Kolejny wpis z cyklu „niezbędnik pierwszego roku”. Dzisiaj ubraniowo. Nie będę kłamać, że nie przywiązujemy wagi do tego, co nasze dziecko ma na sobie, bo przywiązujemy i to sporą. Może i zbyt sporą. Przedstawię Wam propozycje z nisko-średniej i średniej półki cenowej. Przy każdej nazwie marki porobiłam Wam odnośniki, abyście łatwiej mogli trafić do sklepu.
W co ubrać noworodka?
Najlepsze do tego są różnego rodzaju pajace i body (najwygodniejsze do ubierania są te zapinane na boku). Oczywiście z rozpięciem w kroku.
Na początku odradzę ubranka z Pepco. Po jednym praniu robiły się dwa razy większe… A cenowo wcale nie są tańsze od sieciówkowych. Ubranka świetne jakościowo i w całkiem przystępnych cenach kupić można w Kappahlu (seria Newbie). I w Next. Na siebie w Kappahlu nie znalazłabym niczego, ale dla maluchów ubranka mają śliczne. Nie lubię tego słowa, ale ubrania Newbie naprawdę takie są. Ponadto wyprodukowane są z bawełny organicznej (samo zdrowie) i jakościowo nie mam im nic do zarzucenia. Ich rozmiarówka zaczyna się już od rozmiaru 44! Pomyślano więc i o wcześniakach. Jakościowo Kappahl przewyższa Zarę, a i jest bardziej przyjazny dla naszego portfela.
Ubrania z next zamawiam ze strony http://pl.nextdirect.com/pl/ Przetestowaliśmy wiele różnych pajaców/piżam. Żadne w tak niskiej (sieciówkowej) cenie nie dorównują jakością tym z next. Co do nadruków – nie są złe. Denerwuje mnie trochę to, że zazwyczaj są bardzo chłopięce lub bardzo dziewczęce. Wysyłka do Polski jest darmowa (przy zakupach powyżej 75 zł – 75 zł w Next wydaje się bardzo szybko). Paczka dochodzi w ciągu 3 dni roboczych. Raz zdarzyło się, że była u nas już następnego dnia (przy zamówieniu porannym).
Czasami fajne ubranka, cenowo podobne do Kappahla, znaleźć można też w Lindexie (szczególnie polecam te z bawełny organicznej). Opcją nieco tańszą i słabszą jakościowo jest h&m, c&a oraz f&f (marka tesco). Mam wrażenie, że ich jakość ich produktów jest bardzo zbliżona do siebie. W tym zestawieniu f&f wypada chyba najkorzystniej jeśli chodzi o cenę.
Niewiele droższe, ale niepowtarzalne (bardzo fajne, oryginalne printy) i świetnie jakościowo są pajace i body produkowane przez znane skandynawskie marki – np. Maxomorra, Mini Rodini, Gaia (najtańsza z nich – dobre ceny w duńskim outlecie Yocca).
Jaśko w body Maxomorra
Jeżeli chcecie wesprzeć rodzime firmy produkujące ładne i świetne jakościowo produkty, to polecam Nanaf Organic (ubranka z bawełny organicznej) oraz Peekaboo (osobiście nie dane było mi zapoznać się z ich ofertą –g dy się o nich dowiedziałam, Jaśko był już na nie „za stary”, ale moi znajomi je zachwalają).
Jaśko w body nanaf organic
No to mamy ubranego niemowlaka w domu. Ale co z wyjściem na dwór? Kurtek mieliśmy wiele. Kombinezon tylko jeden. A dlatego, że ten jeden był doskonały. Kupiony na rozmiar 0-6 służył nam przez cały okres chłodów (od października do marca). Można było go spiąć w taki sposób, żeby był śpiworem do gondoli albo w taki, żeby pełnił rolę kombinezonu do fotelika samochodowego. Jaśko wyglądał w nim jak mały niedźwiadek. Nigdy nie było mu w nim ani za zimno, ani za gorąco. Znajome narzekały, że dzieci pocą im się w samochodzie w kombinezonach. W Wallaboo Jasiek nie spocił się nigdy. Rękawy kombinezonu są dosyć długie, jednak podwinięte nie odejmują mu uroku. Dzięki temu sama kurtka (bez odpiętego dołu) była na Jaśka dobra jeszcze jesienią (niemal rok później!).
Buty? A po co niemowlakowi buty? Nie mam zamiaru się wymądrzać, fizjoterapeutą nie jestem, ale z tego co wiem – dla prawidłowego rozwoju chodu najlepsze są gołe stopy. Butami dla dziecka powinniśmy zacząć interesować się, jak maluch sam będzie próbował chodzić.
Jak już w ubieraniu dziecka poczujemy się na tyle pewnie, aby zrezygnować z pajaców, śpiochów, kaftaników itp., to wtedy dopiero otworzy się przed nami morze stylistycznych możliwości. Nie możemy jednak zapominać o najważniejszej zasadzie – dziecku ma być wygodnie. Zawsze jestem przerażona, jak widzę niemowlaki poubierane w dżinsy, koszule, czy małe dziewczynki leżące w wózkach w kilkuwarstwowych sukienkach (sic!). Ani to ładne, ani wygodne. Przecież tyle jest teraz możliwości. Wyobraźcie sobie, że macie na sobie suknię ślubną a’la beza (wersja najbardziej księżniczkowa z możliwych) i ktoś Was zmusza, abyście leżeli tak naubierani w pudełku niewiele większym od Was samych.
A o wyprawce dla niemowlaka przeczytacie we wpisie Wyprawka dla dziecka, czyli co kupić przed porodem
33 komentarze
bodziaki
28 kwietnia 2019 at 09:50Ja najczęściej wybieram sklepy internetowe, jest dużo promocji i na pewno jakościowo są dużo lepsze. Moim ulubionym sklepem gdzie kupuje bodziaki to moocha, można tam kupić całkiem fajne ciuszki 🙂
Monka
25 stycznia 2018 at 22:205.10.15 jest fajnym sklepem bo nie dość, że można tam ubrać dzieci w różnym wieku to jeszcze ceny są bardzo ok. Ja z reguły poluję na wyprzedażach tak jak teraz, Kupiłam fajne przejściowe kurtki nawet 70% taniej.
Ola Płosek
2 sierpnia 2017 at 12:06Ja też stawiam na ciuszki z http://www.51015kids.eu Uważam, że mają wysoką jakość, mimo dość umiarkowanych cen 🙂 ostatnio kupiłam córeczce piękne kolorowe sukienki na lato u nich online 🙂
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Dagmara
29 maja 2017 at 12:32Wiesz co, ja od małego zaopatruję się w ciuszki dla malca na http://www.51015kids.eu I patrząc z perspektywy czasu to jestem zadowolona, bo ich ubranka towarzyszą nam już od kilku ładnych lat i jest super. Cieszę się, że nie przepłacam i że w jednym miejscu mogę ekspresowo zrobić zakupy online.
Kazimiera
4 listopada 2016 at 13:15To cudowne jak maluszek zaczyna rosnąć i można kupować mu nowe ciuszki, albo korzystać z tych, które się dostało ;)) wiadomo, że żaden rodzic nie będzie się kierował tylko i wyłącznie praktycznością :)) ja też mam czasami ochotę ubrać moją Marysię jak księżniczkę ;)) ale można z powodzeniem wybrać wyjście po mniejszej linii oporu https://www.izikids.pl/niemowleta-0-1-rok/157-sukienka-bialo-rozowa.html może taka sukieneczka i pod spód ładnie odbijający pajacyk z długim rękawkiem, takie komplety są bardzo wygodne! ;))
Wiola
26 maja 2016 at 19:40Są na pewno większe niż Zara. Zbliżone do tych z h&mu.
Alicja
19 maja 2016 at 20:20A jak z rozmiarami? Tak jak w rozmiarówce czy kupować mniejsze, większe? Dla takiego maluszka dobre będzie 56 czy już lepiej brać 62?:)
Wiola
19 maja 2016 at 20:45A o którą firmę pytasz?
Gosia
23 kwietnia 2015 at 17:45Zgadzam się ubranka z NEXT są bardzo dobre jakościowo i o ciekawym wyglądzie. Tylko nie ma u nas sklepów stacjonarnych. Ostatnio natknęłam się na outlet Internetowy z ciuszki dziecięcymi: http://www.abobasek.pl Przetestowałam-szybka wysyłka i ubranka w świetnej cenie.
Wiola
9 lutego 2015 at 20:51Nie, nie mieliśmy, ale kojarzę. Pamiętam, że bardziej podobały mi się printy marki Gaia i była nieco tańsza od Minymo.
kama
12 stycznia 2015 at 18:41nie mogę zgodzić się co do ubranek z h&m. Według mnie są trwałe i bardzo dobre jakościowo. Mój syn nosi body czy pajace po 2 dzieci siostry, gdzie jej córa ma już 4 lata, a mój 4 miesiące. Przez ten czas nic się z nimi nie działo, nie zleżały, nie rozciągają się po praniu, nadruki są nie naruszone.
Wiola
12 stycznia 2015 at 18:50Ale ja nie napisałam, że są słabe jakościowo. Są na pewno słabsze niż next, lindex czy kappahl, co nie znaczy, że nie warto ich kupować. Jakość h&mu zbliżona jest do f&f czy c&a.
Flo
24 listopada 2014 at 19:23A co uważacie na temat ubranek MOLO? Jak dla mnie nie do podrobienia:) trochę nie rozmumiem fasynacji niezwykle drogą marką Mini Rodini, nie wspominając już o Czechociuchu. to, czego szukam w ubrankach dla maluszków ( a znajduję w ciuszkach molo) to kolor, świetna jakość- nawet po kilkunastu praniach ubranko jest jak nowe i super wzornictwo. Zasmuca mnie, gdy widzę nasze pociechy ubrane na szaro, czarno, albo brązowo. dzieciństwo jest takie krótkie, Dlaczego pozbawiać go radosci kolorów? Czy szary, czarny, blado popielaty i beżowy to modny?
Wiola
24 listopada 2014 at 19:34Molo w moim odczuciu są zbyt naciapane. Ubieramy Jaśka mniej więcej w taką kolorystykę, jaką sami nosimy, jaka się nam podoba. Jeżeli kiedyś będzie chciał się nosić na bardziej „naciapano”, to proszę bardzo. 🙂 Nie znaczy to jednak, że nie ma kolorowych ubrań. Pewnie, że ma. Wiele skandynawskich firm ma bardzo fajne, kolorowe wzornictwo. Poza tym ubranka z Next czy Mini Rodini również nie stronią od kolorów.
Olson
22 kwietnia 2014 at 22:55My również używamy ciuszków głównie z Kaapahl, Next i H&M i jak dla mnie to są super! Next ma ciekawe wzory i dzięki temu, że to sklep internetowy i to za WB, rzadko które dziecko można spotkać w takiej samej bluzie, w odróżnieniu od H&M i za to wielki plus 🙂 U nas sprawdziły się pajace do spania i nie polecam mamom zaopatrywać się w śpiochy na szelkach z kaftanikami, bo u nas się kompletnie nie sprawdziły. Kombinezon też polecam, bo nigdy dziecko mi się w nim nie spociło.
Wiola
22 kwietnia 2014 at 23:21Olson, mieliście taki sam kombinezon? Bo on raczej niezbyt popularny.
Olson
23 kwietnia 2014 at 22:59Tak, mieliśmy identyczny, polecony przez wspaniałą ciocię i nie mogliśmy trafić lepiej. Jest dość drogi, ale warto dla własnego spokoju 🙂 a teraz leży i czeka na kolejnego użytkownika 😉
mordka
21 kwietnia 2014 at 22:09next jest super. szkoda, że nie maja u nas sklepów stacjonarnych :-/
Wiola
21 kwietnia 2014 at 23:39mordka, po co Ci stacjonarne. Przysyłają do domu za darmo. Nie trzeba łazić po sklepie, przeciskać się między ludźmi, stać w kolejkach. Ja tam wolę online.
Magda
21 kwietnia 2014 at 23:51Ale stacjonarne sklepy też są potrzebne, żeby zobaczyć, dotknąć „na żywo”. Często w katalogach coś wygląda super a na żywo jest jedno wielkie rozczarowanie (nie mówię teraz o Nexcie), no i o ile dla dziecka rocznego można coś kupić bez mierzenia, to dla starszego nie zawsze się tak da. Zwłaszcza z butami.
Wiola
22 kwietnia 2014 at 00:00No ale ja piszę o Nexcie. Według mnie ich ubrań nie trzeba macać. Nie znam nikogo, kto by się na nich zawiódł kupujc przez internet.
Magda
21 kwietnia 2014 at 21:43Ciuszki w większości fajne. Najważniejsze to wygoda i dla mamy i dla taty i dla dziecka. Bo chyba nie ma nic gorszego niż męczenie niemowlaczka próbując wcisnąć go w coś co ciężko założyć i ciężko zdjąć. I ciężko zmienić pieluszkę, a nie wolno zapomnieć, że na początku jest to mega częste. U nas najlepiej sprawdziły się body i pajace. I szkoda, że nie wiedziałam tego wcześniej bo miałam całą masę ślicznych ciuszków ale niestety mało funkcjonalnych. Na szczęście nie straciłam na nie majątku bo w większości to były używki po synku koleżanki albo od kuzynki. Ogólnie nie widzę sensu płacić za bluzkę dla noworodka więcej niż za ciuch dla siebie w którym dziecko poleży tylko kilka tygodni a czasem nawet i nie, bo w szafie miałam całą masę ciuszków których młody nie miał na sobie wcale, bo albo miałam coś co było praktyczniejsze albo ładniejsze albo się o czymś zapomniało, albo zła pora roku itp. Niestety chyba nie jestem zbyt trendy ale większość tych „ciekawych printów” czy dizajnerskich ciuszków mi się nie podoba, wolę klasyczne kroje i wzory 🙂 ale jak kogoś stać i nie żal mu 100zł na koszulkę którą bąbel będzie miał na sobie 3 razy to spoko, czemu nie 🙂 I szkoda mi wydawać masę kasy też z innego powodu – wolę żeby dziecko miało na sobie ciucy których nie będzie mi szkoda gdy pobrudzi, poplami czy wytrze dziurę na kolanie jak zacznie raczkować. U nas w szafie królowały i nadal królują używki – z ekonomicznego względu wolę porządną używkę nexta czy gapa niż nowy badziew typu pepco (chociaż pepco osobiście chyba nie mieliśmy, u nas nie jest dostępne). Jasiek zawsze fajnie wystylizowany, ale ja bym chyba zawału dostała jakby Dominik w takich ciuchach się ubabrał obiadkiem czy jogurtem.
Magda
21 kwietnia 2014 at 21:43Ciuszki w większości fajne. Najważniejsze to wygoda i dla mamy i dla taty i dla dziecka. Bo chyba nie ma nic gorszego niż męczenie niemowlaczka próbując wcisnąć go w coś co ciężko założyć i ciężko zdjąć. I ciężko zmienić pieluszkę, a nie wolno zapomnieć, że na początku jest to mega częste. U nas najlepiej sprawdziły się body i pajace. I szkoda, że nie wiedziałam tego wcześniej bo miałam całą masę ślicznych ciuszków ale niestety mało funkcjonalnych. Na szczęście nie straciłam na nie majątku bo w większości to były używki po synku koleżanki albo od kuzynki. Ogólnie nie widzę sensu płacić za bluzkę dla noworodka więcej niż za ciuch dla siebie w którym dziecko poleży tylko kilka tygodni a czasem nawet i nie, bo w szafie miałam całą masę ciuszków których młody nie miał na sobie wcale, bo albo miałam coś co było praktyczniejsze albo ładniejsze albo się o czymś zapomniało, albo zła pora roku itp. Niestety chyba nie jestem zbyt trendy ale większość tych „ciekawych printów” czy dizajnerskich ciuszków mi się nie podoba, wolę klasyczne kroje i wzory 🙂 ale jak kogoś stać i nie żal mu 100zł na koszulkę którą bąbel będzie miał na sobie 3 razy to spoko, czemu nie 🙂 I szkoda mi wydawać masę kasy też z innego powodu – wolę żeby dziecko miało na sobie ciucy których nie będzie mi szkoda gdy pobrudzi, poplami czy wytrze dziurę na kolanie jak zacznie raczkować. U nas w szafie królowały i nadal królują używki – z ekonomicznego względu wolę porządną używkę nexta czy gapa niż nowy badziew typu pepco (chociaż pepco osobiście chyba nie mieliśmy, u nas nie jest dostępne). Jasiek zawsze fajnie wystylizowany, ale ja bym chyba zawału dostała jakby Dominik w takich ciuchach się ubabrał obiadkiem czy jogurtem.
Wiola
21 kwietnia 2014 at 23:42Magda, tak naprawdę to niewiele ubrań zniszczył. W sumie to jedynymi zniszczeniami są plamy po warzywach lub owocach, z którymi nie potrafię dać sobie rady.
A co do droższych ciuchów, to tak naprawdę nie wychodzą drogo, jeżeli wychodzi się z założenia, że chce się mieć więcej dzieci albo odsprzedawać ubranka przez internet.
Magda
21 kwietnia 2014 at 23:53U nas też królują plamy jedzeniowe, chociaż niedługo pewnie dojdzie trawa i błoto 😉 niania nam zapowiedziała od razu, żeby ubierać go w gorsze rzeczy bo może się poplamić jak będą malować czy będzie się bawił na dworze.
Jedni kupują nowe i odsprzedają a drudzy odkupują te używane 😉 my jesteśmy w tej drugiej grupie raczej 🙂