Menu
zabawki

Pierwsza gra planszowa

Jako że w naszym domu planszówki używane są dosyć często, wiele razy zastanawialiśmy się, kiedy wreszcie będziemy mogli zagrać z Jaśkiem w Horror w Arkham, Puerto Rico czy po prostu w Monopoly. Okazuje się, że być może całkiem niedługo.

Kiedy przeglądałam ofertę produktów Djeco, natknęłam się na grę planszową Wyścigi zwierzątek, przeznaczoną dla maluchów od 2,5 roku życia. Co prawda Jaśko 2,5 roku skończy za 2 miesiące, ale skoro producent dał taki wiek graniczny, to stwierdziłam, że damy radę. I nie myliłam się.

Gra składa się z planszy w formie kilku puzzli, 4 pionków w postaci kota, psa, zająca i krowy, kolorowej kostki oraz 15 żetonów-nagród. Cała zabawa polega na tym, żeby jak najszybciej doprowadzić swoją postać do mety. Poruszamy się po kolorowych plamach na ścieżce. Kostka pokazuje, na jaki kolor mamy stanąć. Poza kolorami, na kostce znajduje się też obrazek z kwiatkiem i osą. Gdy wyrzucimy kwiatek, przeskakujemy na kolejne pole z takim samym kolorem, na jakim stoimy, gdy wyrzucimy osę, zwiewamy na taki sam kolor. I tyle. Cała filozofia. Żetony są po to, aby nagrodzić osobę, która jako pierwsza dotarła do mety. Żetonów jest 15, więc można grać kilka razy, a na końcu podliczyć, kto ma najwięcej żetonów. Nam z Jaśkiem udało się zagrać tylko dwa razy z rzędu. Jeszcze poziom koncentracji i cierpliwości nie ten, ale już jedna rozgrywka daje mu mnóstwo frajdy i z przerwami może grać kilka razy dziennie (zdarza się, że chowam grę, żeby choć na kilka dni o niej zapomniał). Co ciekawe – najczęściej wygrywa.

Jeżeli macie w domu dwulatka, trzylatka czy nawet czterolatka, bierzcie w ciemno. Gra przy okazji jest też fajnym sposobem na naukę kolorów.

Grę znajdziecie tutaj – KLIK
Więcej gier i produktów Djeco znajdziecie tutaj – KLIK My jesteśmy ogromnymi fanami tej marki od dawna.

DSC_3145_DxO by . DSC_3147_DxO by . DSC_3150_DxO by . DSC_3154_DxO by . DSC_3156_DxO by . DSC_3158_DxO by . DSC_3159_DxO by . DSC_3162_DxO by . DSC_3163_DxO by . DSC_3167_DxO by . DSC_3171_DxO by . DSC_3176_DxO by . DSC_3177_DxO by . DSC_3177_DxO-MOTION by . collage 2 by . collage by . DSC_3194_DxO by . DSC_3197_DxO by .

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

7 komentarzy

  • Olga
    20 listopada 2015 at 14:19

    Razem z mężem uwielbiamy planszówki 🙂 i już się nie mogę doczekać kiedy nasz 9 miesięczny bobas będzie dostatecznie duży aby grać w planszówki, memory, układać klocki, puzzle, kolorować, wycinać i lepić 🙂 kocham <3

    Odpowiedz
  • Katarzyna O
    3 marca 2015 at 12:37

    Nie mamy jeszcze nic firmy Djeco, choć bardzo podobają mi się ich produkty.

    Odpowiedz
  • Hordubal
    2 marca 2015 at 11:25

    Uwielbiam Djeco. Normalnie oprzeć się nie potrafię.

    Odpowiedz
  • Kasia - MummysWorld.pl
    27 lutego 2015 at 09:06

    Planszówki to jest to 🙂 Ja skakałam z radości, gdy udało nam się dostać zapakowany Eurobiznes (jeszcze z RFN) – sentyment z dzieciństwa silniejszy niż fama Monopoly 🙂 Na rodzinne rozgrywki będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, ale podobno przy dzieciach czas płynie szybciej 🙂

    Odpowiedz
  • Blog Ojciec
    26 lutego 2015 at 22:02

    Horror w Arkham <3

    Odpowiedz

Napisz odpowiedź