Wiem, że często inspirujecie się naszymi podróżami czy zakupami. Nie sądziłam jednak, że będę dla Was inspiracją do tego, aby zacząć zarabiać na wynajmie mieszkań. Gdy zaczęłam dostawać wiadomości mówiące o tym, że za moim przykładem również kupujecie mieszkanie nad morzem, trochę się przestraszyłam.
Przestraszyłam się, ponieważ tak naprawdę my dopiero raczkujemy w tym temacie. Właściwie to nawet nie raczkujemy, nie pełzamy, ani nawet nie przewracamy się z pleców na brzuszek. Można powiedziec, że dopiero zaczynamy podnosić głowę w tej kwestii.
Jeżeli nie jesteście w temacie, to tylko przypomnę, że rok temu kupiliśmy mieszkanie na wynajem w Kołobrzegu. Pisałam Wam o tym we wpisie Kupiłam mieszkanie nad morzem i wszystkich Was do niego zapraszam. Na początku roku otrzymaliśmy klucze do mieszkania, a od połowy czerwca możecie je wynająć (Najbardziej prorodzinny, nadmorski apartament w Polsce już dostępny).
Jak zarabiać na wynajmie mieszkań?
Na wynajmie mieszkań można zarabiać na wiele sposobów. Najbardziej popularnym jest wynajem długoterminowy i krótkoterminowy. Istnieją jednak inne formy – np. podnajem – osoba, która wynajmuje od kogoś mieszkanie, podnajmuje je innym osobom.
My zarabiamy na wynajmie krótkoterminowym, aczkolwiek w tym roku mają byc oddane mieszkania, które chcemy wynajmować długoterminowo. Ale to osobna historia. O tym również na pewno Wam napiszę. Tymczasem skupmy się na tym, co już znamy.
Zarabianie na wynajmie jest teraz dosyć popularną formą zarabiania w sposób pasywny. Niedawno przeczytałam, że dochody z wynajmu mieszkania zawsze będą wyższe niż zyski z najlepiej oprocentowanej lokaty. Często na stronach internetowych budujących się nad morzem apartamentowców z mieszkaniami na wynajem, możecie przeczytać, jaka jest gwarantowana stopa zwrotu inwestycji. Zazwyczaj jest to ok 6-8% w skali roku.
Ale!
No właśnie, zawsze jest jakieś „ale”. Zacznijmy od tego, że większość z nas nie ma koncie niepotrzebnych minimum 400 tys. zł (bo zazwyczaj od takiej kwoty zaczynają się ceny apartamentów w dobrej lokalizacji). Potrzebny jest więc kredyt. Jeżeli bierzemy kredyt na mieszkanie, to tak naprawdę nasze mieszkanie zacznie zarabiać dopiero po tym czasie, gdy spłacimy ten kredyt. W większości przypadków jednak ustala się taką ratę kredytu, żeby mniej więcej wyrównywała się z dochodami za wynajem mieszkania. Pamiętajcie – dochodami, nie przychodami. Krótkie przypomnienie z podstaw przedsiębiorczości:
- przychód to cały zysk z wynajmu mieszkania, który nie jest pomniejszony o koszty;
- dochód to zysk z wynajmu mieszkania pomniejszony o koszty. A kosztów jest całkiem sporo.
Co prawda każdy będzie mieć inne koszty, ale w napiszę Wam, jak to wygląda w naszym przypadku.
Ile zarabia się na wynajmie mieszkania?
Tak naprawdę po odliczeniu wszystkich kosztów nie są to tak zawrotne kwoty, jak mogłoby się wszystkim wydawać. Mniej więcej wiecie, jaki mamy przychód, ponieważ ceny za wynajem są widoczne w panelu rezerwacji. W sezonie goście płacili 420 zł za dobę, poza sezonem natomiast 220 zł. Jeżeli sobie te kwoty pomnożycie przez ilość dni, to wychodzą fajne kwoty. Weźcie jednak pod uwagę to, że jest to przychód, a nie dochód. Od tej kwoty musimy przede wszystkim zapłacić podatki.
Podatek od wynajmu mieszkania można rozliczać:
- na zasadach ogólnych
- na zasadzie ryczałtu.
Jako że i ja, i Grzesiek mamy swoje osobne firmy i w firmach rozliczamy się na zasadach ogólnych, są nam one dobrze znane, to zdecydowaliśmy się na rozliczenie na zasadach ogólnych. Podobno rozliczanie się na zasadach ryczałtu jest prostsze i bardzo polecane osobom prywatnym, które nie prowadzą firmy. O tym, jakie są różnice między rozliczeniami, gdy wynajmuje się mieszkanie jako osoba prywatna, bardzo obrazowo zostało napisane w tym artykule – Jak rozliczyć podatek od wynajmu mieszkania?
Jako że my rozliczamy się na zasadach ogólnych, od tych kwot, które Wam wyszły, gdy pomnożyliście sobie kwotę za dobę przez ilość dni, musicie odliczyć 8% vatu (vat za wynajem krótkoterminowy wynosi 8%) oraz 18% podatku dochodowego lub 19% podatku dochodowego liniowego.
Jak widać, nieco nam się już zmniejszyła kwota wyjściowa. Jeżeli ktoś ma firmę jedynie od wynajmu mieszkań, do kosztu może zaliczyć sobie również opłaty do ZUS (ok. 1316 zł co miesiąc). Jako że my w ramach naszych działalności, robimy różne rzeczy, można powiedzieć, że te opłaty na ZUS rozkładają się na koszty od różnych przychodów.
Wróćmy jednak do pozostałych kosztów, bo podatki podatkami, ale to nie wszystko. Kolejnym i jednym z naprawdę sporych kosztów jest obsługa mieszkania (wydawanie kluczy, sprzątanie, pomoc gościom w razie problemów itp.). W naszym przypadku jest to dosyć spory koszt, który w przypadku pobytów poza sezonem jest wyższy od naszego dochodu. Można również znaleźć firmę, która bierze sobie procent od obsługi pobytu. Zazwyczaj jest ok. 30% od tej kwoty, którą płaci gość. To również sporo, ale w przypadku pobytów poza sezonem, jest bardziej opłacalne. I chyba niedługo zdecydujemy się na tę opcję.
Ponadto do kosztów dochodzi również czynsz, opłata za prąd, gaz, wodę, internet oraz Netflixa. Jak możecie się domyślić, przychód od dochodu w tym przypadku różni się diametralnie. Co prawda część kosztów możemy sobie odliczyć od podatku, ale zdarza się, że pojawiają się również nieplanowane koszty. Czasem trzeba coś naprawić, coś dokupić. Warto pamiętać również o tym, że zazwyczaj kupujemy mieszkanie w stanie deweloperskim, które trzeba jeszcze wyremontować, umeblować, wyposażyć. To również są koszty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Wiele osób, które wynajmuje swoje mieszkania, dodatkowo prowadzi stronę internetową z rezerwacjami lub umieszcza ofertę na Airbnb czy Bookingu. To również są koszty.
Jak widać, zarabianie na wynajmie mieszkania jest kuszącą opcją, ale warto wiedzieć, co się w tym wiąże – jakie są koszty, jakie są formy opodatkowania itp. Mimo wszystko ten sposób zarabiania jest jednym z najkorzystniejszych sposobów na zdobywanie dochodu pasywnego. Jednak aby utrzymywać się z wynajmu i leżeć, i pachnieć, trzeba byłoby mieć nieco więcej mieszkań na wynajem.
2 komentarze
Ewelina
2 października 2019 at 12:30Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że w przypadku mieszkania na kredyt zaczynasz zarabiać dopiero po jego spłacie. Faktycznie, jeśli chodzi o dodatkowe pieniądze w każdy miesiąc to ich nie dostaniesz. Ale zyskujesz kapitał. Przecież kupujesz mieszkanie za czyjeś pieniądze (bank) i de facto kto inny je spłaca (wczasowicze), a na koniec własność mieszkania pozostanie Twoja więc zyskujesz mieszkanie bez angażowania swoich pieniędzy (lub z niewielkim zaangażowaniem).
Michał
21 kwietnia 2020 at 11:34Dokładnie tak, poza tym w wielu przypadkach rata hipoteki jest kilkaset złotych niższa niż dochody z wynajmu a mieszkanie można odsprzedać nawt 15-20% drożej w przeciągu 15 miesiący od zakupu.
Nie jest to specjalnie nic trudnego – grunt to wybrać dobrą lokalizację. Wtedy cena obroni się sama niezależnie od warunków rynkowych.