojmiasta to sezon letni to dla mnie udręka turyści nad morzem to masakra dlatego zawsze z utęsknieniem czekam na październik i wtedy zaczynamy jeździć na spacery na plaże i to najczęściej właśnie do Rewy.
Wiola Wołoszyn
23 lutego 2018 at 21:09Super! Mieszkacie w Gdyni?