Apenheul to ogród zoologiczny (z naciskiem na ogród), w którym znajduje sie ponad 300 gatunków małp. Dlaczego z naciskiem na ogród? Ponieważ znaczna część tych małp chodzi wśród ludzi. W ogrodzie nie ma klatek, małpy mają genialne, naturalne warunki. Gdzieś przeczytałam, że jest to pierwszy park na świecie, gdzie tak wiele małp porusza się wśród ludzi.
Przy wejściu do parku należy pooddawać wszystkie torby, których nie da się szczelnie zamknąć albo włożyć je do specjalnego”małpoodpornego” worka. Nie można też mieć przy sobie żadnego jedzenia (małpy wyczyściły nam wózek z okruchów). W ogrodzie znajdują się jednak wyznaczone miejsca, gdzie można zjeść posiłek, do których małpy nie mają dostępu.
Wśród małp można zobaczyć m.in. lemury, makaki, orangutany, szympansy, kapucynki i pigmejki oraz wiele innych małp, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Poza małpami są tu też egzotyczne ptaki, kapibary czy np. owce. Do każdego zwierzęcia można podejść, przyjrzeć mu się z bliska. Nie można jednak ich dotykać ani karmić.
Bilet wstępu dla dziecka powyżej 13 roku życia i dla dorosłego kosztuje 21,5 euro, dla dziecka w wieku od 3 do 12 lat kosztuje 19 euro. Młodsze dzieci wchodzą za darmo. Warto na stronie internetowej sprawdzić, czy obecnie nie ma jakichś zniżek.
Więcej o cenach biletów i atrakcjach na miejscu na stronie – park małp Apenheul
Brak komentarzy