Menu
książki / książki dla dzieci

Nowości w biblioteczce przedszkolaka #14

Dzieciaki już śpią? No to wino w dłoń, karta kredytowa pod ręką i lecimy. Dziś znów książki dla dzieci – kolejna porcja najświeższych nowości z biblioteczki naszego przedszkolaka.

Dzieci z Bullerbyn

Ponadczasowy klasyk nad klasykami. Piękne wydanie (z okazji 70-lecia książki) w większym formacie. Książka, która powinna być w biblioteczce każdego małego czytelnika.

Do kupienia tutaj – Dzieci z Bullerbyn

Dzieci_z_Bullerbyn01 by . Dzieci_z_Bullerbyn02 by . Dzieci_z_Bullerbyn03 by . Dzieci_z_Bullerbyn04 by . Dzieci_z_Bullerbyn05 by .

Moje Książeczki

Pamiętacie książeczki z wizerunkiem czarnego kota w czerwonych butach na środku tylnej okładki? Seria nazywała się „Moje Książeczki”. Wydawnictwo Nasza Księgarnia, po sukcesie wznowienia serii „Poczytaj mi mamo”, poszło za ciosem i wznowiło „Moje Książeczki”. Pierwszy tytul z serii ukazał się w 1959 r. Do 1968 r. ukazało się ok 50 tytułów. Teraz będziecie mogli znaleźć te najbardziej znane w nowych tomach wydanych przez Naszą Księgarnię. Oczywiście w niezmienionej szacie graficznej. Ja uwielbam te klimaty. Nie mogło więc zabraknąć ich w naszej biblioteczce. A Wy, pamiętacie te książki z dzieciństwa?

Do kupienia tutaj – Moje Książeczki. Księga pierwsza

D kupienia tutaj – Moje Książeczki. Księga druga

Moje_ksiazeczki01 by . Moje_ksiazeczki02 by . Moje_ksiazeczki03 by . Moje_ksiazeczki04 by . Moje_ksiazeczki05 by . Moje_ksiazeczki06 by . Moje_ksiazeczki07 by . Moje_ksiazeczki08 by . Moje_ksiazeczki09 by . Moje_ksiazeczki10 by . Moje_ksiazeczki11 by . Moje_ksiazeczki12 by . Moje_ksiazeczki13 by .

Opowiem ci, mamo, co robią koty

Kolejna część z serii „opowiem ci, mamo…” i chyba pierwsza z większą ilością tekstu. Jest tu również więcej zadań niż w poprzednich częściach. I chyba ta podoba mi się najbardziej. Nie wiem, czy to przez te koty, czy przez ilość ćwiczeń dla dziecka, ale z tą obcuje nam się najlepiej. Zresztą popatrzcie na zdjęcia. Jest co z nią robić. Na pewno długo Wam się nie znudzi.

Do kupienia tutaj – Opowiem ci, mamo, co robią koty

Opowiem_ci_mamo_co_robia_koty01 by . Opowiem_ci_mamo_co_robia_koty02 by . Opowiem_ci_mamo_co_robia_koty03 by . Opowiem_ci_mamo_co_robia_koty04 by . Opowiem_ci_mamo_co_robia_koty05 by . Opowiem_ci_mamo_co_robia_koty06 by . Opowiem_ci_mamo_co_robia_koty07 by .

Miasto labiryntów

„Miasto labiryntów” to nie kolejny zestaw przypadkowo zestawionych ze sobą labiryntów. To interaktywna książka z labiryntami o różnym poziomie trudności. Mieszkańcy miasta labiryntów nie mogą narzekać na nudę. Na każdym kroku mogą wpaść w jakiś poplątany korytarz. Mega rzecz dla małych fanów labiryntów wszelkiej maści. A i dla rodzica się przyda po całym dniu z dzieckiem na rozruszanie mózgu.

Do kupienia tutaj – Miasto labiryntów

miasto_labiryntow01 by . miasto_labiryntow02 by . miasto_labiryntow03 by . miasto_labiryntow04 by . miasto_labiryntow05 by . miasto_labiryntow06 by .

Być jak tygrys

Ja wiem, że już z daleka widzicie ilustracje Emilii Dziubak. A tu nie tylko Emilia, ale też i pan Wechterowicz (którego na pewno znacie z „Proszę mnie przytulić” – również w duecie z E. Dziubak). Chcecie wiedzieć, jak to jest być tygrysem. Tygrys z przyjemnością Wam opowie. Książka przemyślana, zabawna, ale… moje dziecko jej nie lubi. Nudzi go p kilku stronach i nie chce czytać dalej. Kupujcie więc na własną odpowiedzialność.

Do kupienia tutaj – Być jak tygrys

byc_jak_tygrys01 by . byc_jak_tygrys02 by . byc_jak_tygrys03 by . byc_jak_tygrys04 by . byc_jak_tygrys05 by . byc_jak_tygrys06 by . byc_jak_tygrys07 by .

Edward i jego wielkie odkrycie

Edward urodził się w rodzinie archeologów, w której wszyscy dokonali wielkich odkryć. Tylko on niczego jeszcze nie odkrył. Pewnego dnia potyka się o jajko, z którego wykluwa się ptak. Okazuje się jednak, że ten ptak nie potrafi latać. Edward jest zawiedziony, że jego odkrycie jest nieudane. Po pewnym czasie Edward uświadamia sobie jednak, że odkrył coś więcej niż ptaka nielota. Odkrył przyjaźń. Bardzo ładna rzecz. I wizualnie i fabularnie.

Do kupienia tutaj – Edward i jego wielkie odkrycie

edward_i_jego_wielkie_odkrycie01 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie02 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie03 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie04 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie05 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie06 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie07 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie08 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie09 by . edward_i_jego_wielkie_odkrycie10 by .

Roboty

Kolejna książka typowo obrazkowa. Schemat podobny jak w większości tego typu książek – na tylnej stronie okładki przedstawione ostały roboty, które możemy znaleźć w środku. Jaśko szuka, podoba mu się. Duży format, kartonowa oprawa.

Do kupienia tutaj – Roboty

roboty01 by . roboty02 by . roboty03 by . roboty04 by . roboty05 by .

Niezwykłe przygody latającej myszy

To pozycja polecona przez Was. Piękna rzecz. Nie krępujcie się polecać mi więcej takich perełek. Na książki dla dzieci wydam ostatnie pieniądze.

„Niezwykłe przygody latającej myszy” to historia małej myszy, która marzy o podróży do Ameryki. Aby spełnić swoje marzenie, sama postanawia zbudować pierwszą na świecie maszynę latającą, która poniesie ją do Nowego Jorku. Oczywiście nie obejdzie się bez przygód. Przygód tak przepięknie zilustrowanych, że zaprą dech każdemu. Perełka ilustratorska.

Do kupienia tutaj – Niezwykłe przygody latającej myszy

niezwykle_przygody_latajacej_myszy01 by . niezwykle_przygody_latajacej_myszy02 by . niezwykle_przygody_latajacej_myszy03 by . niezwykle_przygody_latajacej_myszy04 by . niezwykle_przygody_latajacej_myszy05 by . niezwykle_przygody_latajacej_myszy06 by . niezwykle_przygody_latajacej_myszy07 by .

W pogoni za chłopcem, co ma pięć dłoni

I na koniec cudeńko. Książka wydana przez moją czytelniczkę. To historia o Stasiu, który nie potrafi usiedzieć w miejscu, rozpiera go energia. Staś nie chodzi, lecz biega, nie nie mówi, lecz krzyczy, nie przytula, lecz ściska. Na nic nie miał czasu. Malując, śpiewał. Śpiewając, drapał mamę po głowie. Drapiąc mamę, przeglądał książkę, jadł banana, ściągał skarpetki i gilgotał tatę jednocześnie. Znacie takie dzieci? Bo ja bardzo dobrze. Pewnego razu Staś zapragnął mieć pięć rąk. I gdy jego marzenie się ziściło (na szczęście tylko we śnie), Staś zrozumiał, że tyle rąk to zdecydowanie za dużo. Od tego czasu postanowił pilnować swoich rąk i robić na raz tylko jedną rzecz. Bardzo, bardzo Wam polecam. Szczególnie dla małych narwańców. Poza tym książka ma tak śmiesznie niską cenę (serio, zobaczcie!), że zapewniam Was, iż to będą najlepiej wydane złotówki w Waszym życiu (chyba że traficie kiedyś na zwycięski kupon Lotto). Nakład też nie jest duży, więc za chwilę może się skończyć.

Do kupienia tutaj – W pogoni za chłopcem, co ma pięć dłoni

w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni01 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni02 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni03 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni04 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni05 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni05 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni06 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni07 by . w_pogoni_za_chlopcem_co_ma_piec_dloni08 by .

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

31 komentarzy

  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • www.nieperfekcyjnie.pl
    25 lipca 2016 at 10:17

    Uwielbiam „Dzieci z Bullerbyn”. Posiadamy tę książkę w innej wersji, nieco prostszej. A „Edward i jego wielkie odkrycie” to bardzo przyjemna historia.

    Odpowiedz
  • Milica
    17 lipca 2016 at 08:01

    Przekopałam wszystkie wpisy o książkach i nie znalazłam niestety żadnego o serii przygód kredensowych myszek z Ezopa, ktora chociażby z uwagi na treść warta jest uwagi w równej mierze co „Moje Książeczki”. Polecam sprawdzić tytuły „Myszka Chrapiszka”, „Myszka Chrapiszka i Tarapatka”, „Myszka Trapiszka i Dom Pod Kocia Łapą” oraz „Myszka Galopka i Tajemnica Kopalnia Soli”, a każdy kolejna książka jest kontynuacja poprzedniej, zabawne historyjki z morałem ktore wciągnęły nawet mnie. Pozdrawiam

    Odpowiedz
    • Wiola
      17 lipca 2016 at 21:33

      O, nie znam tej serii. A Ezopa uwielbiałam jako dziecko. Dzięki, będę się rozglądać.

      Odpowiedz
  • Madika
    10 lipca 2016 at 21:05

    Mamy dwie książki duetu Dziubak-Wechterowicz i ten sam problem. Śliczne są, ale moją trzyletnią czytelniczkę nudzą po kilku stronach, nigdy chyba nie dotarliśmy do końca. Wstrzymuję się z zakupem tygrysa, chociaż bardzo mi się podobają ilustracje.
    Za to Edward ze swoim dodo na pewno u nas zagoszczą 🙂

    Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
    • Wiola
      11 lipca 2016 at 09:51

      Jasiek bardzo lubił Lukrecję Wechterowicza. Ale Dziubak coś mu nie podchodzi. 🙂

      Odpowiedz
  • Madika
    10 lipca 2016 at 21:05

    Mamy dwie książki duetu Dziubak-Wechterowicz i ten sam problem. Śliczne są, ale moją trzyletnią czytelniczkę nudzą po kilku stronach, nigdy chyba nie dotarliśmy do końca. Wstrzymuję się z zakupem tygrysa, chociaż bardzo mi się podobają ilustracje.
    Za to Edward ze swoim dodo na pewno u nas zagoszczą 🙂

    Odpowiedz
  • Madika
    10 lipca 2016 at 21:05

    Mamy dwie książki duetu Dziubak-Wechterowicz i ten sam problem. Śliczne są, ale moją trzyletnią czytelniczkę nudzą po kilku stronach, nigdy chyba nie dotarliśmy do końca. Wstrzymuję się z zakupem tygrysa, chociaż bardzo mi się podobają ilustracje.
    Za to Edward ze swoim dodo na pewno u nas zagoszczą 🙂

    Odpowiedz
  • Madika
    10 lipca 2016 at 21:05

    Mamy dwie książki duetu Dziubak-Wechterowicz i ten sam problem. Śliczne są, ale moją trzyletnią czytelniczkę nudzą po kilku stronach, nigdy chyba nie dotarliśmy do końca. Wstrzymuję się z zakupem tygrysa, chociaż bardzo mi się podobają ilustracje.
    Za to Edward ze swoim dodo na pewno u nas zagoszczą 🙂

    Odpowiedz

Napisz odpowiedź