Ostatnio nie ma dnia, żebym nie słyszała pytań w stylu:
– Mamo, kiedy dojedziemy?
– Za 5 minut.
– Czyli za 300 sekund?
– Mamo, jak wczoraj jechaliśmy na wycieczkę 1,5 godziny, byliśmy na miejscu 5 godzin i wracaliśmy 1,5 godziny, to w sumie nie było nas 8 godzin, tak?
Jasiek (6,5) zafascynował się liczbami. Dodawaniem, odejmowaniem, mnożeniem, a nawet zaczął operować na prostych ułamkach (słyszałam też, jak podczas skakania na trampolinie kuzyn zapoznawał go z potęgami ;)). Nie wiem, skąd mu się to wzięło, ale bardzo mnie to cieszy, ponieważ kiedyś sama uwielbiałam matematykę – nawet w książeczce zdrowia miałam wpisane uzdolnienia matematyczne (tylko nie wiem, co poszło nie tak, że poszłam na studia humanistyczne ;)).
Nie chciałabym, żeby zatracił tę miłość. Bo matematyka jest naprawdę fascynująca. Od jakiegoś czasu szukałam gier i zabaw matematycznych, które sprawiłyby, że liczyłyby jeszcze sprawniej. Przyznaję, że na rynku jest tego sporo. Ciężko jest jednak znaleźć takie, które przygotowane byłyby przez specjalistów, a nie przypadkowe osoby. W przypadku tych drugich w zadaniach często pojawiają się błędy, są one źle skonstruowane i uczą dzieci złych nawyków liczenia.
Gdy dowiedziałam się o Kartach Grabowskiego, pomyślałam, że to będzie strzał w dziesiątkę. Karty zostały przygotowane przez pana Andrzeja Grabowskiego, który jest pomysłodawcą Mistrzostw Polski w Tabliczce Mnożenia, zorganizowął pierwszą edycję Światowego Dnia Tabliczki Mnożenia (która odbywa się co roku w ostatni piątek września) i przeszkolił blisko 10000 nauczycieli w zakresie propagowania zabawowej formy uczenia się matematyki.
Karty przeznaczone są dla dzieciaków w wieku wczesnoszkolnym (a więc mających od 6 do ok. 9 lat). Zadania dołączone do kart są opracowane w taki sposób, że sprawdzą się i podczas zabawy w domu, i na lekcji w szkole. Mało tego – zadania zostały opracowane w taki sposób, żeby mogły je wykonywać i dzieci, które lubią liczyć (dzięki nim będą to robić jeszcze lepiej, szybciej i sprawniej), jak i te, które za liczeniem nie przepadają lub mają z nim problemy (dzięki kartom szybciej nauczą się wykonywać rachunki w pamięci).
Przyznaję jednak, że gdy karty do mnie przyszły, nieco zwątpiłam w ich moc. Żadnych obrazków, żadnych typowo dziecięcych motywów. Pokazywałam je Jaśkowi z dużą dozą niepewności. Szybko okazało się jednak, że w tym minimalizmie tkwi ich moc. Mało tego – po wykonaniu pierwszych zadań Jasiek chciał następne i następne. Ostrzegam więc, że może się zdarzyć, iż przy kartach spędzicie z dzieckiem długie godziny. Zarezerwujcie sobie trochę wolnego czasu. 😉
Karty możecie zobaczyć tutaj – Karty Grabowskiego
A tymczasem zobaczcie, ile sprawiają frajdy.
Pokazałam Wam jedynie garstkę gier i zabaw, do których możecie wykorzystać Karty Grabowskiego. Są naprawdę genialne. Wiem, że część z Was już je zna, bo pisaliście do mnie, że również je uwielbiacie, jak pokazywałam Wam je na stories kilka dni temu. U nas ostatnio każdy powrót z przedszkola zaczyna się słowami „Mamo, a pobawimy się dziś kartami?”. No to się bawimy. Niedługo pokażę mu Karty Grabowskiego do nauki mnożenia. To dopiero będzie jazda. 🙂
Karty zamówicie tutaj – Karty Grabowskiego
AKTUALIZACJA
W dniu 21 listopada 2019 roku nastąpiła ważna aktualizacja oferty Kart Grabowskiego – a dokładniej książek z opisami gier.
Aktualizacja przyniosła za sobą wiele ulepszeń i udogodnień, m.in. w postaci bardziej przejrzystego i atrakcyjniejszego wydania książek, a także w postaci cen zestawów, które teraz są niższe i jednakowe dla wszystkich zestawów. Nad nowymi książkami twórcy Kart Grabowskiego pracowali kilka lat. Gry które zostały usunięte to takie, które były dość podobne do tych, które zostały w książce. Cześć z nich zostało połączonych w jedną grę. Wszystko po to, aby zapewnić użytkownikom kart unikatową wartość w każdej grze.
W nowym wydaniu wersji postawowej znajduje się teraz 9 opisów gier , a w wariancie rozszerzonym 20 opisów gier. Zobaczcie, jak teraz wyglądają książki.
1 Comment
Forsycja
12 sierpnia 2019 at 10:40Moj 6 latek również jest zafascynowany liczeniem, potrafi w trasie liczyć słupki na autostradzie … albo liczy sobie do 500 na głos kiedy my w aucie juz zasypiamy :P. Dzięki za podpowiedź z tymi kartami ! Uczenie w praktyce i zabawie zawsze jest najprzyjemniejsze 🙂