Menu
zabawki

Wujek Gąska robi dobrze

Klocki, klocki robi dobrze. A nawet bardzo dobrze.

Kiedyś na jakimś zagranicznym blogu trafiłam na klocki Uncle Goose. Sama w dzieciństwie miałam podobne. Obrałam cel, przeszukałam internety i okazało się, że te same klocki są też z polskim alfabetem. I nie tylko z polskim. Na amazonie znalazłam klocki Uncle Goose z alfabetami języków z całego świata. Zresztą sami zerknijcie – Uncle Goose na amazonie. Widzicie? Jest nawet alfabet Braille’a. Zaczęłam przeglądać polskie sklepy internetowe, szukać tańszego, polskiego odpowiednika. Nie ma. A jak są, to wyglądają tak, że lepiej nie mieć wcale, niż mieć takie. 😉 Już chciałam zamawiać te z amazona, ale okazało się, że paradoksalnie klocków projektowanych z myślą o polskich dzieciach nie da się zamówić do Polski. Jasiek był wtedy jeszcze mały. Nie chciało mi się kombinować. Stwierdziłam, że jak podrośnie, zacznie interesować się literami, to wykorzystamy ciotkę z Chicago, która wyśle je do nas. Temat odłożyłam.

Niedawno okazało się, że polskie sklepy internetowe zaczęły sprowadzać Uncle Goose. A że Jasiek był już podrośnięty i zakochany w literach, to nie wahając się ani chwili (żeby nikt mi nie wykupił) złożyłam zamówienie i wyczekiwałam kuriera.

Po otwarciu paczki oczywiście był efekt WOW. Wszystko dopracowane w każdym calu. Ba, w każdym milimetrze. Potem doczytałam, że klocki robione są z drzewa lipowego z kontrolowanych upraw, nadruki oczywiście wykonywane są z nietoksycznych materiałów. A ten wygląd – no po prostu bajka. Na klockach znajdują się nie tylko litery polskiego alfabetu, ale również cyfry, oznaczenia matematyczne oraz rysunki przedstawiające różne zwierzęta (wraz z podpisami w języku polskim!).

WIerzcie mi, że jest to produkt, o którym nie można powiedzieć złego słowa. To taka rzecz na lata. Rzecz, którą chce się mieć. Którą trzeba mieć. Mam nadzieję, że przetrwają próbę czasu i jeszcze babcia Wiola będzie swoje wnuki męczyć klockami Uncle Goose.

Jeżeli chcecie mieć w domu coś pięknego, niepowtarzalnego, coś, czego nie będziecie chceili oddać ani sprzedać albo zastanawiacie się nad prezentem dla jakiegoś malucha (a może malucha mówiącego w innym języku?), to nie zwlekajcie – Uncle Goose jest już w Polsce.

Amerykanie zrobili nam dobrze. Dziękujemy bardzo.

DSC_4136_DxO DSC_4142_DxO

DSC_4146_DxO

DSC_4151_DxODSC_4152_DxODSC_4155_DxODSC_4162_DxODSC_4174_DxODSC_4184_DxODSC_4187_DxODSC_4189_DxODSC_4190_DxODSC_4195_DxODSC_4200_DxODSC_4202_DxO

klocki – Uncle Goose

Dżonas:
koszulka – zara
spodenki – Pan Pantaloni

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

16 komentarzy

Napisz odpowiedź