Menu
gadżety

Podnóżek do fotelika samochodowego – po co to komu?

Kopanie w siedzenie osoby siedzącej z przodu, wiercenie się, częste zmiany pozycji, nerwy – znacie to? Ja bardzo dobrze. Co prawda z czasem podróże z dziećmi wyglądają coraz lepiej, ale pierwsze dwa lata to był istny hardcore. Teraz dzieciom zdarza się marudzić coraz rzadziej i nierzadko znamy powód tego marudzenia. Najczęściej jest to zbyt długa podróż bez postoju. No bo ile można siedzieć w jednej pozycji ze zwisającymi nogami? Sami siedzimy wygodnie opierając stopy o podłogę, a i tak z czasem zbyt długa jazda zaczyna nam doskwierać. Rzadko zastanawiamy się nad tym, że dzieciom w fotelikach z wiszącymi nogami jest znacznie niewygodniej niż nam.

Gdy kilka tygodni temu napisał do mnie pan Grzegorz o podnóżku KneeGuardKids, sceptycznie pomyślałam o takim rozwiązaniu. Z racji niedawnego promowania w mediach pasów zamiast fotelika, podeszłam też do tematu podnóżka bardzo nieufnie.  Po rozmowie z panem Grzegorzem, obejrzeniu materiałów z testów zderzeniowych i przekonaniu się, że KneeGuardKids jest promowany również przez osiemgwiazdek.pl, a nawet tylem.pl (strony prowadzone przez autorytety w tematach bezpieczeństwa dziecka w samochodzie), postanowiłam dać szansę temu rozwiązaniu.

Co prawda testujemy podnóżek tylko przy foteliku Jaśka, ponieważ fotelik Witka ma nóżkę i nie mogliśmy zamontować u niego podnóżka. Codziennie jednak męczy nas o to, kiedy zmienimy mu fotelik, żeby też mógł wygodnie oprzeć nogi. Jasiek już teraz jeździ komfortowo. Nogi mu nie zwisają, cały czas trzyma je na podnóżku i wreszcie przestał kopać w mój fotel.
 
EDIT (2020): Witek doczekał się przesiadki do kolejnego fotelika w kategorii 15-36 kg. Po 15 minutach jazdy w nowym foteliku oznajmił, że brakuje mu podnóżka, bo on też chce mieć podparte stópki tak jak Jasiek. Teraz już obaj jeżdżą wygodniej, bez cierpnięcia i drętwienia w nogach.

A teraz trochę zdjęć.

Tak Knee Gurad Kids prezentuje się w pudełku. Myślę, że śmiało mógłby być w takiej formy podarowany nawet komuś w prezencie.

DSC_8217 by .

Montaż nie jest zbyt skomplikowany.

A tak wygląda już w samochodzie.

DSC_8246 by .
DSC_8248 by .

DSC_8250 by .

I z dzieckiem w foteliku. 🙂

DSC_8259 by . DSC_8261 by . DSC_8270 by .

A tak podnóżek prezentuje się w teście zderzeniowym.

Niespodzianka!

Mam też dla Was coś specjalnego! Kupując ten produkt za pośrednictwem zaprzyjaźnionego sklepu, na hasło MATKAWARIATKA, otrzymacie 5% rabatu na podnóżek KneeGuardKids.
>>>PRZEJDŹ DO SKLEPU<<<

A teraz oddam głos panu Grzegorzowi, który opowie Wam o tym, po co dziecku taki podnóżek.


Zacznę od tego, że temat związany z bezpieczeństwem przewożenia dzieci był i jest dla mnie bardzo ważny. Jestem tatą 2 córek (5 i 7 lat). Dyskomfort związany z ich jazdą w fotelikach mocno mnie zaintrygował, gdy coraz częściej zaczynały narzekać na drętwiejące nogi. Początkowo podejrzewałem, że foteliki są niewygodne, choć z drugiej strony nie mieściło mi się w głowie, że nabywając sprzęt z najwyższej półki cenowej oraz z najlepszymi parametrami ochrony, mogą być tak niekomfortowe. Popytałem wśród znajomych i zdecydowana większość z nich wskazywała, że ich dzieci też mają podobne problemy.

Pomyślałem, że skoro jeżdżą w innych modelach niż moje dzieci, to jest coś co im wszystkim przeszkadza niezależnie od modelu fotelika. Ale co?

Któregoś dnia, gdy jechaliśmy samochodem wreszcie dostrzegłem co powoduje, że dzieciom jest niewygodnie i dlaczego drętwieją im nogi. Akurat siedziałem na miejscu pasażera, co nie zdarza się często, ale okazało się to kluczowe. Mogłem dłużej odwrócić wzrok na tylne siedzenie. Wtedy zobaczyłem, że zwisające luźno nogi są w takiej pozycji uciskane pod udami oraz łydkami o obrzeże fotelika. Zrozumiałem wreszcie, że pod wpływem ciężaru własnego, sił grawitacji i przeciążeń, jest to źródło kłopotu z którym zmagają się dzieci. Bingo!

Z moimi obserwacjami zgłosiłem się do doktor rehabilitacji, pani Jolanty Stępowskiej, która jest pracownikiem Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie oraz Zespołu Poradni Specjalistycznych i Rehabilitacyjnych „Maluch”, ekspertem w zakresie fizjoterapii dzieci. Uzyskałem jednoznaczne potwierdzenie, że ucisk na żyły przekłada się na zaburzenie krążenia krwi i limfy do stóp. W konsekwencji dzieci bardzo często odczuwają mrowienie, cierpnięcie lub drętwienie w kończynach. Okazuje się, że prawidłowa pozycja siedząca to taka, w której nogi są podparte, bo stabilizują całą strukturę mięśni w ciele dziecka. Ponadto stawy są odciążone a napięcie w nogach zredukowane. Mało tego, u dzieci powyżej 6 roku życia dolne kończyny ważąc coraz więcej „wyciągają” miednicę do przodu i pod lędźwiami tworzy się pustka powietrzna. Plecy nie są wtedy podparte na całej długości. Jest to bardzo niekorzystna pozycja dla kręgosłupa, który cały czas jeszcze się kształtuje. Zdumiewające jest to, że ta wiedza nie jest powszechną, a rodzice dowiadują się o niej dopiero wówczas, gdy z dziećmi trafiają na fizjoterapię. Bardzo podobnie było z tematem krzesełek do karmienia. Tam też swego czasu dzieciaczkom nogi wisiały, co było z wielu względów niekorzystne dla nich.

Tymczasem fizjologii nie da się oszukać – do około 9 roku życia mali pasażerowie nie dosięgają samodzielnie do podłogi pojazdu. Rodzi to szereg niedogodności i nieporozumień. Dzieci nie potrafią wprost wyartykułować co im przeszkadza. Rodzice zaś często denerwują się widząc skopaną tapicerkę w aucie. Szacuje się, że 8 na 10 rodziców kojarzy przynajmniej kilka klasycznych objawów niekorzystnej pozycji siedzącej u swoich dzieci, ale na pierwszy rzut oka nie wiąże tego z wiszącymi nogami. Katalog symptomów jest obszerny. Począwszy od podciągania nóg w górę i kopania w oparcie przedniego fotela lub zdejmowania butów, przez wiercenie się, siedzenie bokiem lub po turecku, a kończąc na zapieraniu się stopami o przedni fotel lub innych elementach wnętrza auta. Te ostatnie zachowania są szczególnie niebezpieczne, bo wystarczy, że kierowca jadący za nami nie wyhamuje na czerwonym świetle i perspektywa poważnych obrażeń kolan oraz bioder staje się realna. 

Rodzice, którzy domyślają się źródła problemu mogą szukać domowych sposobów by pomóc swoim dzieciom. Tutaj czasami słyszymy o podkładanych pod nogi walizkach, a nawet o zgrzewkach z wodą. To nie są jednak dobre pomysły, bo w razie dachowania wszystkie luźne przedmioty stają się śmiertelnie niebezpieczne. 

Sprawdzonym rozwiązaniem, przetestowanym już między innymi przez rodziców w Niemczech, Korei i Japonii, jest podnóżek KneeGuardKids. Wystarczą 3 minuty by go zamontować w aucie. Poprzez subtelne uniesienie nóg eliminujemy ucisk pod udami o rant fotelika. Tym samym kłopot z drętwieniem nóg całkowicie usuwamy. Jako kierowcy możemy się bardziej skoncentrować na ruchu drogowym, bo mamy pewność, że z tyłu dzieci wreszcie podróżują wygodniej, bezpieczniej i radośniej. 

Olbrzymią korzyścią podnóżka jest to, że „rośnie” razem z dziećmi. Szeroki zakres regulacji pozwala stabilnie i komfortowo podeprzeć nogi każdemu dziecku uwzględniając indywidualny wzrost. KneeGuardKids posiada dwa warianty montażu. Oznacza to, że możemy podeprzeć nogi dzieci mniejszych, jeżdżących w fotelikach do 18 kg oraz dzieci starszych podróżujących w fotelikach 15-36 kg. Co więcej, posiada także regulację kąta nachylenia platformy na stopy, by mniejsze dzieci mogły oprzeć stopy w pełni. Gdy uwzględnimy fakt, że podnóżek jest kompatybilny z prawie każdym fotelikiem ustawionym przodem do kierunku jazdy i można go zamontować praktycznie w każdym aucie, o ile mamy 22 cm luźnej przestrzeni za przednim fotelem, to staje się on praktycznym akcesorium do samochodu. Kompanem dla każdego dziecka, któremu doskwiera podróżowanie bez podparcia stóp.

W KneeGuardKids Polska angażujemy się w działania promujące jazdę w fotelikach, bo to najbezpieczniejszy sposób przewożenia dzieci. Jednocześnie towarzyszy nam hasło akcji STOP zwisającym nogom w aucie! Podnóżek polecamy wszystkim rodzicom, którzy przemieszczają się z dziećmi samochodem zarówno na co dzień, gdy często stoimy w korkach, jak i w dłuższe trasy. Mamy takie czasy, że nasze pociechy spędzają z nami w aucie coraz więcej minut. Biorąc pod uwagę podwożenie dzieci do przedszkola lub szkoły, na zajęcia dodatkowe, na wycieczki poza miasto albo do rodziny, ferie lub wakacje, to może uzbierać się wiele godzin w miesiącu. Ten czas, to niestety także ryzyko kolizji i wypadku. Zwracajmy uwagę na to w jakiej pozycji siedzą w fotelikach nasze dzieci. Tylko pozycja w jakiej były wykonywane testy zderzeniowe z manekinem oferuje ochronę. Każde odstępstwo od prawidłowego ułożenia ciała w foteliku znacząco ją obniża. Instalując podnóżek KneeGuardKids okazuje się, że pomagamy dzieciom utrzymać zalecaną pozycję, a tym samym wspieramy ich bezpieczeństwo w samochodzie. Z uwagi na to, że produkt jest w sprzedaży od 4 miesięcy mamy już informację zwrotną od rodziców, którzy po zamontowaniu go w samochodzie potwierdzają pozytywne zmiany w jakości podróżowania od pierwszej jazdy z podnóżkiem.

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

5 komentarzy

  • Gosia
    18 września 2019 at 13:23

    Witam,
    Rozważam zakup tego podnóżka ale nie moge znaleźć informacji czy dziecko może na nim stanąć co na pewno zrobi i do ilu kilogramów jest on wytrzymały.

    Odpowiedz
    • Anna
      5 lutego 2020 at 22:28

      Dziecko nie może stawać na podnóżki.
      On jest tylko do podtrzymywania nóg w trakcie jazdy.
      Dziecko szybko opanuje sposób wchodzenia i schodzenia obok podnóżki.

      Odpowiedz
  • SuziQ
    30 lipca 2019 at 21:41

    Cena za podnóżek pozwala się zastanowić czy jednak nie wytrzymać marudzenia dziecka , szczególnie gdy ma się więcej niż jedno…

    Odpowiedz
  • KneeGuardKids
    2 lipca 2019 at 17:38

    Pani Dagmaro, podnóżek jest kompatybilny z fotelikami bez bazy z nogą wspornikową. W przypadku wymienionego modelu nie uda się go zamocować. Zapraszamy po zmianie fotelika na 15-36 kg, bo wówczas podparcie nóżek będzie możliwe. W tej chwili rekomendujemy obserwację dziecka, by nie zapierało się nogami o przedni fotel. Kolana i biodra ulegają zwykle kontuzjom, gdy kończyny są w przeproście. Polecamy tymczasem częstsze przerwy w podróży.

    Odpowiedz
  • Dagmara
    1 lipca 2019 at 16:08

    Czy jest możliwość montażu tego podnóżka jeśli mam fotelik umieszczony na bazie isofix (maxi cosi pearl + baza 2way)? Czyli do isofixów już jest wpięta baza, no i taka noga też już stoi 😉

    Odpowiedz

Napisz odpowiedź