Menu
gadżety

Znalazłam niedrogi sposób na czystą wodę w każdym miejscu na ziemi + NIESPODZIANKA

Czy da się mieć czystą wodę z kranu w każdym miejscu na świecie, bez kupowania plastikowych butelek, bez montowania drogich i skomplikowanych w montażu filtrów? Da się! Czy filtr do wody to dobre rozwiązanie? Najlepsze! Ale o tym za chwilę. Koniecznie doczytajcie do końca – mam jeszcze dodatkową niespodziankę dla Was.

Filtrujemy wodę od zawsze, ale czasem nie ma jak

W naszym domu od zawsze pijemy praktycznie wyłącznie wodę. Wodę pijemy do każdego posiłku. Gdy chce nam się pić, to sięgamy po wodę. Czasem, sporadycznie napijemy się soku, dzieci czasami piją mleko, ja herbatę, a Grzesiek kawę. Jednak woda w naszym domu to podstawa.

Czasem, gdy gdzieś pokazywaliśmy się z wodą butelkowaną albo mówiłam o tym, że mamy w domu filtry, niektórzy pisali, że w Polsce można pić wodę z kranu. No nie. Niestety nie. U nas na wsi woda jest beznadziejnej jakości i zdecydowanie nie nadaje się do picia. Co kilka miesięcy pojawia się też komunikat od wodociągów, że w wodzie została wykryta bakteria coli i że woda będzie chlorowana przez kolejne dni, wiec nie będzie nadawała się do picia, gotowania czy nawet do mycia zębów. Myślę, że takich miejsc w Polsce jest całe mnóstwo. Moi rodzice, którzy mieszkają w tej samej miejscowości, co my, piją wodę z dystrybutora. Ja jednak mam bardzo wyczulony węch i ta woda mi po prostu śmierdzi plastikiem.

filtr nakranowy001filtr do wody by . filtr na kran montowanie filtra na kran eko filtr do wody filtr TAPP Water

Pewnie znaczna część z Was ma niewiele miejsca w kuchni, żeby montować specjalistyczne filtry. Z kolei filtry montowane na ujęciu wody są kosztowne i wymagają wizyty specjalisty, a potem wizyt serwisowych. No i jeśli mieszkanie lub dom są wynajmowane, nie zainwestujecie w rozwiązanie, które jest drogie i na które właściciel musi wyrazić zgodę. Doskonale to rozumiem. W mieszkaniu, w którym pracujemy (pisałam Wam o nim we wpsisie Metamorfoza mieszkania) mamy taką mini kuchnię, gdzie na pewno nie zmieściłby się wielki filtr do wody, jaki mamy w domu. A wodę pić trzeba. Do tej pory wciągaliśmy więc ciężkie butle z wodą na czwarte piętro (nie ma windy). Kolejnym problemem związanym z piciem wody z kranu były nasze podróże. Owszem, są kraje, gdzie można pić wodę z kranu. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Kiedyś żeby oszukać system, brałam ze sobą butelkę filtrującą, ale było to dosyć niekomfortowe rozwiązanie – wodę musiałam najpierw wlewać do butelki, a potem przelewać do naczyń docelowych. Ale ani to praktyczne, ani ekologiczne, ani zdrowe, a co najgorsze – kosztowne. Poza tym przypomnijcie sobie, co się działo w czasie lockdownu. Nie wiadomo, czy za jakiś czas znów nie zostaniemy zamknięci. Nie wiem, jak Wy, ale my chodziliśmy wtedy na zakupy czasem i co dwa tygodnie. Pewnie część z Was wie, ile trzeba się nasiłować, żeby donieść do domu zapas wody na dwa tygodnie.

Moje odkrycie – filtr do wody na kran i prysznic!

A teraz przejdźmy do mojego odkrycia. To  filtry Tapp Water. Marka Tapp Water ma w swojej ofercie filtry nakranowe i prysznicowy. Ich ogromną zaletą jest to, że są niewielkich rozmiarów i można je zabrać ze sobą wszędzie! My w tej chwili korzystamy z nich w mieszkaniu, w którym pracujemy. W kuchni korzystamy z filtra na kran TAPP 2 Twist, a w łazience mamy zamontowany filtr do wody Tapp 1s. Na pewno będziemy je też zabierać w nasze podróże. Przydadzą nam się też w… naszej przyczepie campingowej (ale ciii, to jeszcze jest tajemnica). Dlaczego tak podkreślam możliwość swobodnego zabierania filtrów ze sobą? Montaż zarówno filtra na kran, jaki i filtra prysznicowego zajmuje mniej niż minutę, więc to żaden wysiłek, a niestety, często jak zmieniam otoczenie, gdzieś wyjeżdżamy, to zdarza się, że po prysznicu drapię się tak, że aż powstają rany. Poza tym kilka osób mówiło mi, że filtry prysznicowy TAPP Water wyeliminował problemy skórne ich dzieci pojawiające się po kąpieli, więc to rozwiązanie nie tylko dla mnie. No i dzięki temu filtrowi możemy kąpać się w zdrowej, czystej wodzie w naszym pracowym mieszkaniu po porannych zajęciach jogi. Same plusy!

filtr na prysznic filtr prysznicowy TAPP Kater

zdrowa kąpiel kąpiel bez uczuleń filtr dla alergika

Filtr prysznicowy eliminuje z wody szereg zanieczyszczeń, takich jak:

  • chlor (ponad 98%) i pochodne chloru,
  • metale ciężkie, w tym: żelazo, ołów, kadm,
  • bakterie,
  • grzyby
  • algi,
  • a także ograniczają osadzanie się kamienia na armaturze.

Wszystkie te zanieczyszczenia wpływają na stan naszej skóry po kąpieli. Uczucie swędzenia, wysuszona i zaczerwieniona skóra – nie walczcie ze skutkami złej wody, skoro można wyeliminować przyczynę.

Filtr prysznicowy możecie zamontować między baterią a wężem lub między wężem a słuchawką. To cała filozofia. Dobra wiadomość: po zamontowaniu filtra nie spada ciśnienie wody, więc prysznic bierzecie jak wcześniej.

Z kolei filtr do wody na kran TAPP Water wystarczy przykręcić do kranu w miejsce perlatora. To jedyne ograniczenie – kran musi mieć perlator, który możecie odkręcić. Na filtrze znajduje się kurek, który pozwala wybierać między wodą filtrowaną a niefiltrowaną. Jedyne o czym musicie pamiętać, to by nie filtrować gorącej wody i wkłady do filtrowania wymieniać co 3 miesiące. To też nie jest trudne. Ja mam model TAPP 2 Twist – ma datownik, na którym ustawicie datę koniecznej wymiany za trzy miesiące od daty montażu. Ale w ofercie jest też model TAPP 2 Click, który ma Bluetooth i o konieczności wymiany wyśle powiadomienie na telefon.

ekologiczny filtr do wody zdrowa woda picie wody z kranu woda z kranu

Gdy przeczytałam, że filtry wymienia się co 3 miesiące, to pomyślałam o tym, że nie jest to zbyt ekologiczne rozwiązanie. A jednak jest! Obudowa wykonana jest z tworzywa sztucznego i podlega recyklingowi, a zużyty blok węglowy, który jest wykonany z kokosa (organiczny) należy wyrzucić do kompostownika lub śmieci organicznych – jest biodegradowalny.

Nakranowe filtry Tapp Water posiadają potwierdzoną badaniami skuteczność w usuwaniu:

  • nieprzyjemnego smaku, zapachu i zmętnienia wody,
  • chloru i jego pochodnych,
  • metali ciężkich, takich jak: ołów, miedź, czy kadm,
  • THMów,
  • lotnych związków organicznych,
  • pestycydów,
  • do 100% mikroplastiku,
  • niektórych bakterii.

Filtr oczyszcza wodę ze szkodliwych substancji, ale – co najważniejsze – nie oczyszcza jej z minerałów. To kluczowe dla naszego zdrowia, bo właśnie woda powinna być pierwszym źródłem takich pierwiastków, jak wapń, magnez czy sód. Z kolei, według raportu WWF, co tydzień zjadamy pięć gramów tworzyw sztucznych. To tyle, ile potrzeba do wyprodukowania jednej karty kredytowej. A taki filtr w zupełności eliminujemy potrzebę zakupu wody butelkowanej. Woda po filtrowaniu TAPP 2 Twist smakuje świetnie i dodatkowo jesteśmy super eko – nie zjadamy plastiku i nie produkujemy plastiku.

Jestem w szoku, jak szybko filtry TAPP Water filtrują wodę. Woda leci od razu w momencie okręcenia kurka. Pamiętajcie, że gdy filtrujecie, strumień wody ma być spokojny, by woda została przefiltrowana. Ten filtr robi to z prędkością 4 litrów na minutę, czyli kilkanaście razy szybciej niż popularne dzbanki filtrujące. Poza tym sama woda jest bardzo smaczna. Nie wiem, jak smakowała woda przed filtrowaniem, bo nie miałam odwagi jej spróbować bez przegotowania, ale teraz jej smak jest taki, jaki powinna mieć woda.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o kasę + NIESPODZIANKA

A najistotniejszym plusem, który powinien Was przekonać do tego produktu jest… oczywiście oszczędność kasy! Nie wiem, ile wody pijecie w domu, ile używacie do gotowania itp., ale załóżmy takie minimalne minimum. Ustalmy, że jesteście singlem (czy też wyznajecie ideologię singli ;)), nie gotujecie w domu, ale pijecie wodę, używacie jej do parzenia herbaty, kawy, czasem ktoś Was odwiedzi itp. Średnio zużywacie więc ok 2 butelek wody po 1,5 litra. Koszt jednej butelki wynosi ok 2 zł. Miesięcznie wydajecie więc na wodę ok 120 zł. W ciągu 3 miesięcy płacicie 360 zł. Pamiętajcie – mowa o jednym człowieku, singlu, który nie gotuje, nie ma dzieci itp. To teraz uwaga – filtr, z którego może korzystać cała rodzina przez 3 miesiące, kosztuje 199 zł! Ale, ale, to tylko za pierwszym razem. Potem jest jeszcze taniej.

Jak już macie filtr do wody, to po 3 miesiącach nie kupujecie nowego. Wystarczy, że kupicie wkład. Komplet dwóch wkładów kosztuje 159 zł. Macie więc czystą wodę przez pół roku za 159 zł! Wodę dla całej rodziny! Podliczmy: 199+159+80 (umowny koszt 1 wkładu filtrującego) = 438 PLN – tyle faktycznie kosztuje nas korzystanie z wody filtrowanej przy pomocy filtra TAPP 2 Twist przez rok. A ile w ciągu roku nasz singiel wydałby na swoją wodę butelkowaną? 1440 zł. Nie mam pytań. 🙂 W porównaniu do kosztu zakupu wody w butelce – zakup filtra zwróci się w kilka tygodni, a gdy kupujemy wyłącznie wkłady filtrujące – miesięczne za wodę płacimy zaledwie niecałe 27 PLN ( 159 / 6).

A ja mam dla Was dodatkowo niespodziankę! 

Udało mi się załatwić dla Was zniżkę 15% na zakupy na stronie filtrynakran.pl. Kod działa do 5 października i raczej nie będzie przedłużany. Pamiętajcie o tym! Jeżeli chcecie skorzystać z kodu, podczas składania zamówienia, podajcie kod: woda_bez_plastiku – obniży Wam wartość koszyka o 15%.

Dodatkowo 30 pierwszych osób, które dokonają zakupu dowolnego filtra ze strony filtrynakran.pl i umieszczą na jego temat opinię na stronie sklepu – otrzymają od Tapp Water w prezencie butelkę na wodę wielokrotnego użytku ze stali nierdzewnej, dodatkowo będącą termosem – trzyma 12h zimną i 6h gorącą. Link do produktu – butelka termos. Ograniczenie czasowe i ilościowe: butelkę otrzyma każdy, kto zakupi filtr i wystawi opinię do 11.10.2020. Do rozdania jest 30 butelek.

Jeżeli nadal nie jesteście przekonani, czy warto, to podpowiem tylko, że w tym przypadku ryzyko jest zerowe! Tapp Water jest tak pewny satysfakcji ze swego produktu, że w ciągu 30 dni od zakupu możecie zwrócić produkt i otrzymać 100% zwrotu kosztu zakupów. A ja z ręką na sercu polecam Wam to rozwiązanie.

Filtry możecie zamówić na stronie filtrynakran.pl oraz w wybranych sklepach internetowych.

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

Brak komentarzy

    Napisz odpowiedź