Czy zastanawialiście się kiedyś, kto wpadł na pomysł stworzenia rzeczy, które towarzyszą nam na co dzień? Skąd wziął się pierwszy papier toaletowy, kto wymyślił komputer, albo dlaczego ktoś uznał, że świat potrzebuje czekoladowych ciastek? W świecie pełnym technologii i błyskawicznego dostępu do informacji łatwo zapomnieć, jak niesamowite są wynalazki, które zmieniały życie ludzi przez wieki. Adam Kay w Megawystrzałowych wynalazkach przypomina nam, że ciekawość świata to jedna z najważniejszych cech, która pcha nas do odkrywania, tworzenia i zrozumienia otaczającej rzeczywistości. Ta książka to pełna humoru i fascynujących faktów podróż po wynalazkach – zarówno tych małych, jak i przełomowych.
Adam Kay w swojej najnowszej książce Megawystrzałowe wynalazki zabiera młodych czytelników w podróż po historii wynalazków, zarówno tych genialnych, jak i kompletnie dziwacznych. Zabawne ilustracje autorstwa Henry’ego Pakera, oraz lekkie, pełne humoru podejście Kaya do tematu sprawiają, że książka nie tylko uczy, ale i bawi. Podzielona na trzy części. Pierwsza część prowadzi nas przez ciekawostki o wszystkim tym, co znajduje się w domu (np. kuchenka mikrofalowa, żarówki, lazania czy papier toaletowy). Druga opowiada o kosmicznych toaletach, okrętach podwodnych, nawigacji satelitarnej. W trzeciej z kolei znajdziemy wiele informacji o technologii: Internet, roboty, komputery, kod Morse’a.
Kay nie ogranicza się do opisywania sukcesów – w książce znajdziemy także porażki, drobne wynalazki i te mniej znane, co czyni lekturę jeszcze bardziej wciągającą. Dowiadujemy się, że pierwsze publiczne toalety były niczym ławeczki na pogawędki – ludzie siedzieli w rzędzie, rozmawiając, jakby to była najzwyklejsza sprawa na świecie! Albo o margarynie, która kiedyś pełna była… larw (smacznego!). Odkrywamy, jak WiFi zawdzięczamy hollywoodzkiej aktorce, a rzep – psu, który wracał z buszowania po krzakach. A na deser – historia człowieka, który próbując zbudować mechanizm pomagający mu wstać z łóżka, zginął przez własny wynalazek!
Kay wprowadza w książce nowego bohatera – robota, który często komentuje treść i koryguje niektóre „fakty”, co wnosi dodatkową dawkę humoru i absurdu. Książka na pewno wyróżnia się także tym, że Kay przybliża mniej znanych wynalazców i podkreśla wkład kobiet oraz przedstawicieli różnych kultur, którym nie zawsze przyznawano odpowiednie uznanie. Bez moralizowania, autor zachęca do spojrzenia na historię wynalazków z różnych perspektyw, co może być inspirujące dla młodszych czytelników.
Megawystrzałowe wynalazki to idealna lektura dla dzieci i młodzieży w wieku od 9 do 13 lat, które pragną dowiedzieć się, skąd pochodzą rzeczy wokół nas – od najbardziej codziennych przedmiotów po technologie zmieniające świat. Myślę jednak, że nawet dorosłych wciągnie ta lektura. Książka napisana jest lekkim, przystępnym językiem, który od pierwszej strony wciąga czytelnika. Na uznanie zasługuje również polskie tłumaczenie, które zdecydowanie oddaje klimat książki – pojawił się nawet śpiulkolot!
Dodatkową atrakcją są „oferty” niezwykłych wynalazków od „Adam Kay Geniósz Spółka z o.o” – można w niej znaleźć między innymi samoczyszczące się spodnie lub rękawiczki, które odprowadzą nas do domu. Te zabawne przerywniki zachęcają do wyobrażenia sobie własnych, szalonych pomysłów, a sama książka aż prosi się, by podsunąć ją zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Świetnie sprawdzi się jako prezent dla całej rodziny – każdy znajdzie tu coś dla siebie, śmiejąc się przy rozdziałach o „prawdziwych” i „fałszywych” wynalazkach, quizach i „fakt czy fałsz”, czyli zagadkach, które wymagają sprawdzenia faktów. Książka bawi, edukuje i niepostrzeżenie uczy młodszych czytelników krytycznego myślenia.
Jeśli choć raz zastanawialiście się, jak to możliwe, że zwykła toaleta albo poduszka w sypialni mają własną historię, to Mega wystrzałowe wynalazki jest książką, którą musicie przeczytać! Adam Kay, z humorem i ogromną wiedzą, zabiera nas w podróż pełną odkryć, zaskoczeń i mnóstwa śmiechu. To idealna lektura na długie wieczory, która jednocześnie bawi, uczy i inspiruje – zarówno młodych czytelników, jak i tych starszych.
Brak komentarzy