Menu
zabawki

Prezent na Dzień Dziecka + Konkurs

Dziś na blogu moc atrakcji. Nie dość, że mam Wam do pokazania cuda dla dzieciaków, to w dzisiejszym wpisie znajdziecie jeszcze garść propozycji prezentowych na Dzień Dziecka, konkurs i rabat na zakupy w Tuliluli. Na wszystkie zabawki na stronie Tuliluli na hasło wariatka macie 10% rabatu. Uwaga! Rabat działa tylko do 20 maja!

Ale od początku.

Zabawki w akcji

Poniżej znajdziecie dwie propozycje prezentowe, którym możecie przyjrzeć się z bliska. Są przecudowne. Propozycje dla malucha to świetny pomysł na prezent dla malucha od narodzin do mniej więcej 2 roku życia. Z propozycji dla starszaka powinny być zadowolone dzieciaki w wieku od lat 3 do (co najmniej) 6.

Dla malucha

Miękkie klocki Elemenosqueeze B.Toys

Rzecz, która chyba najmilej mnie zaskoczyła. Po zdjęciach na stronie wnioskowałam, że te klocki mogą być fajne, ale jak je zobaczyłam na żywo, to byłam pod wrażeniem, że są fajne aż tak bardzo. Świetne kształty (nie tylko prostopadłościany), piękne płaskorzeźbione elementy (litery, zwierzęta, elementy dekoracyjne). Klocki są bezpieczne dla najmłodszych – nie zawierają ftalanów ani BPA (bisfenolu A). Maluchy mogą je gryźć, żuć, wrzucać do wanny. Całość zapakowane w ładne (doskonałe na prezent) opakowanie wielokrotnego użytku z praktyczną rączką do trzymania.

Klocki te zostały nagrodzone mianem „Najlepszej Zabawki Roku 2011” przez czasopismo amerykańskie „Parents Magazine”

Do kupienia tutaj – miękkie klocki Elemenosquuze B.Toys

Aktualizacja – wykupiliście wszystkie klocki! Ale jest też mniejsza wersja – miękkie klocki B.Toys

_DSC1604 by . _DSC1606 by . _DSC1608 by . _DSC1609 by . _DSC1610 by .

DSC_0007 by .

Topanifarm

Wszystkie maluchy uwielbiają budować wieże z klocków. A Topanifarm Djeco to taka uber wieża. Nie dość, że klocki, nie dość, że można je ułożyć w piramidę, to jeszcze każdy klocek jest domkiem dla jakiegoś zwierzaka. Zestaw składa się z sześciu domków i sześciu zwierzaków: krowa, świnia, pies, kot, królik, kura. To też świetna rzecz do rozwijania mowy najmłodszych (możemy pokazywać zwierzaka, naśladując dźwięki, które wydaje). Topanifarm może mieć mnóstwo zastosowań. Nie zrażajcie się kartonową formą domków. To mega mocny karton, który śmiało przetrwa nie jedno oślinienie.

Do kupienia tutaj – klocki kartonowe Topanifarm – Djeco

DSC_0015 by . DSC_0017 by . DSC_0019 by . DSC_0020 by . DSC_0022 by .


Dla starszaka

Gra Ludanimo Djeco

Gra 3w1, a właściwie nawet 4w1. Można w nią grać na wiele różnych sposobów. To może być zwykły wyścig zwierzątek, które ścigają się po kolorowych polach (na kostce zamiast cyfr, znajdują się kolory, po których mogą poruszać się zwierzęta). To może być ciekawa wersja gry memo – chowamy zwierzaki pod klockami, a następnie gracze kolejno rzucają kostką, na której znajdują się zwierzątka i starają się znaleźć zwierzątko, które wypadło na kostce. To też może być gra w budowanie wieży, która z kolei ma dwie różne wersje. Genialne w swojej prostocie. I baaaaardzo przyjemne dla oka.

Do kupienia tutaj – gra Ludanimo Djeco

DSC_0025 by . DSC_0026 by .

_DSC1621 by . _DSC1623 by . _DSC1624 by . _DSC1627 by . _DSC1630 by . _DSC1640 by . _DSC1645 by .

Układanka magnetyczna ciało człowieka Janod

Układanka składa się z 76 części ciała człowieka. Do układanki została dołączona magnetyczna tablica ze schematem ciała, drewniany wskaźnik oraz 18 kart pomocniczych z zaznaczonymi częściami ciała w różnych językach (francuskim, niemieckim, angielskim, włoskim, chińskim, hiszpańskim). My mamy w domu ścianę pomalowaną farbą magnetyczną, więc zabawa szybko ze schematu przeniosła się na ścianę. Dzięki grze dziecko pozna nazwy części ciała, organów, kości i mięśni.

Mega edukacyjna rzecz.

Według producenta układanka przeznaczona jest dla dzieci od 7 roku życia, ale czterolatek śmiało da sobie z nią radę.

Do kupienia tutaj – układanka magnetyczna Janod Ciało Człowieka

DSC_0028 by . DSC_0030 by . DSC_0031 by . DSC_0034 by . DSC_0035 by . DSC_0037 by .

DSC_0022 by . DSC_0026 by .


Dodatkowe propozycje

Poniżej znajdziecie kilka moich dodatkowych propozycji prezentowych. Wszystkie je znajdziecie w sklepie Tuliluli. Na wszystkie obowiązuje rabat. Większość z nich mamy i polecamy. Na te, których nie mamy, czaję się od jakiegoś czasu.

Mali

prezent_na_dzien_dziecka by .

  1. zwijane wiaderko silikonowe Scrunch-Bucket
  2. książka „Wymyśl coś!”
  3. kredki stożkowe Playon Crayon
  4. Zestaw kaczek Kawan
  5. wańka wstańka lis Kid O
  6. ogniwa grzechotki Hugs – B.Toys
  7. lampa lisek Little Light
  8. książka „Ubranka Eli”
  9. karty zwierzaki Wee Gallery
  10. kula sensoryczna z piłeczkami Ballyhoo B.Toys

Starsi

prezen_na_dzien_dziecka_1 by .

  1. kredki kamyki Crayon Rocks
  2. drewniane puzzle koła zębate Plan Toys
  3. układanka drewniana skręcamy pojazdy – Djeco
  4. młyn wodny B.Toys
  5. przybijanka Zawody – Djeco
  6. gra kamuflaż -Djeco
  7. książka „Nowy Jork. Piżamorama”
  8. gra karciana Mini Natura Djeco
  9. książka „Kolory” Herve Tullet
  10. Little mamo Zwierzątka w ogrodzie – Djeco

Konkurs

Konkurs będzie działał dwutorowo. Długo zastanawiałam się z Hanią z Tuliluli, czy konkurs zrobić na FB, czy na blogu. Doszłyśmy do wniosku, że najlepiej będzie puścić go tu i tu. Prace konkursowe możecie umieszczać i pod tym wpisem na blogu, pod wpisem na FB pod tym linkiem:

Konkurs na FB

Gdzie Wam wygodniej. Podczas wyłaniania zwycięzców będę sprawdzała wszystkie prace z tych dwóch miejsc.

Do wygrania są trzy kupony prezentowe na 100 zł do wykorzystania na zakup zabawek w sklepie Tuliluli.pl

Co zrobić, aby wygrać?

Wystarczy, że napiszecie lub umieścicie zdjęcie przedstawiające ulubioną zabawę/zabawkę Waszego dziecka. W przypadku zdjęć nie oceniam jakości ich wykonania, a jedynie pomysłowe podejście do tematu. W przypadku opisów również liczy się Wasza kreatywność. Miło nam będzie jeżeli polubicie profil Tuliluli  a wpis puścicie dalej w świat.

Konkurs trwa do piątku (20 maja).

Wyniki ogłoszę na blogu 23 maja.

 

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

78 komentarzy

  • Martulinek
    4 czerwca 2016 at 12:22

    Układanka magnetyczna skradła moje serce<3 szkoda że Kajtek ma 14 miesięcy dopiero? chyba kupię juz teraz na później ?

    Odpowiedz
  • Asia
    20 maja 2016 at 23:54

    Moja córeczka uwielbia piłeczki, a im ich więcej tym większa radość! 🙂

    Odpowiedz
  • Milena Szychowiak-Rachowka
    20 maja 2016 at 22:40

    Moja ośmiomiesięczna Pola uwielbia bawić się rzeczami, które nie są dla niej przeznaczone. Mimo mnóstwa zabawek dookoła Ona woli kable, które świetnie sprawdzają się jako gryzaczki (oczywiście zabraniamy jej tego, ale nic sobie z tego nie robi), wyciąganie chusteczek z pudełka pochłania ją aż do ostatniej chusteczki :), ale zabawy i czas spędzony z tatą jej najlepszy, a zwłaszcza psucie zbudowanych wież i wspólne czytanie książek :).

    Odpowiedz
  • natalia
    20 maja 2016 at 22:13

    mmm smakowita moja stopa 🙂 zaraz ją zjem… i tak,odkąd nasza niespełna pięciomiesięczna córka, odkryła swoje stopy, rozsmakowuje się w nich 🙂 polecamy każdemu 😉 zabawka jest niezawodna, zawsze pod ręką, całkowicie naturalna i najlepsza, bo swoja 🙂

    Odpowiedz
  • Anna i Zuzanna
    20 maja 2016 at 21:15

    U nas wszystkie nawet najdroższe zabawki przegrywają z kuleczkami Zuzi. Kolorowe pomponiki, kilka puszek, pudełek, miarek po mleku, łyżeczek i mojego dziecka nie ma godzinę albo i dłużej. Moja rola też jest ważna: nie przeszkadzać. Obserwowanie jak działa dziecięca wyobraźnia, ile rzeczy można robić mając do dyspozycji tych kilka z pozoru mało potrzebnych przedmiotów wciąga mnie nie mniej niż Zuzankę ta zabawa.

    Odpowiedz
  • Jarek
    20 maja 2016 at 20:53

    Zdjęcia zabawy córki dodać nie mogę niestety, gdyż obecnie nie ma przy mnie małej mej Kobiety. Najbardziej Basię pasjonuje domek z koców który pod stołem buduje. W roli cegiełek książki występują, stropy krzesła zastępują. Do tego potrzeba sporej ilości kocy i już bawić się można od rana do nocy. W domku oczywiście mieści się rodzina cała, frajda jest wtedy doskonała. Pijemy herbatkę przez Basię zrobioną, nogi układając prawie że pod brodą. Do snu utula nas nasza Dziecina gdy w zabawie noc się zaczyna. Wraz z Żoną wychodzimy z „domku” nieźle zmeczeni, lecz radość naszej córki te wysiłki zawsze doceni

    P.S. W Tuliluli można by nabyć kolejne akcesoria do „naszego domku”. Ale byłby szał!

    Odpowiedz
  • mgrakowska
    20 maja 2016 at 16:49

    Ulubiona zabawa mojego syna. Pudełko po cytrusach czy pomidorach, oraz kawałek sznurka 🙂 Dodatkowo potrzebna jest siła pociągowa w postaci mamy lub taty, a kiedy już się znudzi bądź rodzicom kończy się paliwo,ładuje karton do pełna klockami i udaje statek 🙂

    Odpowiedz
  • lili
    20 maja 2016 at 16:04

    U nas ciągle i ciągle zabawa w pociąg 🙂 Milion razy dziennie słyszę – mamo zrób mi pociąg. Pociąg oczywiście musi być z wkładką w formie młodszego brata 😉

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Sztandera
    20 maja 2016 at 09:22

    Rączki małe, ząbki białe – to początki doskonałe! Bo zabawką przecież jest, wszystko to, co można zjeść! Z racji wieku i intensywnego ząbkowania – u nas aktualnie rządzą gryzaki i każda jedna rzecz, którą można najpierw pomajtać po podłodze, a potem włożyć do buzi 🙂

    Odpowiedz
  • Agnieszka Boreczek
    19 maja 2016 at 21:24

    Choć na tle innych zabawek wypada blado to jednak jest nieodłącznym elementem zabaw, łaskocze, przytula, wygodnie ją złapać, a czasem ugryźć – oto i ona – ręka mamy! Świat 4- miesięcznego Jasia jest jeszcze mały, ale dzięki rękom rodziców tak przyjemnie go poznawać 🙂

    Odpowiedz
  • Ania
    19 maja 2016 at 18:37

    Krzyś uwielbia wszelkie zabawy samochodami, szczególnie budować różne tory przeszkód, zjeżdżalnie, garaże. Na zdjęciu zbudowana mega zjeżdżalnia z koszem na końcu, chodzi o to żeby samochody wpadały do kosza, potem przyjeżdża po nie śmieciara i zabiera do garażu. Ot taki pomysł mojego dziecka 🙂
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  • Joanna Adamek
    19 maja 2016 at 13:58

    Domek Little Tikes jest obecnie absolutnym numerem 1 🙂

    Odpowiedz
  • Ewa Wawer
    19 maja 2016 at 12:13

    Moje dzieci najbardziej lubią bawić się klockami, nie tylko robią z nich różne budowle, domy, pojazdy ale też uczą się alfabetu 🙂

    Odpowiedz
  • Ewa Wawer
    19 maja 2016 at 12:13

    Moje dzieci najbardziej lubią bawić się klockami, nie tylko robią z nich różne budowle, domy, pojazdy ale też uczą się alfabetu 🙂

    Odpowiedz
  • Ewa Wawer
    19 maja 2016 at 12:13

    Moje dzieci najbardziej lubią bawić się klockami, nie tylko robią z nich różne budowle, domy, pojazdy ale też uczą się alfabetu 🙂

    Odpowiedz
  • Ewa Wawer
    19 maja 2016 at 12:13

    Moje dzieci najbardziej lubią bawić się klockami, nie tylko robią z nich różne budowle, domy, pojazdy ale też uczą się alfabetu 🙂

    Odpowiedz
  • Ewa Wawer
    19 maja 2016 at 12:13

    Moje dzieci najbardziej lubią bawić się klockami, nie tylko robią z nich różne budowle, domy, pojazdy ale też uczą się alfabetu 🙂

    Odpowiedz
  • Ewa Wawer
    19 maja 2016 at 12:13

    Moje dzieci najbardziej lubią bawić się klockami, nie tylko robią z nich różne budowle, domy, pojazdy ale też uczą się alfabetu 🙂

    Odpowiedz
  • Ewa Wawer
    19 maja 2016 at 12:13

    Moje dzieci najbardziej lubią bawić się klockami, nie tylko robią z nich różne budowle, domy, pojazdy ale też uczą się alfabetu 🙂

    Odpowiedz
  • Beata
    19 maja 2016 at 12:00

    Zabawa z „bobasem z szafy” czyli zabawy przed lustrem w sypialni. Olo uwielbia, gdy biorę go na ręce i podchodzimy do lustra w szafie i stroimy miny do bobasa i mamy odbijających się w lustrze. Oczywiście im głupsza moja mina, tym bardziej synek się cieszy. A kolega w lustrze jest idealnym kompanem do przybijania piątki. Zabawę tą wymyślił mąż i od tego czasu jak chcemy powygłupiać sie z synkiem przed lustrem, to bierzemy go na ręce i mówimy ” choć zobaczymy co u bobasa z szafy” – w tym momencie maluch już się cieszy 🙂

    Odpowiedz
  • Beata
    19 maja 2016 at 12:00

    Zabawa z „bobasem z szafy” czyli zabawy przed lustrem w sypialni. Olo uwielbia, gdy biorę go na ręce i podchodzimy do lustra w szafie i stroimy miny do bobasa i mamy odbijających się w lustrze. Oczywiście im głupsza moja mina, tym bardziej synek się cieszy. A kolega w lustrze jest idealnym kompanem do przybijania piątki. Zabawę tą wymyślił mąż i od tego czasu jak chcemy powygłupiać sie z synkiem przed lustrem, to bierzemy go na ręce i mówimy ” choć zobaczymy co u bobasa z szafy” – w tym momencie maluch już się cieszy 🙂

    Odpowiedz
  • Beata
    19 maja 2016 at 12:00

    Zabawa z „bobasem z szafy” czyli zabawy przed lustrem w sypialni. Olo uwielbia, gdy biorę go na ręce i podchodzimy do lustra w szafie i stroimy miny do bobasa i mamy odbijających się w lustrze. Oczywiście im głupsza moja mina, tym bardziej synek się cieszy. A kolega w lustrze jest idealnym kompanem do przybijania piątki. Zabawę tą wymyślił mąż i od tego czasu jak chcemy powygłupiać sie z synkiem przed lustrem, to bierzemy go na ręce i mówimy ” choć zobaczymy co u bobasa z szafy” – w tym momencie maluch już się cieszy 🙂

    Odpowiedz
  • Beata
    19 maja 2016 at 12:00

    Zabawa z „bobasem z szafy” czyli zabawy przed lustrem w sypialni. Olo uwielbia, gdy biorę go na ręce i podchodzimy do lustra w szafie i stroimy miny do bobasa i mamy odbijających się w lustrze. Oczywiście im głupsza moja mina, tym bardziej synek się cieszy. A kolega w lustrze jest idealnym kompanem do przybijania piątki. Zabawę tą wymyślił mąż i od tego czasu jak chcemy powygłupiać sie z synkiem przed lustrem, to bierzemy go na ręce i mówimy ” choć zobaczymy co u bobasa z szafy” – w tym momencie maluch już się cieszy 🙂

    Odpowiedz
  • Ania Brzeska
    18 maja 2016 at 22:40

    Mój bobas świętuje gdy farbkami sobie maluje 🙂

    Odpowiedz
  • Ania Biłas
    18 maja 2016 at 22:18

    Najlepsza zabawa to taka po której mama będzie miała co robić 😀 Ale zabawa przednia była, spokój podczas gotowania był, obiad na stole też.

    Odpowiedz
  • Madika
    18 maja 2016 at 21:50

    Isia, lat 3. Mąka i woda – to połączenie przebija jak na razie wszelkie sztuczne masy, które można kupić. Sypiemy, dolewamy, mieszamy, dosypujemy, dolewamy, babramy się z upodobaniem, a jak się uda coś wyduźdać, to lepimy „pierożki” (nadzienie zwykle dość egzotyczne, a to klocek, a to szyszka, a to plastikowa krowa…), wałkujemy i wycinamy ciasteczka albo wsadzamy całe ciasto pod wodę i patrzymy, co będzie (breja będzie, już to wiemy, ale nie zaszkodzi sprawdzić raz jeszcze. I jeszcze).

    Gucio, od 9 miesięcy poza brzuchem. Młodszy braciszek najbardziej uwielbia siostrę, na drugim miejscu kota, a na trzecim kubełkową wieżę z IKEI. Można kubeczki ustawiać jeden na drugim (w tej roli mama), można z zapałem robić wieży „baaaaaach” (to syn), można wyrzucać kubki za kojec i patrzeć, czy spadają na podłogę (dziwne – zawsze spadają), można też z nimi ćwiczyć równowagę (oj ta mama i jej pomysły 😉 ).

    Odpowiedz
  • Ola
    18 maja 2016 at 21:49

    Matka szybko dawaj gary, zaczynam swoje perkusyjne czary. Łyżki drewniane wyjmuj z szuflady, na nic mi Twoje dobre porady. Jakże inaczej bawić się mam skoro muzyczny talent odkrywam? Te brzdąkanie, te stukanie, huki, stuki uderzanie frajdy daje mi tak wiele. Mamo ja tworzę dla Ciebie mój Aniele?

    ps.nie wiem czemu dodało się w poziomie…

    Odpowiedz
  • Ola
    18 maja 2016 at 21:49

    Matka szybko dawaj gary, zaczynam swoje perkusyjne czary. Łyżki drewniane wyjmuj z szuflady, na nic mi Twoje dobre porady. Jakże inaczej bawić się mam skoro muzyczny talent odkrywam? Te brzdąkanie, te stukanie, huki, stuki uderzanie frajdy daje mi tak wiele. Mamo ja tworzę dla Ciebie mój Aniele?

    ps.nie wiem czemu dodało się w poziomie…

    Odpowiedz
  • Ola
    18 maja 2016 at 21:49

    Matka szybko dawaj gary, zaczynam swoje perkusyjne czary. Łyżki drewniane wyjmuj z szuflady, na nic mi Twoje dobre porady. Jakże inaczej bawić się mam skoro muzyczny talent odkrywam? Te brzdąkanie, te stukanie, huki, stuki uderzanie frajdy daje mi tak wiele. Mamo ja tworzę dla Ciebie mój Aniele?

    ps.nie wiem czemu dodało się w poziomie…

    Odpowiedz
  • Ania Hodun
    18 maja 2016 at 19:08

    Jeżeli chodzi o nas sprawa wygląda następująco. Starszy syn Kajtek jak to chłopiec lubi wszelkie zabawy ruchowe i bieżne. Ostatnio jednak króluje zabawa, której nauczył się w szkole na lekcji wf-u. Bawi się w nią cała rodzina mimo, że na samym początku miałam wobec niej obiekcje 🙂 Nazywa się berek – kibelek. A oto jej zasady: Wyznaczony berek, którego zadaniem jest złapanie jak największej liczby bawiących się. Osoba dotknięta przez berka przyjmuje pozycję „kibelka”, tzn. klęczy na dowolnym kolanie, wyciągając jedno ramię w bok. Osoby nie uchwycone jeszcze przez berka mogą wybawiać złapanych (klęczących) poprzez siad na udzie osoby klęczącej i „spuszczenie wody” (opuszczenie wyciągniętego ramienia klęczącego). Oto cała jej filozofia 🙂
    Młodsza córka oszalała na punkcie misia. Kupiliśmy go w Islandii w second handzie leżał w kartoniku z darmowymi rzeczami gdzieś na samym dnie. To chyba najbrzydszy miś świata ale ten wytarty garbusek skradł serce mojej małej i nigdzie się bez niego nie rusza. Dodaje zdjęcie osobnika 🙂 Pozdrawiamy!

    Odpowiedz
  • Beata Klepaczewska-Wojtas
    18 maja 2016 at 16:39

    Podobno najlepiej gotują mężczyźni (nie wiem w takim razie dlaczego to my większość czasu musimy stać przy garach ;), ale na szczęście u mnie w domu pałeczka została przejęta 🙂 Syn mój młodszy uwielbia pomagać w kuchni zarówno przy gotowaniu naprawdę, jak i na niby 🙂 Jesteśmy właśnie w takcie wybierania dla niego mniejszego modelu kuchenki z drewna, więc wygranie tego konkursu na pewno przyspieszyłoby wybór 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!

    Odpowiedz
  • Beata Klepaczewska-Wojtas
    18 maja 2016 at 16:39

    Podobno najlepiej gotują mężczyźni (nie wiem w takim razie dlaczego to my większość czasu musimy stać przy garach ;), ale na szczęście u mnie w domu pałeczka została przejęta 🙂 Syn mój młodszy uwielbia pomagać w kuchni zarówno przy gotowaniu naprawdę, jak i na niby 🙂 Jesteśmy właśnie w takcie wybierania dla niego mniejszego modelu kuchenki z drewna, więc wygranie tego konkursu na pewno przyspieszyłoby wybór 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!

    Odpowiedz
  • Beata Klepaczewska-Wojtas
    18 maja 2016 at 16:39

    Podobno najlepiej gotują mężczyźni (nie wiem w takim razie dlaczego to my większość czasu musimy stać przy garach ;), ale na szczęście u mnie w domu pałeczka została przejęta 🙂 Syn mój młodszy uwielbia pomagać w kuchni zarówno przy gotowaniu naprawdę, jak i na niby 🙂 Jesteśmy właśnie w takcie wybierania dla niego mniejszego modelu kuchenki z drewna, więc wygranie tego konkursu na pewno przyspieszyłoby wybór 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!

    Odpowiedz
  • biene_maja
    18 maja 2016 at 12:55

    Od 4 lat niezmiennie samochody, auta, im starsze tym lepsze. Jeździ, wsiada i wysiada wyimaginowanymi sąsiadami. Rzęzi, odpala, cofa, parkuje, z rury się dymi…im więcej rur tym bardziej sportowy 😉 Zakochany w 4 kółkach. Nie przepuści żadnemu modelowi, zawsze się znajdzie taki, którego nie ma, choćby różnił się kolorem…Ogląda w tv, w gazetach, w necie, złomy, sportowe, kultowe wszystkie. Zna się na markach – wszystkich. Najlepsza mazda 323f (stara) znajdzie ją wszędzie nawet w Grecji na wakacjach 🙂 Jego kolekcja liczy już ponad 100 samochodzików i wciąż przybywa. 19 maja kończy 5 lat – zgadniecie jaki prezent? 😉

    Odpowiedz
  • Marta
    18 maja 2016 at 12:34

    Ulubiona zabawka Niny? Zdecydowanie ogon naszego psiaka! Jest to zabawka dość wymagająca, potrzeba przy niej sprytu i cierpliwości… ale nigdy się nie nudzi 😀

    Odpowiedz
  • KK
    18 maja 2016 at 12:28

    Moja trzyletnia córka uwielbia oglądać zdjęcia. Najbardziej te, na których jest malutkim noworodkiem. Dlatego ostatnio najbardziej lubi bawić się w… poród. Mówi: mamo, urodź mnie. Wtedy przytulam ją, zakrywam swetrem, a po chwili odkrywam. Oczywiście tata „przecina” pępowinę. Potem trzeba troszkę dzidziusia polulać i można płynnie przejść do zabawy w dom, ale tutaj następuje już zamiana ról: „ja będę mamą, ty tatą, a tata dzieckiem”. Rola dziudziusia bardzo tacie odpowiada, można się trochę wyspać 🙂

    Odpowiedz
  • Agata
    18 maja 2016 at 12:03

    …i to naprawdę nie jest tak, że nie mamy innych zabawek ;).
    Pozdrawia Agata ze swoim rolującym się po domu ośmiomiesięczniakiem.

    Odpowiedz
  • Angelika Owczarek
    18 maja 2016 at 11:16

    Hania lubi kuchenne rewolucje,w tym przypadku płatki jaglane a z bardziej tradycyjnych zabawek to pluszowa myszka minnie i klocki 🙂

    Odpowiedz
  • Angelika Owczarek
    18 maja 2016 at 10:49

    Moja Hancia lubi kuchenne rewolucje, w tym przypadku platki jaglane. A z tradycyjnych zabawek to klocki i autka i pluszowa myszka minnie

    Odpowiedz
  • Angelika Owczarek
    18 maja 2016 at 10:39

    A moja Hania najbardziej lubi kuchenne rewolucje 🙂 I w tym przypadku płatki jaglane. A z tradycyjnych zabawek to klocki i auta 🙂

    Odpowiedz
  • Katarzyna Tyszecka
    18 maja 2016 at 07:28

    Kajetanek i jego najlepszy przyjaciel. Poi lisa herbatką i karmi, posiłki oczywiście z lisem na zmianę, do spania lis :-). Często też razem układają duplo ale lis jest w tej zabawie mało aktywny(choć Kajetan podsuwa mu klocki).

    Odpowiedz
  • Maria Kraszewska
    18 maja 2016 at 00:34

    A to ulubiona zabawa Martusi (3 latka) i Michasia (1,5 roczku): gimnastyka smyka. Przez całe ranki skaczemy jak kangury, chodzimy na czterech łapach jak niedźwiedzie, stajemy na jednej nodze jak flamingi i biegamy szybko jak gepardy. Mamusia będzie niedługo (wreszcie) bardzo szczupłą osobą 😉

    Odpowiedz
  • Marta -
    17 maja 2016 at 21:17

    Zabawki życia codziennego

    Odpowiedz
  • Asia
    17 maja 2016 at 20:48

    Ulubioną zabawą Janka od jakiegoś czasu jest pogoń za wiewiórkami zamieszkującymi nasz miejski park. Mamy to szczęście, że mieszkamy zaraz tuż obok parku, w którym swój domek ma mnóstwo tych rudych kit. Za każdym razem, gdy odwiedzamy to miejsce, Jasiek biegając jak szalony próbuje dogonić wiewióry, krzycząc przy tym paradnie ,,basia basia” 🙂 takie rude szaleństwo 🙂

    Odpowiedz
  • Lidia
    17 maja 2016 at 20:19

    Patelnia. Patelnia i łopatka do niej to zestaw nieodłączny naszego Ignasia. Gotuje od rana do zmierzchu. Miesza klocki, pomidorki koktajlowe klamerki do bielizny…cokolwiek. Na dywanie, na kuchence, pod prysznicem, gdzie tylko się da. A jak się nie da, to chociaż łopatkę na spacer wyprowadzi. Zakup mniejszej patelni odebrał z zadwooleniem, ale…i tak woli prawdziwe okazy 😀

    Odpowiedz
    • Lidia
      17 maja 2016 at 21:51

      Warto dodać, że Igi niedawno skończył roczek 🙂

      Odpowiedz
  • Patrycja Niedziela Wodyk
    17 maja 2016 at 18:42

    Ulubiona zabawa mojego dziecka jest chowanego:) chowa się dosłownie wszędzie, tutaj przyłapana w worku na zabawki;) radość nieoceniona

    Odpowiedz
  • Patrycja
    17 maja 2016 at 18:31

    Witam przedstawiam Państwu dziecię żarłoczne. Franek jako przedstawiciel 5 miesięcznych Bobowników pcha wszystko do buzi. Najbardziej lubi książki ? Najlepszą zabawą to kiedy tata czyta,a on w tym czasie może ciumkać,lizać i ośliniać. Ostatnio zasmakował w Muminkach
    ?

    Odpowiedz
  • alezskad
    17 maja 2016 at 11:11

    Jak każda kobieta Helena uwielbia błyskotki, kokardy, opaski i inne upiększacze. I kiedy włosy odrosły na pięć centów od głowy na porządku dziennym jest u nas zabawa w salon fryzjerski.

    Odpowiedz
  • AniaIAntek
    17 maja 2016 at 10:53

    Antek (8 miesięcy) z ulubioną zabawką, czyli swoją stópką. Uwielbia oglądać paluszki, gryźć je, dotykać, a najfajniej jest, jak mama połaskocze!

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • Dorota Kamińska
    17 maja 2016 at 09:11

    ulubiona zabawka mojego synka. nie, nie. to nie są broń boshe żadne gry, bo antosiek ma dopiero 11miesięcy 🙂 to jest zwykły pad. pad dziadka, pasjonaty gier 🙂 wśród 'miliona’ innych zabawek to jest najcenniejszy okaz 🙂 daje mnóstwo radości i pocieszenia 🙂 radość w jego oczach gdy dziadek da choć chwile ponaciskac guziczki jest nie do opisania! 🙂

    Odpowiedz
  • asieklack
    17 maja 2016 at 07:59

    wybrać ulubioną zabawę było ciężko, więc zdecydowałam się połączyć dwie:) Pierwsza- huśtawka, no po prostu bomba! co zresztą widać po minie Zośki, drugie, to zarażanie pasją mamy- woltyżerką 🙂

    Odpowiedz
  • Justyna | LegalnaMama.pl
    17 maja 2016 at 00:07

    Udało mi się wstrzelić, bo zamówiłam kilka dni temu podobne kartonowe klocki Djeco z obrazkami w lesie. Dla trochę młodszych, bez zwierzątek. Wydawały się bardzo fajne! A poza tym książki i książki (kilka pokazałam na blogu) i pewnie u Ciebie podobnie 🙂

    Odpowiedz
  • EM Skorowska-Lagus
    16 maja 2016 at 21:47

    W naszej rodzinie muzyka płynie w żyłach, u tych starszych i młodszych.Wielką radością dla mnie jest patrzeć gdy me dwie dziewczyny bawią się i tworzą wspólnie nowe brzmienia, poznając przy tym magiczny świat dźwięków.Keyboard na którym graja dziewczyny to moj pierwszy instrument z 1993 roku 🙂

    Odpowiedz
  • Marta Nowak
    16 maja 2016 at 21:41

    Uuu znalazłam 🙂 hehe. U nas straż jest numerem 1. Książki, ubrania, zabawki, kostiumy. Ale kiedyś zrobiliśmy cos wspólnie cala nasza 3 🙂 Najmniejszy z rodziny tez miał swój wkład uparcie zabierał nam kredki 😉

    Odpowiedz
  • Ewelina Pastwa
    16 maja 2016 at 21:38

    Nasza ulubiona zabawka jest dość nietypowa, bo jest nią pluszowa naklejka krokodyl, którą przykleiliśmy nad przewijakiem. Krokodyl dostał zacne imię Gustaw von Gustaffson i dzięki niemu nigdy nie mieliśmy problemu z przewijaniem naszego dziecięcia. Kiedy tylko Karol zaczyna śpiewać żałobne pieśni (czytaj marudzić) mamusia lub tatusia (tak zwany tata) śpieszą pokazać gdzie siedzi Gustaw i kryzys zostaje momentalnie zażegnany. Oto moc Gustawa 🙂

    Odpowiedz

Napisz odpowiedź