Menu
kultura

Sekrety Morza – 10 powodów, dla których musicie zobaczyć tę bajkę

Zachwycająca, mądra, oryginalna, piękna. Taka właśnie jest bajka „Sekrety morza”. Nie wierzycie? Istnieje przynajmniej 10 powodów, dla których musicie ją zobaczyć.

Ale najpierw zwiastun.

Mnie już sam zwiastun przekonuje, ale dla niedowiarków mam coś jeszcze.

„Sekrety morza” to piękna opowieść o rodzeństwie (Sirszy i Benie). Sirsza nie mówi. Nikt nie wie dlaczego. Dzieci wychowują się bez mamy. W dniu szóstych urodzin Sirsza podkrada bratu muszlę, którą otrzymał od mamy, i zaczyna na niej grać. Muzyka doprowadza ją do niezwykłej skrzyni, w której znajdzie coś, dzięki czemu rozpocznie niesamowitą przygodę, podczas której dowie się, kim jest oraz co stało się z ich mamą.

Żeby nie spoilerować za bardzo, przejdźmy do konkretów. Dlaczego warto zobaczyć „Sekrety morza”?

1. Nominacja do Oscara

Jeśli szukacie w kinie autentycznej magii, znajdziecie ją w czarującej, irlandzkiej baśni „Sekrety morza”, w której pewne rodzeństwo przekonuje się, iż jedna z celtyckich legend jest prawdą. Twórcą filmu jest Tomm Moore, reżyser nominowanego do Oscara „Sekretu księgi z Kells”. Obydwa tytuły opierają się na rysowanej ręcznie, tradycyjnej animacji, co zdecydowanie odróżnia je od wszechobecnej w dzisiejszym kinie ponurej, cyfrowej technologii 3D.

– NY Post

„Sekrety morza” nominowane były do tegorocznego Oscara. I zupełnie nie rozumiem, dlaczego go nie otrzymały. Wygrała „Wielka Szóstka”. Chciałam porównać te dwie bajki. Obejrzałam kilka minut „Wielkiej Szóstki” i wrzuciłam ją do worka kolejnej Disneyowskiej produkcji, jakich pełno. Trochę to przykre, że Amerykańska Akademia Filmowa nagradza tak przewidywalne, proste realizacje naładowane efektami specjalnymi. Poza nominacją do Oscara, „Sekrety morza” mają aż 5 nagród oraz 9 nominacji na znaczących festiwalach na całym świecie. Film zachwycił jury Tokyo Anime Award, które okrzyknęło go Animacją Roku czy gremium Sattelite Awards (nagroda w kategorii Najlepszy Film Fabularny).


2. Dostosowana do najmłodszych odbiorców

Film „Sekrety morza” został zrealizowany głównie z myślą o małych widzach. Jego umiarkowane tempo będzie antidotum, jeśli nie lekarstwem na gorączkową akcję typową dla większości współczesnych animacji. Ta bajka jest owocem pracy wyjątkowej grupy artystów filmowych, którym zależy, żeby uwrażliwić dzieci na tę formę sztuki
na całe życie.

The Wall Street Journal

Nie ma w „Sekretach morza” agresji, przemocy, wrogości. Mój Jasiek ze spokojem obejrzał całą historię z zainteresowaniem. Nie wiem do końca, ile z niej zrozumiał (ze względu na swój wiek), ale jestem przekonana, że z tej historii nie da się wynieść niczego nieodpowiedniego. Cała historia pokazana jest w sposób niespieszny, delikatny. To opowieść, która uwrażliwia.


3. Magiczna, niezwykle czuła historia

Zabierający widzów w podróż po świecie zamieszkanym przez wróżki, olbrzymy przemienione w kamienie, Selkie i zaskakująco zrównoważonych ludzi, film „Sekrety morza” w zachwycający sposób zaciera granice pomiędzy rzeczywistością i bajką.

Animation for Adults


Takie historie wzbogacają życie o dodatkowy wymiar i przypominają, że świat bez magii jest uboższy. Kryje się w nich prawda, nawet jeśli bohaterami są postaci rodem z legend.

Slunt Magazine

Wyobrażacie sobie dzieciństwo bez odrobiny magii? Ja kompletnie nie. W „Sekretach morza” magia przeplata się z życiem małych bohaterów. Dzięki magii odkrywają wartości prawdziwego świata. Piękna szkoła życia.

family young by .

plaszczyk by .


4. Powiew świeżości

Powiew świeżości w świecie współczesnych bajek dla dzieci. Nieco dłuższa opowieść do poduszki, która pomimo wielu strasznych momentów, powolutku otula duszę ciepłym kocem.

Minneapolis Star Tribune

Ogromnie się cieszę, że odkrywane są takie produkcje. Perełki. Bajki zupełnie inne od tych, które są proponowane najmłodszym do obejrzenia na wielkich ekranach. Realizacje, które można było dotychczas obejrzeć tylko w małych kinach studyjnych lub wynaleźć w zakamarkach internetu. Serwowanie małym główkom samych różowych, księżniczkowych historii czy epileptycznych animacji nie jest dla nich dobre.


5. Cudowna grafika

„Sekrety morza” to wizualny majszteresztyk. Znacie produkcje japońskiego studia animacyjnego Ghibli? Najbardziej popularną ich realizacją jest „Mój sąsiad Totoro”. Jeżeli nie znacie, musicie poznać. A gdy powiem Wam, że reżyser „Sekretów morza”, Tomm Moore, inspirował się animacjami studia Ghibli, na pewno będziecie chcieli jeszcze więcej. Poza tym warto dodać, że dyrektorem artystycznym „Sekretów morza” był Adrien Merigeau, który stworzył stronę wizualną oraz stylistykę całej bajki. Wygooglujcie koniecznie to nazwisko. To niesamowite, w jaki sposób jego niezwykły, dosyć mroczny styl, został tak pięknie zrealizowany w bajce dla dzieci. Poza tym podczas dobierania stylistyki wzorowano się na pracach takich artystów jak angielski malarz Paul Henry czy współcześni – Klee, Kadinsky, Jean Michel Basquiat.


6. Walory terapeutyczne

„Wiele wskazuje na to, że nominowane do Oscara „Sekrety morza” otwierają nową kategorię – filmów terapeutycznych” – mówi psycholog dziecięca dr n. hum. Justyna Korzeniewska. Animacja, która wejdzie do kin już 8 maja, „to mądra bajka, którą powinni obejrzeć dorośli wraz z dziećmi. Pozycja wręcz obowiązkowa” – przekonuje. Opowieść, w której prowadzić nas będą ciepłe głosy Małgorzaty Kożuchowskiej oraz Arkadiusza Jakubika, „zaciekawia i porusza dzieci, a dorosłym podpowiada jak je wychowywać. Stawia ważne pytania dotyczące rodziny, bliskości, miłości i udziela na nie wspaniałych odpowiedzi.” – dodaje psycholog.

Sirsza podczas swojej niezwykłej podróży dowiaduje się, kim jest, a przede wszystkim poznaje lepiej swoją rodzinę. W wędrówce pomaga jej starszy brat – Ben – tajemnicze świetliki oraz skrzaty. Wspólna podróż pomoże dzieciom odkryć łączącą ich więź i siłę, która tkwi rodzinie. Starsze dzieci mogą wynieść z tej historii dodatkową naukę – jak radzić sobie z ambiwalencją uczuć wobec bliskich (rodzeństwa, rodziców, dziadków), jak radzić sobie ze swoimi emocjami (a nie tylko się im poddawać), dlaczego warto akceptować czyjąś odmienność, współpracować z innymi, dlaczego rodzice i dzieci mają pewne obowiązki czy powinności i muszą sobie z nimi radzić

01_SOS_1_birthday_party by .


7. Opowieść ponadczasowa

Ponadczasowa rozkosz bez względu na wiek.

Twitch

Ta historia aktualna będzie zawsze. Tu nie są potrzebne niezwykłe efekty specjalne, aby zachwycić małego odbiorcę. „Sekrety morza” przekazują nieśmiertelne, uniwersalne wartości, które nigdy nie powinny tracić na ważności. Wierzę, że Jasiek jeszcze powróci do tej produkcji, aby na nowo odkryć ukryte w niej przesłania.


 8. Szacunek do tradycji, natury

Kolejny nominowany do Oscara film Tomma Moore’a po „Sekrecie księgi z Kells”, pokazuje, iż reżyser nadal jest zafascynowany olśniewającymi krajobrazami
i pradawnymi irlandzkimi legendami.

Variety

Pierwszą znaną realizacją reżysera „Sekretów morza” – Tomma Moore’a – jest „Sekret Księgi z Kells”. Nie byłabym sobą, gdybym dla rzetelnej oceny „Sekretów” nie obejrzała też „Sekretu”. Nie będę się zagłębiała w opis tej wcześniejszej produkcji. Dodam od siebie tylko, że tytułowa księga jest dziełem pochodzącym sprzed 800 lat i jest uznawana za jedno z najwspanialszych dzieł irlandzko-saskiej sztuki. Fabuła „Sekretu” – tak, jak i „Sekretów morza” – jest więc silnie spleciona z irlandzką historią, mitologią, kulturą. W moim odczuciu opowieść o księdze jest jednak skierowana do nieco starszych odbiorców.

Z powstaniem „Sekretów morza”wiąże się ciekawa historia. Tuż przed rozpoczęciem realizacji „Sekretu księgi z Kells” Tomm Moore pojechał z żoną i dziesięcioletnim synem na urlop na zachodnim wybrzeżu Irlandii.Na plaży niedaleko miasteczka, gdzie wynajmowali domek, jego syn zobaczył na piasku leżały rozkładające się zwłoki fok. Właścicielka wyjaśniła im, że miejscowi rybacy sfrustrowani coraz słabszym połowem ryb, zaczęli zabijać foki i dodała, że dawniej coś takiego nigdy by się nie zdarzyło, ponieważ powszechnie wierzono w siły nadprzyrodzone. Foki uważano za istoty mityczne, a krzywdzenie ich przynosiło nieszczęście. Wielu rybaków było wtedy przekonanych, że foki mogą nosić w sobie dusze zaginionych na morzu, a nawet być selkie, czyli istotami przemieniającymi się z fok w ludzi. Gdy po powrocie do domu Tomm Moore zapoznał się z irlandzkimi opowiadaniami o ludziach-fokach, zaczął myśleć o tym, że umyka nam znacznie więcej niż tylko opowieści, iż tracimy nasze ludowe tradycje, a także szacunek dla ich harmonii z naturą.

Tak wiele jest polskich legend czy opowieści na temat dawnych wierzeń. Szkoda, że nikt z naszych rodaków nie wpadł na to, aby pokazać światu, a przede wszystkim małym Polakom, jak piękne mamy tradycje. „Sekrety morza” to bajka, której zdecydowanie powinniśmy pozazdrościć Irlandczykom.


 9. Dopracowany dubbing

Kolejnym atutem tej produkcji jest polski dubbing, do którego została rewelacyjnie dobrana obsada. W roli mamy usłyszeć można Małgorzatę Kożuchowską, w roli taty Arkadiusza Jakubika. Reżyserem dubbingu jest Agnieszka Matysik, która pracowała do tej pory m.in. przy takich produkcjach jak „Harry Potter” czy „Epoka Lodowcowa 2. Odwilż”. Przyznam jednak, że ciekawa jestem również oryginalnej wersji.

58_SOS_q039c021_compo by .


10. Przepiękna ścieżka dźwiękowa

I pisząc „przepiękna” wcale nie przesadzam. Nie jestem znawcą muzyki, więc ciężko jest mi dobrać słowa do moich odczuć słuchowych, ale zapewniam Was, że ścieżka muzyczna w „Sekretach morza” jest równie magiczna jak cała opowieść, czy oprawa wizualna.

Zresztą posłuchajcie małej Sirszy (w tej roli Malwinka Jachowicz – znana z roli małej Anny z „Krainy Lodu”):


Tej bajki naprawdę nie można przegapić.

W kinach już od 8 maja.

plakat dla mediow by .

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

4 komentarze

  • Pati
    14 grudnia 2019 at 16:09

    Kochamy wraz z córcia tą bajkę, płaczemy przy każdym jej obejrzeniu, jest przepiękna, bardzo wartościowa. Czy masz może namiary na sklep gdzie można kupić książkę badź płytę po polsku?
    Pozdrawiamy
    Pati & Inez

    Odpowiedz
  • Paulina
    21 marca 2019 at 09:03

    cudowna bajka , ale dla dziecka w pewym wieku może być trudna, koniecznie trzeba ogladac razem, by w odpowiednim momemcie dziecko utulić, chlopiec traci ta mamę i dla dziecka które już duzo zrozumie,ale nadal jest małe, moze to sie skończyć kilkoma przeplakanymi wieczorami przed synem, dziewczynka ok 6 letnia co siedziała za nami w kinie, była z klasa i tak się rozplakala , ze pani musiala z nia wyjść, dlatego uczulam by wlasnie cala to rodziną ogladac,by dziecko wesprzeć. Ja sama ryczalam jak bóbr. Dlatego jednak warto spoilerować w przypadku bajek, by wiedziec co z dzieckiem nas czeka,uwaga spoiler: w bajce wprost to nie jest powiedziane ,ale mama umiera przy porodzie, potem dalej w filmie jest scena retrospekcji ,jak synek wspomina jak to sie stało,jak mama odeszła i jest mega mocna i smutna, w kinie był szloch jeden wielki. Potem okazuje sie ze mama zamienia sie w selkie i żyje, ale to taka metafora. Dobry temat na rozmowę, ze nawet jaak ktos bliski odejdzie , to jets z nami, bo nasza dusza zyje i ze zawsze kochana osoba czuwa. Ale ja teraz mojemu 5 latkowi nie mogę tej bajki puścić, mamy problem z rozstaniami w przedszkolu, bo synek boi sie ze umrę i nie przyjde po niego. Moze za rok obejrzymy. Moim zdaniem film cudo, ale mogli troszkę delikatniej pewne kwestie rozwiązać,bo dla wrażliwego dziecka to za mocne emocje. Jedna scene bym wycieła i byloby super

    Odpowiedz
  • Kashtanky
    7 maja 2015 at 15:47

    Na wielu blogach tak pięknie piszą o tej bajce, że nie sposób odmówić jej obejrzenia! My widzieliśmy „Sekret księgi z Kells” tego samego reżysera i do dziś pamiętam, jakie zrobiła na nas wrażenie 🙂

    Odpowiedz
  • Renia Hanolajnen
    5 maja 2015 at 10:05

    Zapowiada się rewelacyjnie. Przede wszystkim urzekła mnie przepiękna animacja, ale pozostałe elementy, które opisujesz też brzmią bardzo zachęcająco. Ciekawa jestem, czy mój trzylatek usiedzi w kinie tyle czasu 🙂

    Odpowiedz

Napisz odpowiedź