Kto nie miał nigdy problemów natury intymnej, niech pierwszy rzuci kamieniem. Nie ma takich osób? Tak myślałam. Gdy byłam dzieckiem, po kuracji antybiotykowej, po basenie, w czasie wyjazdów na wakacje – zawsze mi się coś przyplątało. Właściwie nadal by tak było, gdybym nie wiedziała, jak można temu zapobiec. Moja mama stosowała u mnie nasiadówki z kory dębu czy szałwii. Nie zawsze to działało. O profilaktyce wtedy nie myślałam. Dziś wolę zapobiegać niż leczyć.
Polak mądry po szkodzie
Gdy zaczęłam używać płynów do higieny intymnej, nie zastanawiałam się nad składem. Liczyła się cena, reklama, opakowanie. Gdy zauważałam, że płyn nie działa na mnie chyba tak, jak powinien, zmieniałam go na inny. Również nie zastanawiając się nad składem. Dopiero od niedawna zaczęłam zwracać na to uwagę i wybierać nieco lepsze jakościowo produkty.
Bezpieczna higiena
Dziś chciałabym Wam polecić emulsję PrOVag, który w swoim składzie nie zawiera parabenów, konserwantów, barwników SLES, SLS, mydła oraz potencjalnych substancji alergizujących. Mogą go więc stosować osoby ze skórą wrażliwą, atopową czy skłonną do podrażnień. A co najważniejsze – jest bezpieczny dla dzieci powyżej 1 roku życia. Tak, tak, takie maluchy też mają z tym problemy. Ale czasami ciężko jest nam je zauważyć. Warto być czujnym.
Co powinno zaniepokoić rodzica?
– świąd okolic intymnych,
– nawracające infekcje dróg moczowych,
– pojawienie się upławów o różnym zabarwieniu i zapachu,
– obrzęk lub zaczerwienienie okolic intymnych,
– bóle w podbrzuszu oraz podczas oddawania moczu,
– dziwne zachowanie dziecka – np. drapanie okolic intymnych.
Jak zapobiegać problemom intymnym?
Dlaczego dbanie o higienę intymną jest takie ważne?
Odpowiednie dbanie o higienę intymną jest szczególnie ważne w przypadku kobiet i dziewcząt. Nie da się ukryć, że różnimy się anatomicznie od panów. Przez taką, a nie inną budowę naszych narządów intymnych, jesteśmy znacznie bardziej narażone na infekcję pochwy czy układu moczowego. O odpowiednią profilaktykę warto zadbać również w trakcie antybiotykoterapii, terapii hormonalnej. Zawsze wtedy, kiedy leki mogą popsuć naszą naturalną florę bakteryjną, spowodować zmniejszenie się ilości pałeczek kwasu mlekowego (co powoduje peutralne pH pochwy). Wtedy droga do infekcji jest już krótka. A każda nieleczona infekcja może nieść za sobą niefajne konsekwencje – np. zwiększać ryzyko rozwoju zapalenia narządów miednicy, stanu zapalnego błony śluzowej macicy, a w konsekwencji zmniejszać płodność. Infekcje mogą powodować też bardzo poważne komplikacje ciążowe (łącznie z poronieniem czy przedwczesnym porodem). Ale co ja tam będę Was straszyć – stosujcie bezpieczną profilaktykę, w razie potrzeby badajcie się, a wszystko będzie ok.
Wpis powstał w ramach współpracy z marką Provag.
11 komentarzy
lili s
1 maja 2016 at 13:57moja lekarka ostatnio też coś wspominała o korze dębu i rumianku bo córka brała antybiotyk, ale na szczęście nie było to konieczne, a teraz rzeczywiscie jest łatwiej, sama stosuję profilaktycznie provag kiedy biorę antybiotyk, to doustny probiotyk ginekologiczny który działa również jako osłona na układ pokarmowy, skutecznie chroni mnie przed problemami
ania
10 listopada 2015 at 10:45U mnie przy problemach intymnych takich jak pieczenie, świąd
czy upławy sprawdza się invag. Już pierwsza kapsułka przynosi mi ulgę, probiotyk
szybko i skutecznie działa. Stosuje go również profilaktycznie po okresie oraz
przed wyjściem na basen.
Ewa Konefał
29 października 2015 at 21:36jako że z basenu korzystam praktycznie w każdej wolnej chwili swoje przejścia z infekcjami już mam – od pewnego czasu stosuję provag w emulsji na codzień, a probiotyk provag przed wejściem do wody. Narazie cisza i spokój 😉
Jadwiga Czerwińska
29 października 2015 at 21:08provag kupiłam Mamie bo ostatnimi czasy dosyć często zmagała się z podrażnieniami i infekcjami – od momentu jak zaczęła go używać czuje się lepie
Aneta Baranowska
29 października 2015 at 20:49hehehehe też sie kiedyś tak robiło – nie ważne co to ważne że tanie 😉 od pewnego czasu jestem jednak uważniejsza dlatego z innej wysokopółkowej marki przerzuciłam się na provag
Iwona Kozieł
29 października 2015 at 20:37Ja w okresie ciąży walczyłam z grzybicą, wcześniej nie miałam żadnych problemów z infekcjami dopiero w ciąży ale ginekolog uspokajał mnie że to często się zdarza. Bardzo pomógł mi macmirror500, nystatyna oraz probiotyk dopochwowy lactovaginal. Zdążyłam wyleczyć infekcję przed porodem więc nie obawiałam się że zarażę maluszka.
Dominika Szczepańska
29 października 2015 at 20:20trafiłam tu całkiem przypadkowo i chyba już zostanę – artykuł naprawdę mi się spodobał 🙂 Co do infekcji – też mam to szczęście jeszcze nie wieszieć co to znaczy infekcja okolic intymnych ale provag jest mi znany bo stosowałam go po urodzeniu jako że nie podrażnia okolic intymnych i działa łagodząco
Anna Kwaśnik
29 października 2015 at 19:13tu mnie zaskoczyłaś bo o tym, że provag można już stosować od 1 roku życia nie wiedziałam! a faktycznie w przypadku dziewczynek zdarzają się podrażnienia okolic intymnych i mycie mydłem, żelem czy innymi środkami pogarszają tylko sprawę
Danuta Wojciechowska
29 października 2015 at 18:55dobrze, że tak szeroko omówiłaś kwestię chorób okolic intymnych bo póki co nieiele sie o tym mówi a problem jak nie znikał tak nie znika. Ważna jest profilaktyka i stosowanie środków bez sztucznych dodatków jak np. provag
Magda
10 października 2015 at 22:17Chyba jestem szczesciara bo nigdy nie mialam powazniejszych problemow 🙂 od czasu ciazy cale cialo myje delikatnym plynem dla dzieci – w czasie ciazy nie moglam sie myc niczym innym, bo wychodzac z wanny czy spod prysznica drapalam sie jakby mnie cos pogryzlo, i kilkukrotne splukiwanie nie pomagalo. W instrukcji zabraklo mi jednego, a na co czesto zwracaja usage lekarze ginekolodzy – nie powinno sie golic okolic intymnych do zera, bo wtedy duzo latwiej o rozne infekcje, chociaz nie jest to popularne to jednak dla nas zdrowsze. Jesli mamy jakies problemy to delikatny plyn do higieny intymnej jest wazny, tak samo jak przyjmowanie probiotykow, najlepiej tych naturalnych – jogurty, kefiry, kiszone ogorki i kapusta, te sa chyba najlepsze. Jesli ktos zna inne naturalne probiotyki to niech sie podzieli 🙂
Roksana Rogacka
9 października 2015 at 08:33Skąd ja to znam… Sama po porodzie niejednokrotnie miałam problem… A nawet teraz, gdy wirusy mutanty grasują, dopadła mnie choroba i skończyło się przepisaniem antybiotyku i co? I infekcja. Głupia ja, mogłam od razu pomyśleć i zapobiegać, ale tak jak mówisz „mądry polak po szkodzie”. Najważniejsze, że teraz będę mądrzejsza i już pomyślę o tym jak zapobiec:)