Menu
Porady

10 magicznych trików, dzięki którym Twoje dziecko zacznie więcej mówić

Ok, może nie magicznych, ale na pewno to słowo Was tu przyciągnęło. Chcecie wiedzieć, co zrobić żeby dziecko zaczęło mówić. Pomyśleliście, że znam jakieś triki, które odczarują Waszych małych milczków. Owszem, znam, ale Wy też na pewno je znacie, tylko nie stosujecie ich w praktyce. Być może nie wierzycie w to, że zadziałają, zakładacie, że dziecko ma czas. Owszem, ma. Ale ile razy Wy albo dziecko denerwowaliście się z powodu zgrzytów komunikacyjnych między Wami?

Co zrobić żeby dziecko zaczęło mówić?

Przede wszystkim:

1. Mów!

Na studiach uczono mnie, że dziecko powinno się „zalewać mową”. Mówcie, mówcie i jeszcze raz mówcie. Opowiadajcie, co robicie. Nazywajcie czynności, które dziecko wykonuje w danej chwili.

2. Mów do dziecka jak do człowieka

Nie zdrabniaj, nie spieszczaj, mów normalnie. Niektórzy dorośli mają tendencję mówienia do dziecka jak do istoty nierozumnej. Bo jak wytłumaczyć te wszystkie świadome seplenienia czy zdrobniałe do granic możliwości odmiany wyrazów?

3. Nie poprawiaj

Jeżeli dziecko mówi jakieś słowo niepoprawnie lub w taki sposób, że tylko Ty je rozumiesz, nie poprawiaj go. Pokaż, że rozumiesz, przy okazji wypowiadając poprawną formę tego słowa. Samo się nauczy, słuchając poprawnych wzorców. Rodzic nie jest od poprawiania (nawet jeżeli jest specjalistą w danej dziedzinie). Rodzic jest od bycia rodzicem.

[EDIT: Prosicie o przykład. Proszę bardzo

Dziecko na psa mówi PI.

Poprawiając mówisz: „Nie pi, tylko pies, pieees”.

Wypowiadając poprawną formę mówisz: „Tak kochanie, to jest pies”.]

4. Nie zmuszaj do powtarzania

Kiedyś napisała do mnie pewna zmartwiona mama. Martwiło ją to, że dziecko po niej nie powtarza. Nie rozumiałam dlaczego chce, aby dziecko po niej powtarzało. Trochę mnie zatkało. Nie słyszałam nigdy o nauce mówienia opierającej się na powtarzaniu. Dziecko nie jest tresowaną małpką. Z dzieckiem wystarczy rozmawiać, traktować je jak kompana do rozmów. Tak niewiele, a tak wiele.

5. Odpowiadaj na pytania

Jak dziecko ma się nauczyć z nami rozmawiać, jeżeli je ignorujemy, nie odpowiadamy na pytania? Odpowiadając dziecku, starajmy się również rozbudowywać swoje wypowiedzi.

6. Czytaj książki

Nic tak cudownie nie poszerza zasobu słownictwa małego człowieka, jak czytanie mu książek. Naprawdę. Zresztą często sami piszecie mi, że odkąd zaczęliście czytać dzieciom książki polecane na blogu, nawijają jak katarynki. co zrobić żeby dziecko zaczęło mówić? Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj! A ja szczególnie polecam Wam moją serię książek „Jano i Wito”, która adresowana jest do maluchów mających problem z rozkręceniem się z mową. Całą serię możecie zamówić tutaj – Jano i Wito z autografem

7. Śpiewaj

Śpiewaj dziecku, śpiewaj z dzieckiem. Nie dość, że jest to bardzo przyjemny sposób poszerzania słownictwa, to jest to również fajna forma spędzania czasu wspólnie z dzieckiem. A i matka może się w ten sposób odstresować.

8. Rozruszaj język

W internecie znajdziecie wiele ćwiczeń mających na celu usprawnienie buzi i języka malucha. Ja również planuję przygotować dla Was taki wpis, ale póki co stroicie miny z dzieciakami przed lustrem. Śmiało. Sprawność artykulatorów mowy (bo tak fachowo nazywa się język, wargi, podniebienie, żuchwę itp.) jest bardzo istotna dla prawidłowego wymawiania głosek. Narządy artykulacyjne można też ćwiczyć nie ćwicząc. Ważne aby im nie przeszkadzać w naturalnym rozwoju. Dlatego jak najwcześniej dobrze jest zrezygnować z papek, zabrać dziecku smoczek i nie dawać niekapków, a słomkę.

9. Rozruszaj ciało

Pewnie pomyślisz – ale ja chciałem wiedzieć co zrobić żeby dziecko zaczęło mówić, a nie jak zachęcić je do ćwiczeń. Może Cię zaskoczę, ale rozwój sprawności całego ciała ma również wpływ na rozwój mowy. Dlatego pozwalaj dziecku doświadczać świata w każdej jego formie. Jeżeli chce polizać nowy przedmiot, to (o ile nie jest łatwy do połknięcia albo trujący), to niech liże. Doświadczanie wieloma zmysłami przyspiesza proces nauki.

10 Wyłącz telewizor

Dziecko w pierwszych 18 miesiącach życia nie powinno oglądać telewizji. Wiem, że część z Was ma inne zdanie w tej kwestii. Jeżeli już musicie puścić dziecku baję w tv, niech to będzie program dostosowany do najmłodszych (żadnych krzykliwych kolorów, szybko zmieniających się obrazów). Ważne jest też to, aby być w tym czasie przy dziecku. Mówić mu np. co widzi w telewizorze, naśladować zwierzątka, które się pojawiają. Jak zalewać mową, to zalewać.

Można powiedzieć, że teraz już naprawdę wiesz co zrobić żeby dziecko zaczęło mówić. Jeżeli mimo stosowania się do tych rad, Twoje dziecko nadal nie mówi, czytaj dalej.


270 słów na dwa lata

Jakiś czas w Polsce prowadzona była akcja 270 słów na dwa lata. Pisałam o niej na blogu. Pamiętam, że wielu rodziców uważało, że to sianie paniki, że większość dzieci w tym wieku nie wypowiada tylu słów i wszystko jest z nimi ok. To nie tak. Jeżeli Twoje dziecko skończyło dwa lata i nie mówi ok. 270 słów, naprawdę zgłoś się z nim do logopedy. Niech to specjalista oceni, czy rzeczywiście wszystko jest ok. Może jest coś, co logopeda wyłapie już po jednym spotkaniu i pomoże dziecku ruszyć z mową z kopyta. Wiem, że te 270 słów trochę Was przeraża, wydaje Wam się, że to dużo. Ale, ale – słowem jest każdy twór słowotwórczy, którym Twoje dziecko nazywa dany przedmiot czy czynność. Np. mój 1,5-roczniak, gdy chce powiedzieć „kręci się”, mówi KE. Zawsze. Ja wiem, że to jest słowo. Tak samo naśladowanie kotka i pieska to już będą kolejne dwa słowa. Gdy piszecie do mnie z prośbą o porady z zakresu rozwoju mowy, zawsze radzę Wam zapisanie wszystkich słów, którymi operuje Wasze dziecko i zliczenie ich. Następnie zalecam Wam przejrzenie tej listy po miesiącu. Jeżeli w ciągu miesiąca słownik dziecka wzbogacił się o kolejne kilka słów, to super. Dopiszcie je i do listy wróćcie za miesiąc. Jeżeli jednak nic się nie zmieniło, idźcie do logopedy.

Naprawdę Logopeda nie gryzie. Nie wiem skąd w rodzicach bierze się ten lęk przed logopedą. Zapewniam Was, że ani Wy, ani dziecko nie przeżyjecie spotkania z logopedą jako jakiejś traumy. Serio. Tylko logopeda może Wam doradzić, co zrobić żeby dziecko zaczęło mówić. Na pierwszym spotkaniu logopeda przeprowadzi z Wami wywiad, pobawi się z dzieckiem (tak, POBAWI), żeby zobaczyć, jak dziecko mówi, jak wygląda sprawność jego narządów artykulacyjnych (język, wargi itp.) i umówi się na kolejną wizytę. Może też od razu dać Wam do domu kilka zaleceń (ćwiczeń, zabaw z dzieckiem). I tyle.

Jeżeli chcesz wiedzieć, jak dokładnie wygląda wizyta u logopedy, kliknij na pogrubiony tekst.

About Author

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

9 komentarzy

  • Kasia
    16 stycznia 2021 at 09:47

    Witam mam synka 3 latka mówi mama tata daj siku dalej nie chce powtarzać np babcia ciocia itd co robic do jakiego lekarza się udac

    Reply
  • matkapolka89
    27 października 2017 at 14:04

    WOW ! Tyle mądrości w jednym poście… cóż przyznaję się, że nie o wszystkim wiedziałam.
    Ja np. bardzo często lężac z dzieckiem w łóżku, proszę, aby powtarzał to co mówię – i bardzo chętnie mój syn to robi. Ma 20 miesięcy i świetnie sobie radzi, bynajmniej ja mam takie wrażenie, że idzie mu coraz lepiej z powtarzam i wymową słów pojedynczych jak i podwójnych. Coraz więcej tez mówi ,,po swojemu”. Chociaz jak to matki – my mamy to do siebie, że często się martwimy. Uważam, że logopeda to wspaniały zawód, potrafi zdziałać cuda z wadą wymowy u dzieci… ale im wcześniej – tym lepiej, nie ma co zwlekać.

    Reply
  • Fajne Buty
    15 lutego 2017 at 15:52

    Jaki ważny temat! To niesamowite ile mitów narasta wokół żywienia, edukowania, wychowywania dzieci… Takich wpisów potrzebujemy więcej i więcej! 🙂

    Reply
  • pat
    20 stycznia 2017 at 17:37

    Boze, jak sie ze mnie w Finlandii lekarze i logopedzi smiali jak im mowilam o tych 270 slowach!! I tlumaczylam, ze to nie musza byc slowa ze slownika tylko po prostu konkretne nazwy rzeczy jakie nadaje im dziecko. W Polsce jeszcze jakas swiadomosc jest, ale u nas to zascianek i ciemnota. Dziecko moze nic nie mowic do 3 roku zycia i nic z tym nie chca zrobic. Wiwat znajomi logopedzi i zawzieta matka!! Dzieki tym dwom skladnikom i oczywiscie dzielnosci syna zaczął w koncu mowic. I buzia mu sie teraz nie zamyka.

    PS. Wiola, moze ja jakas jestem niedorowzinieta, ale po ostatniej zmianie na blogu (wiem, to bylo dawno) ja nie widze gdzie jest nowy wpis. Kiedys bylo tak bardziej intuicyjnie, rzucalo sie to w oczy. Teraz przy podziale na kategorie musze pilnowac fejsa. To znaczy, ja wiem ze jest newsletter, ale tak tylko chcialam organizacyjnie zglosic 🙂

    Reply
    • Wiola
      20 stycznia 2017 at 17:53

      Pat, dwa najnowsze wpisy są na samej górze po prawej stronie. Po lewej na tej karuzelce są wyróżnione. A dalej lecą kategorie. Jak nie chcesz pilnować fejsa, instagrama czy newslettera, to odszukaj po prawej stronie strony taki dzwonek. Jak klikniesz sobie ten dzwonek, to Twoja przeglądarka sama wyświetli Ci informację, że jest nowy wpis, jak takowy się pojawi. 🙂

      Reply
      • pat
        20 stycznia 2017 at 19:45

        Jak krowie na rowie 😉 ale w końcu ogarnęłam!

        Reply
  • Monika Matusek
    18 stycznia 2017 at 22:33

    Mój Synek chodzi do logopedy prawie rok. Pierwszy raz gdy nie miał jeszcze dwóch lat. Mówił wtedy tylko da da da. Postęp jaki poczynił jest ogromny?
    Uwielbia p. Asię i ma iskierki w oczach jak ja widzi-moze to pierwsza miłość ?.
    Dużo słów rozumiem ja z mężem. Z niektórych się śmiejemy, np.na rajstopy mówi „tatuśki” albo hulajnoga to „hulga” albo „hulaga”, nie mówi prószy śnieg tylko „kusi śnieżki”- uwielbiam to swoją drogą ?
    W naszym przypadku efekt czytania książek teraz dopiero widać-sam dopowiada kolejne wersy znanych już mu tekstów ?

    Reply
    • pat
      20 stycznia 2017 at 17:39

      tatuśki <3
      Mojego syna ulubioną postacią z Muminków jest "Paszczaszek" 😀

      Reply

Leave a Reply