Menu
moda / Porady

Ciepło w tyłek #2

cieplo by .

„Ciepło w tyłek” było tytułem mojego pierwszego wpisu na blogu, który został przez Was bardzo fajnie przyjęty. Cieszę się, że o nim pamiętacie i pytacie mnie, jakie spodnie polskich marek polecam na chłody w tym sezonie. Chyba zrobię z tego małą tradycję i będę takie zestawienia publikowała cyklicznie.

Uprzedzając wszelkie spekulacje – wszystkie spodnie oceniam subiektywnie. Kieruję się wygodą i tym, żeby dziecku było ciepło. Wszystkie są kupione przeze mnie, nikt mi nie zapłacił za reklamę. Nie znam się na gramaturach i składach tkanin. Grubość spodni i to, czy będzie w nich ciepło, oceniam jak zwykły zjadacz chleba – poprzez wymacanie, ponaciąganie. Na zdjęciach możecie zobaczyć przód, tył, zakończenia nogawek oraz środek wszystkich spodni. Dodam, że wszystkie są prane według zaleceń – w temperaturze nie wyższej niż 30 stopni. Chyba że Grzesiek coś popsuł, bo to on jest praczem w naszym domu.

_DSC1430_DxO by .

Pan Pantaloni

Muszę przyznać, że to niekwestionowany zwycięzca tego zestawienia. Mimo że sam krój może nie zachwycać, to spodnie są mega wygodne i baardzo ciepłe. Zewnętrzna część wykonana jest w 100% z bawełny, skład podszewki to: 90% bawełna, 10% poliester. I to właściwie jedyne spodnie z tych dzisiaj opisywanych, które mają podszewkę.

Cena: 89-95 zł.

Możecie je kupić tutaj: Pan Pantaloni

_DSC1438_DxO by . _DSC1435_DxO by . _DSC1439_DxO by .

_DSC1504_DxO by . _DSC1437_DxO by .

Kaan

Kaan był też w moim zestawieniu sprzed pół roku. Nowa kolekcja spisuje się jednak dużo lepiej. Spodnie wykonane są z grubej, mięsistej dresówy. Daję im drugie miejsce za pantalonkami, do których mają nieco podobny krój. Na stronie internetowej nie znalazłam informacji na temat tego, z czego są wykonane. Cenowo nie najgorzej. Przeszkadza mi tylko trochę kolor metki na pupie.

Cena: 89 zł

Możecie je kupić tutaj: Kaan

_DSC1440_DxO by . _DSC1441_DxO by . _DSC1445_DxO by . _DSC1443_DxO by . _DSC1444_DxO by . _DSC1501_DxO by .

TUSS

To kompletne zaskoczenie. Spodnie kosztujące 55 zł! A są wykonane z naprawdę fajnej i ciepłej dresówki. Co prawda są nieco cieńsze niż Kaan, ale przy tej cenie bardzo na plus. Po praniu nic się z nimi nie dzieje, miękka, „misiowa” część wewnętrzna nie zbija się – ciągle jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Na dziecku układają się całkiem fajnie. Skład: 80% bawełna, 20% poliester.

Cena: 55 zł

Do kupienia tutaj – TUSS

_DSC1447_DxO by . _DSC1449_DxO by . _DSC1456_DxO by . _DSC1495_DxO by .

Zezuzulla

Zezuzullę uwielbiamy odkąd powstała. Nie było kolekcji, żebym czegoś nie kupiła. Jednym z hitów były ciepłe spodnie. Przed ostatnim zakupem upewniłam się, które są najcieplejsze i wybrałam krety.. Do tej pory zawsze mieliśmy zezullowe ciepłe spodnie bez wzoru. No i mimo mojej ogromnej miłości do tej marki i pani Emilii, która ją tworzy, muszę przyznać, że krety nie są tak ciepłe jak te z poprzednich kolekcji. Mamy jeszcze jedne kupione w tamtym roku, które wzięłam w większym rozmiarze, żeby były na teraz. Są cieplejsze. Poza tym wewnętrzna strona trochę się zbiła i nie jest już taka miła w dotyku, krety trochę się mechacą, a nadruk blaknie. Mimo to i tak polecam Zezu za ich krój. Trochę brakuje mi długiej gumy, która była w pasie przy poprzednich kolekcjach. Skład: bawełna – 92%, poliester – 8%.

Cena: 90 zł

Do kupienia tutaj – Zezuzulla

_DSC1458_DxO by . _DSC1459_DxO by . _DSC1460_DxO by . _DSC1462_DxO by .

_DSC1463_DxO by . _DSC1497_DxO by .

Zezuzulla z tamtego roku:

10649856_1719355984955655_2722911653600385907_n by .

Mouse in a House

To pierwszy nasz zakup tej marki. Spodnie świetnie się sprawdzały podczas jesiennych dni, choć mam wrażenie, że są nieco cieńsze od tych od Zezuzulli. Niedługo może być jednak w nich za zimno. Krój bardzo na plus. Denerwuje mnie tylko to, że wszystkie białe paprochy się do nich czepiają. Cena trochę wysoka. Ja kupiłam je w promocji na Baby Secret. Na stronie nie znalazłam informacji o składzie.

Cena: 99 zł

Do kupienia tutaj – Mouse in a House

_DSC1464_DxO by . _DSC1465_DxO by . _DSC1467_DxO by . _DSC1468_DxO by . _DSC1470_DxO by . _DSC1478_DxO by .

laMAMA

Są to spodnie z kolekcji na cały rok. Zauważyłam, że laMAMA ma też kolekcję całkiem zimową. Możliwe, że spodnie z tej nowej są trochę cieplejsze. Choć z tymi też nie jest źle. Mam wrażenie, że mięsistością/grubością dorównują tym z Mouse in a House. Poza tym są bardzo wygodne, nie krępują ruchów. Teraz na te spodnie jest bardzo fajna promocja. Kosztują nawet mniej niż TUSS.

Cena: w tej chwili: 50-60 zł

Do kupienia tutaj – laMAMA

_DSC1471_DxO by . _DSC1473_DxO by . _DSC1475_DxO by . _DSC1496_DxO by . _DSC1477_DxO by .

10346381_1719868871571033_3924400618015714665_n by .

Booso

To mój największy zawód. Uwielbiam Booso. Kroje mają zawsze genialne. I te spodnie z kolekcji zimowej też mają krój, który najbardziej podoba mi się ze wszystkich tutaj przedstawionych. Skład przedstawia się całkiem ok: 94% bawełna, 6% elastan. Jednak kupując spodnie z kolekcji zimowej liczyłam na to, że będą cieplejsze, a niestety są najcieńsze z tego zestawienia. Chyba że Booso zna prognozę długoterminową i wiedzą, że zimy nie będzie. Poza tym spodnie na pupie mają guziki. Lubicie jak Wam się odciskają guziki na pupie? Ja nie i zakładam, że dzieci chyba też nie. Mamy spodnie jeszcze z kolekcji z tamtego roku i tamte były zdecydowanie grubsze. Co prawda zbiło się misiowe wnętrze i są porównywalne swoją miesistością do Zezuzulli, ale nadal są cieplejsze od tych nowych. Poza tym na te spodnie czekałam dwa tygodnie. Gdy nieśmiało zapytałam o wysyłkę po prawie dwóch tygodniach, dostałam maila z przeprosinami i zapewnieniem, że z powodu tak długiego czasu oczekiwania, otrzymam gratis. Gratisu nie dostałam. W naszej szafie (i Jaśkowej i mojej) zawsze jest coś z obecnej kolekcji Booso. Muszę jednak przyznać, że odkąd pamiętam (a kupowałam też rzeczy z ich pierwszej kolekcji) zawsze mieli problem z organizacją. Mimo wszystko i tak uwielbiam ich projekty i na pewno nie przestanę ich kupować.

Cena: 120 zł

Do kupienia tutaj – Booso

_DSC1489_DxO by . _DSC1490_DxO by . _DSC1492_DxO by . _DSC1493_DxO by .

A spodnie sprzed roku wyglądały tak:

_DSC1482_DxO by . _DSC1483_DxO by . _DSC1484_DxO by . _DSC1486_DxO by .


BONUS

To spodnie Hobibobi. Przyznam, że nie wiem, jak z ich mięsistością, ale polecaliście mi je w komentarzach. Pisałam też do Hobibobi z prośbą, żeby wskazali mi, które są grube. Niestety, mają teraz jakieś problemy w firmie i ich strona nie działa. Nie mogę więc sprawdzić cen. Możecie jednak kontaktować się z nimi przez Facebooka. Żeby nie było, że wszystkie pokazane przeze mnie spodnie są „szarobure” – Hobibobi ma w ofercie piękną, ciepłą zieleń.

Hobibobi na Facebooku – KLIK

10460243_805177512836037_4526498810031997009_n by . 10491262_805177332836055_4143904330598312093_n by . 10609684_805176706169451_6817749317550817373_n by .

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

13 komentarzy

  • Mama trójki
    27 listopada 2014 at 20:15

    O kurcze, ceny jak la mnie z kosmosu. Ja muszę ocieplić 2 męskie tyłeczki i 1 damski 🙂
    U nas sprawdzają się od wielu lat (6:) rajstopy bawełniane lub frotte wola (kiedy jest powyżej/poniżej ok -5) + spodnie ocieplane z H&M. Jesienią bez rajstopek mamy sztruksy ocieplane bawełną z F&F. Ciepło w tyłeczki jest a cena 50% niższa 🙂

    Odpowiedz
  • pat
    26 listopada 2014 at 10:55

    Ja tam nie lubie jak ubrania sa wystylizowane na stare i znoszone.Dla mnie spodnie mouse in the house na tych zdjeciach wygladaja tragicznie i nie dalabym za nie nawet 1zl w lumpeksie. Wole zywe kolory, aczkolwiek tez nie ubieram dziecka pstrokato jak chodzaca choinke. Tej zimy nie kupuje zadnych grubych portek, bo u nas i tak bez kombinezonu na dworze sie nie obejdzie. Zreszta, zimowy kombinezon jest juz w uzyciu od polowy pazdziernika, a pod spod na razie wystarcza cienkie dresiki albo rajtuzy/legginsy. Potem przyjdzie czas na polar.

    Najlepiej chyba prezentuja sie spodzienie z Twojego bonusa- ciekawe czy tak porzadnie wygladaja tez na zywo?

    Odpowiedz
  • Aleksandra Łodziewska
    25 listopada 2014 at 21:20

    Kurde zamowilam dwie pary spodni z Zezuzulla jak sie beda mechacic to sie zdenerwuje a czekalismy na nie 2 tygodnie i tanie nie byly ;/

    Odpowiedz
    • Śladem bosych stóp
      25 listopada 2014 at 21:24

      może nie będzie tak źle, nasze zezu zeszłoroczne bez zarzutu. Jak nówki. Teraz mamy dziki, ale się nie wypowiem- prałam dwa razy dopiero:)

      Odpowiedz
    • Wiola
      25 listopada 2014 at 21:40

      Mamy też bluzę w krety i wygląda znacznie lepiej. Ale była mniej razy prana. No i bluza nie szura po podłodze podczas zabawy tak jak spodnie.

      Odpowiedz
  • Wiola
    25 listopada 2014 at 21:12

    Hmm, pantalony sprane? Nie, nie są sprane. To chyba jakieś białe śmieci się do nich przyczepiły. Albo kurz. Matka w domu nie sprząta, to i kurz oblepił biedne pantalonki.

    Odpowiedz
  • chivas
    25 listopada 2014 at 20:21

    Te portki z Mouse in a House nie mają prawa być ciepłe, bo są z dresówki pętelkowej. To rodzaj dzianiny raczej wiosenno jesiennej. Pozostałe to dresowa dzianina drapana, zwana potocznie meszkiem. Jej ciepło będzie zależało od gramatury. Mam w planach uszyć portaski z dzianiny drapanej (o gramaturze Jaśkowej bluzy) i dodatkowo podszyć je minky, albo jakimś pluszem 🙂 I Zima nie straszna..

    Odpowiedz
    • Wiola
      25 listopada 2014 at 20:25

      Moja Ty mądra. 🙂 Zamawiam jedne spodnie!

      Odpowiedz
    • Kamila
      25 listopada 2014 at 20:41

      Dodajmy, że Mouse in a House ma spore problemy jeśli chodzi o swoje projekty, ponieważ są kradzione.

      I faktycznie zgadzam się z dzianinami bywa różnie. Z tego zestawienia mój faworyt to Pan Pantaloni <3 !

      Odpowiedz
      • chivas
        25 listopada 2014 at 20:57

        Nie wiem jak to jest z tymi projektami, nie wnikam, ale myślę, że te wszystkie marki mają na tyle podobne kroje, że chyba każdego można o kradzież posądzić…

        Odpowiedz
        • Kamila
          25 listopada 2014 at 21:19

          Tutaj temat tochę głębszy ale nie będę tu Matce Wariatce śmiecić 🙂 !

          Oczywiście nie jestem z tą marką powiązana – dla mnie to obojętne jaka matka byle było twórcze i praktyczne 🙂

          Odpowiedz
      • Jaga B.
        25 listopada 2014 at 21:01

        mam wrażenie że wśród projektantów mody dziecięcej bardzo popularne jest wzajemne „inspirowanie” się. Projekty, fasony, printy, szwy a nawet metki – najpierw pojawiają się u jednego a potem są powielane wśród innych twórców. Coś co jest nowatorskie i oryginalne w sezonie jesień/zima na lato będziemy mogli znaleźć prawie u wszystkich 🙂 No ale taki jest rynek i moda – ja nie mam ciśnienia na jakąś konkretną metkę – dla mnie one stoją raczej na jednym poziomie a cena nie musi zwykle iść w parze z jakością. I zazwyczaj tak nie jest. Z wymienionych przez Ciebie spodni mamy te biało czarne la mama i mouse in the house. Te drugie również mam wrażenie że po praniu dużo straciły, za tą cenę liczyłam raczej na coś porządniejszego. Kupiłam z tej firmy siostrzenicy jeszcze flamenco dress – i tu muszę przyznać jakość jest naprawdę świetna. My na zimę zaopatrzyliśmy się jeszcze w dresówy z mon chou – nasz pierwszy zakup z tej firmy więc się okaże. Nie zależy mi szczególnie na tym, żeby były mega grube bo jak jest zimno to pod spód wkładam synowi bieliznę termiczną a jak jest dodatkowo mokro, na śnieg – całoroczne spodnie wodoodporne. I mamy temat opracowany 🙂

        Odpowiedz

Napisz odpowiedź