Dziś trochę o serialach, których emisja wypadała na przełomie jesieni i zimy.
HITY
Homeland
To seria, która zna chyba każdy fan seriali. Jeżeli jej nie kojarzycie, koniecznie nadróbcie. Właśnie zakończył się piąty sezon. Według mnie rewelacyjny. Mam wrażenie, że serial z sezonu na sezon coraz wyżej stawia sobie poprzeczkę. Pierwszy traktowałam trochę jako zapchajdziurę. Sierżant Brody nie był moją ulubioną postacią. Jeżeli pierwsze odcinki nie przypadną Wam do gustu, przebrnijcie przez nie. Rozkręci się bardzo. O co w nim chodzi? Kurcze, wszystkie zdania, które układają mi się w głowie, tworzą opis banału. Serial pokazuje pracę CIA, walkę z ISIS. Ale nie jest to kolejny amerykański gniot z sensacyjny. To bardziej seria dramatyczny, myślę, że śmiało można go też określić thrillerem psychologicznym. Właśnie zakończył się piąty sezon. Jego akcja w głównej mierze rozgrywa się w Berlinie. Berlinie bardzo przyjaznym imigrantom. Być może ten fakt również miał wpływ na to, jakie wrażenie wywarła na mnie ostatnia seria. Otworzyła oczy na pewne sprawy. Pokazała, że interes niektórych krajów znajduje się zupełnie nie tam, gdzie mogłoby się nam wydawać. Bardzo, bardzo Wam polecam.
Shameless
Właśnie rusza szósty sezon. To jeden z moich ulubionych seriali. Znajduje się w ścisłej czołówce. I znowu głowię się, jak Was na niego namówić. Przeczytałam opis na Filmwebie i przyznaję, że zupełnie nie oddaje on tego, czego możecie oczekiwać po tej produkcji. Jeżeli napiszę, że jest to serial o rodzinie, powiecie, że nuda. Jeżeli napiszę, że zalatuje patologią i demoralizacją, stwierdzicie, że to nie dla Was. Napiszę więc tylko – dajcie im szansę. W jednym odcinku dzieje się więcej niż w ciągu tysiąca odcinków Klanu czy innego Na Wspólnej. Serio.
Broen
O tym serialu powiedziała mi Ania z Nebule.pl i bardzo jestem jej za to wdzięczna. Co prawda pierwszy sezon jakoś mi się ciągnął, ale ostatni (trzeci) wymiótł wszystkie poprzednie. I wnioskując po końcowych scenach ostatniego, myślę, że kontynuacja może być jeszcze lepsza. Akcja rozgrywa się w Kopenhadze (Dania) i Malmo (Szwecja). Serial doskonale oddaje ten surowy klimat Skandynawii. Główna bohaterka (Saga Noren) jest detektywem szwedzkiej policji. Zajmuje się głównie sprawami zabójstw. Jako że Kopenhagę z Malmo łączy most (najdłuższy most na świecie), często pracując nad sprawą, współpracuje z duńską policją. Jeszcze niedawno omijałam takie seriale. Miałam w głowie obraz amerykańskich seriali, gdzie w każdym odcinku samochody latają w powietrzu, nie brakuje efektownych wybuchów, a bohaterowie są nieśmiertelni. „Broen” jest tego przeciwieństwem. Zapewniam Was, że się nie zawiedziecie.
Człowiek z wysokiego zamku
Serial na podstawie książki Philipa K. Dicka. Książki nie czytałam, ale podobno serial nie jest wierną adaptacją. Ciekawostką jest to, że serial został wydany przez Amazone. Od razu dostępne były wszystkie odcinki. Akcja produkcji rozgrywa się w latach 60-tych na terenie obecnego USA. Serial jest alternatywnym obrazem tego, co mogłoby się dziać, gdyby wojnę wygrali naziści. Brzmi ciekawie, prawda? Jaki jest tego odbiór? Właściwie to sama nie wiem. Z jednej strony sam pomysł przyciąga i dzięki niemu chce się ten serial oglądać, chce się wiedzieć, co będzie dalej i jak to wszystko się skończy. Z drugiej strony wydaje mi się trochę zbyt amerykański, zbyt przewidywalny w niektórych momentach (np. w przypadku „Broen” do ostatnich chwil nie wie się, kto jest mordercą i kto za chwilę może zginąć). Spróbujcie, może Was wciągnie. Opinie ma dobre. Zapowiedziany został również drugi sezon. Nie wiem, jak to się ma do książki.
KLASYKI
Sherlock
Do Sherlocka stosunek mam ambiwalentny. Podobnie jak do Star Wars. Obejrzeć, obejrzę, ale po drodze wiele razy się zirytuję, nie spodobają mi się niedociągnięcia czy robienie z widza idioty. Zaraz pewnie mnie zjecie. Wiem, wiem, że to są klasyki, że to tak ma wyglądać i że fanom nic nie przeszkadza i podchodzą do takich produkcji bezkrytycznie. Ja jednak czuję się trochę jak Gałkiewicz z „Ferdydurke” („Jak to zachwyca, kiedy nie zachwyca?”. No ale oglądam. „Sherlock” długo był taką zapchajdziurą, po którą sięgałam, gdy nie było nic innego. Grzesiek wtedy zasypiał na kanapie, a ja zastanawiałam się, co takiego ludzie widzą w tym serialu. I znalazłam powód, dla którego ciągle do niego wracam. To Jim Moriarty (główny zły). Kocham jego umysł. Nie wiem, czy Was zachęcać do tego serialu. Wiele osób go uwielbia. Ja mam taki stosunek, jaki mam. Całość ratuje Moriarty i chęć zobaczenia, czym znowu zaskoczy Sherlocka.
The Big Bang Theory
Perypetie przyjaciół związanych z naukami ścisłymi. Ktoś nie zna? Nie wierzę. Właśnie leci już dziewiąty sezon. Niedawno była przerwa świąteczna, ale chyba zaraz wraca. Jeden z lepszych (o ile nie najlepszych) obecnie seriali komediowych. Trzeba znać. Ciągle trzyma poziom.
Modern Family
Serial pokazuje losy trzech barwnych, spokrewnionych ze sobą, rodzin. Właśnie leci już siódmy sezon. To też świadczy o tym, że serial jest dobry. Właściwie to chyba jako jeden z pierwszych wykorzystał nową pseudodokumentu (bohaterowie co jakiś czas wypowiadają się do kamery). Jeżeli macie ochotę obejrzeć coś zabawnego, lekkiego, ciepłego, to to jest to, czego szukacie.
South Park
Nieśmiertelny i zawsze na czasie. Właśnie leci 19 sezon. Teraz na tapecie są imigranci, ciężarne latynoski zalewające USA, zamiłowanie do eko/bio/organic czy też wszechobecne reklamy. Twórcy w genialny i bardzo inteligentny sposób potrafią obśmiać wszystko, ale też pokazać drugie dno, otworzyć oczy na pewne sprawy i nierzadko skłonić do refleksji. Tak, tak, po obejrzeniu South Parku.
ZAPCHAJDZIURY
2 Broke Girls
Serial komediowy o dwóch spłukanych dziewczynach, które chcą się wybić ze swoim biznesem. Swego czasu namiętnie je oglądaliśmy, ale wydaje mi się, że seria zaczyna się wypalać. Często wałkowane są te same tematy, obśmiewane cały czas te same sytuacje. Zastanawiam się też, kto im wymyśla żarty o Polakach. Czasami z czymś trafią, ale w większości przypadków są to jakieś opowieści z kosmosu. Oglądamy ostatnio, gdy już kompletnie nie mamy czego oglądać.
The Last Man on Earth
W tym przypadku myślę, że jest coraz lepiej i jeszcze może się rozkręcić. Ostatni odcinek i nagła zmiana akcji może wróżyć coś dobrego. Plus też za uśmiercenie dwóch bohaterów w serialu komediowym. To się rzadko zdarza i daje nadzieję, że serial będzie nas zaskakiwał. O czym jest? O świecie pochłoniętym przez zarazę, w którym przeżywa tylko jeden człowiek. A przynajmniej tak mu się wydaje. Bywa ciekawie. Nie oczekuję fajerwerków ale jako solidna zapchajdziura, naprawdę się nadaje. 🙂
19 komentarzy
Kasia
5 stycznia 2016 at 21:38Uwielbiam Bron Broen! Z podobnych mogę polecić Forbrydelsen (The Killing), chociaż dla mnie Saga nie ma sobie równych 😉
Kasia
5 stycznia 2016 at 21:38Uwielbiam Bron Broen! Z podobnych mogę polecić Forbrydelsen (The Killing), chociaż dla mnie Saga nie ma sobie równych 😉
Kasia
5 stycznia 2016 at 21:38Uwielbiam Bron Broen! Z podobnych mogę polecić Forbrydelsen (The Killing), chociaż dla mnie Saga nie ma sobie równych 😉
Kasia
5 stycznia 2016 at 21:38Uwielbiam Bron Broen! Z podobnych mogę polecić Forbrydelsen (The Killing), chociaż dla mnie Saga nie ma sobie równych 😉
Kasia
5 stycznia 2016 at 21:38Uwielbiam Bron Broen! Z podobnych mogę polecić Forbrydelsen (The Killing), chociaż dla mnie Saga nie ma sobie równych 😉
Kasia
5 stycznia 2016 at 21:38Uwielbiam Bron Broen! Z podobnych mogę polecić Forbrydelsen (The Killing), chociaż dla mnie Saga nie ma sobie równych 😉
Dominik z Rodzinne porachunki
5 stycznia 2016 at 16:04Potwierdzam to co piszesz na temat serialu Homeland. Wahałem się, czy oglądać 5-ty sezon. Ostatnie dwa raczej mnie znudziły. Ale ten sezon to majstersztyk. Idealnie pasuje do dzisiejszych realiów świata.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.
mamooo.pl
5 stycznia 2016 at 13:14Oglądam sporo seriali, a nie znam większości z Twojej czołówki! Czas to nadrobić 🙂 Za to z klasyków również namiętnie oglądamy Big Bang i Modern. Jeśli chodzi o pseudodokument to nie wiem czy przypadkiem pierwszy nie był amerykański „The Office” – dla mnie najlepszy serial ever dopóki grał w nim Steve Carrel.