Menu
gadżety / moda / Porady / wnętrza

Spodnie (i nie tylko) dla szczęśliwych dzieci

Bo brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci.

Przed napisaniem tego wpisu znajoma mi powiedziała „Nie rób wpisu na ten temat, bo sponsorzy Cię znielubią”. Zobaczymy. Najwyżej będziemy jedli tynk ze ścian. Mamy ich dosyć sporo.

Jak już pisałam na Facebooku – uwielbiam ubranka z bawełny organicznej, limitowane kolekcje, rzeczy od projektantów tworzących dla dzieci. Mamy takich ubrań sporo (na pewno więcej niż statystyczne dziecko). Ale odkąd Dżonas brudzi (hm, „brudzi” to czasami mało powiedziane, ale w tym przypadku przychodzą mi na myśl jedynie wulgaryzmu) co najmniej dwie pary spodni dziennie (jedne przed drzemką, a drugie po), szkoda jest mi zakładać mu spodnie, za które zapłaciłam ponad 100 zł. Tylko po to, żeby połechatać swoje odczucia estetyczne. Dodam, że zabawy poza domem nie ograniczają się u nas do wyjścia na plac zabaw czy do piaskownicy. W takich miejscach nie brudzi się zbytnio i często zakładam mu lepsze ubrania. Ale gdy wiem, że będzie biegał wokół domu, gdzie ma górę piachu, często błoto, nieubitą ziemię, dostęp do zraszaczy i kranów, czy różnego rodzaju owoców leżących na ziemi pod drzewem (czereśnie, wiśnie – które bardzo brudzą), to jest niemal pewne, że wróci do domu w takim stanie, że zaraz w wiatrołapie będę musiała zdjąć z niego wszystko, co ma na sobie.

Do nieograniczonych zabaw wokół domu zakładam mu rzeczy niedrogie, które jednak trafiają w jakieś tam moje gusta. A skąd je bierzemy? A z Chin. I zaraz pewnie posypią się na mnie gromy z jasnego nieba. Od razu więc się wytłumaczę.

A skąd się biorą ubrania z sieciówek? Większość z nich jest produkowana właśnie w Chinach. Jesienią wiele blogowych dzieci nosiło tę dwustronną czapkę:

279571874_469

Blogerki pisały, że mają ją z Allegro. Też ją mamy, ale nie z Allegro, a właśnie z Chin. To znaczy stąd, skąd mają ją sprzedawcy z Allegro. Na Allegro kosztuje 20 zł. Na chińskiej stronie Aliexpress 2,21 $, czyli niecałe 7 zł. Polscy sprzedawcy mają więc przebitkę niemal trzykrotną. Poza tym Aliexpress wysyła z Chin do Polski ZA DARMO. Co prawda trzeba poczekać ok 3 tygodni, ale jeżeli komuś się nie spieszy, to jest to bardzo korzystny sposób zakupów.

Podobały Wam się Jaśka spodnie, które wrzuciałm na Facebooka. Kupiłam je za 25 zł (z wysyłką). Na Allegro są te same spodnie są za 50 zł (+ wysyłka). Z tego co widzę, to jest sporo sprzedawców na Allegro, którzy sprowadzają te ubrania i sprzedają je u nas co najmniej dwa razy drożej. Nie krytykuję. Biznes to biznes. Pokazuję Wam tylko, że nie musicie przepłacać. Zresztą za takie rzeczy nie warto przepłacać. Co prawda na pierwszy rzut oka wyglądają całkiem fajnie, po praniu też nic się z nimi nie dzieje, ale zdarza się, że coś jest krzywo zszyte, czy z rozmiarówką jest problem (warto brać rzeczy rozmiar większe niż zazwyczaj nosi Wasze dziecko).

Na Aliexpress można kupić nie tylko ubranka dla dzieci. Na święta kupiliśmy np. popularne ostatnio cotton balls. Mam też te produkowane w Polsce i tak naprawdę różnią się tylko tym, że te polskie są chyba lepiej utrwalone (przez co twardsze i rzadziej się odgniatają). Chcieliśmy ubrać całą choinkę, więc kupując kulki z Polski, musielibyśmy wydać majątek.

Bez tytuu

Jak urodził się Jasiek i postanowiliśmy przenieść go do swojego pokoju, zamontowaliśmy mu nad łóżeczkiem kamerę, którą również kupiliśmy na Aliexpress. W przypadku takich sprzętów raczej nie ma sensu przepłacać, płacąc wyłącznie za firmowy znaczek. Dzięki tej kamerze mogliśmy w każdej chwili zajrzeć do Jaśka (czy to z telefonu, czy z komputera). Jak usłyszeliśmy w niani elektronicznej, że się wierci, nie musieliśmy biec do pokoju, sprawdzać, czy przypadkiem się nie odkrył, co przy okazji mogłoby go obudzić. Poza tym dziadkowie zawsze mogli przez internet sprawdzić, co słychać u wnuka, zobaczyć jak sam się przekręca na brzuch, wędruje po łóżeczku, czy wstaje przy szczebelkach.

baz

Teraz ciekawostka. Na Aliexpress można znaleźć też przedmioty takich marek jak 3 Sprouts, Skip Hop czy Janod. Nie wiem, czy są to rzeczy oryginalne, bo nie kupowałam niczego tych firm na Ali. Moja znajoma kupiła plecak i uważa, że jest on oryginalny (ma wszystkie metki skiphopowe). Wydaje mi się, że tak znane marki nie pozwoliłyby sobie na to, aby ktoś w tak perfidny sposób podrabiał ich produkty, ale mogę się mylić. Być może część tych rzeczy jest produkowana w Chinach i stąd są one takie tanie? Nie wiem. Ale jak zobaczyłam, ile kosztują kosze na zabawki od 3 Sprouts na Aliexpress, to przynam, że byłam zła, bo nasz kupiłam w polskim sklepie i zapłaciłam za niego duużo więcej.

Ale wracając do spodenek – jeżeli macie małych wariatów, których po powrocie do domu najchętniej wrzucilibyście całych do pralki, to polecam zaopatrywać się na stronie Aliexpress. Jak wygląda proces zamawiania? My płacimy kartą kredytową. Jeżeli jej nie macie, nie panikujcie. Karty debetowe większości banków umożliwiają płatności przez internet, domyślnie mają to jednak zablokowane. Poszperajcie w ustawieniach swoich kont bankowych.

spodn4 spodn3 spodn2 spodn

DSC_4646_DxO DSC_4781_DxO DSC_4776_DxO DSC_4766_DxO DSC_4758_DxO DSC_4750_DxO DSC_4741_DxO DSC_4716_DxO DSC_4709_DxO DSC_4702_DxO DSC_4698_DxO DSC_4694_DxO DSC_4687_DxO DSC_4659_DxO DSC_4657_DxO

spodnie – made in China
koszulka – Zezuzulla
bluza – Cubus
czapka – Patkas Kids
buty – Emel

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?