Dziś jest wyjątkowy dzień. Dzień wszystkich matek.
Dopóki nie zaszłam w ciążę, nie wzruszały mnie małe dzieci, nie należałam do płaczków czy romantyczek. Po porodzie coś się zmieniło. Zawsze śmieję się, że dziecko odebrało mi kawałek mózgu. Wiele rzeczy zaczęło mnie rozczulać. Moje dziecko pierwszy raz się uśmiecha – mam łzy w oczach, zdobywa nową umiejętność – mam ochotę ryczeć, mówi pierwsze, świadome MAMA – beczę. Niepojęte. Może matki tak już mają, może jednak dziecko odbiera ten kawałek mózgu, a może powinnam zbadać poziom hormonów. Sama nie wiem. Ale zaczynam dostrzegać rzeczy, których nie widziałam wcześniej, doceniać swoją mamę. I choć bardzo bym chciała, nie potrafię jej powiedzieć o swoich uczuciach. W moim domu rodzinnym nie mówiło się o nichu, a bynajmniej nie o tych pozytywnych. I nadal się nie mówi. Chciałabym, żeby w tym domu, który tworzymy, było zupełnie inaczej. Żeby moje dzieci nie miały oporów przed mówieniem tego, co czują.
Dziś pokażę Wam trzy książki, dzięki którym łatwiej jest mi przekazać Jaśkowi swoje uczucia. Wszystkie trzy są piękne i według mnie powinny się znaleźć w każdym domu. Nie opiszę Wam ich, bo nie potrafię. Mam nadzieję, że chociaż obrazem zachęcę Was do ich kupna. Dla dzieci w jakim wieku są przeznaczone? Nie wiem. Według mnie nigdy nie jest ani za wcześnie, ani za późno na ich czytanie.
Proszę mnie przytulić
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham
A ja czekam…
Kocham Cię, Mamo.
15 komentarzy
Dorota
16 lutego 2020 at 15:25O rany, od samych tych fragmentów mam lzy w oczach. A ta ostatnia…. Mi urodzenie córki chyba też zabrało część mózgu 😉 Nigdy się nie wzruszałam tak jak teraz od kiedy Marysia jest z nami ?
Wiola
28 maja 2014 at 23:36Ja prawie wszystkie książki kupuję na Aros.pl
Beata Kurgan-Bujdasz
27 maja 2014 at 12:17ja uczę dzieci od początku okazywać uczucia i nazywać je(mnie tego nie nauczono). Potrafią powiedzieć kocham Cię, jestem zdenerwowany czy jest mi smutno. Inna sprawa że np. gdy krzyknie któryś do mnie na dworze -mamo kocham Cie! to ludzie się patrzą na nas jakbyśmy się z choinki urwali. To tylko świadczy o tym, że ludzie nie uczą tego dzieci. Książeczki wyglądają bardzo zachęcająco, a połowę mózgu chyba też w szpitalu zostawiłam 🙂
Justyna
27 maja 2014 at 08:14Już zamówiłam na „Arosie” dwie pozycje. Na dobre buty,dobrego dentystę, dobrego pediatrę i dobre książki nigdy nie żałuję pieniążków 🙂
Katarzyna Dydymska
27 maja 2014 at 07:58Ostatnie zdanie w poście:)
Wiola uwielbiam Cię, za to, że potrafisz szczerze i otwarcie pisać nawet o sprawach dla Ciebie trudnych. Mi po porodzie też z mózgiem coś porobiło się.
Książki naprawdę warte uwagi.
Wiola
28 maja 2014 at 21:03Kasiu, dzięki. Ale nie jest ładtwo napisać otwarcie o swoich uczuciach. Po sto razy pisałam każde zdanie.
Kaś Nerc
26 maja 2014 at 23:17Matko…a mozna sobie dzis czegos zyczyc?:)…jak tak,to ja sobie zycze wpis na temat ubran dla matek:) Nam tez sie cos od zycia nalezy:)! Eleganckie kolnierzyki czekaja w szafie na inne czasy,a my tu galerii handlowych jeszcze nie mamy(buduje sie) i najlepiej to teraz wychodza zakupy przez internet. Bobas zgadza sie ewentualnie na zakupy w warzywniaku:)
Wiola
28 maja 2014 at 21:03Życzenie spełnione. 😉
Kaś Nerc
28 maja 2014 at 22:14Porzadna firma…mowisz masz…:)
Wiola
28 maja 2014 at 22:20A jakże. 🙂
Kaś Nerc
26 maja 2014 at 22:21A ja sie wzruszylam czytajac posta… tez moze i nie mam kawalka mozgu-czasem mi sie wydaje,ze duzego….ale co tam-warto!:)
Kasia FD.
26 maja 2014 at 20:35a mi się wydaje, że książki dziecka nie nauczą uczyć, okazywania ich, przytulania czy buziaków.
jak nie z książek, a z domu dziecko wynosi negatywne emocje i reakcje, tak jest z tymi pozytywnymi.
fakt mogą pomóc, naprowadzić, ale nie nauczą. bo wiadomo teoria, a praktyka to dwie różne rzeczy.
uwielbiam rzut na szyję mojego dziecka, spontanicznego buziaka, kocham Cię powiedziane w biegu.
wtedy wiem, że cały trud nie idzie na marne.
Wiola
26 maja 2014 at 20:40Kasiu, ale to nie o to chodzi, że nauczą dzieci. One mogą nauczyć rodziców okazywania tych uczuć. Uczą mnie i mi to ułatwiają.
Doula Edith
26 maja 2014 at 20:10Bardzo mnie wzruszyl Twój dzisiejszy wpis. Serdecznie pozdrawiam 🙂
Wiola
28 maja 2014 at 21:04Bardzo mi miło, bo nie sądziłam, że potrafię wzruszać. 🙂