Konto na Netflixie mamy, odkąd pojawił się w Polsce. Praktycznie nie ma dnia, żebyśmy nie odpalili go w poszukiwaniu kolejnej, serialowej perełki. Codziennie oglądamy co najmniej jeden serial. Również w naszym mieszkaniu nad morzem, które możecie wynająć, zadbaliśmy o dostęp do Netflixa – Najbardziej prorodzinny apartament w Polsce.
Każdy serialoholik na pewno zna ten ból, gdy kończą się ulubione seriale. Po wpisaniu w Google frazy: najlepsze seriale na Netflixie znalazłam kilka artykułów polecających seriale, których w życiu bym nie poleciła. Nie wiem, czy ja mam tak dziwny gust, czy osoby, które tworzyły zestawienie na najlepsze seriale na Netflixie w ogóle ich nie oglądały. Mój wpis podzieliłam na dwie części. W pierwszej z nich znajdziecie najlepsze seriale na Netflixie według mnie, a w drugiej te, które są polecane przez wiele osób, ale mi nie przypadły do gustu. Ale – kto wie – może Wam się spodobają.
Najlepsze seriale na Netflixie
Black Mirror
Gdy Grzesiek powiedział mi, że pojawił się fajny serial sci-fi, byłam pewna, że będzie to kolejny niewypał. Nie lubie tego gatunku i naprawdę muszę nie mieć czego oglądać, żeby skusić się na sprawdzenie nowości science fiction. Tymczasem okazało się, że jest to jeden z najlepszych seriali, jakie oglądałam w całym swoim życiu. Każdy odcinek to inna historia (nie zrażajcie się po obejrzeniu pierwszego – jest dosyć specyficzny). Każdy pokazuje negatywny wpływ technologii na życie ludzi. Czasem w nieco przejaskrawiony sposób, ale w większości przypadków łapiecie się za głowę myśląc sobie, że rzeczywiście – coś takiego może mieć miejsce. Serial, który powinien obejrzeć każdy, bez wyjątku.
Breaking Bad
Jeden z moich naj. Powinien znaleźć się nie tylko w każdym zestawieniu zawierającym nalepsze seriale na Netflixie, ale w każdym zestawieniu z najlepszymi serialami w ogóle. To historia nauczyciela chemii, który, po tym, jak dowiaduje się, że jest chory na raka, rozpoczyna produkcję metaamfetaminy, żeby zabezpieczyć finansowo rodzinę po swojej śmierci. Serial, który przez wszystkie sezony trzyma wyrównany poziom. Ostrzegam, że po obejrzeniu wszystkich odcinków będziecie czuli po nim pustkę.
Most nad Sundem
Szwedzko-duński bardzo dobry kryminał. Na moście łączącym Danię ze Szwecją zostaje znaleziony człowiek. Jak się okazuje – jedna część ciała należy do polityka, druga do prostytutki. Sprawę będzie badać szwedzka policjantka i duński inspektor. Pierwszy sezon nie do końca mnie porwał, ale od dwóch kolejnych nie mogłam się oderwać.
Master of none
Coś lżejszego. Zabawne perypetie 30-latka z Nowego Jorku (o hinduskich korzeniach), który próbuje odnaleźć się w dorosłym życiu. Idealny na odstresowanie i przerwę między kryminałami.
Stranger Things
O tym serialu słyszał już pewnie każdy. Być może każdy, kto ma Netflixa już go oglądał. Ja nie wiedziałam, czy umieścić go w pierwszej czy w drugiej szczęści wpisu. Umieszczam go jednak tutaj, bo boję się fanów tej produkcji. Nie porwał mnie jednak tak, jak większość osób. Obejrzałam go w całości (dwa sezony) tylko ze względu na sentyment do lat dzieciństwa. Może gdybym była 20 lat modsza uznałabym ten serial za arcydzieło, a tymczasem uważam go za coś pomiędzy bajką, sci-fi i lekkim horrorem, który można obejrzeć, gdy skończą się nasze ulubione seriale.
Dom z papieru
Hiszpański hit. Pierwsze naprawdę odcinki trzymają w napięciu. Co prawda zdarzają się zbyt przekombinowane akcje, a im dalej w las, tym jest coraz więcej (i z czasem zaczynają irytować), ale nie da się oderwać od tego serialu, nie da się go porzucić. I choć jego zakończenie zawiedzie pewnie większość oglądających, to obejrzenie dwóch sezonów na pewno nie będzie dla Was stratą czasu.
Dark
I kolejny serial sci-fi, któremu dałam szansę i nie żałuję. Według mnie jest to produkcja zdecydowanie lepsza niż Strenger Things, a wiele motywów w tych dwóch produkcjach jest podobnych. Serial opowiada o tajemniczych zaginięciach, które wydobywają na światło dzienne sekrety czterech rodzin na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Świetny klimat, piękne zdjęcia i… język niemiecki (który uwielbiam).
Love
I znów coś na odmóżdżenie pomiędzy kolejnymi kryminałam. Bardzo przyjemna produkcja, idealna na wieczorny relaks. Nie musimy zastanawiać się, kto zabił, kto zabije i co się zaraz wydarzy. Wystarczy odpalić Love i dać się wciągnąć w perypetie dosyć zakręconej miłości Mike i Gusa.
Marcella
Kolejny kryminał. Tym razem brytyjski. To serial tego samego pisarza i scenarzysty (Hansa Rosenfeldta), który stworzył Most nad Sundem. Marcella jest dosyć nietypową (podobnie jak Saga Norem z Mostu) policjantką z problemami natury psychicznej. Pierwszy sezon naprawdę bardzo dobry, drugi był ok na początku, zakończenie sezonu beznadziejne. Nie wiem, co się stało panu pisarzowi.
The Fall
Kryminał psychologiczny, w którym główne role grane są przez Jillian Anderson i Jamiego Dornana, którego pewnie część z Was może znać z ekranizacji Pięćdziesięciu twarzy Greya. Ja Greya nie oglądałam, ale po obejrzeniu The Fall mam ochotę. Nie tylko ze względu na wygląd Dornana, ale całkiem dobrą grę aktorską. Serial naprawdę trzyma w napięciu i jeżeli pokończyły Wam się kryminały, a tego nie znacie, to na pewno Was nie zawiedzie.
13 powodów
Serial, o którym było głośno rok temu. Historia opowiada o licealistce, która popełnia samobójstwo. Dziewczyna zostawia po sobie 13 kaset. Na każdej z nich opowiada o innej osobie ze szkoły, która w jakiś sposób przyczyniła się do jej śmierci. Serial ma bardzo dobre opinie, warto go obejrzeć szczególnie jeżeli ma się dzieci. Być może nie powali Was na kolana (mnie nie powalił), ale powinien dać do myślenia niektórym rodzicom.
Evil genius
To serial, który zaczęliśmy dopiero oglądać. Obejrzeliśmy dwa odcinki i po tych dwóch odcinkach jestem już pewna, że powinien znaleźć się w pierwszej części mojego wpisu Najlepsze seriale na Netflixie. To czteroodcinkowy dokument, który niesamowicie trzyma w napięciu. W 2003 do banku wchodzi dostawca pizzy z bombą przymocowaną do szyi. Tłumaczy, że wykonuje tylko czyjeś polecenia, a posłuszeństwo zapewni mu usunięcie ładunku. Niedługo później zostaje zatrzymany przez policję. Policja nie do końca wierzy w to, że na szyi znajduje się bomba, ale wzywa saperów. Niestety, saperzy nie docierają na czas z powodu korków… Bomba wybucha. Więcej Wam nie napiszę. Musicie zobaczyć ten dokument. Oglądanie go sprawia, że dokładnie przyglądacie się wszystkim materiałom dowodowym, zapominacie o całym świecie i skupiacie się na sprawie.
Retribution (One of Us)
Serial stworzony przez BBC Scotland. Na Netflixie znajdziecie go pod nazwą Retribution. My oglądaliśmy go, jak nie było go jeszcze na Netflixie i wtedy nazywał się One of US. Trzymający w napięciu czteroodcinkowy dramat z wątkiem kryminalnym. Opinie ma różne, ale mi się podobał.
Bates Motel
Bates Motel również obejrzeliśmy zanim pojawił się na Netflixie. Serial opowiada historię Normy Bates, która razem ze swoim młodszym synem wprowadza się do tajemniczego domu przy motelu, który kupuje. Pierwsze sezony naprawdę dobre. Z czasem zaczęło się robić coraz… dziwniej, ale mimo tego polecam. Szczególnie matkom synów.
The End of the F***ing World
Serial, którego pewnie nie znacie, bo bardzo mało się o nim mówi, a naprawdę dobrze się go ogląda. Poza tym zakończenie daje do myślenia (mam nadzieję, że nie powstanie drugi sezon). To serialowa adaptacja komiksu o dwójce nastolatków (on z zadatkami na psychopatę, ona typowa buntowniczka) utrzymana w konwencji czarnego humoru.
Happy Valley
Nigdy nie sądziłam, że serial o brytyjskiej policjantce w średnim wieku może być tak dobry. A jest, naprawdę jest. To jeden z moich ulubionych seriali i z niecierpliwością czekam na każdy kolejny sezon.
Mad Men
Mad Mena oglądaliśmy dużo wcześniej zanim pojawił się na Netflixie. Akcja rozgrywa się w latach 60-tych XX wieku i przedstawia rodzący się wtedy rynek reklamy na wielką skalę. Nawet jeżeli nie interesujecie się reklamą, to jestem pewna, że każdy znajdzie w tym serialu coś dla siebie. To taka perełka serialowa.
Making a Murderer
I kolejny – drugi – dokument w moim zestawieniu. Do niedawna uważałam, że Making a Murderer jest najlepszym dokumentem kryminalnym, jaki widziałam. Po obejrzeniu dwóch odcinków Evil Genius, myślę, że ten drugi może go zdeklasować. Mimo tego, Making a Murderer również bardzo Wam polecam – nie bez powodu znalazł się w pierwszej części Najlepsze seriale na Netflixie.
Seriale, które mają dobre opinie, ale mnie nie przekonały
Nie opiszę Wam fabuły tych seriali, ponieważ oglądanie większości z nich porzuciłam po kilku odcinkach. W wielu miejscach znajdziecie jednak peany na ich cześć. Dlatego uznałam, że powinny się tu znaleźć. Może Wy się do nich przekonacie.
Narcos
Obejrzałam dwa odcinki. Nie mój klimat.
Orange Is The New Black
Obejrzałam (a właściwie przemęczyłam) cały sezon. Nie rozumiem zachwytów nad tym serialem.
House of Cards
Do tego serialu miałam kilka podejść. Próbowałam też oglądać wyrywkowe odcinki, bo Grzesiek go lubi i ogląda. Zawsze kończyło się tak samo – znudzona wyłączałam się i zaczynałam myśleć o zupełnie innych rzeczach (np. co zrobić na obiad albo czy dzieci mają czyste ciuchy na kolejny dzień).
Dobre miejsce
Ten serial obejrzałam w całości. Tylko dlatego, że mieliśmy jakąś dziurę serialową i kompletnie nie było czego oglądać. Wiele osób go poleca, a ja zupełnie nie rozumiem dlaczego. Dałam mu tyle szans. I nic. Miało być zabawnie. Nie jest.
Ozark
Ten serial też obejrzeliśmy w całości. Miałam cichą nadzieję, że będzie podobny do Breaking Bad (ojciec rodziny wkręca się w biznes narkotykowy, żeby zapewnić byt rodzinie). Niestety, nie jest nawet w połowie tak dobry.
The Crown
Przyznaję, że tego serialu nawet nie zaczęłam oglądać. A to dlatego, że mam taką dziwną przypadłość, że nie lubię seriali kostiumowych. Ale wiele osób go poleca. Spróbujcie.
Designated Survivor
Kojarzycie te amerykańskie seriale, w których cudowni specjaliści informatycy potrafią odczytać numer seryjny szpilki znajdującej się na starej fotografii? To właśnie tego typu serial. Taki bardzo amerykański, bardzo przerysowany.
Suits
Serial o dwóch prawnikach. Oglądałam go na początku głównie dla boskiego Harveya Spectera (w tej roli Gabriel Macht). Ake ile można oglądać serial dla jednego aktora? Po pewnym czasie starałam się przerzucić swoją miłość na piękną i zawsze świetnie ubraną Meghan Markle, ale i ona nie pociągnęła mnie za sobą. Skończyłam oglądać chyba na trzecim sezonie.
The Affair
Ten serial otrzymał mnóstwo różnych nagród. Długo dawałam mu szansę, mimo że bardzo się męczyłam przy jego oglądaniu (nie dzieje się w nim nic interesującego). Po obejrzeniu całego sezonu dałam sobie spokój i byłam na siebie zła, że straciłam tyle czasu na oglądanie tej produkcji.
Good Wife
Ten serial oglądałam ćwicząc na orbitreku. Orbitrek porzuciłam, za serialem nie zatęskniłam.
Więcej wpisów na temat seriali znajdziecie tutaj – seriale
37 komentarzy
Asia
21 sierpnia 2020 at 16:55Dla osób o mocnych nerwach i z dużym poczuciem humoru polecam „Selfie po polsku”, Mariusza Pujszo, jest min na cda. Cięższe kino, czasami smieszne, czsami banalne, czasami smutne… Warto obejrzeć
Marek
13 kwietnia 2020 at 16:35Najbardziej spodobał Mi serial Skazany na śmierć oglądam go drugi raz po 5 latach 🙂
acdc
15 marca 2020 at 14:39Most nad Sundem brak na Netflixie
Wiola Wołoszyn
15 marca 2020 at 14:40Ten wpis był pisany kilka la temu. Dlatego też niektórych seirali nie ma już na Netflixie. Pojawiło się za to wiele innych, dobrych seriali, których nie uwzględniłam w tym wpisie, ponieważ jeszcze ich wtedy nie było. 😉
acdc
15 marca 2020 at 14:36Serialu Most nad Sundem nie ma na netflixie
Poco
6 marca 2020 at 06:14Obejrzałem na siłę 4 odcinki Breaking Bad. Strata czasu, nuda.
Andrzej
19 lutego 2020 at 18:55Pani Wiolu, dziekuje za podpowiedzi seriali. A wlasnie, jest juz drugi sezon End of the F***ing World! Jest dobrze, taki maly spoiler ? w podziekowaniu za liste, od siebie polece cos ala kryminal sci-fi, Altered Carbon. Tymbardziej ze juz za chwilke premiera drugiego sezonu, oczekiwania ogromne! Mozliwe ze OA zainteresuje takze. Jest takze Mindhunters, choc tutaj moze sie nie spodobac. Kolejna ciekawostka jest Frequency. Jezeli skandynawskie klimaty Pani odpowiadaja, cos podobnego do Mostu nad Sundem, Karpi. Z europejskiego podworka, takze moze sie Pani spodobac Czarny Las. Pozdrowionka!
Andrzej
19 lutego 2020 at 19:04Oj przepraszam nie Czarny Las a Czarny Punkt (Zone Blanche). Tak na szybko skojarzyl mi sie jeszcze serial kryminalny z hiszapnskiego podworka, Smak Stokrotek.
Ja
17 lutego 2020 at 23:54Nie wszystkie widziałam wiec na wstepnie dziekuje ! A co do opinie …niektóre oglądałam inne przerwałam ;P i myslę, że mamy podobny gust serialowy, chociaż the Dark jak porwal mnie 1 serzon tak drugiego nie dokończyłam bo sie znudziłam … natomiast polcam the OA 🙂 niby nudny ale mnie porwał na pewno dziwny!
krejko
16 lutego 2020 at 10:23według mnie powinni się tu znaleźć też „Wikingowie” z Ragnarem na czele, tak fajnie zbudowanej i złożonej postaci która jest kreowana w każdym odcinku po trochę to nie widziałem nigdzie indziej
Kasia
25 stycznia 2020 at 00:44Najważniejszy serial „Pracujące mamy” dawno się tak nie uśmiałam. To po prostu trzeba zobaczyć.
Asior
25 lutego 2020 at 13:01Taaaak, zgadzam się w 100%. Niepozorny, ale świetny
Kasia
25 stycznia 2020 at 00:41Ja uwielbiam te affair i dziwi mnie ta opinia. Czy naprawdę musi się dziać masa rzeczy by było warto ?
Wiola Wołoszyn
29 stycznia 2020 at 21:32Nie, nie musi się dziać. Ja równiez lubię spokojne seriale. Ten po prostu bardzo mnie irytował. 🙂
anaia1994
4 lutego 2020 at 10:47Miałam tak samo 😀 Dziwne uczucie irytacji…….strasznie męczący serial, absurdalne zagrywki bohaterów. Robiłam kilka podejść i zawsze z tym samym skutkiem- odchodziłam od telewizora po prostu wkurzona .
Wiola Wołoszyn
4 lutego 2020 at 10:48Uff, wreszcie ktoś mnie rozumie. 🙂
Seba
24 stycznia 2020 at 04:06Peaky Blinders
Wikingowie (do 3 sezonu)
Synowie Anarchii
Kartozz
27 stycznia 2020 at 22:01A co sądzicie o serialu Wataha? Pytam, bo to jest dopiero któryś z kolei serial, który oglądałem i mnie mega wciągnął. Pozdrawiam !
Karla
15 stycznia 2020 at 18:42Homeland!!!
edyta
12 stycznia 2020 at 13:23Dziwię się, że tak źle oceniasz the Affair. Według mnie to jeden z lepszych seriali jakie oglądałam. Wspaniała opowieść o życiu, wyborach, miłości. Nalezy pamietac, ze nie jest to kino przygodowe ani akcji.
Wiola Wołoszyn
13 stycznia 2020 at 11:43No każdy ma inny gust, więc nie można dziwić się, że ktoś ma inny niż my. 🙂 Ja zdecydowanie nie przepadam za kinem akcji ani nawet za przygodowym, ale Affair mnie irytował. 🙂
AGM
4 stycznia 2020 at 15:51The spy. Historia pisana życiem. Polecam!
Beata
31 grudnia 2019 at 21:31A gdzie happy valley? Nie widzę go 🙁
Wiola Wołoszyn
2 stycznia 2020 at 11:28Możliwe, że usunęli. 🙁
Klaudia
29 grudnia 2019 at 08:33Wszystko fajnie, tylko serialu The fall nie ma na Netflixie ? Gdzie można go zobaczyć?
Wiola Wołoszyn
29 grudnia 2019 at 11:38Był. Musiał zniknąć. Teraz nie wiem, gdzie jest.
Klaudia
28 grudnia 2019 at 22:06Chyba mamy podobny gust serialowy, dlatego na mojej liście do obejrzenia The fall, o którym w życiu nie słyszałam.
Ozark mnie usypiał, zasypiałam na każdym odcinku, serio. Ta sama sytuacja z House od Cards, zmęczyłam jeden sezon i odpuściłam.
Zachwytu nas The Orange is a New black tez nie mogę zrozumieć, bo ja nie przebrnęłam nawet przez polowe sezonu.
Do The Crown tez nie podchodzę, bo tez nie lubie kostiumowych ?
13 powodów przerwałam, niestety nie dałam rady. Może jak moje dzieci będą w wieku nastoletnim to wrócę do niego.
Polecam Ci hiszpańska produkcje Uwięzione. Ciekawy serial, wydaje się być podobny do Orange, patrząc na zdjęcia, ale to zupełnie inny klimat. Dwa pierwsze sezonu świetne, ciężko odebrać się od tego serialu. I na dwóch powinni byli zakończyć, bo z trzecim już popłynęli. Przede mna jeszcze czwarty, skoro już zaczelam ten serial i był dobry to postanowilam go skończyć 🙂
Wiola Wołoszyn
2 stycznia 2020 at 11:29Niesztety, The Fall usunęli. 🙁
Z chęcią obejrzę Uwięzione – tym bardziej, że gra tam aktorka, która grała Nairobi w Domu z papieru (Dom uwielbiam – choć nie jest to serial najwyższych lotów ;)).
Sandri91
22 grudnia 2019 at 22:45Polecam serial „Jak nas widzą” bardzo wciągająca historia i wiele wylanych łez
Justyna
21 listopada 2019 at 12:38The Crown – nasz hit. Świetnie nakręcony, a stroje uwielbiam, bo dominuje ponadczasowa elegancja.
Thomas
11 lipca 2019 at 12:55Ciekawe zestawienie. Osobiście bardzo lubię W garniturach ale to kwestia gustu 😉 Za to chętnie sprawdzę opisane przez Ciebie kryminały jak tylko znajdę trochę czasu ?
Magda.J
14 listopada 2018 at 14:53Ja polecam bardzo „Once Upon a Time” (7 sezonów!) oraz serial komediowy „Miranda”.
Inna ciekawa Duńska produkcja to „Rita”.
Magda
14 listopada 2018 at 14:52Ja polecam bardzo „Once Upon a Time” (7 sezonów!) oraz serial komediowy „Miranda”.
Inna ciekawa Duńska produkcja to „Rita”.
Maja
3 listopada 2018 at 17:20Polecam serdecznie serial Narcos, jest naprawdę godny obejrzenia. Fabuła po 2 odcinku wciągnęła mnie tak, że nie mogłam się oderwać od oglądania, a poza tym serial bazuje na prawdziwych historiach więc można się trochę trochę o świecie. ?
Alicja
28 lipca 2018 at 08:00To mnie zaskoczyłaś! Narcos uważam za jeden z najlepszych seriali, jakie widziałam. Podobał mi się bardziej niż Breaking Bad, który był bardzo nierówny jak dla mnie.
I sezon The Affair też mi się podobał! Muzyka w czołówce mnie hipnotyzuje. Konstrukcja dzięki której poznajemy wydarzenia z perspektywy kobiety i mężczyzny jest mega ciekawa. Ciekawi kto zginął i kto się o to postarał. No wiele atutów mogłabym wypisywać…
Jednak wielu z tych seriali nie widziałam i kilka pewnie dostanie szansę:)
Pozdrawiam!
Aga
27 lipca 2018 at 09:53Dlaczego nie ma line of duty? Polecam!
Pati
27 lipca 2018 at 02:55Przebrnęłam przez cale zastawienie i teraz marzę o takiej organizacji czasu aby to wszystko obejrzeć. ?
Jesli podobał Ci się Most nad Sundem to polecam również Midnight Sun (nie film ale serial, 8-odcinkowy). Akcja osadzona w Kirunie, małej wsi na północy Szwecji, a ścisłe powiązanie z miejscem daje produkcję z oryginalną fabułą. Mniej mrocznie niż w Moście, ale dynamicznie i zaskakująco, do tego świetne zdjęcia i spora dawka lapońskiej kultury. Miłośnikom Północy tym bardziej polecam.