Tydzień temu pokazywałam Wam genialne Hydropolis we Wrocławiu. To nie jedyna atrakcja, jaką odwiedziliśmy z dzieciakami w mieście spotkań. Możecie spodziewać się opisu jeszcze czterech (poza dzisiejszym). Dziś natomiast zapraszamy Was do Humanitarium.
Do Humanitarium wybraliśmy się w niedzielne popołudnie. Obiekt położony jest na wrocławskich Maślicach (dosyć spory kawałek od centrum) przy Centrum Badań EIT+. Dojazd jest dosyć kiepsko oznakowany i – mimo że jechaliśmy z nawigacją – trochę pobłądziliśmy. Budynek Humanitarium w porównaniu z innymi centrami nauki prezentuje się dosyć skromnie. Gdy przyjechaliśmy na parking, stało na nim tylko kilka samochodów. W środku, mimo weekendu, również nie było tłumów. Kupiliśmy bilety bilety (normalne – 18 zł, ulgowe – 14, rodzinne – 14 zł) i ruszyliśmy sprawdzić, czy wrocławskie centrum nauki, dorównuje gdyńskiemu (Experyment), warszawskiemu (Kopernik) czy amsterdamskiemu (Nemo).
Mówiąc krótko – nie dorównuje.
We wszystkich centrach nauki czuć było, że jest się w miejscu, w którym nauka nas otacza. Chciało się z nią obcować, eksperymentować. Duże, jasne pomieszczenia, nowe sprzęty, pracownicy chętni do pomocy. Wnętrze Humanitarium przypominało mi trochę stary szpital (może przez ten bladozielony kolor ścian) – ciemne, zamknięte pomieszczenie, do którego po prostu wstawiono eksponaty. Eksponaty często zaniedbane, brudne, uszkodzone. Aby dowiedzieć się czegoś o niektórych z nich, należało zeskanować kod QR. Niestety, na miejscu nie działa otwarta sieć wifi.
Dzieciaki trochę pobiegały, zatrzymały się przy dosłownie kilku eksponatach, posiedziały chwilę w malutkim, wydzielonym kąciku, dla najmłodszych i zaraz wracaliśmy do domu. Całej naszej czwórce najbardziej spodobał się tęczowy tunel, który możecie zobaczyć na zdjęciu głównym. Ale dla jednego tunelu nie warto tłuc się przez całe miasto. Czytałam, że po otwarciu do Humanitarium zjeżdżały się tłumy ludzi, trzeba było rezerwować bilety. Niestety, teraz świeci pustkami, a to już mówi samo za siebie. Jakiś czas temu, planując wyjazd do Wrocławia i przeglądając zdjęcia z Humanitarium widziałam wiele świetnych eksponatów związanych z ciałem człowieka. Podczas naszych odwiedzin nie było ani jednego. Wygląda na to, że wymieniono całą wystawę. Szkoda.
2 komentarze
Mika
27 października 2018 at 00:06Humanitarium jest na Praczach Odrzańskich a nie Maślicach. Może dlatego miałaś problemy z dojazdem? To jednak inne osiedle 🙂
Wiola Wołoszyn
6 listopada 2018 at 15:55Nie, mieliśmy wklepany adres w nawigacji i to ona nas prowadziła. 😉 A adres był wzięty ze zstrony Humanitarium.