Tak się kiedyś zastanawiałam studiując polonistykę, czy te wszystkie utwory Mickiewicza kiedykolwiek do czegoś mi się przydadzą. I proszę – przydały się do stworzenia tytułu wpisu z Wilna. 😉
Wszystkie pięć atrakcji, o których mogliście przeczytać w poprzednich wpisach, zaliczyliśmy z dziećmi w ciągu jednego dnia. Po tak intensywnym zwiedzaniu postanowiliśmy udać się na obiad do jednej z restauracji przyjaznej dzieciom. Niestety, okazało się, że ta, która podobno była najlepsza, została zlikwidowana (dowiedzieliśmy się o tym, gdy dojechaliśmy na miejsce). Stwierdziliśmy, że w takim razie sprawdzimy sieciówkę Charlie Kids, która jest restauracją połączoną z placem zabaw. I tu znów mieliśmy pecha. Cały plac był zarezerwowany. Jako że mieliśmy jechać jeszcze z dziećmi zobaczyć widok z wieży telewizyjnej, ruszyliśmy w stronę wieży, modląc się o to, aby na wieży była jakaś restauracja. Na szczęście była.
Wileńska wieża telewizyjna ma 326,5 metrów i jest najwyższą budowlą w kraju. Mieści się w niej litewskie centrum radiowe i telewizyjne. Taras widokowy znajduje się na 165 metrze. Tam też mieści się restauracja. Platforma widokowa jest obrotowa. Wykonuje jeden obrót w ciągu 45 minut. Mnie wydawało się, że obraca się znacznie szybciej i przyznam, że trochę to było dla mnie niekomfortowe. Musiałam patrzeć w nieruchomy punkt, aby nie kręciło mi się w głowie. Z góry rozpościera się piękny widok na Wilno i okolice (przy dobrej pogodzie, widoczność sięga nawet 50 kilometrów). W restauracji można zjeść obiad. Raczej fastfoodowy. Bez fajerwerków. Dostępna jest również polska karta menu.
Na parterze czynna jest wystawa fotograficzna poświęcona pamięci 14 osób, które zginęły podczas tragicznych wydarzeń w Wilnie w styczniu 1991 r. (zorganizowano tam protest przeciw zajęciu wieży przez Armię Radziecką).
Dorośli za wjazd na wieżę płacą 7 (w dni robocze) albo 9 (w weekendy) EUR; uczniowie, osoby niepełnosprawne – 4 EUR; dzieci do lat 5 – wstęp wolny.
Więcej na temat wieży telewizyjnej i restauracji znajdziecie tutaj – paukščių takas
No Comments