Bez wstępów. Wiecie, o co chodzi. Jak co miesiąc przedstawiam zestawienie książek, na których czytanie mój Jaśko jest jeszcze za mały, ale nie mogłam się powstrzymać przed tym, żeby ich nie kupić. A gdyby nakład się wyczerpał? Co to to nie.
Wytwórnik kulinarny
Jako że moje dziecko jest smakoszem, fanem kuchni wszelakiej, wierzę w to, że kiedyś będzie nam serwował potrawy, których nie powstydziłby się chociażby Gordon Ramsay. „Wytwórnik kulinarny” to właściwie nie książka, a zeszyt kreatywny do samodzielnego uzupełniania. W bardzo przyjemny sposób (ciekawe ćwiczenia i świetna oprawa graficzna) wprowadza nas w świat kuchni. Sama mam ochotę go zabazgrać i dać upust swojej kreatywności. Muszę odłożyć go wysoko na półkę. Niech nie kusi.
Do kupienia tutaj – Wytwórnik kulinarny
Przewodnik po Polsce dla dzieci
Dzisiejsza iście wiosenna pogoda pozwoliła mi się wygrzebać z łóżka i zapomnieć o śnie zimowym, który skutecznie trzyma mnie w domowych pieleszach od dwóch miesięcy. Jak taka aura utrzyma się dłużej, to drżyjcie atrakcje turystyczne. Nadchodzimy!
„Wyobraź sobie kraj, w którym statki pływają po trawie, wydmy śpiewają, a krasnoludkom stawia się pomniki. Można tam spotkać kobietę z ogonem ryby i stanąć oko w oko z dinozaurem, zobaczyć miasto w kształcie człowieka, zamek, który jest kalendarzem i dom stojący na dachu (…). Ten kraj istnieje naprawdę (…). Nazywa się Polska.” Czyż nie każde dziecko chciałoby wyruszyć w podróż po takim magicznym kraju? Ja po tym opisie już teraz mam ochotę pakować plecak. A do zwiedzenia mamy aż 55 miejsc! Co prawda nasz region świeci trochę pustkami (zachodniopomorskie, lubuskie), ale za to mnóstwo opisanych zostało mnóstwo atrakcji z regionów, których zupełnie nie znamy. A z chęcią poznamy. Wiosno przybywaj!
Do kupienia tutaj – Przewodnik po Polsce dla dzieci
Skrytki
Książka dla każdego. I dla małych, i tych całkiem sporawych. Pozycja pełna magii. Przypominająca o cudownej wartości skrytek, schowków i kryjówek. „Skrytki” uczą zachwycać się światem, na nowo odkrywać to, co wydawało się już odkryte. Uwielbiam.
Do kupienia tutaj – Skrytki
My ludzie
I na koniec perełka. Książka geniusz. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że powinna się znaleźć w biblioteczce każdego dziecka. Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie ofotografować jej całej. Na szczęście zepsuła mi się karta w aparacie. „My ludzie” to – jak tytuł wskazuje – książka o nas, ludziach. O tym, że pod pewnymi względami jesteśmy tacy sami, bo jemy, marzymy, myślimy, wierzymy. Ale jednak każdy z nas jest inny. Każdy lubi co innego, w co innego wierzy, o czym innym marzy. I tak powinno być. To jest dobre. Bo „gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, świat byłby nudny”. Dzięki ludziom świat jest tak barwny i ciekawy.
„My ludzie” uczy tolerancji i szacunku do drugiego człowieka. Bierzcie w ciemno.
Do kupienia tutaj – My ludzie
24 komentarze
karol
14 marca 2015 at 19:01Nie chcę się wtrącać ale wszystkie zdjęcia zagineły ;0
Wiola
14 marca 2015 at 21:16Dzięki za info. Już powinny działać.
Wiola
21 stycznia 2015 at 20:50Patka, wybacz. U mnie nieogar level hard. Daję sobie czas do końca tygodnia.
fashmum
21 stycznia 2015 at 20:36„My ludzie” jest extra. Bardzo fajna pozycja by uczyć dziecko od małego różnorodności na świecie aby potem na ulicy na widok murzyna nie zaczął krzyczeć. Puenta mi się podoba – gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, świat byłby nudny.
A co do pozycji o PL to fajnie, że taka jest, ale wydaje mi się, że jeszcze sporo jej brakuje. I zawartości i estetyki. I tekstów jest za dużo:) to faktycznie chyba na dużo później;)
bajeczkadlasyneczka
20 stycznia 2015 at 17:56Moje dziecko jest niejadkiem, ale książki kulinarne dla dzieciaków też uwielbiam (może jest to zaklinanie rzeczywistości, kto wie ? ;-)). Mój ostatni zakup z tej kategorii to Gratka dla małego niejadka wydawnictwa Albus. Wypatrzyłam ją na targach książki; ilustracje tak mnie urzekły, że nie potrafiłam odejść od standu wydawnictwa z gołymi rękami. Chyba z tych samych targów pochodzi książka Pauliny Wierzby „Co jedzą ludzie” , wydana również przez albusa. Na tę drugą młody jest jeszcze za mały, ale już nie mogę się doczekać wspólnej lektury.Obie pozycję rekomenduję z czystym sumieniem. No swoją listę zakupową włączam książeczkę „My, ludzie”. Super zestawienie – ciesze się, że na nie trafiłam!
Aleksandra T
16 stycznia 2015 at 12:31Twojego bloga regularnie przeglądam od jakiegoś czasu i powiem Ci, że zawsze z niecierpliwością czekam na nowy post 🙂
Gust literacki mamy podobny, więc podeślę Ci parę propozycji, które może Cię zainteresują, choć to też propozycje na wyrost 😉
– „Podwodny świat. Opowieść o Jacques’u Cousteau” Jennifer Berne
– cała seria „Jak pokonać…” autorstwa Catherine Leblanc
– „Uśmiech dla żabki” Przemysław Wechterowicz
– „Zagadki jeża Pepe”
i nasze dwa ostatnie hity „Jak szewczyk smoka pokonał” i „Potwór” Grzegorza Kasdepke
To tak na szybko 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Ola (mama 4 letniej Madzi i 1,5 rocznego Jasia 🙂 )
Lidka
15 stycznia 2015 at 15:07Troche nie na temat…..ale, czy to nie o Tobie m.in.wczoraj w nocnej audycji w trójce wspominał Jurek Owsiak? Coś mi maź mówił ze słyszał! Odnośnie Woodstocku
Wiola
15 stycznia 2015 at 19:53O mnie? Nieee, chyba nie. Nie słuchałam, ale raczej na pewno nie. Może o matkaprezesa.pl?
Lidka
15 stycznia 2015 at 20:40Tamtego bloga nieznam, a o twoim mój kotek wiele słyszał i widział bo czasem pokazuje mu to i owo u ciebie ☺️ Mówił coś Jurek o Woodzie i o blogerscy i o koszulkach….dokładnie nie usłyszał. Ale wymienił matkę wariatkę
Joanna P
14 stycznia 2015 at 20:52Ten „Przewodnik po Polsce” trafia właśnie na moją listę zakupów!
Gizanka
14 stycznia 2015 at 15:11Przewodnik po Polsce wygląda ekstra, ale po raz kolejny jestem rozczarowana. Dlaczego nie ma tam Zamku Kapituły Warmińskiej w Olsztynie? Zamku gdzie żył i tworzył Kopernik. Miejscu gdzie przebiega szlak jakubowy. Smutne jak autorzy niewiele wiedzą o niektórych regionach. W większości publikacji o Polsce dla dzieci, wciąż są te same elementy 🙁
Wiola
15 stycznia 2015 at 19:55No nasz region też został potraktowany po macoszemu niestety, ale fajnie, że jest dużo informacji o miejscach, których kompletnie nie znamy.
Pracoholiczka w domu
14 stycznia 2015 at 11:37„Przewodnik po Polsce” wygląda bardzo ciekawie. Myślisz, że będzie się nadawał dla 6-latki??
Wiola
15 stycznia 2015 at 19:53Myślę, że jak najbardziej. 🙂
Sandra
14 stycznia 2015 at 11:07Uwielbiam te książkowe posty. Za Twoim poleceniem kupiłam „Lukrecję” i „Księgę dźwięków” i czytam mojemu prawie 3 miesięcznemu synkowi. Ale on się przy tym uśmiecha i głuży 🙂 A najbardziej lubi jak mama robi wilka: ałuuuu, sowę: uhuuu i pszczółkę: bzzz 🙂
Wiola
15 stycznia 2015 at 19:54Bardzo się cieszę. 🙂 Jak już będzie siedział i zaczynał naśladować, to koniecznie kup mu całą serię Anny Clary Tidholm, zaczynając od „Jest tam kto?”
pat
14 stycznia 2015 at 08:43A widzialas mapownik Mizielinskich? Tez jedna z naszych przyszlosciowych pozycji. Znasz sierie o Panu Kuleczce? Ponoc piekne opowiadania.
My zamowilismy ta ksiazke o zwierzetach z poprzedniego wpisu. Powinna dojsc w przyszlym tygodniu o ile tesciowa od razu ja do nas przesle. Antos lubi takie rzeczy. Poza tym pochwale sie: wczoraj Pani w przedszkolu powiedziala, ze A nawijal jak opetany caly dzien,. Duzo mowil po finsku, ale i po polsku i pol dnia dopytywaly go o co mu chodzi. Nie mogly go zrozumiec, pokazywaly rozne rzeczy, a on powtarzal nie i nie. Okazalo sie, ze chodzilo mu o jablko (niam niam japo) 🙂 Dzisiaj z rana panie dostaly liste najczestszych polskich slow A. i maja sie uczyc 🙂
Wiola
15 stycznia 2015 at 19:56Mamy, mamy Mizielińskich. Muszę kiedyś zrobić kilka wpisów na temat książek, które kupiłam przed założeniem bloga. Jest ich trochę, a o nich nie wiecie.
Brawa dla Antosia! No i ta lista dla pań koniecznie. Niech się chłopak nie denerwuje.
Marlena Lisak
14 stycznia 2015 at 04:55Coś czuję, że biblioteczka synka będzie bogatsza o kilka nowych książek 🙂
Ada
13 stycznia 2015 at 22:51Uwielbiam te wpisy 🙂
Wiola
14 stycznia 2015 at 00:04Cieszę się. Bo one dla Was. 🙂
Lidka
13 stycznia 2015 at 20:59Najbardziej spodobały mi sie My ludzie i przewodnik o Polsce. Ale nam jeszcze daleko do takich pozycji. 3linijki tekstu na stronę to Mac, inaczej przewracamy na okładkę i koniec czytania…..i następna
Wiola
14 stycznia 2015 at 00:05„My ludzie” koniecznie. Ja zawsze wykupuję na przyszłość, bo się martwię, że jak będę chciała, to już nie będzie albo zapomnę, co chciałam. 🙂