Menu
książki

Porozmawiajmy o uczuciach

Dziś jest wyjątkowy dzień. Dzień wszystkich matek.

Dopóki nie zaszłam w ciążę, nie wzruszały mnie małe dzieci, nie należałam do płaczków czy romantyczek. Po porodzie coś się zmieniło. Zawsze śmieję się, że dziecko odebrało mi kawałek mózgu. Wiele rzeczy zaczęło mnie rozczulać. Moje dziecko pierwszy raz się uśmiecha – mam łzy w oczach, zdobywa nową umiejętność – mam ochotę ryczeć, mówi pierwsze, świadome MAMA – beczę. Niepojęte. Może matki tak już mają, może jednak dziecko odbiera ten kawałek mózgu, a może powinnam zbadać poziom hormonów. Sama nie wiem. Ale zaczynam dostrzegać rzeczy, których nie widziałam wcześniej, doceniać swoją mamę. I choć bardzo bym chciała, nie potrafię jej powiedzieć o swoich uczuciach. W moim domu rodzinnym nie mówiło się o nichu, a bynajmniej nie o tych pozytywnych. I nadal się nie mówi. Chciałabym, żeby w tym domu, który tworzymy, było zupełnie inaczej. Żeby moje dzieci nie miały oporów przed mówieniem tego, co czują.

Dziś pokażę Wam trzy książki, dzięki którym łatwiej jest mi przekazać Jaśkowi swoje uczucia. Wszystkie trzy są piękne i według mnie powinny się znaleźć w każdym domu. Nie opiszę Wam ich, bo nie potrafię. Mam nadzieję, że chociaż obrazem zachęcę Was do ich kupna. Dla dzieci w jakim wieku są przeznaczone? Nie wiem. Według mnie nigdy nie jest ani za wcześnie, ani za późno na ich czytanie.

Proszę mnie przytulić

DSC_4308_DxO DSC_4309_DxO DSC_4316_DxO DSC_4318_DxO DSC_4319_DxO DSC_4320_DxO DSC_4321_DxO DSC_4322_DxO DSC_4323_DxO DSC_4325_DxO DSC_4327_DxO

Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kochamDSC_4328_DxO DSC_4329_DxO DSC_4331_DxO DSC_4332_DxO DSC_4333_DxO DSC_4334_DxO DSC_4335_DxO DSC_4336_DxO DSC_4337_DxO DSC_4338_DxO

A ja czekam…
DSC_4339_DxO DSC_4340_DxO DSC_4350_DxO DSC_4351_DxO DSC_4352_DxO DSC_4353_DxO DSC_4354_DxO DSC_4355_DxO DSC_4356_DxO DSC_4357_DxO DSC_4358_DxO DSC_4360_DxO DSC_4361_DxO DSC_4362_DxO DSC_4363_DxO DSC_4364_DxO DSC_4365_DxO DSC_4366_DxO

Kocham Cię, Mamo.

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

15 komentarzy

  • Dorota
    16 lutego 2020 at 15:25

    O rany, od samych tych fragmentów mam lzy w oczach. A ta ostatnia…. Mi urodzenie córki chyba też zabrało część mózgu 😉 Nigdy się nie wzruszałam tak jak teraz od kiedy Marysia jest z nami ?

    Odpowiedz
  • Wiola
    28 maja 2014 at 23:36

    Ja prawie wszystkie książki kupuję na Aros.pl

    Odpowiedz
  • Beata Kurgan-Bujdasz
    27 maja 2014 at 12:17

    ja uczę dzieci od początku okazywać uczucia i nazywać je(mnie tego nie nauczono). Potrafią powiedzieć kocham Cię, jestem zdenerwowany czy jest mi smutno. Inna sprawa że np. gdy krzyknie któryś do mnie na dworze -mamo kocham Cie! to ludzie się patrzą na nas jakbyśmy się z choinki urwali. To tylko świadczy o tym, że ludzie nie uczą tego dzieci. Książeczki wyglądają bardzo zachęcająco, a połowę mózgu chyba też w szpitalu zostawiłam 🙂

    Odpowiedz
  • Justyna
    27 maja 2014 at 08:14

    Już zamówiłam na „Arosie” dwie pozycje. Na dobre buty,dobrego dentystę, dobrego pediatrę i dobre książki nigdy nie żałuję pieniążków 🙂

    Odpowiedz
  • Katarzyna Dydymska
    27 maja 2014 at 07:58

    Ostatnie zdanie w poście:)
    Wiola uwielbiam Cię, za to, że potrafisz szczerze i otwarcie pisać nawet o sprawach dla Ciebie trudnych. Mi po porodzie też z mózgiem coś porobiło się.
    Książki naprawdę warte uwagi.

    Odpowiedz
    • Wiola
      28 maja 2014 at 21:03

      Kasiu, dzięki. Ale nie jest ładtwo napisać otwarcie o swoich uczuciach. Po sto razy pisałam każde zdanie.

      Odpowiedz
  • Kaś Nerc
    26 maja 2014 at 23:17

    Matko…a mozna sobie dzis czegos zyczyc?:)…jak tak,to ja sobie zycze wpis na temat ubran dla matek:) Nam tez sie cos od zycia nalezy:)! Eleganckie kolnierzyki czekaja w szafie na inne czasy,a my tu galerii handlowych jeszcze nie mamy(buduje sie) i najlepiej to teraz wychodza zakupy przez internet. Bobas zgadza sie ewentualnie na zakupy w warzywniaku:)

    Odpowiedz
    • Wiola
      28 maja 2014 at 21:03

      Życzenie spełnione. 😉

      Odpowiedz
      • Kaś Nerc
        28 maja 2014 at 22:14

        Porzadna firma…mowisz masz…:)

        Odpowiedz
  • Kaś Nerc
    26 maja 2014 at 22:21

    A ja sie wzruszylam czytajac posta… tez moze i nie mam kawalka mozgu-czasem mi sie wydaje,ze duzego….ale co tam-warto!:)

    Odpowiedz
  • Kasia FD.
    26 maja 2014 at 20:35

    a mi się wydaje, że książki dziecka nie nauczą uczyć, okazywania ich, przytulania czy buziaków.
    jak nie z książek, a z domu dziecko wynosi negatywne emocje i reakcje, tak jest z tymi pozytywnymi.
    fakt mogą pomóc, naprowadzić, ale nie nauczą. bo wiadomo teoria, a praktyka to dwie różne rzeczy.
    uwielbiam rzut na szyję mojego dziecka, spontanicznego buziaka, kocham Cię powiedziane w biegu.
    wtedy wiem, że cały trud nie idzie na marne.

    Odpowiedz
    • Wiola
      26 maja 2014 at 20:40

      Kasiu, ale to nie o to chodzi, że nauczą dzieci. One mogą nauczyć rodziców okazywania tych uczuć. Uczą mnie i mi to ułatwiają.

      Odpowiedz
  • Doula Edith
    26 maja 2014 at 20:10

    Bardzo mnie wzruszyl Twój dzisiejszy wpis. Serdecznie pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
    • Wiola
      28 maja 2014 at 21:04

      Bardzo mi miło, bo nie sądziłam, że potrafię wzruszać. 🙂

      Odpowiedz

Napisz odpowiedź