Obiecałam Wam, że przed świętami pojawi się jeszcze coś książkowego. Obiecałam też, że na dniach będzie konkurs z cudownych sprzętem domowym. Nie będzie. Tzn. będzie, ale to dopiero spokojnie po świętach. W ramach rekompensaty mam szybkie rozdanie dwóch książek. Ale to na końcu wpisu. Jeżeli napisałam coś bez sensu, dajcie znać. Jest po 20:00, wpis chciałam puścić o 21:00, ale… zasnęłam. No to włączam swoje hipermoce i lecę.
Pan Pierdziołka
To nie jest nowość rynkowa, ale nowość w naszej biblioteczce. Gdy pojawiała się na rynku, mój Jaśko był zdecydowanie za mały na takie treści. Zresztą sama książka też zbierała trochę sprzeczne recenzje. „Pan Pierdziołka” to nic innego jak zestaw krótkich wyliczanek, znanych nam z dzieciństwa. Różni się jednak doborem tych wyliczanek. Nie pominięto tu tutaj tych nieco bardziej niegrzecznych w stylu ” Siedzi baba na cmentarzu, Trzyma nogi w kałamarzu. Przyszedł duch – babę w brzuch, Baba fik, a duch znikł”. Ale i te nie są zbytnio hardcore’owe. Jaśko lubi, podoba mu się. Nie pozostaje mi nic innego, jak Wam również polecić.
Do kupienia tutaj – Pan Pierdziołka
Jeżyk we mgle
Piękna rzecz. Rosyjski bestseller. Książka powstała na podstawie znanej animacji Jurija Norsztejna z 1975 roku. Znajdziecie ją na Youtubie pod tym samym tytułem. Na stronie wydawnictwa Sic! (które wydało jeżyka) można znaleźć informację o tym, że ” Jeżyk we mgle bywał już interpretowany na sposób religijny, psychoanalityczny, a nawet jako metafora losu rosyjskich dysydentów, jednak żadna z interpretacji nie wyczerpuje bogactwa i piękna tej bajki, podbijającej serca dzieci i dorosłych na całym świecie. Nic dziwnego, że w 2003 roku międzynarodowe jury festiwalu w Tokio uznało Jeżyka we mgle za Najlepszy Film Animowany Wszech Czasów”. To chyba mówi samo za siebie.
Do kupienia tutaj – Jeżyk we mgle
Opowiem ci, mamo, co robią statki
Nienawidzę statków. Nie wiem z czego to wynika. Nie lubię i już. Nawet dla Johnny’ego Deppa nie przemogłam się, żeby obejrzeć „Piratów z Karaibów”. Ale dziecku kupiłam „Co robią statki”. Dziecko nie podziela matki antypatii. Bardzo polubiło tę część serii „Opowiem ci, mamo”. Właściwie jest jedną z jego ulubionych. Labirynty, szukanie różnic, wyszukiwanie elementów na obrazku i wiele innych atrakcji, które lubią przedszkolaki. Polecam.
Do kupienia tutaj – Opowiem ci, mamo, co robią statki
Nasze polskie rymowanki
I kolejne rymowanki. Te nieco bardziej klasyczne. Kotki dwa, mam chusteczkę haftowaną, palec pod budkę, mało nas itp. Warto mieć takie tytuły w domu. W tym wydaniu Grega zebranych zostało dosyć sporo rymowanek. Niestety ilustracje to jakaś masakra. Paskudztwo nad paskudztwami.
Do kupienia tutaj – Nasze polskie rymowanki
Kicia Kocia. Zima
Niedawno wydana została „Kicia Kocia. Zima” i bodajże „Kicia Kocia w bibliotece”. Jako że u nas szał kiciokiciowy minął u jednego dziecka, wzięłam tylko tę Zimę. Gdy młodsze oszaleje na punkcie Koci, dokupię też część o bibliotece. Nie wiem, czy to wynika ze zmęczenia materiału Kicią Kocią, ale wydaje mi się, że ta Zima jest słabsza od pozostałych części. Ot, Kicia wychodzi na spacer z przyjaciółmi, jeżdżą na sankach, robią orzełki na śniegu, fajnie się bawią. Ale to tyle. W poprzednich częściach sprytnie przekazywana była jakaś mądrość. Tu tego nie ma. Chyba że chodzi o sama dobrą zabawę.
Do kupienia tutaj – Kicia Kocia. Zima
Mali odkrywcy. Moje ciało
Jedna z nowości rynkowych w tej tematyce. Całkiem fajne, solidne wykonanie (kartonowa oprawa, zaokrąglone rogi, wiele okienek do otwierania). Ilustracje też nie najgorsze. Tematyka ciała przedstawiona w typowo przedszkolakowy sposób. Można powiedzieć, że informacji jest w sam raz dla przeciętnego dziecka w wieku przedszkolnym. Jeżeli chcecie zainteresować malucha tematyką ciała, to będzie dobry wybór.
Do kupienia tutaj – Mali odkrywcy. Moje ciało
Historie pod choinkę
Jaśko dostał tę książkę od Mikołaja w przedszkolu. Całkiem ciekawa pozycja. Choć wygląda marketowo, zawiera kilka ciepłych, rodzinnych historii, wprowadzających dziecko w klimat przedświąteczny, napisanych ładnym językiem. Jak traficie gdzieś na nią podczas zakupów, śmiało wrzućcie do koszyka.
Do kupienia tutaj – Historie pod choinkę
Lena. Czy ja jestem ładna?
O serii na temat małej Leny już Wam pisałam. Tytuły z serii poruszają tematy emocji dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Dzięki Lenie, dzieci dowiadują się, jak mogą sobie z nimi radzić. Każda książeczka zawiera komentarz psychologa. Jaśko lubi Lenę. Najnowszy tytuł również przypadł mu do gustu.
Do kupienia tutaj – Lena. Czy ja jestem ładna?
Podróż do przyjaźni
Pisałam Wam już tutaj i na Facebooku o książkach Pana Poety. To mój pierwszy patronat. Tak, tak, Matka wariatka została patronem medialnym. Fajne uczucie zobaczyć swoje logo w druku na książce. 🙂 „Podróż do przyjaźni” napisał Pan Poeta, perfekcyjnie władający wierszem. Możecie go znaleźć i o nim poczytać na PanPoeta.pl Sama książka to wierszowana opowieść o historii małej Biedronki, którą wiatr porwał do Afryki. Poznaje tam węża. Wąż jest podstępny, Biedronka nastawiona bardzo przyjacielsko. Dziwna z nich para, ale postanawiają razem wyruszyć w drogę powrotną na polską łąkę. W książce dzieje się naprawdę wiele, dorośli znajdą też ukryte znaczenia, o których mogą porozmawiać z dziećmi.
A ja mam dla Was do rozdania dwa egzemplarze. Napiszcie mi tylko, co najbardziej lubicie w książkach dla dzieci. Macie czas do niedzieli. We wtorek ogłoszę zwycięzców i jeszcze przed świętami postaram się wysłać Wam książki.
Do kupienia tutaj – Podróż do przyjaźni
1 Comment
Marzena Herok
18 grudnia 2016 at 15:22Książki dla dzieci najbardziej lubię za sposób w jaki przyciągają moje dziecko, raz za razem, czytane po kilkadziesiąt (a niektóre pozycje nawet kilkaset) razy, aczkolwiek zawsze z jednakowym entuzjazmem. Ksiazka to u nas zdecydowanie najlepsza z „zabawek”, sprawdzi sie w każdym miejscu i w kazda pogodę. Numer jeden w kategorii wydane pieniadze vs. czas zabawy 🙂 nie będę się tu rozpisywać jak wspaniale wpływają one na rozwój dziecka w niemal każdej sferze. Starszyzna (3 latka) sięga po książki juz mocno na wyrost, młodzież (1 rok) kartkuje, ogląda z nie mniejsza namiętnością aczkolwiek póki co lubi jak czytamy wyłącznie pozycje dźwiękonaśladowcze 🙂 Szal jest teraz u nas na wszystko co dotyczy ciała człowieka takze wielkie dzieki za powyższą inspiracje- właśnie czegos takiego szukalam!